kruszcem Indyjskim, Japońskiej i Chińskiej gliny naczynia zdobią je. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kraj mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie i ozdobie słu- ży. Korzystamy z północnych darów, nie czując przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcje, bez narażenia się na nie wytrzymane tameczne upały.
Z tych powodów wnoszę, iż niemasz użyteczniejszych obywatelów nad Kupce. Łączą oni mieszkańców świata ogniwem względów zobopolnych; udzielają wszystkim dóbr i darów przyrodzenia; dają chleb łaknących, przez zaprzątnienie ubogich pracą kunsztów i manufaktur; przyczyniają dostatnich dobrego mienia, przez godziwe rozmaitego a pożytecznego handlu przemysły; dodają sposobu Monarchom do okazania należytej tronom wspaniałości; utrzymują obfitość
kruszcem Jndyiskim, Japońskiey y Chińskiey gliny naczynia zdobią ie. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kray mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie y ozdobie słu- ży. Korzystamy z połnocnych darow, nie czuiąc przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcye, bez narażenia się na nie wytrzymane tameczne upały.
Z tych powodow wnoszę, iż niemasz użytecznieyszych obywatelow nad Kupce. Łączą oni mieszkańcow świata ogniwem względow zobopolnych; udzielaią wszystkim dobr y darow przyrodzenia; daią chleb łaknących, przez zaprzątnienie ubogich pracą kunsztow y manufaktur; przyczyniaią dostatnich dobrego mienia, przez godziwe rozmaitego á pożytecznego handlu przemysły; dodaią sposobu Monarchom do okazania należytey tronom wspaniałości; utrzymuią obfitość
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 57
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Ni po bogate zbiory Wszedłem do komory. Skarby Zbierom zostawić Co się tym zwykli bawić Nienachodzę na domy Bom nie łotr łakomy. Ani się ciebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moja bieży Dla inszy Imprezy. Diamanty ja pragnę Jeźli nie dasz ukradnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzód prośbę wnoszę. Czy nie lepiej uprosić Wszak przykładów masz dosyć Byś jej najbarziej strzegła A przecięć by zbiegła. Matka Danaej strzeże Wsadziwszy ją do Wieze Aż ktoś przez mocną kłódkę Nawiedzał sierotkę. Więzisz Ledę Dziewierzu Aż Jowisz w złotym pierzu Choć strzegą Warty wszędzie Przecię u niej będzie. Darmo darmo staruchno Tak jej strzezesz pilniuchno I
. Ni po bogáte zbiory Wszedłem do komory. Skárby Zbierom zostáwić Co się tym zwykli báwić Nienáchodzę ná domy Bom nie łotr łákomy. Ani się ćiebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moiá biezy Dla inszy Imprezy. Dyámánty ia prágnę Ieźli nie dasz vkrádnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzod prośbę wnoszę. Czy nie lepiey vprośić Wszák przykłádow masz dosyć Byś iey naybárźiey strzegłá A przećięć by zbiegła. Mátká Dánáey strzeże Wsádźiwszy ią do Wieze Aż ktoś przez mocną kłotkę Náwiedzał śierotkę. Więzisz Ledę Dźiewierzu Aż Iowisz w złotym pierzu Choć strzegą Warty wszędźie Przećię v niey będźie. Dármo dármo stáruchno Ták iey strzezesz pilniuchno Y
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 196
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
qui altari servit ex altari vivat; prawda, znowu że robotnik godzien zapłaty; dignus est operarius mercede sua; prawda i to, więcej rzekę, że praca Ministrów Chrystusowych tak droga że i nie oszacowana, i że całego świata skarby równać się nie mogą w cenie rzeczy świętych, któremi szafują; ale z tego samego wnoszę że mając w ręku swoich tak drogie skarby Niebieskie, za nic sobie wazić powinni ziemskie, ani pretendować rekompensy doczesnej, cum periculo stracenia wiecznej, pamiętając osobliwie, na to, że Pasterz dobry nie powinien być najemnikiem.
Sama ta dysproporcja która jest w dochodach Duchownych, godna refleksyj, żeby chwała Boska wszędzie jednakowo się odprawowała
qui altari servit ex altari vivat; prawda, znowu źe robotnik godzien zapłaty; dignus est operarius mercede sua; prawda y to, więcey rzekę, źe praca Ministrow Chrystusowych tak droga źe y nie oszácowana, y źe całego swiáta skárby rownáć się nie mogą w cenie rzeczy swiętych, ktoremi száfuią; ale z tego samego wnoszę źe maiąc w ręku swoich tak drogie skarby Niebieskie, za nic sobie waźyć powinni ziemskie, ani pretendowáć rekompensy doczesney, cum periculo strácenia wieczney, pamietáiąc osobliwie, na to, źe Pasterz dobry nie powinien bydź náiemnikiem.
Sama ta dysproporcya ktora iest w dochodach Duchownych, godna reflexyi, źeby chwała Boska wszędźie iednákowo się odprawowałá
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 20
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Nie dałże wysokiego urodzenia? Już to zgnilizna. Izaliż go dostatki nie wspierały? Kędyż te dostatki, tylko się proch i popiół śmiertelny przy nim został. To nas czeka, tak i nas wszystkich robacy roztoczą. „Et vos” etc., etc., z czego ja niespodziane z Pawła św. wnoszę upominanie: „Fratres: noluimus vos ignorare de dormientibus ut non contristemini sicut caeteri, qui spem non habent” (1 ad Tessal., 4) nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei (św
Nie dałże wysokiego urodzenia? Już to zgnilizna. Izaliż go dostatki nie wspierały? Kędyż te dostatki, tylko się proch i popiół śmiertelny przy nim został. To nas czeka, tak i nas wszystkich robacy roztoczą. „Et vos” etc., etc., z czego ja niespodziane z Pawła św. wnoszę upominanie: „Fratres: noluimus vos ignorare de dormientibus ut non contristemini sicut caeteri, qui spem non habent” (1 ad Tessal., 4) nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei (św
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 477
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
gniew żywy, Niech ginę, jeślim tobie zgruntu nieżyczliwy. Gwałtownie was, Ojciec wasz wysyła, zgiełg zbrojny Prowadzi jak owieczki, w tryb tak nieprzystojny. Wydziera serca z ciała wszakże poniewolnie Z Ojczystych pędzi progów, my zaś nieswywolnie, Lecz na waszę obronę bieżym, a pod nogi Rzucam, prośbę wraz wnoszę pospieszajcie w progi; Tam w obecności BOGA, z waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodziców szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Ojca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zabójca: Lubom w tych
gniew żywy, Niech ginę, ieślim tobie zgruntu nieżyczliwy. Gwałtownie was, Oyciec wasz wysyła, zgiełg zbroyny Prowadźi iak owieczki, w tryb tak nieprzystoyny. Wydźiera serca z ciała wszakże poniewolnie Z Oyczystych pędźi progow, my zaś nieswywolnie, Lecz na waszę obronę bieżym, á pod nogi Rzucam, proźbę wraz wnoszę pospieszaycie w progi; Tam w obecnośći BOGA, z waszym dozwoleniem, Spolnym się w stan Małżeński ucieszym złączeniem. Filida: W zuchwałym procederze źle o nas rozumiesz, Znać, że własnych Rodźicow szanować nieumiesz. Bo kto lekce poważa Przykazanie Oyca, Boskie ten łamie Prawo, ten prawy zaboyca: Lubom w tych
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, postępki wspaniałe W poczet lat długich pójdą, lubo małe Dnie życia liczył, ani zajdą mrokiem, Które przed ludzkim jasne były okiem, Lecz pójdą owszeki Żyć w stoletne wieki. PIEŚŃ XXXIV DO MAJESTATU BOSKIEGO
Panie! Wszechmocny Panie, Twórco słonecznej jasności. Wielki Monarcho nieba, wielki w swojej wielmożności,
Nie głos puszony-ć wnoszę, ale dźwięki uniżone; Serce mostem pokładam Tobie, serce ukorzone.
Z niego wznikają strzały, które na lot miasto puchów Westchnienia zawierają, i nisko skruszonych duchów.
Do Ciebie, twierdzo moja, tarczo, o szczycie mój złoty, Wołam, rzewliwie wołam w codzienne dni mych obroty.
Usechłem z każdej miary, rówien
, postępki wspaniałe W poczet lat długich pójdą, lubo małe Dnie życia liczył, ani zajdą mrokiem, Które przed ludzkim jasne były okiem, Lecz pójdą owszeki Żyć w stoletne wieki. PIEŚŃ XXXIV DO MAJESTATU BOSKIEGO
Panie! Wszechmocny Panie, Twórco słonecznej jasności. Wielki Monarcho nieba, wielki w swojej wielmożności,
Nie głos puszony-ć wnoszę, ale dźwięki uniżone; Serce mostem pokładam Tobie, serce ukorzone.
Z niego wznikają strzały, które na lot miasto puchów Westchnienia zawierają, i nisko skruszonych duchów.
Do Ciebie, twierdzo moja, tarczo, o szczycie mój złoty, Wołam, rzewliwie wołam w codzienne dni mych obroty.
Usechłem z każdej miary, rówien
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 140
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, któraby wyrażała te dwie obserwacje, to jest 14 Września, i 24. Października. Po często powtórzonych rachunkach, raz tę, drugi raz inną biorąc odległość Komety od Słońca za fundament, nakoniec wynalazłem Parabołę, która zgadza się nie tylko z temi dwoma obserwacjami, ale też i z trzecią średnią. Wnoszę tedy iż ta, n nie inna być musi droga prawdziwa Komety.
Obacz Figurę 4 Tablicy drugiej. Pierwszy cyrkuł znaczy drogę Merkuriusza, drugi Jutrzenki, trzeci ziemi, czwarty Firmamentu albo części Nieba na którym są gwiady, i które imaginować należy niezmiernym przeciągiem od tych Planet oddalone. A A,P,B. wyraża
, ktoraby wyrażała te dwie obserwacye, to iest 14 Września, y 24. Października. Po często powtorzonych rachunkach, raz tę, drugi raz inną biorąc odległość Komety od Słońca za fundament, nakoniec wynalazłem Parabołę, ktora zgadza się nie tylko z temi dwoma obserwacyami, ale też y z trzecią srzednią. Wnoszę tedy iż ta, n nie inna bydź musi droga prawdziwa Komety.
Obacz Figurę 4 Tablicy drugiey. Pierwszy cyrkuł znaczy drogę Merkuryusza, drugi Iutrzenki, trzeci ziemi, czwarty Firmamentu albo części Nieba na którym są gwiady, y które imaginować należy niezmiernym przeciągiem od tych Planet oddalone. A A,P,B. wyraża
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 141
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
nim witać mi się dostaje, i podziękować za plenariam Indulgentiam prezencyj jego: żeś W. M. Pan anti gratiae szczodrobliewej łaski swojej momencik czasu darował słudze swemu.
Gość. Uznajęć w prawdzie ledwie nie za auream Portám progi W. M. Pana jako wszelkich łask obszerną Januam: tylko w nią cale nic nie wnoszę, ale raczej szukam Indulgentiam opieszałości mojej, że mi się personaliter nie dostało prędzej w Domu W. M. Pana tributus oddać powinnej submissyj.
Gospodarz. Ze amicum lumen W. M. W. M. Pan przed wrotami memi zajaśniał: wesoły mi dzień w Domu moim czynisz, którego jako caelo l[...] sum w
nim witáć mi śię dostaje, y podźiękowáć zá plenariam Indulgentiam prezencyi jego: żeś W. M. Pan anti gratiae szczodrobliewey łáski swojey momenćik czásu dárował słudze swemu.
Gość. Uznájęć w práwdźie ledwie nie zá auream Portám progi W. M. Páná jáko wszelkich łásk obszerną Januam: tylko w nię cále nic nie wnoszę, ále ráczey szukam Indulgentiam opieszałośći mojey, że mi śię personaliter nie dostáło prędzey w Domu W. M. Páná tributus oddáć powinney submissyi.
Gospodarz. Ze amicum lumen W. M. W. M. Pán przed wrotámi memi zájaśniał: wesoły mi dźień w Domu moim czynisz, ktorego jáko caelo l[...] sum w
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: G2v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
albo krytyczną poddawać cenzurę nasze racje? W tej mierze trzymam z Quinktylianem iż coacta libertas, genus servitutis est. Więc Mości Panowie jako moribus antiquis res stabat Romana virisque, tak żeby przy całości szczęście Województwa i Ojczyzny utrzymać, nie wnnośmy tych novitates według dawnego trybu, niech Sejmiki Sejmikami będą.
Votum 3. Tęż samę wnoszę konseqwencją ex antecedenti restrykcyj liberi veto, którą wydemonstrował Jegomość Pan N. iż zaufaniem głosu wolnego, caleby już requiem śpiewać wolności trzeba. Śmiertelna to bowiem, jako in humano tak i Reipublicae corpore, gdy mowę zamyka. A za tym Mości Panowie, jako semper justus peccandi praetextus est, tak i ten pretekst utrzymania
álbo krytyczną poddawáć censurę násze rácye? W tey mierze trzymam z Quinktylianem iż coacta libertas, genus servitutis est. Więc Mośći Pánowie jáko moribus antiquis res stabat Romana virisque, ták żeby przy cáłośći szczęśćie Wojewodztwá y Oyczyzny utrzymáć, nie wnnośmy tych novitates według dáwnego trybu, niech Seymiki Seymikami będą.
Votum 3. Tęż sámę wnoszę konseqwencyą ex antecedenti restrykcyi liberi veto, ktorą wydemonstrował Jegomość Pan N. iż zaufaniem głosu wolnego, cáleby już requiem śpiewáć wolnośći trzebá. Smiertelna to bowiem, jáko in humano ták y Reipublicae corpore, gdy mowę zámyka. A zá tym Mośći Pánowie, jáko semper justus peccandi praetextus est, ták y ten praetext utrzymánia
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: N
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
placu. 79. Ku temu bliskim przystąpiwszy krokiem, Epafus: pomniej że Izys Bogini Matką jest moją, jeszcze po jej bokiem Gdzie Egipt cały ofiary jej czyni: Ty z zwykłej twojej Syna jej hardości, Chcesz prześladować w swej nieszczęśliwości? 80. Faeton na to: przez hojne ofiary Przez czołobitność moję, którą wnoszę: Przez prośby niskie, i bogate dary, Tak kładę że gniew Bogini przeproszę. A jeśli tego jak tuszę, dokażę: Przeszkody inne mało sobie ważę. 81. Wszytko mi według myśli moich płynie, I cóż mi próżna rozpacz twoja szkodzi? Com raz otrzymał nigdy mi nie zginie, Ten żal twój lepiej
plácu. 79. Ku temu bliskim przystąpiwszy krokiem, Epáfus: pomniey że Izys Bogini Mátką iest moią, ieszcze po iey bokiem Gdźie Egipt cáły ofiáry iey czyni: Ty z zwykłey twoiey Syná iey hárdośći, Chcesz prześládowáć w swey nieszczęśliwośći? 80. Fáeton ná to: przez hoyne ofiáry Przez czołobitność moię, ktorą wnoszę: Przez prośby niskie, y bogáte dáry, Ták kłádę że gniew Bogini przeproszę. A ieśli tego iák tuszę, dokażę: Przeszkody inne máło sobie ważę. 81. Wszytko mi według myśli moich płynie, Y coż mi prożna rozpácz twoiá szkodźi? Com raz otrzymał nigdy mi nie zginie, Ten żal twoy lepiey
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 82
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700