wlej wody pułtorej kwarty. Niech to zewre/ patrząc aby nie wykipiał/ gdy to zewre/ postaw w chłodzie: jeżeli zgęstnieje i stężeje to dobrze uwrzał. Łatwo go znowu na węglu rozpuścisz i przecedzisz przez chusteczkę. Potym gdy nie barzo ciepły/ i owszem ostydnie (byle się nie zsiadł) po szmateczce weń wnurzysz i lekko troszeczkę wyciśniesz. Na sznurku wyciągnioną każdą szmatkę osobno/ dobrze rożciągnioną (aby się nie marszczyła) zawiesisz. gdy tak uschną rób z nich co chesz. Rozumiem żeś łatwo postrzegł proporcją. Pół funta naprzykład krokosu/ potaszu jak wielki orzech laskowy Limoniowego soku z kwaterkę. Tym sfarbujesz płótno co go wzdłuż
wley wody pułtorey kwarty. Niech to zewre/ pátrząc aby nie wykipiał/ gdy to zewre/ postaw w chłodzie: ieżeli zgęstnieie i stężeie to dobrze uwrzáł. Łátwo go znowu ná węglu rospuśćisz i przecedźisz przez chusteczkę. Potym gdy nie bárzo ćiepły/ i owszem ostydnie (byle sie nie zśiádł) po szmáteczce weń wnurzysz i lekko troszeczkę wyćiśniesz. Ná sznurku wyćiągnioną káżdą szmátkę osobno/ dobrze rożćiągnioną (áby się nie márszczyła) záwieśisz. gdy ták uschną rob z nich co chesz. Rozumiem żeś łátwo postrzegł proporcyą. Puł funtá naprzykłád krokosu/ potászu iák wielki orzech láskowy Limoniowego soku z kwáterkę. Tym sfarbuiesz płotno co go wzdłuż
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 191
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
się lęka Łask Boskich utraty, Ani dba, że ją ścisną kondemnaty. Nakoniec z gniewem Prorocy ogłoszą Swywolnej Rzeszy, że Król Nieba, Ziemi, Syna im ześle, co go nie przeproszą, Będzie on wiedział, jak postąpić zniemi, Szturmem Fortecę wziąwszy wnet ją zburzy, Wraz z Szatanami w studnią piekła wnurzy. Wojsk niezliczonych przyidą Regimenty, W dym was rozwloką w letkie pajęczyny, Nic nie pomogą w czas gniewu lamenty, Przyschną do kości grzesznych własne winy, Potym choć byście w zdrój się rozpłyneli, Łzy nie pomogą tym, co chcąc zgineli. Jakoż nie bawiąc, nie przejrzane Roty, Marsz swój zawodzą
się lęka Łásk Boskich utráty, Ani dba, że ią ścisną kondemnaty. Nákoniec z gniewem Prorocy ogłoszą Swywolney Rzeszy, że Krol Nieba, Ziemi, Syna im ześle, co go nie przeproszą, Będzie on wiedział, iák postąpić zniemi, Szturmem Fortecę wziąwszy wnet ią zburzy, Wraz z Szatanami w studnią piekła wnurzy. Woysk niezliczonych przyidą Regimenty, W dym was rozwloką w letkie paięczyny, Nic nie pomogą w czas gniewu lamenty, Przyschną do kości grzesznych własne winy, Potym choć byście w zdroy się rozpłyneli, Łzy nie pomogą tym, co chcąc zgineli. Jákoż nie bawiąc, nie przeyrzane Roty, Marsz swoy záwodzą
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 196
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
ś taka Manto/ więcej k tobie się nie wrócę. Gwar Wtóry.
CINAEDVS, AEGAEON. AEG. Dawno Cinaede pomnię śpiewałeś tu z nami/ Dawnoś do tego lasu przychadzał z owcami. A miło to nam było gdyś pięknie przygrawał Na drumli/ miło było kiedyś inym dawał Do uciechy pobudkę/ dziś wnurzywszy wziemię Oczy/ chodzisz/ a skrobiesz paznoktamiciemę. CIN. Nikt czytej nie rozumie biedzie/ zwierzchu tylo Każdy widzi/ a we wnątrz niewie coby było. Lacno durować (mowią) komu czas po woli/ Ale się temu niechce którego co boli. AEG. Czyś żonę pojął bracie
ś táka Manto/ więcey k tobie się nie wrocę. Gwar Wtory.
CINAEDVS, AEGAEON. AEG. Dawno Cinaede pomnię śpiewałeś tu z námi/ Dawnoś do tego lásu przychadzał z owcámi. A miło to nam było gdyś pięknie przygrawał Ná drumli/ miło było kiedyś inym dawał Do ućiechy pobudkę/ dźiś wnurzywszy wźiemię Oczy/ chodźisz/ á skrobiesz páznoktamićięmę. CIN. Nikt cżytey nie rozumie biedzie/ zwierzchu tylo Káżdy widzi/ á we wnątrz niewie coby było. Lácno durowáć (mowią) komu czás po woli/ Ale się temu niechce ktorego co boli. AEG. Czyś żonę poiął bráćie
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: A3v
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
liście mzatyka bluszczowym/ I ciągnąc/ wiedzie k zamku/ ledwie żywą z strachu. Filomela widząc się w niecnotliwym gmachu/ Zdrętwiała niebożątko: blednąc obumiera. Proge doostawszy miejca/ strój odświetny zbiera: Lice siostry nieszczesnej/ wstydliwe odtyka: Obłapić chce; ta oczu na stronę umyka; Mając sięza zdrajczyną siostry bolejącej. A wnurzywszy w ziemię twarz/ na Bóg żywy chcącej Przysiąc się/ że jej sroga siła wyrządziła Tę niepoczciwość/ ręka miasto głosu była. Pała Progne/ swojemu niesilna gniewowi/ A siostrę z płaczu gromiąc/ temi słowy mówi: Precz ze łzami; żelaza rzecz ta potrzebuje: Lub jeśli co srozszego jeszcze się znajduje. Juem ja
liśćie mzátyka bluszczowym/ Y ćiągnąc/ wiedźie k zamku/ ledwie żywą z stráchu. Philomelá widząc się w niecnotliwym gmáchu/ Zdrętwiáłá niebożątko: blednąc obumiera. Proge doostawszy mieycá/ stroy odświetny zbiera: Lice śiostry nieszczesney/ wstydliwe odtyka: Obłápić chce; ta oczu na stronę vmyka; Máiąc sięzá zdrayczyną śiostry boleiącey. A wnurzywszy w źiemię twarz/ ná Bog żywy chcącey Przyśiądz się/ że iey sroga śiłá wyrządźiłá Tę niepoczćiwość/ ręká miásto głosu byłá. Pała Progne/ swoiemu nieśilná gniewowi/ A śiostrę z płáczu gromiąc/ temi słowy mowi: Precz ze łzámi; żelázá rzecz tá potrzebuie: Lub ieśli co srozszego ieszcze się znáyduie. Iuem ia
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 156
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
śrzód ozwał się wody. Snadnie/ Peleu/ trafisz na pożądne gody. Tylko ją/ jak więc w lochu wczasuje głębokiem/ Siecią/ i sidłem zarzuć z nieobaczkaskokiem. A streż by cięstem zdradnych potwor nie zbłaźniła: Dzierz w co się kolwiek włoży/ aż stanie czym była. To wyrzekszy/ Proteus/ w morze wnurzył głowę/ I wełnami zasunął ostateczną mowę. Było słońce na zgonie/ i w Hesperskie brody Dyszlem parło poszewym/ gdy wystawszy z wody/ Piękna się na swój pokoj Nereis podała. Ledwie się tknął Peleus dziewiczego ciała/ Jęła postawę mienić: aż gdy się baczyła W sieci być/ ręce różno swe roszczepierzyła: Westchnęła
śrzod ozwał się wody. Snádnie/ Peleu/ tráfisz ná pożądne gody. Tylko ią/ iák więc w lochu wczásuie głębokiem/ Siećią/ y śidłem zárzuć z nieobaczkáskokiem. A streż by ćięstem zdrádnych potwor nie zbłaźniłá: Dźierz w co się kolwiek włoży/ áż stánie czym byłá. To wyrzekszy/ Proteus/ w morze wnurzył głowę/ Y wełnami zásunął ostáteczną mowę. Było słońce ná zgonie/ y w Hesperskie brody Dyszlem párło poszewym/ gdy wystawszy z wody/ Piękna się ná swoy pokoy Nereis podáłá. Ledwie się tknął Peleus dźiewiczego ćiáłá/ Ięłá postáwę mienić: aż gdy się baczyłá W śieći być/ ręce rożno swe roszczepierzyłá: Westchnęłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 275
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
że włos siwy Z mej się pokazuje grzywy/ Roża/ i inny kwiat biały/ Mają także swoje chwały. Niepatrz na to że włos siwy/ Kiedy czerstwy/ urodziwy; Kiedy serce i moc żywa: Aż tam łacna zgoda bywa. Wół im starszy lepiej orze/ I młodszego ma w dozorze/ Głębiej nogę wnurzy w ziemię/ A nisz młodszy/ jego plemię. Sosna stara/ letne Jodły/ Choć je lata z wierzchu zbodły/ Przecię środek niezbolały/ Sęk i korzeń stoi cały. Ten/ co piękne tworzył Pieśni/ Wiekopomniec Starzec leśny/ Silen między Nimfy bywał/ I swe z nimi spółki miewał. Nieodmawiaj ładna
że włos śiwy Z mey się pokázuie grzywy/ Roża/ y inny kwiát biały/ Máią tákże swoie chwały. Niepatrz ná to że włos śiwy/ Kiedy czerstwy/ vrodźiwy; Kiedy serce y moc żywa: Asz tám łácna zgodá bywa. Woł im stárszy lepiey orze/ I młodszego ma w dozorze/ Głębiey nogę wnurzy w źiemię/ A nisz młodszy/ iego plemię. Sosná stára/ letne Iodły/ Choć ie látá z wierzchu zbodły/ Przećię środek niezboláły/ Sęk y korzeń stoi cáły. Ten/ co piękne tworzył Pieśni/ Wiekopomniec Stárzec leśny/ Silen między Nimfy bywał/ I swe z nimi społki miéwał. Nieodmawiay łádna
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 46
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664