dla zdrady niewieściej
Zgadną, daje im zakład: sukien par trzydzieści; Skoro ich braciej trupem trzydziestu położył, Przeto więcej roboty niźli kosztu łożył, Gadka z gadki urosła między przyjacioły: Kto lwem i kto Samsonem, co miody, co pszczoły? Lud żydowski Samson jest, który stalne sztaby Kruszył, a marne za nos wodziły go baby: Puściwszy zakon boży, dany przez Mojżesza, Na pogańskie bałwany śmiele się rozgrzesza; Gdzie gdy bieżą za złego serca dziewosłębem, Z wielkim rykiem, z ogromnym zastąpi im kłębem Jezus, lew niezwalczony z pokolenia Juda: Z górnej knieje wypadszy, straszne czyni cuda. Nie ludzi, lecz naturę, srogą śmierć
dla zdrady niewieściej
Zgadną, daje im zakład: sukien par trzydzieści; Skoro ich braciej trupem trzydziestu położył, Przeto więcej roboty niźli kosztu łożył, Gadka z gadki urosła między przyjacioły: Kto lwem i kto Samsonem, co miody, co pszczoły? Lud żydowski Samson jest, który stalne sztaby Kruszył, a marne za nos wodziły go baby: Puściwszy zakon boży, dany przez Mojżesza, Na pogańskie bałwany śmiele się rozgrzesza; Gdzie gdy bieżą za złego serca dziewosłębem, Z wielkim rykiem, z ogromnym zastąpi im kłębem Jezus, lew niezwalczony z pokolenia Juda: Z górnej knieje wypadszy, straszne czyni cuda. Nie ludzi, lecz naturę, srogą śmierć
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 401
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Dostatki zatopiły w delicjach1 już ich effeminarunt. Oni Tylko Tatarami a Brancami których zynszych narodów biorąc akomodują do Wojny Czyniąc znich Anczarów i szpalirów. Ale sami już zdelikatnieli i ta Mollities prędką im tez podobno przyniesie zgubę. Jako mamy praeiudicata że i inszym Narodom per nimiam Mollitiem et Voluptatem tak się stało które przed tym Roj wodziły i Całemu światu straszne bywały
Dobre to już teraz na zwojowanie Turczyna Początki kiedy Bóg takie na zniszczenie jego i Rekuperowanie tak wielu królestw i świątnić. podał sposobów.
Stanęła ta Wiktoria szczęśliwa dnia 12 Września rozwęseliła wszystko Chrześcijaństwo, Rozwęseliła Cesarza zdesperowanego Bogu się tylko w opiekę oddającego, Rozwęseliła całą rzeczą Niemiecką a osobliwie Incolas Miasta Wiedeńskiego
Dostatki zatopiły w delicyiach1 iuz ich effeminarunt. Oni Tylko Tatarami a Brancami ktorych zynszych narodow biorąc akkommoduią do Woyny Czyniąc znich Anczarow y szpalirow. Ale sami iuż zdelikatnieli y ta Mollities prędką im tez podobno przyniesie zgubę. Iako mamy praeiudicata że y inszym Narodom per nimiam Mollitiem et Voluptatem tak się ztało ktore przed tym Roy wodziły y Całemu swiatu straszne bywały
Dobre to iuz teraz na zwoiowanie Turczyna Początki kiedy Bog takie na zniszczenie iego y Rekuperowanie tak wielu krolestw y swiątnić. podał sposobow.
Stanęła ta Victoria szczęsliwa dnia 12 Wrzesnia rozwęseliła wszystko Chrzescianstwo, Rozwęseliła Cesarza zdesperowanego Bogu się tylko w opiekę oddaiącego, Rozwęseliła całą rzeczą Niemiecką a osobliwie Incolas Miasta Wiedenskiego
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 261v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
onę: lub nie jedna zda się? Strumień mu: nie jest jedno/ co nam widzieć da się. Pięć to ziemić/ przedziałów nie znać odległości. Ani dziwuj Dianie/ mszczącej się lekkości. Były też t oNajady: te parpięć zrzeżawszy Cielców/ i polnych Bogów do ofiar zwoawszy/ Beze mnie uroczysty tej wodziły sobie. Jam się wspiętrzył/ i w jako największym sposobie Stanąłem: a sróg sercem/ i woda tych czasów/ Od pol oddarłem pola/ i lasy od lasów. I dopieroż mspomniałe na mię/ w głębokości Nimfy wraziłem: a me zatym nawałności/ I morskie/ lad rozwiodły/ i
onę: lub nie iedná zda się? Strumień mu: nie iest iedno/ co nam widźieć da się. Pięć to źiemić/ przedźiałow nie znáć odległośći. Ani dźiwuy Diánie/ mszczącey się lekkośći. Były też t oNáiády: te parpięć zrzeżawszy Cielcow/ y polnych Bogow do ofiar zwoawszi/ Beze mnie vroczysty tey wodziły sobie. Iam się wspiętrzył/ y w iako náywiększym sposobie Stanąłem: a srog sercem/ y woda tych czasow/ Od pol oddarłem polá/ y lasy od lasow. Y dopieroz mspomniáłe ná mię/ w głębokośći Nymphy wráźiłem: á me zátym náwałnośći/ Y morskie/ lad rozwiodły/ y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 207
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636