nim umiera. Ustąpcie jej od wiatru, ustąpcie na stronę. A oczom jej wstydliwym zarzućcie zasłonę. W tej majestat żałobie. Wszystka zaś korona, Tedy ludzkie kochanie i ozdoba ona Mogła zmierzknąć tak prędko? ledwie się ochynął? Ledwie z morza Lucyfer, aż w momencie zginął! Płacz nieszczęsna młodości! jeśli stąd rej wodzisz, Że inne wieki ludzkie ozdobą przechodzisz, Też nardy i kupresy ukochane sobie, Które głowy koroną, pozwieszasz na grobie. Ufaszli w swej czerstwości i darach natury? Nie widzisz, ano starzec nad tobą ponury Utopiwszy skąpy wżrok w tablicy kamiennej, Kreśli termin twym latom, termin nieodmienny. Diamentem Atropo rachuje godziny,
nim umiera. Ustąpcie jej od wiatru, ustąpcie na stronę. A oczom jej wstydliwym zarzućcie zasłonę. W tej majestat żałobie. Wszystka zaś korona, Tedy ludzkie kochanie i ozdoba ona Mogła zmierzknąć tak prędko? ledwie się ochynął? Ledwie z morza Lucyfer, aż w momencie zginął! Płacz nieszczęsna młodości! jeśli ztąd rej wodzisz, Że inne wieki ludzkie ozdobą przechodzisz, Też nardy i kupresy ukochane sobie, Które głowy koroną, pozwieszasz na grobie. Ufaszli w swej czerstwości i darach natury? Nie widzisz, ano starzec nad tobą ponury Utopiwszy skąpy wżrok w tablicy kamiennej, Kreśli termin twym latom, termin nieodmienny. Dyamentem Atropo rachuje godziny,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 39
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
otrząsając suszy. Tityrus Bujaku, nadchudłeś mi! Twoje jałowice Odegnano, a ciebie nie masz połowice. Steskniłeś się, nędzniku, a co-ć gardła zstaje, Ryczysz; słyszą cię wszystkie pasze, wszystkie gaje. Dametas Koźle, brodaty koźle, co przed trzodą chodzisz! Chociaj ty sam przodkujesz, chociaj wszystkich wodzisz, Nie darmo rogi nosisz najwiętsze na głowie; Obejrz się, co z kozami działają kozłowie. Tityrus Piękna jodła na górach, jawor w gęstym boru, Sośnia między ogrody, lipa wpośród dworu, Ale gdy krasny Dafnis stanie między nami, Wyższy głową nad wszystkie, wyższy ramionami. Dametas Leszczyna bujna w debrzy, winohrad
otrząsając suszy. Tityrus Bujaku, nadchudłeś mi! Twoje jałowice Odegnano, a ciebie nie masz połowice. Steskniłeś się, nędzniku, a co-ć gardła zstaje, Ryczysz; słyszą cię wszystkie pasze, wszystkie gaje. Dametas Koźle, brodaty koźle, co przed trzodą chodzisz! Chociaj ty sam przodkujesz, chociaj wszystkich wodzisz, Nie darmo rogi nosisz najwiętsze na głowie; Obejrz się, co z kozami działają kozłowie. Tityrus Piękna jodła na górach, jawor w gęstym boru, Sośnia między ogrody, lipa wpośród dworu, Ale gdy krasny Dafnis stanie między nami, Wyższy głową nad wszystkie, wyższy ramionami. Dametas Leszczyna bujna w debrzy, winohrad
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 46
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
po wojsku zadzwoni, Nie szczędząc bisurmańskiej nikczemnej posoki, Odbierzmy należyte szablom swym obroki. Jeżeli się kto boi, jeśli ufa w nogi, Niech patrzy na bystry Dniestr, tatarskie załogi, O czym wątpię, a mężnym bohatyrska cnota Niechaj do wiecznej sławy pootwiera wrota. A ty, o wielki Boże! który jednym słowem Wodzisz wojsk miliony, przeto obozowem CZĘŚĆ CZWARTA
Panem się słusznie zowiesz; ty sadzasz na trony, Ty królom z głów niewdzięcznych odbierasz korony, Pokaż swoję moc w naszej niedołędze lichej, Zepchni nieprzyjacioły swoje dzisia z pychy. Oni liczbie tak wielkiej, wozom, koniom, a my W tobie tylko, jedyny Boże nasz, ufamy
po wojsku zadzwoni, Nie szczędząc bisurmańskiej nikczemnej posoki, Odbierzmy należyte szablom swym obroki. Jeżeli się kto boi, jeśli ufa w nogi, Niech patrzy na bystry Dniestr, tatarskie załogi, O czym wątpię, a mężnym bohatyrska cnota Niechaj do wiecznej sławy pootwiera wrota. A ty, o wielki Boże! który jednym słowem Wodzisz wojsk miliony, przeto obozowem CZĘŚĆ CZWARTA
Panem się słusznie zowiesz; ty sadzasz na trony, Ty królom z głów niewdzięcznych odbierasz korony, Pokaż swoję moc w naszej niedołędze lichéj, Zepchni nieprzyjacioły swoje dzisia z pychy. Oni liczbie tak wielkiej, wozom, koniom, a my W tobie tylko, jedyny Boże nasz, ufamy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 134
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ciebie nie stanie/ wszyscy cię odbieżą. Latwie sprobować/ przestawszy aby na dwie niedzieli nalewać. Abowiem i to twoje nalewanie/ i to marnotrawstwo/ w którym ty przedniejsze ozdoby swoje pokładasz/ u mądrych a u dobrych ludżo śmiech i sromota jest/ boś jest niewolnikiem nie Panem tej twej gromady/ którą za sobą wodzisz. Tak jako on Włoch dobrze rozsądził/ który był do Polski pierwszy raz przyjachał. Abowiem gdy się mu przytrafiło stanąć w jednej gospodzie z Panięciem jednym Polskim/ który pachołków siła miał; widząc że pieką/ warzą/ nalewają/ a potym z koncerzem/ z buńczukiem/ łańcuchem od domu do domu biegają/ zastawiając na
ćiebie nie stánie/ wszyscy ćię odbieżą. Látwie sprobowáć/ przestawszy áby ná dwie niedźieli nálewáć. Abowiem y to twoie nálewánie/ y to márnotráwstwo/ w ktorym ty przednieysze ozdoby swoie pokłádasz/ v mądrych á v dobrych ludźo śmiech y sromotá iest/ boś iest niewolnikiem nie Pánem tey twey gromády/ ktorą zá sobą wodźisz. Ták iáko on Włoch dobrze rozsądźił/ ktory był do Polski pierwszy raz przyiáchał. Abowiem gdy się mu przytráfiło stánąć w iedney gospodźie z Panięćiem iednym Polskim/ ktory páchołkow śiłá miał; widząc że pieką/ wárzą/ nálewáią/ á potym z koncerzem/ z buńczukiem/ łańcuchem od domu do domu biegáią/ zástáwiáiąc ná
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 32
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625