pospolicie miecze odbijają, I gwałtowi częstokroć gwałtem zabiegają. Pod wasze zaś oręża nieprzezwyciężone, Których że bohatyrów karki nieskłonione? Kto ma tak z diamentu serce ukowane, Że by waszej potędze nie było poddane?
P. Byłoć coś na tę notę w latach przeminionych Słyszeć o Amazonkach onych niezwalczonych, Które tak mężnie srogim mieczem wojowały, Że też państwa szerokie gwałtem posiadały, I trybut im płacono, lecz dzisiejsze lata, W którą chcesz pojrzy stronę niezmiernego świata, Próżne tych bohatyrek. Już Tomirys ona Nie powstanie tych wieków ani niezwalczona Niegdy Pentesilea ni kraju polskiego Ozdoba, Wanda cora Krakusa wielkiego. Już nam dziś miasto broni nieba zazdrościwe, W ręce
pospolicie miecze odbijają, I gwałtowi częstokroć gwałtem zabiegają. Pod wasze zaś oręża nieprzezwyciężone, Ktorych że bohatyrow karki nieskłonione? Kto ma tak z dyamentu serce ukowane, Że by waszej potędze nie było poddane?
P. Byłoć coś na tę notę w latach przeminionych Słyszeć o Amazonkach onych niezwalczonych, Ktore tak mężnie srogim mieczem wojowały, Że też państwa szyrokie gwałtem posiadały, I trybut im płacono, lecz dzisiejsze lata, W ktorą chcesz pojrzy stronę niezmiernego świata, Prożne tych bohatyrek. Już Tomirys ona Nie powstanie tych wiekow ani niezwalczona Niegdy Pentesilea ni kraju polskiego Ozdoba, Wanda cora Krakusa wielkiego. Już nam dziś miasto broni nieba zazdrościwe, W ręce
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 242
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Maxima quae videt quisque haec ingentia putat: Dość że te zwyczaje są cudzoziemskie, żeby się nam zdały cudowne; Poszliśmy na owego który cuncta miratur quibus est mirabilis ipse.
Mowiemy że sżable nasże rozprzestrzeniały granice; prawda, ale wtencżas kiedy insże narody tąź bronią, i temi sposobami, co i my, wojowały; wtenczas, kiedy miłość Ojczyzny i sławy praevalebat w sercach naszych super excessum wolności, który żadnego nie może utrzymać porządku, a bez którego ani płaca, ani dyscyplina należita nie może być wojska; owsżem wolny sźlachcic nieznając mocy wyźszej nad sobą, funduje bezpieczeństwo swoje na teyże samej wolności, i prerogatywie urodzenia swego,
. Maxima quae videt quisque haec ingentia putat: Dość źe te zwyczáie są cudzoźiemskie, zeby się nam zdały cudowne; Poszliśmy na owego ktory cuncta miratur quibus est mirabilis ipse.
Mowiemy źe sźable nasźe rozprzestrzeniały granice; prawda, ale wtencźas kiedy insźe narody tąź bronią, y temi sposobami, co y my, woiowały; wtenczas, kiedy miłość Oyczyzny y sławy praevalebat w sercach nászych super excessum wolnośći, ktory źadnego nie moźe utrzymać porządku, á bez ktorego ani płaca, ani dyscyplina naleźyta nie moźe bydź woyska; owsźem wolny sźlachćic nieznaiąc mocy wyźszey nad sobą, funduie bespieczenstwo swoie na teyźe samey wolnośći, y prerogatywie urodzenia swego,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 8
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
że nie mając Wojska quantitatem proportionatè do sąmsiedzkich, zawsze nas jedno z tego czeka, albo dać sobie co wydrzeć, albo eodem pretio odkupić, żeby nam nie wydarto.
Przypominam targi o nasze Prowincje, gdyśmy się znajdowali in hoc fatali casu, pod czas ostatniej wojny szwedzkiej, kiedy trzy narody belligerantes przez tyle lat wojowały z sobą, z ostatnią opresją, i ruiną kraju nasżego, każdy z nich deklarował się być Protektorem wolności nasżej, tak dalece, żeśmy już byli prawie zawojowani, nie wiedząc jeszcże, kto nasź naprzijaciel, każdy się mając za opiekuna nasżego. Wstyd wspominieć sobie na wsysztko co się działo, sub favore tej opieki
źe nie maiąc Woyska quantitatem proportionatè do sąmsiedzkich, zawsze nas iedno z tego cźeka, albo dáć sobie co wydrzeć, albo eodem pretio odkupić, źeby nam nie wydarto.
Przypominam targi o nasze Prowincye, gdyśmy się znaydowali in hoc fatali casu, pod cźas ostatniey woyny szwedzkiey, kiedy trzy narody belligerantes przez tyle lat woiowáły z sobą, z ostatnią oppressyą, y ruiną kráiu nasźego, kaźdy z nich deklarował się bydź Protektorem wolnośći nasźey, tak dálece, źesmy iuź byli prawie zawoiowáni, nie wiedząc ieszcźe, kto nasź naprźyiaćiel, kaźdy się maiąc za opiekuna nasźego. Wstyd wspominieć sobie na wsysztko co się dźiało, sub favore tey opieki
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 109
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
mężczyznami weneryczną spółkę miewali, stąd prokreowanych Synów dusząc w pieluszkach. Córki konserwując, ręce ich do oręża nie do kądzieli z dzieciństwa sposobiąc, do polowania, na koniu pracowania z maleńku przyuczając, pierś prawą podrosłym ucinając, by ciągnieniu łuka nie była przeszkodą. Zrazu miały dwie Królowy Martezję i Lampedę, które dwiema Wojska partyami wojowały; znaczną Część opanowały Europy, i Azjatyckie niektóre podbiły Miasta, tam Efesum Miasto założywszy, Wojsko nazad do domu z wielką odsyłając zdobyczą. Inne się zostały w Efezie, i Azyj tam zawojowanych strzegąc Państw, ale Barbarów na nie napadłszy Potencja, z Martezją Królową wygubione. Po niej na Królestwo nastąpiła Córka Orytya, w
męszczyznami weneryczną społkę miewali, ztąd prokreowanych Synow dusząc w pieluszkach. Corki konserwuiąc, ręce ich do orężá nie do kądzieli z dzieciństwa sposobiąc, do polowania, na koniu prácowania z malenku przyuczaiąc, pierś prawą podrosłym ucinaiąc, by ciągnieniu łuka nie była przeszkodą. Zrazu miały dwie Krolowy Martezyę y Lampedę, ktore dwiema Woyska partyámi woiowały; znaczną Część opanowały Europy, y Azyatyckie niektore podbiły Miastá, tam Ephesum Miasto założywszy, Woysko nazad do domu z wielką odsyłaiąc zdobyczą. Inne się zostały w Efezie, y Azyi tam zawoiowanych strzegąc Państw, ále Barbarów na nie napadłszy Potencya, z Martezyą Krolową wygubione. Po niey na Krolestwo nastąpiła Corka Orithya, w
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 446
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
continuissimé Polacy się bili, czy to cum omni genere Sąsiadów, czy to za Dunaj nad Ren, victrices aquilas różnosząc, w czym najgłębszej Azyj, z Tamerlanem owego wieku Tatarskim Aleksandrem, fortunie sił, i męstwa swego probując. Te zaś zawsze i wszystkie wojska, które Ruś, Litwę, Niemcy, Tatary, mężnie wojowały, nigdy niebyły zaciągnione, tylko pospolitym ruszeniem. Polacy wychodzili w pole, ale z całej Polski viritim, albo tylko z niektórych Województw, nieprzyjacielowi na ów czas sąsiedzkich i przyległych. Więc, że wychodząc Polacy z ciemnic, i wiary pogańskiej, i grubiańskich obyczajów, niezanajome w nich Szlachectwa Imię, wielką znalazło estymę
continuissimé Polacy się bili, czy to cum omni genere Sąśiadow, czy to zá Dunay nád Rhen, victrices aquilas roznosząc, w czym naygłębszey Azyi, z Tamerlanem owego wieku Tatarskim Alexandrem, fortunie śił, y męstwá swego probuiąc. Te záś záwsze y wszystkie woyska, ktore Ruś, Litwę, Niemcy, Tatary, mężnie woiowały, nigdy niebyły záćiągnione, tylko pospolitym ruszeniem. Polacy wychodźili w pole, ále z cáłey Polski viritim, álbo tylko z niektórych Woiewodztw, nieprzyiaćielowi ná ow czás sąśiedzkich y przyległych. Więc, że wychodząc Polacy z ćiemnic, y wiary pogańskiey, y grubiiańskich obyczaiow, niezanáiome w nich Szlachectwá Imię, wielką znalazło estymę
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 31
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
takowe Któż kiedy miał jako on ćwiczenie? Sam kogo Chiron w śniegach Emońskich wychował? I srogo Młode członki do trudów sposobił? Onemu Bliższy Jowisz, i w Stygu być tylko samemu Obmytym pozwolono. To takowe mowy Wojsko całe ponawia. I każdy gotowy Z Wodzów samych ustąpić. Jako więc gdy gminy Tytanów, z niebieskimi wojowały Syny: Lubo do nich ogromną Mars kopią toczy, Lubo im nie lękliwa Pallas w same oczy Kładzie węże Gorgońskie, Apollo szkodliwe Puszcza strzały: samego z ty wszytkim troskliwe Niebo, tylko Jowisza wygląda obrony: Kiedy porywe pioruny, z której rzuci strony Grad kamienny; siarczyste kiedy Etnie dymy Każe nagle wybuchnąć na harde Olbrzymy
tákowe Ktoż kiedy miał iáko on ćwiczenie? Sam kogo Chiron w śniegách Emońskich wychował? Y srogo Młode członki do trudow sposobił? Onemu Bliższy Iowisz, y w Stygu bydź tylko samemu Obmytym pozwolono. To tákowe mowy Woysko cáłe ponawia. Y káżdy gotowy Z Wodzow samych ustąpić. Iáko więc gdy gminy Tytánow, z niebieskimi woiowáły Syny: Lubo do nich ogromną Márs kopią toczy, Lubo im nie lękliwa Pállás w same oczy Kłádźie węże Gorgońskie, Apollo szkodliwe Puszcza strzáły: samego z ty wszytkim troskliwe Niebo, tylko Iowiszá wygląda obrony: Kiedy poriwe pioruny, z ktorey rzući strony Grad kámienny; śiárczyste kiedy Etnie dymy Káże nagle wybuchnąć ná hárde Olbrzymy
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 129
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
, Drudzy się darmo dokoła kręcili Nie widząc w strachu, co sami czynili, Bo i z rąk drugim wszystko wypadało, A prawie ciało na nich pomartwiało. Wtym jeszcze większa szarga powstawała I większe wiatry — i barziej się lała Woda, wielkimi powstając falami A wylatując wysoko nad nami. Czyli to wiatry z sobą wojowały? Czyli się na śmierć naszę sprzysięgały? Nie wiem, czy jakie gniewliwe boginie Chciały nas w takiej zagubić ruinie. Czy Juno sama, czy z Palladą obie Na naszę przepaść dały ręce sobie? Lecz nie z Grecyjej wieziem Palladyjum Ni z Kartaginy jedziem do Lacjum. Srogie boginie, nie macie przyczyny Do nas,
, Drudzy się darmo dokoła kręcili Nie widząc w strachu, co sami czynili, Bo i z rąk drugim wszystko wypadało, A prawie ciało na nich pomartwiało. Wtym jeszcze większa szarga powstawała I większe wiatry — i barziej się lała Woda, wielkimi powstając falami A wylatując wysoko nad nami. Czyli to wiatry z sobą wojowały? Czyli się na śmierć naszę sprzysięgały? Nie wiem, czy jakie gniewliwe boginie Chciały nas w takiej zagubić ruinie. Czy Juno sama, czy z Palladą obie Na naszę przepaść dały ręce sobie? Lecz nie z Grecyjej wieziem Palladyjum Ni z Kartaginy jedziem do Lacyjum. Srogie boginie, nie macie przyczyny Do nas,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 134
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, gdzie byli magazyn założyli, odwozić; rozsyłali wszędy na wybieranie tych prowiantów ciężkie egzekucje swoje. Prowadzono potem te prowianty, do Pomeranii dla wojsk moskiewskich, gdyż tamte kraje ośmioletnią ustawiczną wojną zniszczone, już nie mogły więcej żywić wojsk żadnych. Co to było za nieszczęśliwe panowanie tego króla! gdy o naszym chlebie cudze narody wojowały bez najmniejszego awantażu rzeczypospolitej, sobie tylko czyniąc pożytki i sławę, a to wszystko czynili Moskwa pod kolorem, że oni wspólnego nieprzyjaciela rzeczypospolitej Szweda wojowali co byli mogli od swoich ścian czynić; a jeśli vigore sojuszu uczynionego przeprowadzali wojska przeciwko Szwedowi przez Polskę, to je byli powinni według tegoż miłego sojuszu proprio aere sustentować i
, gdzie byli magazyn założyli, odwozić; rozsyłali wszędy na wybieranie tych prowiantów ciężkie exekucye swoje. Prowadzono potém te prowianty, do Pomeranii dla wójsk moskiewskich, gdyż tamte kraje ośmioletnią ustawiczną wojną zniszczone, już nie mogły więcéj żywić wójsk żadnych. Co to było za nieszczęśliwe panowanie tego króla! gdy o naszym chlebie cudze narody wojowały bez najmniejszego awantażu rzeczypospolitéj, sobie tylko czyniąc pożytki i sławę, a to wszystko czynili Moskwa pod kolorem, że oni wspólnego nieprzyjaciela rzeczypospolitéj Szweda wojowali co byli mogli od swoich ścian czynić; a jeśli vigore sojuszu uczynionego przeprowadzali wojska przeciwko Szwedowi przez Polskę, to je byli powinni według tegoż miłego sojuszu proprio aere sustentować i
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 323
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849