, Chociaż go więcej niźli na tysiąc uszkodził: „Póki mego nie oddasz, będziesz bez niej chodził.” Ten, skoro przed nim wielką hańbę swą przełoży, Idzie do domu, pomsty wzywający bożej. 31. RAKOCY SOBIE NAGRADZA UTRATY PRZEZ WOJNĘ POLSKĄ
We stu tysięcy gminu rozlicznej gawiedzi Wtargnąwszy w Polskę, gdy ją wojowali Szwedzi, Spuścił we wsi szlacheckiej staw Rakocy książę. Jeden Polak z tych, co się siła przy nim wiąże, Wziąwszy też karpia, niesie sobie do gospody. A ów: „Słuchajcie, panie, nie czyńcie mi szkody! Łożyłem ja na wojsko, niech mnie nikt nie szarpie; Płocie wam, mnie
, Chociaż go więcej niźli na tysiąc uszkodził: „Póki mego nie oddasz, będziesz bez niej chodził.” Ten, skoro przed nim wielką hańbę swą przełoży, Idzie do domu, pomsty wzywający bożej. 31. RAKOCY SOBIE NAGRADZA UTRATY PRZEZ WOJNĘ POLSKĄ
We stu tysięcy gminu rozlicznej gawiedzi Wtargnąwszy w Polskę, gdy ją wojowali Szwedzi, Spuścił we wsi szlacheckiej staw Rakocy książę. Jeden Polak z tych, co się siła przy nim wiąże, Wziąwszy też karpia, niesie sobie do gospody. A ów: „Słuchajcie, panie, nie czyńcie mi szkody! Łożyłem ja na wojsko, niech mnie nikt nie szarpie; Płocie wam, mnie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 219
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich białogłowy w takim gładkie rzędzie Inne w świecie przechodzą i jeśli są takie, Jak ta zbiega nadobna, mająca wszelakie Cuda w sobie urody, zaprawdę, ich godny Naród, aby dla samej tej płci tak urodny. Wojowaliśmy z nimi i choćby zdobyczy Nie było z nich inakszej, a kto sobie życzy Łupu rozkoszniejszego, jak gdy w zysku przyjdzie Taka osoba i co mu korzyści żyjdzie. Zaprawdę, złoto fraszka, bez przyczyny innej Bić się trzeba z Żydami i tym samym winny,
Że ma dziwki tak piękne. Takie z naśmiewiska Czynili
, Ledwo słyszeć, nie widzieć o tak dziwce ładnej. Zaprawdę, kto Hebreów lekceważyć będzie, Jeśli ich białogłowy w takim gładkie rzędzie Inne w świecie przechodzą i jeśli są takie, Jak ta zbiega nadobna, mająca wszelakie Cuda w sobie urody, zaprawdę, ich godny Naród, aby dla samej tej płci tak urodny. Wojowaliśmy z nimi i choćby zdobyczy Nie było z nich inakszej, a kto sobie życzy Łupu rozkoszniejszego, jak gdy w zysku przyjdzie Taka osoba i co mu korzyści zyjdzie. Zaprawdę, złoto fraszka, bez przyczyny innéj Bić się trzeba z Żydami i tym samym winny,
Że ma dziwki tak piękne. Takie z naśmiewiska Czynili
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 531
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nieznośnym się stawał sąsiedzkim narodom częstemi swemi najazdami, rabunkami, i okrucieństwy: tak dalece że Konrad Książę Mazowiecki dla ubezpieczenia swego Kraju, i dla powściągnienia najbliższych tych i najgorszych sąsiadów, sprowadził Kawalerów Krzyżackich od Saracenów z Ziemi Z. wypędzonych, dał im do pomieszkania Ziemię Dobrzyńską, i obowiązał ich, aby dziki naród Prusów wojowali, a zawojowawszy sami się w nim rządzili. Tak się stało. Lecz w kilka czasów nie mogąc znieść Prusacy tyrańskich rządów Krzyżackich, buntować się poczęli, i protekcyj Królów Polskich wzywać. Stąd wojna Krzyżacka urosła, która przez długi czas Polsce i Krzyżakom dała się we znaki, zakończona na ostatek jest przez pokoj Toruński
nieznośnym się stawał sąsiedzkim narodom częstemi swemi naiazdami, rabunkami, y okrucieństwy: tak dalece że Konrad Xsiążę Mazowiecki dla ubespieczenia swego Kraiu, y dla powściągnienia naybliższych tych y naygorszych sąsiadow, sprowadził Kawalerow Krzyżackich od Saracenow z Ziemi S. wypędzonych, dał im do pomieszkania Ziemię Dobrzyńską, y obowiązał ich, aby dziki narod Prusow woiowali, a zawoiowawszy sami się w nim rządzili. Tak się stało. Lecz w kilka czasow nie mogąc znieść Prusacy tyrańskich rządow Krzyżackich, buntować się poczęli, y protekcyi Krolow Polskich wzywać. Ztąd woyna Krzyżacka urosła, ktora przez długi czas Polszcze y Krzyżakom dała się we znaki, zakończona na ostatek iest przez pokoy Toruński
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 107
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Książę/ albo którego Księstwo ab arbitrio tylko et nutu którego mniej Chrześcijańskiego Monarchy de-pendet, i któryby pogańską Wojnę mógł za sobą pociągnąć/ a do tego żeby był dobrze młodszy laty aniżeli ja: Nie życze też i tego/ abyście WM. którego z tych za Pana obierali/ co albo sami tę Ojczyznę wojowali/ albo Synem był tego który chciał per arma et potentiam, tyrannico quodam modo occupare hoc regnum. Nie trzeba WM. deducere tego/ widome każdemu wcześnej tej Elekcji commoda, i pericula interregnorum, to tylko przypomnię/ że lubo Rzeczpospolita często interregna szczęśliwie przebywała/ teraz jednak zapewne przyszłoby jej succumbere. Na ten czas
Kśiąże/ álbo ktorego Kśięstwo ab arbitrio tylko et nutu ktorego mniey Chrześćiáńskiego Monárchy de-pendet, i ktoryby pogáńską Woynę mogł zá sobą poćiągnąć/ á do tego żeby był dobrze młodszy láty ániżeli ia: Nie życze też i tego/ ábyśćie WM. ktorego z tych zá Páná obierali/ co álbo sami tę Oyczyznę woiowali/ álbo Synem był tego ktory chćiał per arma et potentiam, tyrannico quodam modo occupare hoc regnum. Nie trzeba WM. deducere tego/ widome káżdemu wcześney tey Elekcyey commoda, i pericula interregnorum, to tylko przypomnię/ że lubo Rzeczpospolita często interregna sczęśliwie przebywáłá/ teraz iednak zápewne przyszłoby iey succumbere. Na ten czás
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 3
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
nocy zamyślował, doświadczając możności jego. Dlaczegoż Likaona nie zgoła zabił Jupiter, ale go w wilka przemienił. Powieść Ośma.
W Tym z żalem tak jął mówić: nigdym w one lata Nie frasował się barziej o królestwo świata/ Gdy wężonodzy/ co sto rąk miał każdy/ brali Olbrzymi przed się aby niebo wojowali. Bo acz był nieprzyjaciel srogi/ jednak ona Wojna od jednej kupy była podniesiona/ I z jednego początku: Teraz wsze narody Gdziekolwiek świat obiegły szumne Morskie wody/ Koniecznie mi wytracić potrzeba/ śmiertelne: A zyścić to przez rzeki (przysięgam) piekielne/ Co ich kolwiek Stygijskim w ziemie wpada lasem. Pokuszę wszytkich rzeczy
nocy zámyślował, doświadczáiąc możnośći iego. Dlaczegoż Lykáoná nie zgołá zábił Iupiter, ále go w wilká przemienił. Powieść Osma.
W Tym z żalem ták iął mowić: nigdym w one látá Nie frásował się bárźiey o krolestwo świátá/ Gdy wężonodzy/ co sto rąk miał káżdy/ bráli Olbrzymi przed się áby niebo woiowáli. Bo ácz był nieprzyiáćiel srogi/ iednák oná Woyná od iedney kupy byłá podnieśioná/ Y z iednego początku: Teraz wsze narody Gdźiekolwiek świát obiegły szumne Morskie wody/ Koniecznie mi wytráćić potrzebá/ śmiertelne: A zyśćić to przez rzeki (przyśięgam) piekielne/ Co ich kolwiek Stygiyskim w źiemie wpada lásem. Pokuszę wszytkich rzeczy
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 14
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
miarę, co nas czeka, jeżeli się nie postawiemy in statu należitej obrony.
Co do reputacyj Narodu, która jest trzecie objectum w erekcyj Wojska, ta jest przy łasce Bożej nie ochybna; znam bowiem naturalne męstwo Narodu nasżego, byleśmy naprzód na nim samym nie polegali; to jest: żebyśmy hoc modo militari wojowali, który jest in usu generali, i którymby nas nieprzyjaciel snadno zawojował, gdybyśmy nie mieli, nie tylko quantitatem requisitam Wojska, ale i qualitatem necessariam żołnierza, idąc za przykładem wieku nasżego Potencyj Moskiewskiej w reformie swojej milicyj; byleśmy potym nie czekali zaciągać Wojska jako cziniemy, aż kiedy nas już za garło
miárę, co nas cźeka, ieźeli się nie postáwiemy in statu naleźytey obrony.
Co do reputácyi Narodu, ktora iest trzećie objectum w erekcyi Wojska, ta iest przy łasce Boźey nie ochybna; znam bowiem naturalne męstwo Narodu nasźego, byleśmy naprzod na nim samym nie polegali; to iest: źebyśmy hoc modo militari woiowáli, ktory iest in usu generali, y ktorymby nas nieprzyiaćiel snadno záwoiował, gdybyśmy nie mieli, nie tylko quantitatem requisitam Woyska, ale y qualitatem necessariam źołnierźa, idąc za przykładem wieku nasźego Potencyi Moskiewskiey w reformie swoiey milicyi; byleśmy potym nie cźekáli zaciągáć Woyska iako cźyniemy, aź kiedy nas iuź za garło
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 110
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
męstwem dusze naszej/ niezwyciężoną przeciwko wszytkim występkom fortecą nazywa/ i mówi tak: . Pożywając abowiem tego chleba świętego/ takiego męstwa dusza nasza nabywa/ że się żadnym nieprawościom nie da zwyciężyć/ wszytkich dusznych i cielesnych nieprzyjaciół nie lęka się/ ma żadne ziemskie dostatki nie ułakomi się. Bo kiedy Żydzi na puszczy mieszkając/ wojowali z Amalechitami. (Amalech rozumie się populus lambens. który liże drugiego. I tak nas/ świat ciało/ i Czart/ liżąc się abo pochlebując do grzechu wiedzie) już byli skosztowali manny z nieba/ i przez nią mężnemi się stali do wojny. Ale póki manny nie mieli/ poty żadnej bitwy z nieprzyjacioły swojemi
męstwem dusze nászey/ niezwyćiężoną przećiwko wszytkim występkom fortecą názywa/ y mowi ták: . Pożywáiąc ábowiem tego chlebá świętego/ takiego męstwá duszá nászá nábywa/ że się żadnym niepráwośćiom nie da zwyćiężyć/ wszytkich dusznych y ćielesnych nieprzyiaćioł nie lęka się/ má żádne źiemskie dostátki nie vłákomi się. Bo kiedy Zydźi ná puszczy mieszkáiąc/ woiowáli z Amálechitámi. (Amalech rozumie się populus lambens. ktory liże drugiego. Y ták nas/ świát ćiáło/ y Czárt/ liżąc się ábo pochlebuiąc do grzechu wiedźie) iuż byli zkosztowáli mánny z niebá/ y przez nię mężnemi się stáli do woyny. Ale poki mánny nie mieli/ poty żadney bitwy z nieprzyiaćioły swoiemi
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 43
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
ze dżdża pod rynnę trafili/ od Scylli do Charybdy. Zal się Boże tak wiele dusz/ które na wieczne poszły potępienie. Ale było się czym obrazić do matki? Prawda. ale było więcej przyczyn/ dla których trzeba było poszanować matkę. Mogła mówić ona nędzna Wychowanica Królów/ na ten czas; Synowie matki mojej wojowali przeciwko mnie, winnice mojej nie ostrzegłam. Przypadli nie już synowie/ ale wieprzowie dzicy z Niemiec/ z Czech/ i winogrady moiw wyniszczyli; porwali mię/ i Koronę ze mną/ na kły piekielne swoje/ małom nie zginęła nędznica: miłosierdzie Pańskie wielkie/ żem nie strawiona. Patrzył na tę żałość
ze dżdzá pod rynnę tráfili/ od Scylli do Chárybdy. Zal się Boże ták wiele dusz/ ktore ná wieczne poszły potępienie. Ale było się czym obráźić do mátki? Prawdá. ále było więcey przyczyn/ dla ktorych trzebá było poszánowáć mátkę. Mogłá mowić oná nędzna Wychowánicá Krolow/ ná ten czás; Synowie mátki moiey woiowáli przećiwko mnie, winnice moiey nie ostrzegłám. Przypádli nie iuż synowie/ ále wieprzowie dźicy z Niemiec/ z Czech/ y winogrády moiw wyniszczyli; porwáli mię/ y Koronę ze mną/ ná kły piekielne swoie/ máłom nie zginęłá nędznicá: miłośierdźie Páńskie wielkie/ żem nie strawiona. Pátrzył ná tę żáłość
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 73
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
każąć zabijać, hanc pestem Reipublicae: Cyganów czarnych trzeba często prać, że się nie mają do prac, chcą darmo brać. Drabów, zdrowych Zebraków od biesagów, do Patrontasów, od kosturów, do Flint, i do Pików aplikować, by darmo chleba nie ziadali, cudzych psów nie drażnili, z babami nie wojowali. Na zdrowych, a żebrzących Karola Wielkiego zostaje Konstytucja: Mendici per Regiones vagari non permittántur, jedni do Regimentów, drudzy do Rzemiósł wzięci i aplikowani być powinni, jako w Cudzych Krajach. W Paryżu na szczudłach stoją, a Flinty trzymają przy bramie; głowę siwizna pokryła, a jeszcze nie uwolniła; od usługi i
każąć zabiiać, hanc pestem Reipublicae: Cyganow czarnych trzeba cżęsto prać, że sie nie maią do prac, chcą darmo brać. Drabow, zdrowych Zebrakow od biesagow, do Patrontasow, od kosturow, do Flint, y do Pikow aplikować, by darmo chleba nie ziadali, cudzych psow nie draźnili, z babami nie woiowali. Na zdrowych, a żebrzących Karola Wielkiego zostaie Konstytucya: Mendici per Regiones vagari non permittántur, iedni do Regimentow, drudzy do Rzemiosł wzięci y applikowani bydź powinni, iako w Cudzych Kraiach. W Paryżu na szczudłach stoią, a Flinty trzymaią przy bramie; głowę siwizna pokryła, a ieszcze nie uwolniła; od usługi y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 364
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Nieba trzy spuszczone LILIE na Herbowny by cederent Klejnot, Miasto trzech Bufonów, olim za HERB mianych; Item Chorągiew Aurea Flamma, albo Złoty Płomień nazwana, z materyj jedwabnej złotem tkanej, w Kościele Z. Dionizego konserwowana; a to na obronę i Tarczę Francuzom, prżeciw Niewiernym; Lecz że też i na Chrześcijan podtymżę wojowali znakiem, zniknęła ta Chorągiew Złotego Płomienia, i inna potym na to miejsce ufoormowana, według Historyków. FORMY kwadratowej TARCZE zowią się Tessera po Grecku, tojest kwadrzaste, CLIPEI, byli TARCZE, z rzeźbą jaką na sobie, od słówka olypios, to jest rzeźba nazwana. UMBO jest sama na Tarczy wypukłość. PELTA była
Nieba trzy spuszczone LILIE na Herbowny by cederent Kleynot, Miasto trzech Bufonow, olim za HERB mianych; Item Chorągiew Aurea Flamma, albo Złoty Płomień nazwana, z materyi iedwabney złotem tkaney, w Kościele S. Dyonizego konserwowana; a to na obronę y Tarczę Francuzom, prżeciw Niewiernym; Lecz że też y na Chrześcian podtymżę woiowali znakiem, zniknęła ta Chorągiew Złotego Płomienia, y inna potym na to mieysce ufoormowana, według Historykow. FORMY kwadratowey TARCZE zowią się Tessera po Grecku, toiest kwadrzaste, CLIPEI, byli TARCZE, z rzeźbą iaką na sobie, od słowka olypios, to iest rzeźba nazwana. UMBO iest sama na Tárczy wypukłość. PELTA była
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 374
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755