Niebowstąpieniu swoim wielowładnym rozkazem dawszy ordynans Aniołom. Otworzcie bramy Książęce[...] wsze, podnieście się bramy wieczne, a wnidzie król chwały. Psal. 23. wyprowadził na wolność chwały wiekuistej tych Świętych niewolników.
XIII. Wyżej jeszcze postępując Semidiametrem ziemi, już ostatnie zostają lochy i podziemne piece różnemi miejscami ogniste, nad któremi budujemy, wojujemy, chodziemy, skaczemy, częstokroć z obrazą Stwórcy Boga, nieuważając co się dzieje pod nogami naszemi. Jako nieuważał Datan i Abiron Num. 16. Gdy rozstąpiła się ziemia pod ich nogami, rozdarszy usta swoje, pożarła ich z przybytkami, i wielką substancją. Przepadli żywi wprzepaść, pokryci ziemią. Ze
Niebowstąpieniu swoim wielowładnym rozkazem dawszy ordynans Aniołom. Otworzcie bramy Xiążęce[...] wsze, podnieście się bramy wieczne, á wnidzie krol chwały. Psal. 23. wyprowadził na wolność chwały wiekuistey tych Swiętych niewolnikow.
XIII. Wyżey ieszcze postępuiąc Semidyametrem ziemi, iuż ostatnie zostaią lochy y podziemne piece rożnemi mieyscami ogniste, nad ktoremi buduiemy, woiuiemy, chodziemy, skaczemy, częstokroć z obrazą Stworcy Boga, nieuwáżaiąc co się dzieie pod nogami naszemi. Iako nieuważał Datan y Abiron Num. 16. Gdy rozstąpiła się ziemia pod ich nogami, rozdarszy usta swoie, pożarła ich z przybytkami, y wielką substancyą. Przepadli żywi wprzepaść, pokryci ziemią. Ze
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ abo Tatarskim i zodziejskim a Pogańskim obyczajem/ co nie przynależy na Pana Chrześcijańskiego/ rzeczy Kościelnych brać i profanować : a jakoż nas ma Bóg błogosławić/ jakoż nas nie ma karać/ i karze też/ że nam to z nacznie Polacy/ i słusznie odbieraja/ bo zawsze nie słusznie/ zdradnie/ obłudnie wojujemy/ przysięgi i przymierza lamiąc Bogu/ i ludziom a Panom/ i Królom Polskim/ zaczym nie dżywno że nie mamy szczęścia z nimi. Ja radzę Króla Polskiego za Pana wziąć przeprosić/ w Wierze także Rzymskiej unią i jedność/ a ujzrzycie że nam będzie/ i dziatkom naszym lepiey/i zdrowiej/ i nie będzie
/ ábo Tátárskim y zodżieyskim á Poganskim obyczaiem/ co nie przynależy ná Páná Chrześćianskiego/ rzecży Kośćielnych brać y prophanowáć : á iákoż nas ma Bog błogosłáwić/ iákoż nas nie ma karać/ y karze też/ że nam to z nácżnie Polacy/ y słusznie odbieráia/ bo záwsze nie słusznie/ zdrádnie/ obłudnie woiuiemy/ przyśięgi y przymierza lamiąc Bogu/ y ludźiom á Pánom/ y Krolom Polskim/ zacżym nie dżiwno że nie mamy szcżęśćia z nimi. Ia rádzę Krola Polskiego za Páná wziąć przeprośić/ w Wierze tákże Rzymskiey vnią y iedność/ á vyzrzyćie że nam będżie/ y dziatkom nászym lepiey/y zdrowiey/ y nie będżie
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C4v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
a brat/ wilk a pasterz. Takiej ci się ja zgody obawiam w Koronie naszej: Rzeką jedni Synowie Koronni do drugich/ a nam co zwami/ o co się wadzimy/ Braciasmy/ porodzilismy się ze krwie Szlacheckiej jako i wy/ w jednej Koronie wszyscy mieszkamy/ pod skrzydłami tegoż białego Orla co i wy wojujemy/ jednakiesz wolności nasze/ afekt przeciwko Ojczyźnie zawsze szczery. Także i my piersiami się naszem za wolności Koronne zastawujemy. Dobra nasze gotowichmy dla Ojczyzny stracić/ co nam po tej niezgodzie; lepiej żyć w pokoju. Albo psy wasze powyrzucajcie albo tego przestrzegajcie żeby nam dali pokoj/ a my zwami w przyjaźni brat
á brát/ wilk á pásterz. Tákiey ći się ia zgody obáwiam w Koronie nászey: Rzeką iedni Synowie Koronni do drugich/ á nam co zwámi/ o co się wádźimy/ Bráćiasmy/ porodźilismy się ze krwie Szlácheckiey iáko y wy/ w iedney Koronie wszyscy mieszkámy/ pod skrzydłámi tegoż białego Orlá co y wy woiuiemy/ iednákiesz wolnośći násze/ áffekt przećiwko Oyczyźnie záwsze szczery. Tákże y my pierśiámi się nászem zá wolnośći Koronne zástáwuiemy. Dobrá násze gotowichmy dla Oyczyzny stráćić/ co nam po tey niezgodźie; lepiey żyć w pokoiu. Albo psy wásze powyrzucayćie álbo tego przestrzegayćie żeby nam dáli pokoy/ á my zwámi w przyiaźni brát
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 18
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
za Mosty sromotnie ustąpili mosty na Donaju kosztem pobudowane samisz spalili Liberum Accessum do Wiednia Nieprzyjacielowi zostawiwszy Doznali Panowie Niemcy wtych, i inszych przed tym okazjach co to Tatar umie i jaka z nimi Wojna co przedtym znas urągali się et toties exprobrabant że z Narodem Gołym Nie Horęznym z Ludem do Uciekania Gotowym z Ludem takim wojujemy których sto przed jedną rurą Ucieka, Alec sprobowali kiedy te to ich ogniste Rury szabli Tatarskiej wytrzymac niemogły I Wielka pusza za nić Ja tak mówię że nietylko to kawaler który wytrzyma Impet pugna stataria Ale i tego Nie trzeba Lekce warzyć który choć trochę placu ustąpi a znowu wraca się i bije, tamten kiedy
za Mosty sromotnie ustąpili mosty na Donaiu kosztem pobudowane samisz spalili Liberum Accessum do Wiednia Nieprzyiacielowi zostawiwszy Doznali Panowie Niemcy wtych, y inszych przed tym okazyiach co to Tatar umie y iaka z nimi Woyna co przedtym znas urągali się et toties exprobrabant że z Narodem Gołym Nie Horęznym z Ludem do Uciekania Gotowym z Ludem takim woiuięmy ktorych sto przed iedną rurą Ucieka, Alec sprobowali kiedy te to ich ogniste Rury szabli Tatarskiey wytrzymac niemogły I Wielka pusza za nić Ia tak mowię że nietylko to kawaler ktory wytrzyma Impet pugna stataria Ale y tego Nie trzeba Lekce warzyc ktory choc trochę placu ustąpi a znowu wraca się y biie, tamten kiedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 267v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
owszem więcej ubogich się namnożyło, a upleniło bogatych. Dla czego konkluduje Seneka. Mniej zdobi naturę ludzką oręże, która ile z siebie bezbronna od Boga stworzona. Nie rogata jak wół, nie zębata jak dzik albo wilk, nie drapieżna pazurami jak lew albo niedzwieć. Godna uwagi Erasma Roterodama refleksja o wojnach tych wieków. Wojujemy ustawicznie. Naród z Narodem, Państwo z Państwem, Monarcha z Monarchą, co gorsza krew z krwią, a co najgorsza Chrześcijanin z Chrześcijaninem walczy. O ślepoto rozumu ludzkiego! Nikt temu się nie dziwuje, nikt nie gani. Wielu i owszem pangiryzuje; piekielną zawziętość, Świętą krzci wojną, i dość zawzięte i chciwe
owszem więcey ubogich się námnożyło, á upleniło bogatych. Dla czego konkluduie Seneca. Mniey zdobi náturę ludzką oręże, ktora ile z siebie bezbronna od Boga stworzona. Nie rogata iak woł, nie zębata iák dzik álbo wilk, nie drapieżna pazurami iák lew álbo niedzwieć. Godna uwagi Erasma Roterodamá reflexya o woinach tych wiekow. Woiuięmy ustáwicznie. Narod z Narodem, Państwo z Państwem, Monarcha z Monárchą, co gorsza krew z krwią, á co naygorsza Chrześcianin z Chrześcianinem walczy. O ślepoto rozumu ludzkiego! Nikt temu się nie dziwuie, nikt nie gani. Wielu y owszem pangiryzuie; piekielną záwziętość, Swiętą krzci woiną, y dość záwzięte y chciwe
Skrót tekstu: BystrzInfStat
Strona: M4
Tytuł:
Informacja statystyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
jej to wydrze? kto te pakta zerwie? Co się dostało tej mądrej Minerwie. MONARCHINI PIĘKNOŚCI.
GDy już dwie swoje Towarzyszki widzę, Powracające z sądów w dobrej minie, Postojcie proszę: wszakże w jednej lidze Z sobą chodziemy, ta wieść o nas słynie, Ze gdzie się wszystkie trzy zejdziemy razem, Świat wojujemy sztuką, nie żelazem. Powiedźcie, coście sprawiły u Pana, Czy wasze skargi wysłuchał łaskawie? Abym też i Ja była wysłuchana, Bo sama słuszność stanie przy mnie w sprawie, Na co, tem od nich odpowiedzi wzięła, Żebym z ufnością przed Sędzią stanęła. Wielki Monarcho! co świat pod nogami
iey to wydrze? kto te pákta zerwie? Co się dostáło tey mądrey Minerwie. MONARCHINI PIĘKNOSCI.
GDy iuż dwie swoie Towárzyszki widzę, Powrácaiące z sądow w dobrey minie, Postoycie proszę: wszákże w iedney lidze Z sobą chodziemy, ta wieść o nas słynie, Ze gdzie się wszystkie trzy zeydziemy rázem, Swiat wojuiemy sztuką, nie żelazem. Powiedźcie, coście spráwiły u Pána, Czy wásze skárgi wysłucháł łáskawie? Abym też y Ja była wysłuchána, Bo sama słuszność stánie przy mnie w spráwie, Ná co, tem od nich odpowiedzi wzięła, Zebym z ufnością przed Sędzią stánęła. Wielki Monárcho! co świat pod nogámi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 272
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
się różnie/ musi w domach szukać/ którego na każdy dzień nasz konny bić może. Nadto/ gwoli szczęściu i zdrowiu pospolitemu/ gospodarstwa zaniechać/ miasteczka i budowania wszędy koło mieściny Boi/ gdzie się będzie rozumiało/ iż na picowanie pojadą/ spalić. Namci żywności zewsząd dostanie/ ponieważ nam dodawają ci przy których gruntach wojujemy/ Rzymianie/ abo nędze tej nie zniosą i nie wytrwają/ abo daleko od obozu i kosza jachać muszą z niebezpieczeństwem/ a nam wszytko za jedno będzie/ jeśli je abo pobijemy/ abo wojenne zawady i potrzeby odejmiemy/ bez których wojować nie będą mogli. Więc i miasta/ które ani natura/ ani ręka obronne
sie rożnie/ muśi w domách szukáć/ ktorego ná káżdy dźień nász konny bić może. Nádto/ gwoli szczęśćiu y zdrowiu pospolitemu/ gospodárstwá zániecháć/ miásteczká y budowánia wszędy koło mieśćiny Boi/ gdźie sie będźie rozumiáło/ iż ná picowánie poiádą/ spalić. Namći żywnośći zewsząd dostánie/ ponieważ nam dodawáią ći przy ktorych gruntách woiuiemy/ Rzymiánie/ ábo nędze tey nie zniosą y nie wytrwáią/ ábo dáleko od obozu y koszá iácháć muszą z niebespieczeństwem/ á nam wszytko zá iedno będźie/ ieśli ie ábo pobiiemy/ ábo woienne zawády y potrzeby odeymiemy/ bez ktorych woiowáć nie będą mogli. Więc y miástá/ ktore áni náturá/ áni ręká obronne
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 162.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Aż tu Poganie z Cienia Sadowego Wypadszy tłumem; tak się spotykali Ze nam część ludu wycięli konnego Snadź żebyśmy się nie przeładowali Wielkim ciężarem, pod Wiedniem wygranej I wiktoriej na nich otrzymanej. 59. Może być; że ten był górniejszych myśli Nieprzenikniony ordynans i sprawa By Polska znała; że Bóg więcej, niźli My wojujemy; jego to zabawa Z Narody igrać; tych wolniej, tych ściśli Trzymać na wodzy; i jak się nie dawa Obaczyć piła; trącona galasem On nas na większy triumf, tknął tym czasem. 60. Byśmy ostróżniej z powinienia nogi Na przyszle razy zawsze się zbroili Nabywa glansu, kruszeć złoty drogi Gdy go nie
Asz tu Pogánie z Cienia Sádowego Wypadszy tłumem; ták się spotykáli Ze nam część ludu wyćięli konnego Snadź żebysmy się nie przełádowáli Wielkim ćięzarem, pod Wiedniem wygráney Y wiktoryey ná nich otrzymáney. 59. Może bydź; że ten był gornieyszych myśli Nieprzenikniony ordynáns y spráwá By Polska znáłá; że Bog więcey, niźli My woiuiemy; iego to zabáwá Z Narody igráć; tych wolniey, tych śćisli Trzymáć ná wodzy; y iák się nie dawa Obaczyć piłá; trącona galásem On nas ná większy tryumf, tknął tym czásem. 60. Bysmy ostrożniey z powinienia nogi Ná przyszle rázy záwsze się zbroili Nábywa glánsu, kruszeć złoty drogi Gdy go nie
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C3
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
boku/ Albo też in Secreto consilio, cóż z tąd Za skutek? Rozszedszy się/ że wszystkiego Nic nic. Żeby tyż to temporum momenta na pieczy Mieć i zachowywać je/ nic na nic: po czasie Wszystko albo nierychło: a kiedy nierychło Perinde jakoby nic. Po czasie my wojska Zbieramy/ i po czasie wojujemy/ w ten czas Gdy okazja minie na nieprzyjaciela/ A na nas jest sposobna nieprzyjacielowi. Po czasie i radziemy/ to jest/ sejmujemy/ Po czasie się bijemy/ i wszystko czyniemy. Radziemy bez Sekretu/ ani go chowamy/ Choć wiemy/ że Sekret jest duszą dobrej rady. Nieprzyjaciel wie wszystko co się u
boku/ Albo też in Secreto consilio, coż z tąd Zá skutek? Rozszedszy się/ że wszystkiego Nic nic. Żeby tyż to temporum momenta ná pieczy Mieć y záchowywáć ie/ nic ná nic: po czásie Wszystko álbo nierychło: á kiedy nierychło Perinde iákoby nic. Po czásie my woyska Zbieramy/ y po czásie woiuiemy/ w ten czás Gdy okazya minie ná nieprzyiaćielá/ A ná nas iest sposobna nieprzyiaćielowi. Po czasie y radźiemy/ to iest/ seymuiemy/ Po czásie się bijemy/ y wszystko czyniemy. Radźiemy bez Sekretu/ áni go chowamy/ Choć wiemy/ że Sekret iest duszą dobrey rady. Nieprzyiaćiel wie wszystko co się v
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 174
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650