zimie. 436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni,
zimie. 436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 189
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się
436. NA BRODĘ
Ktoś nazwał mojżeszowym moję brodę krzakiem, Goląc wąsy po włosku sam, bywszy Polakiem. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 189
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
którejby ich Szczęście Poniatowskiego barziej korciło, jeno że jest tylko rodowity szlachcic, że tylko ziemianin, że nie Pan z panów; ale choć przy zacnym urodzeniu swoim, fortunae suae faber, że non ex trubu Iulia, Cornelia, Claudia, choć stak dobrej i dawnej, jako i oni, familii. Podsędkostwa, Wojstwa, Stolnikostwa, Burgrabstwa, Cześnikostwa nam miernej Szlachcie, a Buławy, Krzesła, Ministeria samym tylko Ich Mościom, jako Panom z Panów, według niektórych, należą; non eadem vulgusqvé decent et lumina rerum. W ich to rękach było, im to jest własne, im to dziedziczne, inde elapsum, ad veterem dominun
ktoreyby ich Szczęśćie Poniatowskiego barźiey korćiło, ieno że iest tylko rodowity szlachćic, że tylko źiemianin, że nie Pan z panow; ale choć przy zacnym urodzeniu swoim, fortunae suae faber, że non ex trubu Iulia, Cornelia, Claudia, choć ztak dobrey y dawney, iako y oni, familii. Podsędkostwa, Woystwa, Stolnikostwa, Burgrabstwa, Cześnikostwa nam mierney Szlachćie, a Buławy, Krzesła, Ministerya samym tylko Ich Mośćiom, iako Panom z Panow, według niektórych, należą; non eadem vulgusqvé decent et lumina rerum. W ich to rękach było, im to iest własne, im to dźiedźiczne, inde elapsum, ad veterem dominun
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 18
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Sługa Panu Albo że niewie rzeczy ńaszych stanu. XIX. Wstyd nam stąd, jeśli jeden nas przełomi Bo mniej nad niego rozumieć się zdamy Salwiusza zaś, hańba stąd pogromi Jeśli w nim respekt, nie wolność, uznamy. Stanli go rzeczy nasz nie uwiadomi Nam było wierzać, nie sobie; co mamy Pretury, Wojstwa, Konsulaty, rządy I Senatorów na to większe wzglądy. XX. Jest nas tak wielu, godnością i laty I doświadczeniem, znajomych Ojczyznie Co wiemy lepiej Antona prywaty A niżeli ich Salwius co liżnie W Kreskach zaś mają moc tę Magistraty Ze z mniejszej liczby, zawsze się wyśliżnie Uchwała rzeczy, na którą więc godzą I
Sługa Panu Albo że niewie rzeczy ńaszych stanu. XIX. Wstyd nam ztąd, ieśli ieden nás przełomi Bo mniey nad niego rozumieć się zdamy Salwiusza zaś, hańba ztąd pogromi Ieśli w ńim respekt, nie wolność, uznamy. Stanli go rzeczy nasz nie uwiadomi Nam było wierzać, nie sobie; co mamy Praetury, Woystwa, Konsulaty, rządy I Senatorow na to większe wzglądy. XX. Iest nas tak wielu, godnośćią y laty I doswiadczeniem, znaiomych Oyczyżnie Co wiemy lepiey Antona prywaty A ńiżeli ich Salwius co liżnie W Kreskach zaś maią moc tę Magistraty Ze z mnieyszey liczby, zawsze się wysliżnie Uchwała rzeczy, na ktorą więc godzą I
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 108
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693