kapłańskie swoje niedostatki uszy; Toż czynią i hetmani, a świętym obrokiem Wsparszy dusze, wszyscy dnia czekają z widokiem. Już się niebo bielało; już Febus życzliwy Wywieszał na horyzont purpurowe grzywy. W pierwszej się kawalkacie wali Zefir gładki, Spądzając z firmamentu bladych gwiazd ostatki, I jeśli się jeszcze co szarej nocy pląta, Wolniusieńkim ją szumem i lekkim tchem prząta. Potem szeroka rosa z zebranego łona Na niską sypie ziemię mokrych pereł grona. Dopieroż zostawiwszy złote łoże zorzy, Ruszy się słońce z miejsca i wrota otworzy Płomienistym dzianetom, które na świat niski Pędzi, ognistymi ich ustrzmiwszy igrzyski; Już się ptastwo ozwało, już zupełnem kołem Tytan idzie
kapłańskie swoje niedostatki uszy; Toż czynią i hetmani, a świętym obrokiem Wsparszy dusze, wszyscy dnia czekają z widokiem. Już się niebo bielało; już Febus życzliwy Wywieszał na horyzont purpurowe grzywy. W pierwszej się kawalkacie wali Zefir gładki, Spądzając z firmamentu bladych gwiazd ostatki, I jeśli się jeszcze co szarej nocy pląta, Wolniusieńkim ją szumem i lekkim tchem prząta. Potem szeroka rosa z zebranego łona Na niską sypie ziemię mokrych pereł grona. Dopieroż zostawiwszy złote łoże zorzy, Ruszy się słońce z miejsca i wrota otworzy Płomienistym dzianetom, które na świat niski Pędzi, ognistymi ich ustrzmiwszy igrzyski; Już się ptastwo ozwało, już zupełnem kołem Tytan idzie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 127
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924