ptacy krzykliwi, Którym się echo przeciwi. A pielgrzym ranego wstania Dla tak wdzięcznego śpiewania
Nie żałuje, gdy w pustyni Spoczynek z trudu uczyni; Potym zaś w zaczęte drogi Wyprawi zwyczajne nogi.
Już zwierz srogi gdy dzień czuje, Z pol do pustyń ustępuje. Już i pczołki pracowite Lecą na sady obfite,
Skąd swoje woskowe grody Napełnią wonnymi miody. Już z ziołek krople perłowe Zbiorą promienie febowe.
Już na królewskie pałace Gromada dworzan kołace. Już i muzyki krzykliwe Grają im na dni szczęśliwe.
Już się w dziedziniec bogaty Pańskie sypą kawalkaty; Pięknych strojów pełno wszędy, Świecą się bogate rzędy.
Pryskają konie chodziwe, Głosy podnosząc krzykliwe. Nie
ptacy krzykliwi, Ktorym się echo przeciwi. A pielgrzym ranego wstania Dla tak wdzięcznego śpiewania
Nie żałuje, gdy w pustyni Spoczynek z trudu uczyni; Potym zaś w zaczęte drogi Wyprawi zwyczajne nogi.
Już zwierz srogi gdy dzień czuje, Z pol do pustyń ustępuje. Już i pczołki pracowite Lecą na sady obfite,
Zkąd swoje woskowe grody Napełnią wonnymi miody. Już z ziołek krople perłowe Zbiorą promienie febowe.
Już na krolewskie pałace Gromada dworzan kołace. Już i muzyki krzykliwe Grają im na dni szczęśliwe.
Już się w dziedziniec bogaty Pańskie sypą kawalkaty; Pięknych strojow pełno wszędy, Świecą się bogate rzędy.
Pryskają konie chodziwe, Głosy podnosząc krzykliwe. Nie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 377
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa srebrna. — Aniołków dwa z lichtarzykami, turybularzów. No 3. — Sztuczek małych No 8, wszystko srebrne. — Krucyfiks na postumenciku jerozolimski, perłową macicą wysadzany, z relikwiami różnemi, figura sama mosiężna. — Obrazek Naj. Panny, w ramkach czarnych, woskowy. — Na ołtarzu obrus wielki, stary, holenderski, serweta takaż.
Naprzeciwko ołtarza Ganek żelazny, z tego Ganku na górę drzwi podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem żelaznym. — Osóbek z gipsu rzniętych, nade drzwiami, dwie. — Lustro szklane, we środku wiszące. — Ławeczka do
Korona tak u Matki Boskiej, jak u Pana Jezusa srebrna. — Aniołków dwa z lichtarzykami, turybularzów. No 3. — Sztuczek małych No 8, wszystko srebrne. — Krucyfiks na postumenciku jerozolimski, perłową macicą wysadzany, z relikwiami różnemi, figura sama mosiężna. — Obrazek Naj. Panny, w ramkach czarnych, woskowy. — Na ołtarzu obrus wielki, stary, holenderski, serweta takaż.
Naprzeciwko ołtarza Ganek żelazny, z tego Ganku na górę drzwi podwójne, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem żelaznym. — Osóbek z gipsu rzniętych, nade drzwiami, dwie. — Lustro szklane, we środku wiszące. — Ławeczka do
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 80
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Mapy nie potrzeba, dla prędkiego wymierzania możesz użyć. Po zagonach zachowaj tę przestrogę Sprobuj pierwej laską dziesięć abo 50 łokciową, wiele przyczynia wozek miary zapadaniem w brozdy, czyli ćwierć jednę łokcia w dziesiąci łokciach? czyli trzy łokcie w 50? czyli 5. we 100? A przy summowaniu łokci, obrotem Kołka woskowego odmierzonych, pomnij wyrzucić te przyczynki, które brozdy sprawują. Nauka II. Sposób przenoszenia Granic abo Gruntów na Mapę Tablicą Mierniczą. NIe inszy, tylko ten który już poprzedził na końcu Zabawy 7. w Nauce 61. o przenoszeniu wszelkiej figury z ziemie na kartę Tablicą Mierniczą. Tam cię odsyłam. Gdziem też dotknał
Máppy nie potrzebá, dla prędkiego wymierzánia możesz vżyć. Po zagonach zachoway tę przestrogę Sprobuy pierwey laską dźieśięć ábo 50 łokćiową, wiele przyczynia wozek miáry západániem w brozdy, czyli ćwierć iednę łokćiá w dźieśiąći łokćiách? czyli trzy łokćie w 50? czyli 5. we 100? A przy summowániu łokći, obrotem Kołká woskowego odmierzonych, pomniy wyrzućić te przyczynki, ktore brozdy sprawuią. NAVKA II. Sposob przenoszenia Gránic ábo Gruntow ná Máppę Tablicą Mierniczą. NIe inszy, tylko ten ktory iuż poprzedźił ná końcu Zábáwy 7. w Náuce 61. o przenoszęniu wszelkiey figury z żiemie ná kártę Tablicą Mierniczą. Tám ćię odsyłam. Gdźiem też dotknał
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 96
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. przedostatni: włoci 1000. Popr: 500. abo 1000) (K. 82.[...] 2 nadoskonałej, Popr: niedoskonałej) (K 88 W 4 przed końcem: EL, Popr: FL.) (K 90 W. ostatni. Ścianie, Popraw połścianie.) (K. 96 W przedostatni: woskowego Popr: woskowego.) (K. 100 W. 4 od końca: kopca Popr: kopca D,) (K 101 W 4. Od końca; 48. Popr: 36.) (K. 102 W 4: staj 24. Popr 18. ) (K. 103. na brzegu przy
. przedostatni: włoći 1000. Popr: 500. ábo 1000) (K. 82.[...] 2 nadoskonáłey, Popr: niedoskonałey) (K 88 W 4 przed końcem: EL, Popr: FL.) (K 90 W. ostátni. Śćianie, Popraw połśćiánie.) (K. 96 W przedostátni: woskowego Popr: woskowego.) (K. 100 W. 4 od końcá: kopcá Popr: kopcá D,) (K 101 W 4. Od końcá; 48. Popr: 36.) (K. 102 W 4: stay 24. Popr 18. ) (K. 103. ná brzegu przy
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 152
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
włoci 1000. Popr: 500. abo 1000) (K. 82.[...] 2 nadoskonałej, Popr: niedoskonałej) (K 88 W 4 przed końcem: EL, Popr: FL.) (K 90 W. ostatni. Ścianie, Popraw połścianie.) (K. 96 W przedostatni: woskowego Popr: woskowego.) (K. 100 W. 4 od końca: kopca Popr: kopca D,) (K 101 W 4. Od końca; 48. Popr: 36.) (K. 102 W 4: staj 24. Popr 18. ) (K. 103. na brzegu przy ostatnich trzech wierszach
włoći 1000. Popr: 500. ábo 1000) (K. 82.[...] 2 nadoskonáłey, Popr: niedoskonałey) (K 88 W 4 przed końcem: EL, Popr: FL.) (K 90 W. ostátni. Śćianie, Popraw połśćiánie.) (K. 96 W przedostátni: woskowego Popr: woskowego.) (K. 100 W. 4 od końcá: kopcá Popr: kopcá D,) (K 101 W 4. Od końcá; 48. Popr: 36.) (K. 102 W 4: stay 24. Popr 18. ) (K. 103. ná brzegu przy ostátnich trzech wierszách
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 152
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, mosiężna, z ołowiu zrobiono, Droga, tańsza, podlejsza i ciężka korona. Bywa też i żelazna, co głowę przetrwała, Tę chędoż wszelkiem kształtem, żeby nie rdzawiała. A ta korona iz jakiej materii bywa, Z szkła czy z gliny, oo jak dzban wszytko się doliwa? Woskiem też podlepiona bywa czy woskowa: Taka do każdej .głowy przylgnąć jest gotowa. Papierowa korona — kiedy posag bierze Małżonek za małżonką tylko na papierze. Drogiemi kamieniami sadzona korona, Gdy większej parentele niżeli mąż — żona. Takowy drogi klejnot — według mego zdania — Potrzebuje wielkiego zbyt poszanowania: Ani tchni, ani co mów, bo jak na twą
, mosiężna, z ołowiu zrobiono, Droga, tańsza, podlejsza i ciężka korona. Bywa też i żelazna, co głowę przetrwała, Tę chędoż wszelkiem kształtem, żeby nie rdzawiała. A ta korona iz jakiej materyi bywa, Z szkła czy z gliny, oo jak dzban wszytko sie doliwa? Woskiem też podlepiona bywa czy woskowa: Taka do kożdej .głowy przylgnąć jest gotowa. Papierowa korona — kiedy posag bierze Małżonek za małżonką tylko na papierze. Drogiemi kamieniami sadzona korona, Gdy większej parentele niżeli mąż — żona. Takowy drogi klejnot — według mego zdania — Potrzebuje wielkiego zbyt poszanowania: Ani tchni, ani co mów, bo jak na twą
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 9
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
wziął Biber akademik, ale Zgwałcił przysięgę Bogu i cnocie zuchwale. Był to końsztarz foremny - będąc w Karyntyjej. Wymyślił nowy sposób swej ceremonijej, Aby inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały
wziął Biber akademik, ale Zgwałcił przysięgę Bogu i cnocie zuchwale. Był to końsztarz foremny - będąc w Karyntyjej. Wymyślił nowy sposób swej ceremonijej, Aby inakszą formą kielich z ciałem zjawił, I tą się po wenecku faryna objawił.
Uszył z różnego płacia na łokci półtora Chłopka, ale ta uszu nie miała potwora. Nos woskowy przy oczach, kapelusz na głowie. Pludry długie, jakie więc noszą Olendrowie. W tych pludrach były okna, w których różne chował Stuczki dla komunikantów - te obrzezował Jako szybę okrągło, drugie granowite Z białej i grubej mąki, owo pospolite. Miał do tego i kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 363
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
głowie drogi, Niewinnym skronie opuściwszy puchem, A już stałością i wysokim duchem, Wielkie w ojczyźnie i z boju i rady, W tak małem ciele pokazujesz dziady. Niektóre lubią dzieci rozigrane Klawy i konie złotem malowane: Ty śmiesz już żywych bezpiecznie osiadać. Śmiesz ważnem drzewem i paiżem władać. Nie broń trzciniana, nie woskowe strzały, Lekkiego serca i niemężnej chwały, Ale i pochew przy boku, i razem Strojny twój sajdak ostrem brzmi żelazem. Rączeli pędzą ku kresu zawody, Lub gonią drzewy pod wieczorne chłody, Działa grzmią w kwatry, pioruny Mars sieje, Komu kochańsze nad cię, te turnieje? Przed czasem umysł wysoki i w małym
głowie drogi, Niewinnym skronie opuściwszy puchem, A już stałością i wysokim duchem, Wielkie w ojczyznie i z boju i rady, W tak małem ciele pokazujesz dziady. Niektóre lubią dzieci rozigrane Klawy i konie złotem malowane: Ty śmiesz już żywych bezpiecznie osiadać. Śmiesz ważnem drzewem i paiżem władać. Nie broń trzciniana, nie woskowe strzały, Lekkiego serca i niemężnej chwały, Ale i pochew przy boku, i razem Strojny twój sajdak ostrem brzmi żelazem. Rączeli pędzą ku kresu zawody, Lub gonią drzewy pod wieczorne chłody, Działa grzmią w kwatry, pioruny Mars sieje, Komu kochańsze nad cię, te turnieje? Przed czasem umysł wysoki i w małym
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 50
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
jadowity Podle portu, od braciej rodzonej zabity, I nie miał krzywdy Oryl żadnej w onej chwili, Że jednemu samemu dwaj razem szkodzili; Częstokroć go zdrapali na sztuki, na ćwierci, Ale go przedsię zabić nie mogli do śmierci: Lub mu rękę odetną lub nogę, on zdrową Przylepia ją do ciała tak, jako woskową.
LXX.
Nieraz mu po pierś Gryfon, nieraz mu po zęby Akwilant głowę dzieli, że mu lecą z gęby: On się z ich cięcia śmieje; oni się gniewają O to, że skutku w mieczach zwykłego nie mają. Kto widział żywe srebro, kiedy na dół spadnie, Jako swe wszytkie członki rozprószone snadnie
jadowity Podle portu, od braciej rodzonej zabity, I nie miał krzywdy Oryl żadnej w onej chwili, Że jednemu samemu dwaj razem szkodzili; Częstokroć go zdrapali na sztuki, na ćwierci, Ale go przedsię zabić nie mogli do śmierci: Lub mu rękę odetną lub nogę, on zdrową Przylepia ją do ciała tak, jako woskową.
LXX.
Nieraz mu po pierś Gryfon, nieraz mu po zęby Akwilant głowę dzieli, że mu lecą z gęby: On się z ich cięcia śmieje; oni się gniewają O to, że skutku w mieczach zwykłego nie mają. Kto widział żywe srebro, kiedy na dół spadnie, Jako swe wszytkie członki rozprószone snadnie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 347
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w wiecznie trwający smród nie wrzucili. Przykazuje i wam Chrystus Pan Ceryntowi naśladowcy/ i Macedoniuszowi zastępcy/ którzy dobrowolnie i widomie Duchowi się Bożemu sprzeciwiając/ zupełną jemu w Piśmie ś. władzą ujmujecie/ i poważność wiary odjąwszy do wątplowości i lekkości/ stałą i wiecznie trwającą jego naukę przywodzicie/ nazywając bowiem Pismo ś. nosem woskowym/ tradycie i mandata śmiertelne i Kościoła waszego głowy/ nad nie/ przekładacie. Gdzież do owych jeszcze i inne przesławne Chrystusowe żołnierstwo/ które się on na wszystkich powszechnych i partikularnych Synodach zastawiając/ stale przy prawdzie świętej dusze swe pokładało/ prawdziwi/ mówię/ prawdziwego Pisma Bożego wykładacze: aby dzisiejszym swego Ducha pełnym mędrellom
w wiecżnie trwáiący smrod nie wrzućili. Przykázuie y wam Chrystus Pan Cerinthowi náśládowcy/ y Mácedoniuszowi zastępcy/ ktorzy dobrowolnie y widomie Duchowi się Bożemu sprzećiwiáiąc/ zupełną iemu w Pismie ś. władzą vymuiećie/ y poważność wiáry odiąwszy do wątplowośći y lekkośći/ stałą y wiecżnie trwáiącą iego náukę przywodźićie/ názywáiąc bowiem Pismo ś. nosem woskowym/ trádicie y mándatá śmiertelne y Kośćiołá wásze^o^ głowy/ nád nie/ przekłádáćie. Gdźież do owych ieszcże y inne przesławne Chrystusowe żołnierstwo/ ktore się on ná wszystkich powszechnych y pártikulárnych Synodách zástáwiáiąc/ stale przy prawdźie świętey dusze swe pokładáło/ prawdźiwi/ mowię/ prawdźiwego Pismá Bożego wykłádácże: áby dźiśieyszym swego Duchá pełnym mędrellom
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610