z wojska komunikiem, mając z sobą 50 chorągwi polskich i 500 dragonii z rajtarią. Atakowaliśmy ipana Ogińskiego starostę żmudzkiego, i generała moskiewskiego inflanta w Lachowcach: siła tam Moskwy naginęło, wozy zabraliśmy; polskie p. Ogińskiego chorągwie uszły. Jam w 15 chorągwi przednią straż trzymał, i miałem honor najpierwej wpaść w miasto za ordynansem ip. hetmana dobrze goszcząc. Wróciliśmy się z tego gloriose podjazdu 12 Aprilis, i wojsko całe pod Beresteczkiem w polach obozem lokowało się.
19 Aprilis jeździłem do króla imci do Wysocka, exploraturus mentem co dalej robić? także mając niektóre rzeczy in commissis względem z ip. wojewodą bełzkim traktowania
z wojska kommunikiem, mając z sobą 50 chorągwi polskich i 500 dragonii z rajtaryą. Atakowaliśmy jpana Ogińskiego starostę żmudzkiego, i generała moskiewskiego inflanta w Lachowcach: siła tam Moskwy naginęło, wozy zabraliśmy; polskie p. Ogińskiego chorągwie uszły. Jam w 15 chorągwi przednią straż trzymał, i miałem honor najpierwéj wpaść w miasto za ordynansem jp. hetmana dobrze goszcząc. Wróciliśmy się z tego gloriose podjazdu 12 Aprilis, i wojsko całe pod Beresteczkiem w polach obozem lokowało się.
19 Aprilis jeździłem do króla imci do Wysocka, exploraturus mentem co daléj robić? także mając niektóre rzeczy in commissis względem z jp. wojewodą bełzkim traktowania
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 144
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ wyzuwa zaraz i z obecności łaski Bożej/ i od Boga oddala/ a czyni ją wszelako złowierną i niezbożną. Uwaszże Przezacny narodzie Ruski/ jak ja wielką do tego mego na Wschód pielgrzymowania miałem przyczynę: jak słusznie siebie i ciebie hańbię. Uważ przy tym i Owo/ jako to jest wielce szkodliwy upadek/ wpaść w Herezym: która im jest nagłębsza/ tym jest naszkodliwsza. Z jakiego upadku człowiekowi do powstania tak jest trudno/ jak trudna rzecz jest martwemu chodzić/ jeśli nie z osobliwej łaski Bożej poruszony będzie. Voluntariè peccantibus nobis, mówi B. Apostoł Paweł/ post acceptam notitiam veritatis, iam non relinquitur pro peccatis Hostia,
/ wyzuwa záraz y z obecnośći łáski Bożey/ y od Bogá oddala/ á cżyni ią wszeláko złowierną y niezbożną. Vwaszże Przezacny narodźie Ruski/ iák ia wielką do tego mego ná Wschod pielgrzymowánia miałem przyczynę: iák słusznie śiebie y ćiebie hańbię. Vważ przy tym y Owo/ iáko to iest wielce szkodliwy vpadek/ wpaść w Hęresim: ktora im iest nagłębsza/ tym iest naszkodliwsza. Z iákiego vpadku cżłowiekowi do powstánia ták iest trudno/ iák trudna rzecz iest martwemu chodźić/ ieśli nie z osobliwey łáski Bożey poruszony będźie. Voluntariè peccantibus nobis, mowi B. Apostoł Páweł/ post acceptam notitiam veritatis, iam non relinquitur pro peccatis Hostia,
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 16
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Komisarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami ćwierć piąta wyłatać mogła, nie będzieli obmyślenia samego W. K. Mści Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebezpiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiem wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo i jakiś zły duch między nimi lata) ale sam niewypowiedziany niedostatek do tego ich przywodzi. Jakom to był z wielką pracą na nich wymógł, że się już tą obietnicą piąciu ćwierci kontentować mieli, tak i
Commissarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami czwierć piąta wyłatać mogła, nie będzieli obmyślenia samego W. K. Mści Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebespiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiém wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo i jakiś zły duch między nimi lata) ale sam niewypowiedziany niedostatek do tego ich przywodzi. Jakom to był z wielką pracą na nich wymógł, że się już tą obietnicą piąciu czwierci contentować mieli, tak i
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 65
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
kształtem, nie wodą, lecz umieram mieczem. Proszę, przyczyń się za mną z swego obowiązku.” „Idźcie, po smacznym napić nie wadzi się kąsku.” 81 (P). GDZIE SIĘ MNIEJ SPODZIEWASZ, ZDYBIESZ RYBĘ
Słał ksiądz klechę na ryby; ten mu się wymierza, Że mu nigdy nie chce wpaść żadna do więcierza. A ksiądz: „Owszem, gdzie nie masz podobieństwa rybie, Niźli na wielkiej toni prędzej ją człek zdybie.” Ten, wyszedszy na cmentarz, zgoła w suchym dole, Jedną ręką sak trzyma, drugą tłukiem kole. „Cóż to robisz?” — pyta ksiądz. „Chcę wam dostać
kształtem, nie wodą, lecz umieram mieczem. Proszę, przyczyń się za mną z swego obowiązku.” „Idźcie, po smacznym napić nie wadzi się kąsku.” 81 (P). GDZIE SIĘ MNIEJ SPODZIEWASZ, ZDYBIESZ RYBĘ
Słał ksiądz klechę na ryby; ten mu się wymierza, Że mu nigdy nie chce wpaść żadna do więcierza. A ksiądz: „Owszem, gdzie nie masz podobieństwa rybie, Niźli na wielkiej toni prędzej ją człek zdybie.” Ten, wyszedszy na cmentarz, zgoła w suchym dole, Jedną ręką sak trzyma, drugą tłukiem kole. „Cóż to robisz?” — pyta ksiądz. „Chcę wam dostać
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 238
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz, zamek, miasteczko; i rzekę przepłynąć, A wpaść niespodziewanie: nawet zimie czasem Także i straż ubieżeć skradając się lasem. Przetoż potrzebna jest rzecz fortece zaprawiać I nowych, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby kto rozumiał, gdyż nad brzegiem skały Przykre i niedostępne czynią trakt
Jakie takie kurniki poklecić woleli, Kędy by się z żonami, także z poddanymi Abo z dobytkami, gdy gwałt, chronili swymi. Jakoż słusznie — bo zawsze i na każdym miejscu Niepodobna pilnować, a prędkiemu jeźdźcu, Jaki jest Tatarzyn, nie jest trudno ominąć Obóz, zamek, miasteczko; i rzekę przepłynąć, A wpaść niespodziewanie: nawet zimie czasem Także i straż ubieżeć skradając się lasem. Przetoż potrzebna jest rzecz fortece zaprawiać I nowych, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby kto rozumiał, gdyż nad brzegiem skały Przykre i niedostępne czynią trakt
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 308
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tak dziwnie uleczony/ szedł z radością bezpieczną w dom swój wysławiając Boga w Trójcy jedynego/ i Matkę jego przebłogosławioną i nad Cherubimy wywyższoną: opowiadając wielmożności Pańskie/ które się nad nim stały w Z. Pieczar: Kijów: Cerkwi. Traktatu wtórego PARAENESIS. Heb: 10. v. 31.
STraszna rzecz jest wpaść w ręce Boga żyjącego/ mówi wybrany Apostoł/ i owszeki straszna/ gdyż ten złości nasze jako chce karze/ a karania zwłokę ciężkością zawsze nagradza/ jakoś nad tym opętanym widział Pr: Czyt: ta karność lubo jest wielka barzo; atoli jednak w tej mierze znośniejsza jest/ że ma sobie miłosierdzie przyłączone;
ták dźiwnie vleczony/ szedł z rádośćią bespieczną w dom swoy wysławiáiąc Bogá w Troycy iedynego/ y Mátkę iego przebłogosłáwioną y nád Cherubimy wywyższoną: opowiádáiąc wielmożnośći Pánskie/ ktore się nád nim sstáły w S. Pieczár: Kiiow: Cerkwi. Tráctatu wtorego PARAENESIS. Heb: 10. v. 31.
STraszna rzecz iest wpáść w ręce Bogá żyiącego/ mowi wybrány Apostoł/ y owszeki strászna/ gdyż ten złośći násze iáko chce karze/ á karánia zwłokę ćiężkośćią záwsze nágradza/ iákoś nád tym opętánym widźiał Pr: Czyt: tá kárność lubo iest wielka bárzo; átoli iednák w tey mierze znośnieysza iest/ że ma sobie miłośierdźie przyłączone;
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 200.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
książęciu przyść w tył angielskiemu, Mając pewną nadzieję, że tak snadniej w krętą Miał go wpędzić w nakrytą piaskiem sieć napiętą, Jako każdemu czynił, który w tamte strony Od swojego złego beł losu przyciągniony.
LIII.
Skoro go Astolf ujźrzał prosto przeciw sobie Bieżącego, zawściąga konia w onej dobie, Bojąc się w okrutnego wpaść sieć rozbójnika, Tak, jako przestrzeżony beł od pustelnika, I zwykłą pomoc przeciw nieprzyjacielowi Bierze i dodawa tchu mocnego rogowi, Którego strasznem dźwiękiem w serce uderzony Słysząc go, na zad olbrzym ucieka strwożony.
LIV.
Astolf trąbi, ale się często zastanawia I sieci się nakrytej piaskami obawia. Olbrzym nie wie gdzie, bieży
książęciu przyść w tył angielskiemu, Mając pewną nadzieję, że tak snadniej w krętą Miał go wpędzić w nakrytą piaskiem sieć napiętą, Jako każdemu czynił, który w tamte strony Od swojego złego beł losu przyciągniony.
LIII.
Skoro go Astolf ujźrzał prosto przeciw sobie Bieżącego, zawściąga konia w onej dobie, Bojąc się w okrutnego wpaść sieć rozbójnika, Tak, jako przestrzeżony beł od pustelnika, I zwykłą pomoc przeciw nieprzyjacielowi Bierze i dodawa tchu mocnego rogowi, Którego strasznem dźwiękiem w serce uderzony Słysząc go, na zad olbrzym ucieka strwożony.
LIV.
Astolf trąbi, ale się często zastanawia I sieci się nakrytej piaskami obawia. Olbrzym nie wie gdzie, bieży
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 343
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
: nihil fieri potest miserius, nihil perditius, nihil foedius. Epistola 11, lib. 8. Ad Aticum.
Aleć jak się już wyżej tyle razy tę przypomniało przestrogę, i grzech jest ciężki, i nigdy nie godzi się desperować o Rzplitej. Nie trzeba się na ostatek i dziwić, że Polska w stan wpaść bez rady nacyjonalnej i sejmów koniecznie musiała. W takiej od tylu lat bezradności cóż się lepiej, cóż się inaczej dziać może? Dobrze polityk: „Nie jest zawsze w mocy tych, którzy Rzpltą rządzą, błędów się, złego i nieszczęść ustrzęc; publiczne te złe z samego takiego rzeczy stanu i osnowy pochodzą i
: nihil fieri potest miserius, nihil perditius, nihil foedius. Epistola 11, lib. 8. Ad Atticum.
Aleć jak się już wyżej tyle razy tę przypomniało przestrogę, i grzech jest ciężki, i nigdy nie godzi się desperować o Rzplitej. Nie trzeba się na ostatek i dziwić, że Polska w stan wpaść bez rady nacyjonalnej i sejmów koniecznie musiała. W takiej od tylu lat bezradności cóż się lepiej, cóż się inaczej dziać może? Dobrze polityk: „Nie jest zawsze w mocy tych, którzy Rzpltą rządzą, błędów się, złego i nieszczęść ustrzęc; publiczne te złe z samego takiego rzeczy stanu i osnowy pochodzą i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 301
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
potężny, iż gdyby pierwszy mur nieprzjaciel opanował, mogą wszyscy żołnierze ziemią na drugi mur wbiec, jeśliby zaś i drugi miał opanować, tedy na trzeci similiter i na czwarty, kędy in planitie pałac niesłychanej wielkości ze szterma potężnemi stoi wieżami. Na tej równinie jest okrągły mur ziemią nasypany, na który jeszcze także niewidomie wpaść mogą i bronić się, choćby już cały był opanowany zomek.
Ale i to videtur mniej być potrzebna rzecz, ponieważ - iudicio omnium - nigdy ta, dicitur, być niedobyta forteca, ponieważ przy takiej inwencjej i opatrzności na twardej barzo stoi skale, że miny, ani żadna artis inventio nic mu poradzić nie może,
potężny, iż gdyby pierwszy mur nieprzyaciel opanował, mogą wszyscy żołnierze ziemią na drugi mur wbiec, jeśliby zaś i drugi miał opanować, tedy na trzeci similiter i na czwarty, kędy in planitie pałac niesłychanej wielkości ze szterma potężnemi stoi wieżami. Na tej równinie jest okrągły mur ziemią nasypany, na który jeszcze także niewidomie wpaść mogą i bronić się, choćby już cały był opanowany zomek.
Ale i to videtur mniej być potrzebna rzecz, ponieważ - iudicio omnium - nigdy ta, dicitur, być niedobyta forteca, ponieważ przy takiej inwencjej i opatrzności na twardej barzo stoi skale, że miny, ani żadna artis inventio nic mu poradzić nie może,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 275
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
żona Oceanowa, Bogini morska: o tej powieda sam Foebus, jakoby się miała bać, aby z wysoka nie spadł w morze. Ale to zmyślona przyczyna, wprowadzona na postrach Faetontowi, żeby tym prędzej zaniechał swego przedsięwzięcia. Bo i Tetys nigdy Słońca ani Foebusa nie przyjmuje wodami swoimi, i nie boi się aby miał wpaść w morze: bo jako Niebo zawżdy daleko jest od Oceanu, tak pewnie i Słońce, które jest na czwartym niebie; i co pospolicie rozumieją, żeby się na każdy wieczor miało kąpać w wodach morskich, i wschodząc żeby miał wnikać z nich, błąd to jest. Dd A wiedz że ustawicznie niebo się obraca/
żoná Oceanowá, Bogini morska: o tey powieda sam Phoebus, iákoby się miáłá bać, áby z wysoká nie spadł w morze. Ale to zmyślona przyczyná, wprowádzona ná postrách Pháetontowi, żeby tym prędzey zániechał swego przedśięwzięćia. Bo y Thetys nigdy Słońcá áni Phoebusá nie przyimuie wodami swoimi, y nie boi się aby miał wpáść w morze: bo iako Niebo záwżdy dáleko iest od Oceánu, ták pewnie y Słońce, ktore iest ná czwartym niebie; y co pospolićie rozumieią, zeby się ná káżdy wieczor miáło kąpáć w wodách morskich, y wschodząc żeby miał wnikáć z nich, błąd to iest. Dd A wiedz że vstáwicznie niebo się obráca/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638