rzucaj na psa sadła/ sprzysłowia mówicie: A czemuż Modnochodne inaczej czynicie? Mniemacie że się z czasem ludzie naprawili; Iżeby się stakowej/ Mody nie gorszyli? Myli cię się: Bo jeśli Święci upadali/ I własnej zgubę duszy/ oczom przyznawali; Cóż o sobie rozumieć mamy pełni złości? Czy nie snadniej wpadniemy/ w Szatańskie chytrości: Ujrzał/ Uriaszowej/ Dawid pierś pieszczoną: Aż odniósł w sercu strzałę z urody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Starcy choć szędziwi/ Z Dekretu Daniela/ nie zostali żywi. Rzeczecie? Judyt Święta/ przecię się stroiła? Prawda: lecz z tąd przyczyna śmierci komuś była. Strojnoć i Sychemitki
rzucay ná psá sádłá/ zprzysłowia mowićie: A czemusz Modnochodne ináczey czynićie? Mniemaćie że się z czásem ludźie nápráwili; Iżeby się ztákowey/ Mody nie gorszyli? Myli ćię się: Bo ieśli Swięći vpádáli/ Y własney zgubę duszy/ oczom przyznawáli; Coż o sobie rozumieć mamy pełni złośći? Czy nie snádniey wpádniemy/ w Szátáńskie chytrości: Vyrzał/ Vryaszowey/ Dawid pierś pieszczoną: Aż odniosł w sercu strzałę z vrody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Stárcy choć szędźiwi/ Z Decretu Dánielá/ nie zostali żywi. Rzeczećie? Judit Swięta/ przećię się stroiłá? Prawdá: lecz z tąd przyczyna śmierći komuś byłá. Stroynoć y Sychemitki
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jak kiedyby państwo jakie nierządne królów i rządców swoich ustawicznie zrzucało. Cóż za tym idzie? A to, że jak takie państwo wpadłoby w anarchiją (co znaczy: być bez rządu), tak my zrzucając, zrywając, psując nasze ustawicznie sejmy, jakośmy już dobrze wpadać poczęli, tak niewątpliwie w ostatnią wpadniemy anarchiją. Boć gdy bez sejmów, to i bez rządu będziemy. Znosić zaś dalej i cierpieć, aby tak zawsze rwały się i nie dochodziły sejmy, jest to powoli znieść same sejmy, toć i cały rząd Rzplitej. Bo cóż po sejmach takich? Mówiąc w rzetelności samej, czy takie będą dalej, jakie
jak kiedyby państwo jakie nierządne królów i rządców swoich ustawicznie zrzucało. Cóż za tym idzie? A to, że jak takie państwo wpadłoby w anarchiją (co znaczy: być bez rządu), tak my zrzucając, zrywając, psując nasze ustawicznie sejmy, jakośmy już dobrze wpadać poczęli, tak niewątpliwie w ostatnią wpadniemy anarchiją. Boć gdy bez sejmów, to i bez rządu będziemy. Znosić zaś dalej i cierpieć, aby tak zawsze rwały się i nie dochodziły sejmy, jest to powoli znieść same sejmy, toć i cały rząd Rzplitej. Bo cóż po sejmach takich? Mówiąc w rzetelności samej, czy takie będą dalej, jakie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 166
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
utrzymywanie jest jedynie potrzebna, bez której sejmy, po ludzku mówiąc, stawać żadną miarą nie mogą, jako nie stawają dotąd i coraz dalej, to gorzej z czasem i wiekiem rwać i psować się będą, póki w doskonałą anarchiją, a potym w absolutyzm albo w rozerwanie Królestwa, bez rady i rządu zostając, nie wpadniemy.
Jeżeli zaś pluralitas zwyczajem przodków naszych i wszystkich rzpltych do utrzymywania obrad publicznych jest nam potrzebna, kwesty ja tedy wynika znaleźć remedium, żeby Dwór panem zawsze pluralitatis nie był; inaczej Rzplta może jeszcze postać podobno cokolwiek, jako jeszcze, choć się mocno chwieje, stoi, ale zawsze, jak upada, będzie coraz głębiej
utrzymywanie jest jedynie potrzebna, bez której sejmy, po ludzku mówiąc, stawać żadną miarą nie mogą, jako nie stawają dotąd i coraz dalej, to gorzej z czasem i wiekiem rwać i psować się będą, póki w doskonałą anarchiją, a potym w absolutyzm albo w rozerwanie Królestwa, bez rady i rządu zostając, nie wpadniemy.
Jeżeli zaś pluralitas zwyczajem przodków naszych i wszystkich rzpltych do utrzymywania obrad publicznych jest nam potrzebna, kwesty ja tedy wynika znaleźć remedium, żeby Dwór panem zawsze pluralitatis nie był; inaczej Rzplta może jeszcze postać podobno cokolwiek, jako jeszcze, choć się mocno chwieje, stoi, ale zawsze, jak upada, będzie coraz głębiej
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 280
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
w niebezpieczeństwa zbytej niewoli wpada/ a co gorsza często się w nią samo chcąc dobrowolnie wdaje. I na to nam obmyślił nowych a nowych okupów i ochron w Świętych Sakramentach swoich/ bogate/ obfite/ skuteczne/ sposoby przez których nabożne i wczesne używanie/ albo zgoła na zgubę naszę niebezpieczeństwo ujść/ albo jeżeli w sieć wpadniemy/ z niej się wykręcić i wyplątać możemy. 7. Co rzeczesz o wnętrznych/ o zewnętrznych pomocach/ łaskach poświęcających i co moment z nami pracujących/ pomagających? co o natchnieniach przestrogach etc. którymi jako gotowym orężem/ i obroną nas osadziwszy/ nieprzyjacielskie najazdy kroci; a d zbawienia drogę nam ubezpiecza. Co o
w niebespieczeństwá zbytey niewoli wpáda/ á co gorsza często się w nię samo chcąc dobrowolnie wdáie. Y ná to nam obmyślił nowych á nowych okupow y ochron w Swiętych Sákrámentách swoich/ bogáte/ obfite/ skuteczne/ sposoby przez ktorych nabożne y wczesne używanie/ álbo zgołá ná zgubę nászę niebespieczeństwo uyść/ álbo ieżeli w śieć wpádniemy/ z niey się wykręćić y wyplątać możemy. 7. Co rzeczesz o wnętrznych/ o zewnętrznych pomocach/ łáskách poświącaiących y co moment z námi pracuiących/ pomagaiących? co o nátchnieniách przestrogách etc. ktorymi iáko gotowym orężem/ y obroną nás osadźiwszy/ nieprzyiáćielskie náiázdy kroći; á d zbáwieniá drogę nam ubespiecza. Co o
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 363
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
dalej tym więcej. Przykładał drew do niego Poseł naszej miłej Moskwy, który trzykroć sto tysięcy we złocie dawał Wezerowi, jako Aman niegdy na Żydy Aswerowi, chcąc ich ścigać potem na pogłowiu Litewskim i Polskim. Niezawieraj (mówił) przymierza z Polaki, Wezerze, niechaj oni w tym rosole będą, a my tymczasem wpadniemy do Korony postraszonej i odbierzem swoje grody od niej, a Tatarom ostatek i tobie niechaj w plon idzie. Kosztować cię to nic niebędzie, owszem twój będzie zysk, a nasza szkoda, a witaj mi to złoto, i sobole, i rysie, i marmurki, któreć teraz oddajemy. Wiedział bezecny Moskal co złoto
dalej tym więcej. Przykładał drew do niego Poseł naszej miłej Moskwy, który trzykroć sto tysięcy we złocie dawał Wezérowi, jako Aman niegdy na Żydy Asswerowi, chcąc ich ścigać potém na pogłowiu Litewskim i Polskim. Niezawieraj (mówił) przymierza z Polaki, Wezérze, niechaj oni w tym rosole będą, a my tymczasem wpadniemy do Korony postraszonej i odbierzem swoje grody od niej, a Tatarom ostatek i tobie niechaj w plon idzie. Kosztować cię to nic niebędzie, owszem twój będzie zysk, a nasza szkoda, a witaj mi to złoto, i sobole, i rysie, i marmurki, któreć teraz oddajemy. Wiedział bezecny Moskal co złoto
Skrót tekstu: BirkZbarKoniec
Strona: 234
Tytuł:
Książę Krzysztof Zbaraski…
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842