są podwoine, aby przez nie obiema oczami mógł człowiek widzieć dalekie objectum. Których konstrukcja daleko cięższa, z tąd. Iż obiedwie perspektywy doskonale we wszystkim sobie podobne być powinny. Jedna niewięcej pomnażać rzeczy, ani jaśniej reprezentować nad drugą. J tak z sobą spojone, aby równo tak w jedno jako i w drugie oko wpadała radiacja rzeczy widomej. Czwarte są katoptryczno Dioptryczne Polemoscopia nazwane, złożone z szkiełek gołych, i z zwierciadełka. Te gdy są krzywe w anguł krzyżowy złożone, w samej zagięcinie, mają zwierciadełko. Służą do widzenia rzeczy nie w prost, ale albo górnych, albo dolnych albo pobocznych, choć oko w te strony niebędzie
są podwoine, áby przez nie obiema oczámi mogł człowiek widzieć dálekie objectum. Ktorych konstrukcya dáleko cięższa, z tąd. Jż obiedwie perspektywy doskonale we wszystkim sobie podobne być powinny. Jedna niewięcey pomnażać rzeczy, áni iasniey reprezentować nad drugą. J tak z sobą spoione, áby rowno tak w iedno iáko y w drugie oko wpadała radyacya rzeczy widomey. Czwarte są katoptryczno Dyoptryczne Polemoscopia nazwane, złożone z szkiełek gołych, y z zwierciadełka. Te gdy są krzywe w anguł krzyżowy złożone, w samey zágięcinie, maią zwierciadełko. Służą do widzenia rzeczy nie w prost, ale albo gornych, álbo dolnych álbo pobocznych, choć oko w te strony niebędzie
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Y4
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
snadnie otrzymamy/ tylko o zdradzie żadnej tak między nami/ jako Polakom nie myślmy/ ale szczerym sercem i otworzystym z nimi podźmy a Bóg nam poszczęści/ i w dobre obróci. Zaż nie wiemy/ co z Litwą z sąsiady naszymi było/ jakie srogie wojny/ i krwie rozlania wielkie/ przez czas długi : wpadała Litwa w Polskę ale zdradnie szkodę czyniąc/ a przecię zawsze szwankować musieli. Być kozie na wozie. Srodze ich Polacy zbijali/ i na głowę znosili/ a przecię przyszło do tego : widząc Litwa że zle/ prosili pokoju/ zgody/ miłosierdzia/ i otrzymali/ przyznali Króla Polskiego za Pana/ przysięgę mu i poddaństwo
snádnie otrzymamy/ tylko o zdradżie żadney ták między námi/ iáko Polakom nie myślmy/ ále szcżerym sercem y otworzystym z nimi podźmy á Bog nam poszcżęśći/ y w dobre obroći. Zaż nie wiemy/ co z Litwą z samśiády nászymi było/ iákie srogie woyny/ y krwie rozlania wielkie/ przez cżás długi : wpadáłá Litwá w Polskę ale zdrádnie szkodę cżyniąc/ á przećię záwsze szwánkowáć muśieli. Bydź koźie ná woźie. Srodze ich Polacy zbijáli/ y ná głowę znośili/ á przećię przyszło do tego : widząc Litwá że zle/ prośili pokoiu/ zgody/ miłośierdźia/ y otrzymáli/ przyználi Krolá Polskiego zá Pana/ przyśięgę mu y poddánstwo
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
co raz bardziej nabierając, wiele Miast i Prowincyj pod jednego się uwikłało Monarchę, Królestwa sprawiło rozleglejsze, lub szczuplejsze, według żywiej, albo tępiej natężonych zwycięzcy zapędów. Między takowemi Królmi znajdowali się jedni, których myśl dumna i wyniosła w własnych ściśnioną się czuła granicach, rozlewała się jako bystra rzeka, albo morze, tłumem wpadała w insze, i gwałtownie zatapiała Narody, największą ozdobę, i chwałę, z tąd rozumiejąc; aby najniewinniejszych włości Książąt burzyć, zająć, niszczyć, i w każdym kącie żałosne i okrutne, przechodu swego zostawić ślady; i ten był początek przesławnych władzy, które wielką część świata osiągały.
Byli Wodzowie, którzy też inaczej
co ráz bardźiey nábieraiąc, wiele Miást y Prowincyi pod iednego się uwikłáło Monarchę, Krolestwá sprawiło rozlegleysze, lub szczupleysze, według żywiey, álbo tępiey nátężonych zwycięzcy zapędow. Między tákowemi Krolmi znaydowáli się iedni, ktorych myśl dumna y wyniosła w własnych ściśnioną się czułá granicach, rozlewałá się iáko bystrá rzeká, álbo morze, tłumem wpadáła w insze, y gwáłtownie zatápiáła Národy, naywiększą ozdobę, y chwáłę, z tąd rozumieiąc; áby nayniewinnieyszych włośći Xiążąt burzyć, záiąć, niszczyć, y w káżdym kącie żáłosne y okrutne, przechodu swego zostáwić ślady; y ten był początek przesłáwnych władzy, ktore wielką część świáta osiągáły.
Byli Wodzowie, ktorzy też ináczey
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 49
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
w jamie. Drugie, nie widząc, gdzie im się podział, ro- zumieją, że już gości. Spieszą tąż lub drugimi trzema dziurami parkanu tam szczylno dawanego, ile od dołu, że żadną miarą jam widzieć nie może i lubo płotek jest jeszcze w śrzodku od każdej jamy, by tam będąca trzoda nie wpadała, że jednak niższy od półparkaniku, przez który wilk skacze, a do tego nieszczylny, ma za nikczemność, okiem przy opartych przednich łapach na tymże wyższym przenosząc. 22. Sieci na różne użycie i na różny rodzaj ptastwa mam tak, że nikt z najnowszych inwencji nie pokaże, by u mnie podobnej nie znalazł
w jamie. Drugie, nie widząc, gdzie im się podział, ro- zumieją, że już gości. Spieszą tąż lub drugimi trzema dziurami parkanu tam szczylno dawanego, ile od dołu, że żadną miarą jam widzieć nie może i lubo płotek jest jeszcze w śrzodku od kóżdej jamy, by tam będąca trzoda nie wpadała, że jednak niższy od półparkaniku, przez który wilk skacze, a do tego nieszczylny, ma za nikczemność, okiem przy opartych przednich łapach na tymże wyższym przenosząc. 22. Sieci na różne użycie i na różny rodzaj ptastwa mam tak, że nicht z najnowszych inwencji nie pokaże, by u mnie podobnej nie znalazł
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 179
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
miała. Nie przypomnę tu zalów, i lamentów Arymanta, ani też moich własnych w rozłączeniu tym, osądzi każdy, kto przeszłe i przyszłe uważy rzeczy. Wpadliśmy oboje w chorobę, ale Arymant w większą nade mnie, bo choroba moja mdłości tylko częstej przyczyną była, od której bano się żebym w suchoty nie wpadała/ ale on nieborak, tak nagle i tak ciężko zachorzał, że mu życia nie sądzono, wszyscy śmierci Jego czekali, na którą się, i on już dysponował. A niechcąc przynajmniej umrzeć bez pożegnania mego, silił się że kilka słów napisał: Arymant Chryzeidzie. JUż też fortuna ze mną koniec czyni, a
miáła. Nie przypomnę tu zalow, y lamentow Arymánta, áni też moich własnych w rozłączeniu tym, osądźi káżdy, kto przeszłe y przyszłe uważy rzeczy. Wpádliśmy oboie w chorobę, ále Arymánt w większą nade mnie, bo chorobá moiá mdłośći tylko częstey przyczyną była, od ktorey bano się żebym w suchoty nie wpadała/ ále on nieborák, ták nagle y ták ćięszko záchorzał, że mu żyćiá nie sądzono, wszyscy śmierći Iego czekáli, ná ktorą się, y on iuż dysponował. A niechcąc przynaymniey umrzeć bez pożegnánia mego, śilił się że kilka słow nápisał: Arymánt Chryzeidźie. IUż też fortuna ze mną koniec czyni, á
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 57
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
świecie/ Aż na ostatek trafił do obozu. Czemu go zacni nie naśladujecie Wnukowie: niechciał długo w miękkiem łożu Gnuśnieć/ i nie miał nic na gębie prawie/ A już trzeci rok na rycerskiej sprawie. 61. A kiedy się już jazda popisała/ Rajmund z Tolozy następował/ który Tam gdzie Garona w Ocean wpadała/ Zbierał piechotę z Pirenejskiej góry. Pieśń pierwsza.
Cztery tysiące było ich bez mała/ Na niepogody twarde noszą skory. Nazchwał są duży i zbyt pracowici/ Wszyscy świetnemi zbrojami okryci. 62. Pięć zaś tysięcy było Stefanowych Którzy się w Bleśsie i w Turzje zbierali: A chocia wszyscy w zbrojach beli nowych/ Na
świećie/ Aż ná ostátek tráfił do obozu. Czemu go zacni nie nászláduiećie Wnukowie: niechćiáł długo w miękkiem łożu Gnuśnieć/ y nie miał nic ná gębie práwie/ A iuż trzeći rok ná rycerskiey spráwie. 61. A kiedy się iuż iezdá popisałá/ Ráymund z Tolozy następował/ ktory Tám gdźie Garoná w Oceán wpadáła/ Zbierał piechotę z Pireneyskiey gory. Pieśn pierwsza.
Cztery tyśiące było ich bez máłá/ Na niepogody twárde noszą skory. Názchwał są duży y zbyt pracowići/ Wszyscy świetnemi zbroiámi okryći. 62. Pięć záś tyśięcy było Stephánowych Ktorzy się w Bleśśie y w Turźie zbieráli: A chocia wszyscy w zbroiách beli nowych/ Ná
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 18
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
4to. Na tak ugruntowanej kracie zakładaj fundament w sposób niżej opisany. III. Gdy zaś miejsce jest cale wodniste, na takim stoją miasta Wenecja i Sztokolm, i po większej części miasta Holandyj, grunt w ten sposób zakładać. 1mo. Według długości i szerokości struktury, brzegami bii fugowane pale, aby fuga w fugę wpadała, i głowy palów tak nad wodą górowały, żeby jak skrzynia całą plantę zamykały. Dla mniejszego sumptu, może po między pale dawać z grubych krótkich desek cębrowanie. 2do. Całą plantę ocębrowaną osusz z wody. Jeżeli grunt jest bagnisty? opisaną wyżej kratę balkowaną na dnie samym osadź. Jeżeli zaś sam calc? zakładać
4to. Ná ták ugruntowaney kracie zákłádáy fundament w sposob niżey opisany. III. Gdy zaś mieysce iest cále wodniste, ná tákim stoią miasta Wenecya y Sztokolm, y po większey części miasta Hollandyi, grunt w ten sposob zákłádáć. 1mo. Według długości y szerokości struktury, brzegámi bii fugowane pale, áby fuga w fugę wpadała, y głowy palow ták nad wodą gorowały, żeby iák skrzynia całą plantę zamykały. Dla mnieyszego sumptu, może po między pale dawáć z grubych krotkich desek cębrowanie. 2do. Całą plantę ocębrowaną osusz z wody. Jeżeli grunt iest bagnisty? opisaną wyżey kratę balkowaną ná dnie samym osadź. Jeżeli zaś sam calc? zákłádáć
Skrót tekstu: BystrzInfArch
Strona: A2
Tytuł:
Informacja architektoniczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wielą sposobów pożyteczniejsza/ i z miejszym kosztem i z mniejszą pracą przychodzi/ niż działa abo polne sztuki wielkie/ które tylko z góry ku ziemi ciężko lecąc/ i z ziemie zasię ku gorze pochop biorąc/ barzo mało zwykły szkodzić/ na com oczyma swemi wielekroć patrzył/ że się trafiało/ że kula z działa wpadała w pośrzód kilku set końskich Rot/ a rzadki jednego abo dwu dusze zbawiła/ ale konia jednego abo dwu ochromiwszy/ wzgórę się wzniozszy/ precz poszła: mało co zrobiwszy/ a koszt strzelby takiej/ niźli jej na miejce bitwy z miejsca swego doprowadzą/ jest nieoszacowany/ a z małym pożytkiem: do tego w którym
wielą sposobow pożytecznieysza/ y z mieyszym kosztem y z mnieyszą pracą przychodźi/ niż dźiáła ábo polne sztuki wielkie/ ktore tylko z gory ku źiemi ćięszko lecąc/ y z źiemie záśię ku gorze pochop biorąc/ bárzo máło zwykły szkodźić/ ná com oczymá swemi wielekroć patrzył/ że się tráfiáło/ że kulá z dźiáłá wpadáłá w pośrzod kilku set końskich Rot/ á rzadki iednego ábo dwu dusze zbáwiłá/ ále koniá iednego ábo dwu ochromiwszy/ wzgorę się wzniozszy/ precz poszłá: máło co zrobiwszy/ á koszt strzelby tákiey/ niźli iey ná mieyce bitwy z mieyscá swego doprowadzą/ iest nieoszácowány/ á z máłym pożytkiem: do tego w ktorym
Skrót tekstu: ChabSpos
Strona: B4v
Tytuł:
Sposób rządu koronnego i gotowości. Obrona Rzeczypospolitej, jakaby miała być
Autor:
Mikołaj Chabielski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615