tedy consequenter idące, ni na czem inszem, tylko na kontradykcji przez cały czas trawili, od jutra do jutra solwując sesję in spem meliorem, ale nic nie pernoktacje, każdego dnia diversitem sensuum przynosiły, aż do dnia 9^go^ Novembra, na którym dniu ipan marszałek gdy jeszcze proponował denominacją nowego marszałka, aliści różne intruzy we wpadały i interlokutorie nie dają activam vocem, niechcąc inclinare ad unionem okrzyknęli wszyscy: „Zegnaj mości panie marszałku izbę poselską,” a tak po trzykroć podług prawa pytał się, jeżeli jest zgoda do obrania nowego marszałka. Krzyknęli iterum: „niemasz zgody na obranie marszałka nowego, nie pozwalamy, i jeśliby ex
tedy consequenter idące, ni na czém inszém, tylko na kontradykcyi przez cały czas trawili, od jutra do jutra solwując sessyę in spem meliorem, ale nic nie pernoktacje, każdego dnia diversitem sensuum przynosiły, aż do dnia 9^go^ Novembra, na którym dniu jpan marszałek gdy jeszcze proponował denominacyą nowego marszałka, aliści różne intruzy we wpadały i interlokutorie nie dają activam vocem, niechcąc inclinare ad unionem okrzyknęli wszyscy: „Zegnaj mości panie marszałku izbę poselską,” a tak po trzykroć podług prawa pytał się, jeżeli jest zgoda do obrania nowego marszałka. Krzyknęli iterum: „niemasz zgody na obranie marszałka nowego, nie pozwalamy, i jeśliby ex
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 416
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
porcie de Schaona wiatr wzniósł obłoki piasku: wieczorem wiele okrętów sloty de Castro było gwałtownie skołatanych, gdy inne blisko znajdujące się spokojnie stały, a to na przemiany. Tegoż czasu od wschodu kardynalnego, i od wschodu północego wapory palące wybuchały, i obłoki piasku w różne strony na powietrzu rozrzucały: nawet gdy do wody wpadały, na powierzchności bałwanów jeszcze się w różne rzucały strony.
1542 Widziana przez dni 40.
14 Czerwca gwałtowna burza w Budzie.
Krwawy deszcz w Munster niedaleko Warendors.
Szarańcza w okolicy Mediolanu. Naznaczono nadgrodę tym, którzyby ją wygubili: i w krótce 12 tysięcy worów szarańczą napełniono.
Poprzedziły kometę: Trzęsienia znaczne we
porcie de Schaona wiatr wzniosł obłoki piasku: wieczorem wiele okrętow sloty de Castro było gwałtownie skołatanych, gdy inne blisko znayduiące się spokoynie stały, a to na przemiany. Tegoż czasu od wschodu kardynalnego, y od wschodu pułnocnego wapory palące wybuchały, y obłoki piasku w rożne strony na powietrzu rozrzucały: nawet gdy do wody wpadały, na powierzchności bałwanow ieszcze się w rożne rzucały strony.
1542 Widziana przez dni 40.
14 Czerwca gwałtowna burza w Budzie.
Krwawy deszcz w Munster niedaleko Warendors.
Szarańcza w okolicy Medyolanu. Naznaczono nadgrodę tym, którzyby ią wygubili: y w krótce 12 tysięcy worow szarańczą napełniono.
Poprzedziły kometę: Trzęsienia znaczne we
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 81
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
która jest miedzy Prowincją Sacoja. i Meako.
Wyspy Gotto, i mała wyspa Sikubusima żadnego nigdy niedoznały trzęsienia.
Góra Gonnapi na jednej z wysp Banda straszliwy ogień wyrzucała. Trzęsienie ziemi w Ameryce obaliło miasto Guatimala.
Na wyspie Java niedaleko miasta Panarucan ziemia otworzywszy się ogień wyrzucać zaczęła z kamieniami, które aż do miasta wpadały. W całej okolicy niebo przez trzy dni pochmurne było. Zginęło tym przypadkiem 10 tysięcy ludzi.
1588 1 Stycznia, 14, 15, 10 Lutego, 16 Grudnia zorza północa.
1589 burze częste i wielkie.
12 Stycznia zorza północa.
3 Grudnia burza straszna w zachodniej części Hibernii: i wiatrów i morza wzruszenie zdawało
która iest miedzy Prowincyą Sacoia. y Meako.
Wyspy Gotto, y mała wyspa Sikubusima żadnego nigdy niedoznały trzęsienia.
Góra Gonnapi na iedney z wysp Banda straszliwy ogień wyrzucała. Trzęsienie ziemi w Ameryce obaliło miasto Guatimala.
Na wyspie Java niedaleko miasta Panarucan ziemia otworzywszy się ogień wyrzucać zaczęła z kamieniami, które aż do miasta wpadały. W całey okolicy niebo przez trzy dni pochmurne było. Zgineło tym przypadkiem 10 tysięcy ludzi.
1588 1 Stycznia, 14, 15, 10 Lutego, 16 Grudnia zorza pułnocna.
1589 burze częste y wielkie.
12 Stycznia zorza pułnocna.
3 Grudnia burza straszna w zachodniey części Hibernii: y wiatrow y morza wzruszenie zdawało
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 92
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
1617 5 Lipca, trzęsienie w Sribourgu.
Wielka skała upadkiem swoim dom jeden starła.
Gassendy uczuł trzęsienie ziemi w Aiks, (Aqe Sekstie ) w Prowincyj.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, i wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, i trwał 10 dni, i tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciej. Wielką liczbę domów w Barcelonie, Balanguerze, Lerydzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, jeden Klasztor XX. Kartuzów, 330 młynów na samej
1617 5 Lipca, trzęsienie w Sribourgu.
Wielka skała upadkiem swoim dom ieden ztarła.
Gassendi uczuł trzęsienie ziemi w Aix, (Aqae Sextiae ) w Prowincyi.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, y wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, y trwał 10 dni, y tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciey. Wielką liczbę domow w Barcelonie, Balanguerze, Leridzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, ieden Klasztor XX. Kartuzow, 330 młynow na samey
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 103
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
samemu powierzał/ wszytkiemi siłami starać się o to Syn Koronny winien. Bo gdy ten ustawicznym będzie/ potknąć się/ i z tak wysokiego stopnia/ na którym go własna/ abo przodków jego Cnota zostawiła/ zepchnąć nie dopuści. Zasiecze i zawali wszytkie ścieżki/ któremi rozmaite występki/ w dom ten dla Cnoty zbudowany/ wpadały. Azaż na cudzołóstwa/ nie oko przywodzi: które wszelkiego nieszczęścia początkiem Infelix enim domus, in qua adulterii argumentum est. Kto Cudzołoży/ ten rozumu nie słucha/ Rozum abowiem rozkazuje/ aby się człowiek do jednej żony przywiązał/ i żona do jednego męża/ a ten węzeł towarzystwa nierozwiązany/ aż do samej śmierci
sámemu powierzał/ wszytkiemi śiłámi stáráć się o to Syn Koronny winien. Bo gdy ten vstáwicznym będzie/ potknąć się/ y z ták wysokiego stopniá/ ná ktorym go własna/ ábo przodkow iego Cnotá zostáwiłá/ zepchnąć nie dopuśći. Záśiecze y záwáli wszytkie śćieszki/ ktoremi rozmáite występki/ w dom ten dla Cnoty zbudowány/ wpadáły. Azasz ná cudzołostwá/ nie oko przywodzi: ktore wszelkiego niesczęśćia początkiem Infelix enim domus, in qua adulterii argumentum est. Kto Cudzołoży/ ten rozumu nie słucha/ Rozum ábowiem roskázuie/ áby się człowiek do iedney żony przywiązał/ y żoná do iednego mężá/ á ten węzeł towarzystwá nierozwiązány/ áż do sámey śmierći
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, już się menażował i do tegoż się sentymentu teścia swego skłaniać począł — ustać cała partii stanisławowskiej nadzieja, ale dwie przyczyny utrzymały w nie poruszonej dla króla Stanisława wierności. Najprzód w Niemczech, w Flandrii, Francja zwycięskie progresa mająca mocną czyniła nadzieję utrzymania przez traktaty przy tronie polskim Stanisława, już też i ordy tatarskie wpadały do Moskwy. Druga przyczyna, że Poniatowski, wojewoda mazowiecki, i książęta Czartoryscy, sami się nie kwapiąc z rekognicją króla imci Augusta i w Prusiech rezydując, drugich także przez swoje utrzymywali perswazje.
Zbierała się tedy zewsząd partia stanisławowska do Bielska. Przyjechali też moje oficerowie. Gdzie i mnie nie tak jeszcze Pociej regimentarz,
, już się menażował i do tegoż się sentymentu teścia swego skłaniać począł — ustać cała partii stanisławowskiej nadzieja, ale dwie przyczyny utrzymały w nie poruszonej dla króla Stanisława wierności. Najprzód w Niemczech, w Flandrii, Francja zwycięskie progresa mająca mocną czyniła nadzieję utrzymania przez traktaty przy tronie polskim Stanisława, już też i ordy tatarskie wpadały do Moskwy. Druga przyczyna, że Poniatowski, wojewoda mazowiecki, i książęta Czartoryscy, sami się nie kwapiąc z rekognicją króla jmci Augusta i w Prusiech rezydując, drugich także przez swoje utrzymywali perswazje.
Zbierała się tedy zewsząd partia stanisławowska do Bielska. Przyjechali też moje oficerowie. Gdzie i mnie nie tak jeszcze Pociej regimentarz,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 91
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przypuszczeniu do pocałowania ręki pańskiej szły wota senatorskie. Po skończonych wotach powróciliśmy do izby poselskiej, gdzie marszałek poselski nominował deputatów do konstytucji pisania, do kalkulacji skarbu koronnego i litewskiego, do kalkulacji artylerii koronnej etc. Brat mój, płocki poseł, był naznaczony do kalkulacji skarbu litewskiego, a ja do kalkulacji skarbu koronnego. Wpadały różne inne materie w izbie poselskiej, jako to bratu memu wpadła materia taka, że deputaci z województwa płockiego na trybunał koronny obrani: Zboiński, naówczas chorąży dobrzyński, a teraźniejszy kasztelan płocki, i Zieliński — lubo pouspokajali manifesta, jednak nie dopuszczeni do funkcji przyjechali do Warszawy, skarżąc się o to i prosząc, ażeby
przypuszczeniu do pocałowania ręki pańskiej szły wota senatorskie. Po skończonych wotach powróciliśmy do izby poselskiej, gdzie marszałek poselski nominował deputatów do konstytucji pisania, do kalkulacji skarbu koronnego i litewskiego, do kalkulacji artylerii koronnej etc. Brat mój, płocki poseł, był naznaczony do kalkulacji skarbu litewskiego, a ja do kalkulacji skarbu koronnego. Wpadały różne inne materie w izbie poselskiej, jako to bratu memu wpadła materia taka, że deputaci z województwa płockiego na trybunał koronny obrani: Zboiński, naówczas chorąży dobrzyński, a teraźniejszy kasztelan płocki, i Zieliński — lubo pouspokajali manifesta, jednak nie dopuszczeni do funkcji przyjechali do Warszawy, skarżąc się o to i prosząc, ażeby
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 275
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
od Słucka, które było osobliwsze. Umyślnie były szpalerami wytknięte ulice, a na śrzodku onych był szpaler wysoki, na kilka kopii zrobiony, z oknami. Pod tym szpalerem była fosa, pełna wody, wykopana. Z tyłu tedy tego szpaleru były napędzane świnie dzikie, które tymi oknami ze szpaleru napędzone wypadały i w fosę wpadały,
a stamtąd wybiegłszy, na cyrkuł obszerny, barierami okrążony, wypadały. Na tych zaś świniach dzikich były bałwany małe Żydów w różnych strojach jak na koniu siedzących. Do tych tedy świń biegających panowie strzelali. Były także i kaczki dzikie szklane, malowane po kanałach umyślnie rżniętych pływające, do których także panowie strzelali, a
od Słucka, które było osobliwsze. Umyślnie były szpalerami wytknięte ulice, a na śrzodku onych był szpaler wysoki, na kilka kopii zrobiony, z oknami. Pod tym szpalerem była fosa, pełna wody, wykopana. Z tyłu tedy tego szpaleru były napędzane świnie dzikie, które tymi oknami ze szpaleru napędzone wypadały i w fosę wpadały,
a stamtąd wybiegłszy, na cyrkuł obszerny, barierami okrążony, wypadały. Na tych zaś świniach dzikich były bałwany małe Żydów w różnych strojach jak na koniu siedzących. Do tych tedy świń biegających panowie strzelali. Były także i kaczki dzikie szklane, malowane po kanałach umyślnie rżniętych pływające, do których także panowie strzelali, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 572
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jeździć, ba i drogę przez nią zrobić. Wody w stawie najlepsze, które różnemi weń spadają potoczkami, rzeczkami, gdyż żyrowiska z sobą znoszą dla ryb. Dlatego strumyki, zrzodła, jeśli jakie mają prepedyment, a cheptą, łożami będąc zarosłe, tarasem zawalone, potrzeba je wychędożyć, aby wody żywe w staw wpadały, i nie były tamowane wprzyniesieniu rybom żywności. Woda też zatchniona, albo zbytecznie zimna, jaka jest z samych zrzodeł, bardzo rybom szkodzi. Deszczowa im najposilniejsza, dla tego ta co bruzdami. rowami, jest płynąca byle nie zamulała zbytnie stawu nie ma być tamowana. Osobliwie ta rzeczka, albo strumień, przynosi rybom
iezdzić, ba y drogę przez nią zrobić. Wody w stawie naylepsze, ktore rożnemi weń spadaią potoczkami, rzeczkami, gdyż żyrowiska z sobą znoszą dla ryb. Dlatego strumyki, zrzodła, iezli iakie maią prepediment, a cheptą, łożami będąc zarosłe, tarasem zawalone, potrżeba ie wychędożyć, aby wody żywe w staw wpadały, y nie były tamowane wprzyniesieniu rybom żywności. Woda też zatchniona, albo zbytecznie zimna, iaka iest z samych zrzodeł, bardzo rybom szkodzi. Deszczowa im náyposilnieysza, dla tego ta co bruzdami. rowami, iest płynąca byle nie zamulała zbytnie stawu nie ma bydź tamowana. Osobliwie ta rzeczka, albo strumień, przynosi rybom
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 465
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, piszczałki, kotły, huk wielki i krzyk wielki sprawili. Inni w ten sam czas drzewem sieciami miejsca opasawszy, i gęste ognie nałożywszy zwierza wszelkiego, osobliwie zające, króliki, liszki, z legowisk swoich ruszali. Które ognia, krzyku, huku zlakłszy się, aż do owego samego bałwana uciekały, to wsieci wpadały, to na ludzi; to z góry w przepaść biegiem swoim zmierzały z pociechą patrzących, z profitem myśliwych. Z tych samych uszczwanych zwierząt serca wyimując, Bożkowi ofiarę czynili. Po ofierze z Bałwanem przy trąb i kotłów rezonancyj, powracali processionaliter, Bałwando własnego reponowali Kościoła, sami zwierzyny solennie zażywali, skoki ogłodawszy, w
, piszczałki, kotły, huk wielki y krzyk wielki sprawili. Inni w ten sam czas drzewem sieciami mieysca opasawszy, y gęste ognie nałożywszy źwierza wszelkiego, osobliwie zaiące, kroliki, liszki, z legowisk swoich ruszali. Ktore ognia, krzyku, huku zlakłszy się, aż do owego samego bałwana uciekały, to wsieci wpadały, to na ludzi; to z góry w przepaść biegiem swoim zmierzały z pociechą patrzących, z profitem myśliwych. Z tych samych uszczwanych źwierząt serca wyimuiąc, Bożkowi ofiarę czynili. Po ofierze z Bałwanem przy trąb y kotłow rezonancyi, powracali processionaliter, Bałwando własnego reponowali Kościoła, sami źwierzyny solennie zażywali, skoki ogłodawszy, w
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 575
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756