, a tamowanie interesów Rzeczypospolitej. Są insi, którzy exaltant Potencją swego kandydata, przez Państwa dziedziczne, przez licźne wojska, przez mocne z inszemi Potentatami koligacje; my miasto obawiania się opresyj, i zawojowania od takiego kandydata, chwytamy się go, pochlebując sobie, że tą potencją providebit securitati i obronie naszej: I tak wpadamy w te sidła, które na nas zastawiają; jakbyśmy nie wiedzieli, że się nam strzec trzeba kandydata przez urodzenie swoje wynoszącego się cum contemptu Narodu naszego; ani zbytecźnie bogatego, któryby nas korumpował; ani w siłach potęźnego, który w nie dufając nie mógłby prawami naszemi contineri.
Takiego owszem nam potrzeba,
, á támowánie interessow Rzeczypospolitey. Są inśi, ktorzy exaltant Potencyą swego kándydata, przez Páństwa dźiedźiczne, przez licźne woyska, przez mocne z inszemi Potentatámi kolligácye; my miásto obawiánia się oppressyi, y zawoiowánia od takiego kándydata, chwytamy sie go, pochlebuiąc sobie, źe tą potencyą providebit securitati y obronie naszey: I tak wpadamy w te śidła, ktore na nas zastáwiaią; iakbyśmy nie wiedźieli, źe się nam strzedz trzeba kándydata przez urodzenie swoie wynoszącego się cum contemptu Narodu naszego; ani zbytecźnie bogátego, ktoryby nas korrumpował; ani w śiłach potęźnego, ktory w nie dufáiąc nie mogłby prawámi naszemi contineri.
Takiego owszem nam potrzeba,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 158
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
naukę, Co z Augustyna wzięła tu świnia, Mniemając, że to zgniła boćwinia. Z ksiąg Rozmyślania tego świętego Biskupa, patrzcie co wziął dobrego. Czterdziesty pierwszy rozdział przełożył. Nie wszytek jednak chytrze położył, Bo gdzie on skończył, tam się zaczyna Przeciwko niemu słuszna przyczyna: O chrzcie, o grzechach, w które wpadamy, I o pokucie, w której wstawamy. Nie tak ci, uczą o niej sektarze, Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bachanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz
naukę, Co z Augustyna wzięła tu świnia, Mniemając, że to zgniła boćwinia. Z ksiąg Rozmyślania tego świętego Biskupa, patrzcie co wziął dobrego. Czterdziesty pierwszy rozdział przełożył. Nie wszytek jednak chytrze położył, Bo gdzie on skończył, tam się zaczyna Przeciwko niemu słuszna przyczyna: O chrzcie, o grzechach, w które wpadamy, I o pokucie, w której wstawamy. Nie tak ci, uczą o niej sektarze, Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bacchanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 284
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
morzu szum z poburzonej gwałtownymi okrętami głębokości; A i te nam jeszcze nastarczyć zbytków nie mogą. Bo się częstokroć i Pachołkowego Pachołka Pachołek umorduje/ biegając padając/ dla rzeczy/ do strojów szumnych/ i potraw rozkosznych należących. A zatym co idzie? Pismo mówi: Extrema gaudii luctus occupat. W nędzę i w niedostatek wpadamy. Gdyż się i największych skarbów przebrać musi gdzie miary nie masz. Maksymilian pierwszy Cesarz mawiał. Tene mensuram, et respice finem. Zachowaj miarę a patrz końca. Aleksander wielki srogie karanie postanowił na tych którzy by śmieli skarby na publikę sobie powierzone/ acz z nich żyć mogli/ na znaczne jakie delicje sweobracać. Nie
morzu szum z poburzoney gwałtownymi okrętámi głębokośći; A y te nam iescze nástárczyć zbytkow nie mogą. Bo się częstokroć y Páchołkowego Páchołká Páchołek vmorduie/ biegáiąc padáiąc/ dla rzeczy/ do stroiow szumnych/ y potraw roskosznych należących. A zátym co idźie? Pismo mowi: Extrema gaudii luctus occupat. W nędzę y w niedostátek wpadamy. Gdyż się y naywiekszych skárbow przebráć muśi gdźie miáry nie mász. Máximilian pierwszy Cesarz mawiał. Tene mensuram, et respice finem. Záchoway miárę á pátrz końcá. Alexánder wielki srogie karánie postánowił ná tych ktorzy by śmieli skárby ná publikę sobie powierzone/ ácz z nich żyć mogli/ ná znáczne iákie delicye sweobracáć. Nie
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Fiiijv
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tedy tobie w tym zacny Biskupie dajemy/ żeś taką armatą Kościół twój opatrzył. Na którą armatę tego cnego Biskupa jeśli zajźrzemy/ uważyć słusznie możemy/ że ta armata i śmierć pociemiężyła/ i przez się triumfu dostąpiła. Emilianus Ścipio oraz Ojca Truimf/ i pogrzeb Ródzonego wyprawował. My dnia dzisiejszego w tęż prawie ceremonią wpadamy/ kiedy Cnego Biskupa oraz i Triumf/ oraz i Pogrzeb uważamy. Uważamy triuf/ kiedy go po stopniach świętych Biskupich cnot Supremũ AEternitatis beatae Capitoliũ conscẽdentem upatrujemy: To już Triufm. Owoż pogrzeb/ kiedy go bryłą ziemi przywalamy. W podziw to jednak żadnemu iść niema; Quid enim estnoui (mówi Filozof)
tedy tobie w tym zacny Biskupie dáiemy/ żeś táką ármatą Kościoł twoy opátrzył. Ná ktorą ármatę tego cnego Biskupá iesli zayźrzemy/ vważyć słusznie możemy/ że tá armatá y śmierć poćiemiężyłá/ y przez się triumphu dostąpiłá. AEmilianus Scipio oraz Oycá Truimph/ y pogrzeb Rodzonego wypráwował. My dniá dźiśieyszego w tęż práwie ceremonią wpádamy/ kiedy Cnego Biskupá oraz y Triumph/ oraz y Pogrzeb vwáżamy. Vważamy triuph/ kiedy go po stopniách świętych Biskupich cnot Supremũ AEternitatis beatae Capitoliũ conscẽdentem vpátruiemy: To iuż Triuphm. Owoż pogrzeb/ kiedy go bryłą źiemi przywálamy. W podźiw to iednák żadnemu iść niema; Quid enim estnoui (mowi Philosoph)
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 73
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
sromota. A jeśli grzech krzywdę i despekty ludziom czynić/ jeśli grzech wszetecznym/ pysznym/ łakomym/ i pijanica być wiedzże/ że toż jest i sromota. O jakoby szczęśliwi ludzie byli/ kiedyby się tego nauczyli/ czegoby się prawdziwie sromać/ a czego nie sromać mieli: bo stąd w rożmaite złości wpadamy/ a że się tego wystdamy czego się nie trzeba wstydać. Wiem że sromota dla przyjaciela nie uczynić: ale kiedy źle sądzimy/ kiedy złej rzeczy pomagamy; zaź to nie większa sromota niesprawiedliwie sądzić/ złej rzeczy pomagać/ obeźrzeć się/ opić się/ rć. niźli się przyjacielowi nie zachować w rzeczach niesłusznych nieprzystojnych:
sromotá. A iesli grzech krzywdę y despekty ludźiom czynić/ iesli grzech wszetecznym/ pysznym/ łákomym/ y piiánica być wiedzże/ że toż iest y sromotá. O iákoby sczęśliwi ludźie byli/ kiedyby sie tego náuczyli/ czegoby się prawdźiwie sromáć/ á czego nie sromáć mieli: bo ztąd w rożmáite złości wpadamy/ á że sie tego wystdamy czego się nie trzebá wstydáć. Wiem że sromotá dla przyiaćielá nie vczynić: ále kiedy źle sądźimy/ kiedy złey rzeczy pomagamy; zaź to nie większa sromotá niespráwiedliwie sądźić/ złey rzeczy pomagáć/ obeźrzeć się/ opić się/ rć. niźli się przyiaćielowi nie záchowáć w rzeczách niesłusznych nieprzystoynych:
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 39
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625