ust raz dla zadatku: „To teraz — mówi — a czekaj w ostatku.” Ach, wygram pewnie i doda mi rady Kupido zmyślny na kradzież i zdrady; A ja-ć też, Jago, ani za swą rękę, Ani za cnotę w tej grze nie przyrzekę, I byłem danej dograł się nadzieje, Wpisz mię i w czarne księgi, i w złodzieje. Wtenczas więc nie tak chmiel okręca tyki, Nie tak ściskają bluszczowe patyki Buki, jako-ć ja uobłapiam szyję I jako ust twych do woli zażyję; A jeśli przydasz więcej za przegraną, Kwituję królów z ich purpurą tkaną. NA WESTCHNIENIE
Ilekroć na mię moja dziewka
ust raz dla zadatku: „To teraz — mówi — a czekaj w ostatku.” Ach, wygram pewnie i doda mi rady Kupido zmyślny na kradzież i zdrady; A ja-ć też, Jago, ani za swą rękę, Ani za cnotę w tej grze nie przyrzekę, I byłem danej dograł się nadzieje, Wpisz mię i w czarne księgi, i w złodzieje. Wtenczas więc nie tak chmiel okręca tyki, Nie tak ściskają bluszczowe patyki Buki, jako-ć ja uobłapiam szyję I jako ust twych do woli zażyję; A jeśli przydasz więcej za przegraną, Kwituję królów z ich purpurą tkaną. NA WESTCHNIENIE
Ilekroć na mię moja dziewka
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 271
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tedy kamień/ podłożyli podeń/ i usiadł na nim. A Aaron/ i Hur podpierali ręce jego jeden z jednej/ drugi z drugiej strony/ i nie ustały ręce jego aż do zaścia słońca. 13. Tedy porażył Jozue Amaleka/ i lud jego ostrzem miecza: 14. Potym rzekł PAN do Mojżesza: wpisz to dla pamięci w księgi/ a włóż to w uszy Jozuego: że pewnie wygładzę pamiątkę Amaleka pod niebem. 15. I zbudował Mojżesz ołtarz/ a nazwał imię jego: PAN chorągiew moja. 16. Bo rzekł: iż ręka stolice Pańskiej/ i wojna Pańska/ będzie przeciwko Amalekowi/ od rodzaju do rodzaju.
tedy kámień/ podłożyli podeń/ y uśiadł ná nim. A Aáron/ y Hur podpieráli ręce jego jeden z jedney/ drugi z drugiey strony/ y nie ustáły ręce jego áż do záśćiá słońcá. 13. Tedy poráżił Iozue Amaleká/ y lud jego ostrzem mieczá: 14. Potym rzekł PAN do Mojzeszá: wpisz to dla pámięći w kśięgi/ á włoż to w uszy Iozuego: że pewnie wygłádzę pámiątkę Amáleká pod niebem. 15. Y zbudował Mojzesz ołtarz/ á názwał imię jego: PAN chorągiew mojá. 16. Bo rzekł: iż ręká stolice Páńskiey/ y wojná Páńska/ będźie przećiwko Amálekowi/ od rodzáju do rodzáju.
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 74
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
to wpisać cię z prawem do nieba/ do wielkiej w niebie chwały. Cóż na to ludzie? Znieś nas/ zgładź nas/ nie wpisuj nas. Nie wpisuj Jezu, tych psów wściekłych/ wszak psi do nieba prawa nie mają/ nie wpisuj Jezu dzikich niedźwiedziów/ nie wpisuj lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który jest cichy człowiek/ ten niech ma prawo do nieba człowiek. Oto człowiek ubogi w duchu/ wpisz do Jezu namilszy/ zapisz mu Królestwo twoje. Oto człowiek który nie przesladuje/ który na cię nie następuje/ który raczej sam cierpi przesladowniki/ wpisz dobry Jezu takiego/ niech ma do nieba wszelkie prawo.
to wpisáć ćię z prawem do niebá/ do wielkiey w niebie chwały. Coż ná to ludźie? Znieś nas/ zgładź nas/ nie wpisuy nas. Nie wpisuy IEZV, tych psow wśćiekłych/ wszák pśi do niebá práwá nie máią/ nie wpisuy IEZV dzikich niedźwiedźiow/ nie wpisuy lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który iest ćichy człowiek/ ten niech má práwo do niebá człowiek. Oto człowiek vbogi w duchu/ wpisz do IEZV námilszy/ zápisz mu Krolestwo twoie. Oto człowiek który nie przesláduie/ który ná ćię nie następuie/ który raczey sam ćierpi przesladowniki/ wpisz dobry IEZV tákiego/ niech ma do niebá wszelkie práwo.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 478
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ zgładź nas/ nie wpisuj nas. Nie wpisuj Jezu, tych psów wściekłych/ wszak psi do nieba prawa nie mają/ nie wpisuj Jezu dzikich niedźwiedziów/ nie wpisuj lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który jest cichy człowiek/ ten niech ma prawo do nieba człowiek. Oto człowiek ubogi w duchu/ wpisz do Jezu namilszy/ zapisz mu Królestwo twoje. Oto człowiek który nie przesladuje/ który na cię nie następuje/ który raczej sam cierpi przesladowniki/ wpisz dobry Jezu takiego/ niech ma do nieba wszelkie prawo. Oto człowiek/ który czystego serca/ zapisz takiego na ciele twoim/ aby po śmierci obaczył w jasności Boga.
/ zgładź nas/ nie wpisuy nas. Nie wpisuy IEZV, tych psow wśćiekłych/ wszák pśi do niebá práwá nie máią/ nie wpisuy IEZV dzikich niedźwiedźiow/ nie wpisuy lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który iest ćichy człowiek/ ten niech má práwo do niebá człowiek. Oto człowiek vbogi w duchu/ wpisz do IEZV námilszy/ zápisz mu Krolestwo twoie. Oto człowiek który nie przesláduie/ który ná ćię nie następuie/ który raczey sam ćierpi przesladowniki/ wpisz dobry IEZV tákiego/ niech ma do niebá wszelkie práwo. Oto człowiek/ który czystego sercá/ zápisz tákiego ná ćiele twoim/ áby po śmierći obaczył w iásności Bogá.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 478
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
niedźwiedziów/ nie wpisuj lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który jest cichy człowiek/ ten niech ma prawo do nieba człowiek. Oto człowiek ubogi w duchu/ wpisz do Jezu namilszy/ zapisz mu Królestwo twoje. Oto człowiek który nie przesladuje/ który na cię nie następuje/ który raczej sam cierpi przesladowniki/ wpisz dobry Jezu takiego/ niech ma do nieba wszelkie prawo. Oto człowiek/ który czystego serca/ zapisz takiego na ciele twoim/ aby po śmierci obaczył w jasności Boga. Oto człowiek/ który stateczny w ćnocie/ który cię w statku naśladuje/ który nie taki/ żeby raz chciał być dobrym/ a drugi raz złym
niedźwiedźiow/ nie wpisuy lwów okrutnych. Oto człowiek/ tego wpisz/ który iest ćichy człowiek/ ten niech má práwo do niebá człowiek. Oto człowiek vbogi w duchu/ wpisz do IEZV námilszy/ zápisz mu Krolestwo twoie. Oto człowiek który nie przesláduie/ który ná ćię nie następuie/ który raczey sam ćierpi przesladowniki/ wpisz dobry IEZV tákiego/ niech ma do niebá wszelkie práwo. Oto człowiek/ który czystego sercá/ zápisz tákiego ná ćiele twoim/ áby po śmierći obaczył w iásności Bogá. Oto człowiek/ który státeczny w ćnoćie/ który ćię w státku násláduie/ który nie táki/ żeby raz chćiał być dobrym/ á drugi raz złym
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 478
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Ezopa nie wypokutują, Więcej bogowie im to nie darują. Aleć nietylko niebiescy bogowie Mścili się śmierci tej, lecz i Grekowie Sędziów do Delfu najwyższych posłali, I tych szalbierskich zabójców skarali. Taka relacja nam jest od Planuda, Ezopa dana, ta jeźli się uda W moim ci wierszu? nie wiem czytelniku, Wpisz ją, jeźli chcesz? i w bagatel liku. STO I OKO BAJEK. Pierwsza. SZCZUR W SERZE HOLENDERSKIM.
Abominabile genus Hypocritae. PEwnego czasu, albo niepewnego, Jakie są bajki, I czasu takiego Szczur jeden, wielki frant jako być może, Kiedy zdrożało barzo było zboże, Wlazł do spiżarni dobrze opatrzonej,
Ezopa nie wypokutuią, Więcey bogowie im to nie daruią. Aleć nietylko niebiescy bogowie Mśćili śię śmierći tey, lecz i Grekowie Sędźiow do Delfu naywyższych posłali, I tych szalbierskich zaboycow zkarali. Taka relacya nam iest od Planuda, Ezopa dana, ta ieźli śię uda W moim ci wierszu? nie wiem czytelniku, Wpisz ią, jeźli chcesz? i w bagatel liku. STO I OKO BAIEK. Pierwsza. SZCZUR W SERZE HOLENDERSKIM.
Abominabile genus Hypocritae. PEwnego czasu, albo niepewnego, Jakie są bayki, I czasu takiego Szczur ieden, wielki frant iako bydź może, Kiedy zdrożało barzo było zboże, Wlazł do spiżarni dobrze opatrzoney,
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: D4
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731