na teatrach pasujący, mieczami wzajemnie bodzący, których za Trajana Cesarza wykłuło się na publicznych widokach 10 tysięcy, według Lipsiusza in Saturnalibus libr: 1. cap. 1. Ani żołnierze do Laureoli należą męczeńskiej, choć za wiarę ginący, bo się biją wzajemnie, bronią, nacierają, mszczą się, zabijają. Ani owych wpisują w Martyrologium, chyba piekielne, którzy na ofiarę Bogów giną, jako to w Meksyku mieście nowego świata po 20 tysięcy serc co rok z małych chłopiąt, i dziewcząt wy- o SS. Relikwiach.
dzierano, i ofiarowano bałwanom, jako świadczy Iaannes de Sumarruga Arcy-Biskup tameczny Minorita pisząc do swoich na kongregacją Tolosańską do Francyj Roku
na teatrach pasuiący, miecżami wzaiemnie bodzący, ktorych za Traiana Cesarza wykłuło sie na publicżnych widokach 10 tysiecy, według Lipsiusza in Saturnalibus libr: 1. cap. 1. Ani żołnierze do Laureoli należą męcżeńskiey, choć za wiarę ginący, bo się biią wzaiemnie, bronią, nacieraią, msczą sie, zabiiaią. Ani owych wpisuią w Martyrologium, chyba piekielne, ktorzy na ofiarę Bogow giną, iako to w Mexyku mieście nowego swiata po 20 tysięcy serc co rok z małych chłopiąt, y dziewcząt wy- o SS. Relikwiach.
dzierano, y ofiarowano bałwanom, iako swiadczy Iaannes de Sumarruga Arcy-Biskup tamecżny Minorita pisząc do swoich na kongregacyą Tolosańską do Francyi Roku
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 89
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
stosować reguły! Siłu królowie, okrom dawnych wolnowładnych Dziedzicznych, co nie mieli cyrkumskrypcyj żadnych. Siłu możniejszy, dla swej prywatnej wygody. Choć ani hetmana znał, ani wojewody, Tyle władzy na sejmach mając i powagi, Krom wszelkiego świadectwa wojennej odwagi, Ojczystych swoich herbów czyniąc uczestniki, Do tak świętej, o hańbo, wpisują metryki. Wszytko mogą pieniądze; aż na sejmie drugiem Gorszym niźli repulsa mażemy ich rugiem. Nie tym wielki Zamoyski kształtem, nie tym stylem,
Którego z Scypionem równam i z Kamillem, Honor szlachecki z dobrem pospolitym ceni: Kto się w szturmie opali, kto krwią zarumieni, Nie dla wziątku, do swoich przypuszczał klejnotów
stosować reguły! Siłu królowie, okrom dawnych wolnowładnych Dziedzicznych, co nie mieli cyrkumskrypcyj żadnych. Siłu możniejszy, dla swej prywatnej wygody. Choć ani hetmana znał, ani wojewody, Tyle władzy na sejmach mając i powagi, Krom wszelkiego świadectwa wojennej odwagi, Ojczystych swoich herbów czyniąc uczestniki, Do tak świętej, o hańbo, wpisują metryki. Wszytko mogą pieniądze; aż na sejmie drugiem Gorszym niźli repulsa mażemy ich rugiem. Nie tym wielki Zamoyski kształtem, nie tym stylem,
Którego z Scypionem równam i z Kamillem, Honor szlachecki z dobrem pospolitym ceni: Kto się w szturmie opali, kto krwią zarumieni, Nie dla wziątku, do swoich przypuszczał klejnotów
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 393
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cały się ich wiek potym/ ni pijany płotu/ (jako mówią/) trzymają. Rozdział V. Księga Pierwsza,
Ale powracając do zaczętej mowy o wychowaniu tych dzieci/ trzeba wiedzieć/ iż pierwiej niż którego oddadzą do Kolegium/ w którym mu jest wychowanie naznaczone/ a Turcy je zowią Oda, niby Izba/ wpisują imię jego/ przezwisko Familii/ Ojczyznę/ i lata/ i chowają to wszytko na Regestrze/ jako też i to/ co mu Cesarz na każdy dzień daje/ co zwyczajnie wynosi cztery albo pięć Aspr. Posyłają copijią tego Regestru do Tefterdara, to jest Podskarbiego Wielkiego/ żeby podług niego każdego na swoim miejscu płaca dochodziła
cáły się ich wiek potym/ ni piiány płotu/ (iáko mowią/) trzymáią. Rozdźiał V. Xięgá Pierwsza,
Ale powracáiąc do záczętey mowy o wychowániu tych dźieći/ trzebá wiedźieć/ iż pierwiey niż ktorego oddadzą do Collegium/ w ktorym mu iest wychowánie náznáczone/ á Turcy ie zowią Oda, niby Izbá/ wpisuią imię iego/ przezwisko Fámiliey/ Oyczyznę/ y látá/ y chowáią to wszytko ná Regestrze/ iáko też y to/ co mu Cesarz ná kożdy dźień dáie/ co zwyczaynie wynośi cztery álbo pięć Aspr. Posyłáią copiiią tego Regestru do Tefterdara, to iest Podskárbiego Wielkiego/ żeby podług niego kożdego ná swoim mieyscu płaca dochodźiła
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 34
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jakom powiedział/ gdzie indziej/ nie w wielkim Saraju chowają/ zostawają pospolicie Janczarami/ kiedy przychodzą do tych lat i siły/ że mogą osiadać miejsca tych/ co przez wojnę/ albo jakimkolwiek innym sposobem schodzą: dla tego im takie wychowanie i ćwiczenie dają/ z któregoby pewną nadzieję dostąpienia Rycerskiego żołdu mieli. Wpisują w Regestr wszytkich Adziamoglanów imiona/ i miejsce/ skąd który jest przysłany/ i żołd który bierze/ dwie/ trzy/ albo pięć Aspr na dzień/ podpisuje go sam Cesarz/ i oddaje podskarbiemu/ żeby im płacę każdemu na swoim miejscu obmyślał. Powinien wiedzieć kiedy z nich który umrze/ albo na inszą usługę wzięty
iákom powiedźiał/ gdźie indźiey/ nie w wielkim Sáráiu chowáią/ zostáwáią pospolićie Iánczárámi/ kiedy przychodzą do tych lát y śiły/ że mogą ośiádáć mieyscá tych/ co przez woynę/ álbo iákimkolwiek innym sposobem schodzą: dla tego im tákie wychowánie y ćwiczenie dáią/ z ktoregoby pewną nádźieię dostąpienia Rycerskiego żołdu mieli. Wpisuią w Regestr wszytkich Adźiamoglanow imioná/ y mieysce/ zkąd ktory iest przysłány/ y żołd ktory bierze/ dwie/ trzy/ álbo pięć Aspr ná dźień/ podpisuie go sam Cesarz/ y oddáie podskárbiemu/ żeby im płácę káżdemu ná swoim mieyscu obmyślał. Powinien wiedźieć kiedy z nich ktory vmrze/ álbo ná inszą vsługę wźięty
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 51
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
że krom inszego łupu/ samych więźniów wjednym Roku zabrali Sto Pięćdziesiąt Tysięcy. Wiem to dowodnie od tych/ co mieli doskonałą wiadomość Penzyku, to jest atestacyj/ co dawano na każdą głowę. Iż albowiem Tatarowie są szczyrzy hultaje/ co sobie pożytek i korzyść przywodzą jako mogą/ powinni brać atestacje/ które do Regestru wpisują/ opisując imię/ Ojczyznę/ i lata każdego więźnia/ a to dla tego/ żeby niemogli oszukiwać Turków/ plondrując ich własną ziemię/ i przedając im ludzi/ którzy bez tego są ich poddani i niewolnicy. Rozdział XIII.
Tatarowie są myśliwcy Turków którzy się z obłowu ich żywią. Czynią zabiegi częste w sonsiedzkie
że krom inszego łupu/ sámych więźniow wiednym Roku zábráli Sto Piędźieśiąt Tyśięcy. Wiem to dowodnie od tych/ co mieli doskonałą wiádomość Penzyku, to iest áttestácyi/ co dáwáno ná kożdą głowę. Iż álbowiem Tátárowie są szczyrzy hultáie/ co sobie pożytek y korzyść przywodzą iáko mogą/ powinni bráć áttestácye/ ktore do Regestru wpisuią/ opisuiąc imię/ Oyczyznę/ y látá kożdego więźnia/ á to dla tego/ żeby niemogli oszukiwáć Turkow/ plondruiąc ich własną źiemię/ y przedáiąc im ludźi/ ktorzy bez tego są ich poddáni y niewolnicy. Rozdźiał XIII.
Tátárowie są myśliwcy Turkow ktorzy się z obłowu ich żywią. Czynią zábiegi częste w sonśiedzkie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 73
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
być prawowierny. Księga Wtóra,
W niektórych ceremoniach publicznych/ Zakonnicy tej Reguły chodzą z gołemi puginałami w ręku za Janczar Agą/ wołając wielkim głosem/ Hu, Hu. Są ci ludzie barzo rozpustni/ osobliwie na nieczystość Sodomską. Co tedy najswawolniejszy ludzie między Janczarami/ snadno ich wyznanie przyjmują/ i w liczbę Zakonników się wpisują. Jest ich teraz tak wiele/ że ich niepodobna wykorzenić/ i bezecnego ich występku. Nie bez tego aby nie mieli zażywać wszelakich sposobów ostrych i gwałtownych na zastanowienie tej szkodliwej Gangreny, co wyjada i trawi wszytkę cnotę w żołnierzach: ale się ona przecię nieznacznie pomyka/ i rozszerza/ jako w trzeciej Księdze/ gdzie
bydź práwowierny. Xięgá Wtora,
W niektorych ceremoniách publicznych/ Zakonnicy tey Reguły chodzą z gołemi puginałámi w ręku zá Ianczar Agą/ wołáiąc wielkim głosem/ Hu, Hu. Są ći ludźie bárzo rospustni/ osobliwie ná nieczystość Sodomską. Co tedy nayswáwolnieyszi ludźie między Ianczárámi/ snádno ich wyznanie przyimuią/ y w liczbę Zakonnikow się wpisuią. Iest ich teraz ták wiele/ że ich niepodobna wykorzenić/ y bezecnego ich występku. Nie bez tego áby nie mieli záżywáć wszelákich sposobow ostrych y gwałtownych ná zástánowienie tey szkodliwey Gangreny, co wyiáda y tráwi wszytkę cnotę w żołnierzach: ále się oná przećię nieznácznie pomyká/ y rozszerza/ iáko w trzećiey Xiędze/ gdźie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 182
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
co mu na drogę idzie/ sześć Tysięcy Aspr. Odbierając pieniądze/ obowięzują się/ i rękojmią stawiają/ że będą wiernie/ i nie uciekną. Ale że nie są zwyczajni do Morza/ i do wiosła/ nie wielka z nich bywa posługa.
Zowią Turcy Lewentami Żołnierzów/ co dobrowolnie przyjmują służbę na Morzu/ i wpisują do Regestru Arsenału/ za sześć Tysięcy Aspr przez lato/ i Biszkokt na wyżywienie przez całą drogę. Najhoższy miedzy nimi bywają Górale od Troje/ i Anatoliej/ zowią ich zwyczajnie Kasdhały. Jechałem raz przez ich Kraj/ aleśmy musieli być zawsze na ostróżności/ gdyż są wszytko zbójcy/ i nigdysmy z nimi nie
co mu ná drogę idźie/ sześć Tyśięcy Aspr. Odbieráiąc pieniądze/ obowięzuią się/ y rękoymią stáwiáią/ że będą wiernie/ y nie vćiekną. Ale że nie są zwyczayni do Morza/ y do wiosłá/ nie wielka z nich bywá posługa.
Zowią Turcy Lewentami Zołnierzow/ co dobrowolnie przyimuią służbę ná Morzu/ y wpisuią do Regestru Arsenału/ zá sześć Tyśięcy Aspr przez láto/ y Biszkokt ná wyżywienie przez cáłą drogę. Nayhoższi miedzy nimi bywáią Gorale od Troie/ y Anátoliey/ zowią ich zwyczaynie Kasdhały. Iechałem raz przez ich Kray/ álesmy muśieli bydź záwsze ná ostrożnośći/ gdyż są wszytko zboycy/ y nigdysmy z nimi nie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 248
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. pag/ tegoż Rituału jest położona/ że ślinę Ksiądz z gęby swej wziąwszy (a jako w dawniejszych Agendach osobliwie za Księdza Radziwiła Kardynała wydanych na pag. 20. i 21.) i z błotem ja zmieszawszy uszy i nozdrze dziecięciu pomazuje mówiąc: in odorem suauitatis, Aleć to dobrze zganią. Nie wpisują powiadasz okrzszczonych w Metryki. Odpów. O daj go Bogu/ wielki error! Czy niebył kiedy przed tym ten czas/ kiedy w Kościele Rzymskim takowych Metryk nie było/ musisz to przyznać że był; Toć zatym według ciebie durnia musiał przed tym Kościół/ kiedy Metrik nie miał/ błądziś. Ale jako Kościół
. pag/ tegoż Rituału iest położona/ że ślinę Xiądz z gęby swey wźiąwszy (á iáko w dawnieyszych Agendách osobliwie zá Xiędzá Rádźiwiła Kárdynałá wydánych ná pag. 20. y 21.) y z błotem iá zmieszawszy uszy y nozdrze dźiećięćiu pomázuie mowiąc: in odorem suauitatis, Aleć to dobrze zgánią. Nie wpisuią powiádasz okrzsczonych w Metryki. Odpow. O day go Bogu/ wielki error! Czy niebył kiedy przed tym ten czás/ kiedy w Kośćiele Rzymskim tákowych Metryk nie było/ musisz to przyznáć że był; Toć zátym według ćiebie durniá muśiał przed tym Kośćioł/ kiedy Metrik nie miał/ błądźiś. Ale iáko Kościoł
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 13
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644