kawalera złożony.
Panie mój zacny, chociaż mało na mię tracisz Ani mi barwy dajesz ni suche dni płacisz, Służęć przecie ochotnie i barziej niż tego Kocham, com przy nim wiek swój strawił, pana mego, A lubo wiem, że już masz regestr barzo długi, W który takie, jakom ja, wpisujesz swe sługi, Co cię nic nie kosztują; owszem oni sami Drogo to cenią, że są twoimi sługami. Bije czołem, co żywo w progi twego domu, Jednak ja w życzliwości Wprzód nie dam nikomu I ten ci oblig na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pokim jedno żywy. Wziąłeś
kawalera złożony.
Panie moj zacny, chociaż mało na mię tracisz Ani mi barwy dajesz ni suche dni płacisz, Służęć przecie ochotnie i barziej niż tego Kocham, com przy nim wiek swoj strawił, pana mego, A lubo wiem, że już masz regestr barzo długi, W ktory takie, jakom ja, wpisujesz swe sługi, Co cię nic nie kosztują; owszem oni sami Drogo to cenią, że są twoimi sługami. Bije czołem, co żywo w progi twego domu, Jednak ja w życzliwości wprzod nie dam nikomu I ten ci oblig na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pokim jedno żywy. Wziąłeś
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 373
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ZACNEJ DAMY
Mój zacny panie, lubo mało na mnie tracisz Ani mi barwy dajesz, ni suchych dni płacisz, Przecie-ć ochotnie służę i bardziej niż tego Kocham, przy którym wiek mój trawię, pana swego, A lubo wiem, że już masz regestr bardzo długi, W którym takie, jakim ja, swe wpisujesz sługi, Co cię nic nie kosztują — owszem, oni sami Drogo to cenią, że są twoimi sługami — Biję, co żywo, czołem w progi twego domu, Jednak ja w życzliwości wprzód nie dam nikomu I ten ci oblig na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pókim jedno żywy. Wzięła
ZACNEJ DAMY
Mój zacny panie, lubo mało na mnie tracisz Ani mi barwy dajesz, ni suchych dni płacisz, Przecie-ć ochotnie służę i bardziej niż tego Kocham, przy którym wiek mój trawię, pana swego, A lubo wiem, że już masz regestr bardzo długi, W którym takie, jakim ja, swe wpisujesz sługi, Co cię nic nie kosztują — owszem, oni sami Drogo to cenią, że są twoimi sługami — Biję, co żywo, czołem w progi twego domu, Jednak ja w życzliwości wprzód nie dam nikomu I ten ci oblig na się daję niewątpliwy, Żem twoim niewolnikiem, pókim jedno żywy. Wzięła
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 28
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975