sam nie uciecze. 49. Kontent, że padnie ludzkich strat nie próżny Zwinąwszy kłębem, równych sobie w sile Nie jest w tym wściekły, Bissurmanin różny Zginieć on, ale wprzód poszkodzi tyle Jak wielu może; tenci jad niezbożny Ma pszczoła każda, jest ich w świecie ile Wiedząc, że zdechnie, gdy się żądłem wpoi By ukąsiła, nie o śmierć nie stoi. 50. Ono już zgraja Chimer zasuszonych Nieufa więcej fortunie obłudny, Góre zazarta w sadach naroszczonych Do których przystęp, dosyć będzie trudny Tai się ten Lis; wnet z nieuzbrojonych Swej zemsty chciwy; i czeka dość ludny Uderzcie Orły, uderzcie się silnie Pierzchną te Sępy,
sam nie vćiecze. 49. Kontent, że pádnie ludzkich strat nie prozny Zwinąwszy kłębem, rownych sobie w śile Nie iest w tym wśćiekły, Bissurmanin rożny Zginieć on, ále wprzod poszkodźi tyle Iák wielu może; tenći iad niezbożny Ma pszczoła káżda, iest ich w świećie ile Wiedząc, że zdechnie, gdy się żądłem wpoi By vkąśiłá, nie o śmierć nie stoi. 50. Ono iuż zgráiá Chimer zásuszonych Nieufa więcey fortunie obłudny, Gore zázárta w sádách naroszczonych Do ktorych przystęp, dosyć będźie trudny Tái się ten Lis; wnet z nieuzbroionych Swey zemsty chćiwy; y czeka dość ludny Vderzćie Orły, vderzćie się śilnie Pierzchną te Sępy,
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C2
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
nie zmówili i o zdrowiu mojem nie pomyślili. Słyszałem też od mądrych, co powiedzieli: „Masz-li rozum i chcesz żyć na świecie bezpiecznie, Bojącego się ciebie bój się też koniecznie. Wiesz, że kot zmordowany, choć już dokonywa, Częstokroć lampartowi oczy wydrapywa, I wąż rad pasterzowi w nogę żądło wpoi, Nie przez co, jedno że się o głowę swą boi.” POWIEŚĆ IX.
Jeden z królów arabskich w starości na śmierć chorzał, tak, iż też już w żywocie swoim zwątpił. Z prędka konny jeden we wrota bieżąc, nowinę mu dobrą opowiedział, mówiąc: — „Ten a ten zamek za szczęściem
nie zmówili i o zdrowiu mojém nie pomyślili. Słyszałem też od mądrych, co powiedzieli: „Masz-li rozum i chcesz żyć na świecie bezpiecznie, Bojącego się ciebie bój się też koniecznie. Wiesz, że kot zmordowany, choć już dokonywa, Częstokroć lampartowi oczy wydrapywa, I wąż rad pasterzowi w nogę żądło wpoi, Nie przez co, jedno że się o głowę swą boi.” POWIEŚĆ IX.
Jeden z królów arabskich w starości na śmierć chorzał, tak, iż też już w żywocie swoim zwątpił. Z prędka konny jeden we wrota bieżąc, nowinę mu dobrą opowiedział, mówiąc: — „Ten a ten zamek za szczęściem
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 29
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
Księgi Co za wady wystrzegać się w Stadniku. Rozdział 13.
CHociam już niemal powtóre i pięknego konia i dobrego Stadnika prawie wyraźnie opisał/ przecię ominąć tego niechcę/ abym nie oznajmił które wady w Stadniku mają być upatrowane/ z których którążkolwiek koń mieć będzie/ bez pochyby jako chorobę dziedziczną w potomka wpoi. Strzeż tedy naprzód aby nie miał wad wnętrznych zakrytych/ to jest aby nie był Lunaticus, nazywają tę chorobę zda mi się roztrucharze Słonecznik (acz rozumiem/ że się niektórym foremna zdać będzie/ iż w koniu ta choroba najdowana jest/ jako w człowieku/ ale od mądrych lekarzów łacno się wywiedzieć/ iż wszelakie niemocy
Kśięgi Co zá wády wystrzegáć się w Stádniku. Rozdział 13.
CHoćiam iuż niemal powtore y pięknego koniá y dobrego Stádniká práwie wyráźnie opisał/ przećię ominąć tego niechcę/ ábym nie oznaymił ktore wády w Stádniku máią być vpátrowáne/ z ktorych ktorążkolwiek koń mieć będźie/ bez pochyby iáko chorobę dźiedźiczną w potomká wpoi. Strzeż tedy naprzod áby nie miał wad wnętrznych zákrytych/ to iest áby nie był Lunaticus, názywáią tę chorobę zda mi się rostrucharze Słonecznik (ácz rozumiem/ że się niektorym foremna zdáć będźie/ iż w koniu tá chorobá naydowána iest/ iáko w człowieku/ ále od mądrych lekárzow łácno się wywiedźieć/ iż wszelákie niemocy
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Cij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603