Augusti do Rohotnej, koło Mira i Zuchowic polowałem; stanąłem na miejscu 24^go^. Zaraz przybiegł do mnie książę imć Radziwiłł z Basią, córką moją; hulałem z nim dni kilka: Promiscue bywaliśmy u siebie. W Zdzięciele kupionego niedźwiadka u niedźwiedników 18 Septembris, puściliśmy do kniei i na nim psy wprawowaliśmy.
23 Septembris miałem u siebie wielu gości, jako to: księcia imć Michała Radziwiłła krajczego w. księstwa litewskiego z żoną z domu Siesicką, księcia miecznika zięcia swego, i innych ichmość wielu. Piliśmy dni kilka i hulali.
26^go^ jeździłem do Waśkiewicz za Niemen do ip. Pocieja wojewody witebskiego,
Augusti do Rohotnéj, koło Mira i Zuchowic polowałem; stanąłem na miejscu 24^go^. Zaraz przybiegł do mnie książe imć Radziwiłł z Basią, córką moją; hulałem z nim dni kilka: Promiscue bywaliśmy u siebie. W Zdzięciele kupionego niedźwiadka u niedźwiedników 18 Septembris, puściliśmy do kniei i na nim psy wprawowaliśmy.
23 Septembris miałem u siebie wielu gości, jako to: księcia imć Michała Radziwiłła krajczego w. księstwa litewskiego z żoną z domu Siesicką, księcia miecznika zięcia swego, i innych ichmość wielu. Piliśmy dni kilka i hulali.
26^go^ jeździłem do Waśkiewicz za Niemen do jp. Pocieja wojewody witebskiego,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 154
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
szczęściu; wiele znowu znacznych przykładów/ nagrodą ukontentowanej Cnoty/ abo też zasłużoną kaźnią zatłumionej złości. Cóż więtszego/ i pożyteczniejszego/ oni zacni Filozofowie/ uczniom swoim podawać mogli? których to osobliwie przedsięwzięcie było/ aby bystre/ i nieunoszone/ dzikich ludzi obyczaje okracali/ grube polerowali/ i w skromność/ i uczciwość przystojną wprawowali. Przemowa do Czytelnika. Przedmowa do Czytelnika.
Dobry to był starożytnych Mędrców przemysł: którzy zabiegając temu/ aby mądrość ta/ w której się oni kochali/ i wielce sobie poważali/ między podłym i pospolitym gminem/ nie staniała/ i nie spowszedniała/ w te ją niedościgłych fabuł/ obwijali zasłony/ aby tym się
szczęśćiu; wiele znowu znácznych przykłádow/ nagrodą vkontentowáney Cnoty/ ábo też zásłużoną kaźnią zátłumioney złośći. Coż więtszego/ y pożytecznieyszego/ oni zacni Philozophowie/ vczniom swoim podáwáć mogli? ktorych to osobliwie przedśięwźięćie było/ áby bystre/ y nieunoszone/ dźikich ludźi obyczáie okracáli/ grube polerowáli/ y w skromność/ y vczćiwość przystoyną wpráwowáli. Przemowá do Czytelniká. Przedmowá do Czytelniká.
Dobry to był stárożytnych Mędrcow przemysł: ktorzy zábiegáiąc temu/ áby mądrość tá/ w ktorey się oni kocháli/ y wielce sobie poważáli/ między podłym y pospolitym gminem/ nie ztániáłá/ y nie zpowszedniáłá/ w te ią niedośćigłych fábuł/ obwiiáli zasłony/ áby tym się
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 7
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, co rzecze. Bo gdyś mię mym nieszczęściem za mój grzech frasował, Książę ani pan żaden, choć chciał, nie ratował. Co sługom dobrym winni cnotliwi panowie, W tym się iścili, bodaj umrzeć za ich zdrowie. Ale dokądeś nie chciał, darmo pracowali; Dobrze chcieli, a nie chcąc w nędzę wprawowali. Tak Ty trafiasz, gdzie boli, lecz, Ojcze łaskawy, Nie do końca zatracaj! Przecię ja z Twej sprawy Żyję. Wałem swej straży Tyś mię osypował, Bom w Cię patrzał i w trwogach mych nie odstępował. Tak, gdy zechcesz, wstyd zdejmą i nieprzyjaciele, A mnie wesoła postać zakwitnie
, co rzecze. Bo gdyś mię mym nieszczęściem za mój grzech frasował, Książę ani pan żaden, choć chciał, nie ratował. Co sługom dobrym winni cnotliwi panowie, W tym się iścili, bodaj umrzeć za ich zdrowie. Ale dokądeś nie chciał, darmo pracowali; Dobrze chcieli, a nie chcąc w nędzę wprawowali. Tak Ty trafiasz, gdzie boli, lecz, Ojcze łaskawy, Nie do końca zatracaj! Przecię ja z Twej sprawy Żyję. Wałem swej straży Tyś mię osypował, Bom w Cię patrzał i w trwogach mych nie odstępował. Tak, gdy zechcesz, wstyd zdejmą i nieprzyjaciele, A mnie wesoła postać zakwitnie
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 387
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
spuściły, żebym się i z łozka ruszyć nie mógł. O moje zdrowie idzie, chociażbym potkał, i słoweczka nie rzeką Posłowi Perskiemu, na szerokie pola sławy Wmści wstępując dyskursem, rzekę iż jako Orfeus z Amfionem, lutni swych, cyter swych i głosu melodią, lasy zwierzęta, i bory do tanca wprawowali, Miasta budowali, wysoko ku gorze mury wynaszali. Tak Wmć hucznym głosem swoim przeciwnym sposobem wycinasz twarde Dęby, niszczysz Pustynie, rozwalasz mury, znosisz wyniosłe Fortece. B. Spytasz Posłów; mali który z nich Damasceńską szablę. T. Albo Wmć chcesz frymarczyć, na ten swój pałasz? B. Tak znacznego erroru
spuśćiły, żebym się y z łozká ruszyc nie mogł. O moie zdrowie idźie, choćiażbym potkał, y słoweczka nie rzeką Posłowi Perskiemu, ná szerokie polá sławy Wmśći wstępuiąc dyskursem, rzekę iż iáko Orpheus z Amphionẽ, lutni swych, cyter swych y głosu melodyą, lásy zwierzętá, y bory do tancá wpráwowáli, Miástá budowáli, wysoko ku gorze mury wynaszáli. Ták Wmć hucznym głosem swoim przećiwnym sposobem wyćinasz twárde Dęby, nisczysz Pustynie, rozwalasz mury, znośisz wyniosłe Fortece. B. Spytasz Posłow; mali ktory z nich Dámáscenską száblę. T. Albo Wmć chcesz frymárczyć, ná tęn swoy páłász? B. Ták znácznego erroru
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 17
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
16. Instrukcja dla pracowników żup krakowskich
Wieliczka, 20 I 1661
Acz dla wielu przyczyn, ale osobliwie dlatego królowie ichm. co dwie lecie komisyje żupne ordynowali i perpetua praxi potwierdzali, aby komisarze w rząd żupny pilno wglądając egzorbitancyje wszelakie znosili i cokolwiek by z kluby wypadło, w rezę swoją prawami i ordynacjami swymi dawnymi utwierdzoną wprawowali. Będąc tedy od j. k. mci pana naszego miłościwego na teraźniejszą komisyją deputowani, a postrzegłszy siłę różnych defektów i egzorbitancji, oprócz tych, które się już wyżej opisały i które się w żupach podczas dzierżawy pana z Jaroszyna znalazły, stosując się do woli j. k. mci pana naszego miłościwego takową ordynacyją i
16. Instrukcja dla pracowników żup krakowskich
Wieliczka, 20 I 1661
Acz dla wielu przyczyn, ale osobliwie dlatego królowie ichm. co dwie lecie komisyje żupne ordynowali i perpetua praxi potwierdzali, aby komisarze w rząd żupny pilno wglądając egzorbitancyje wszelakie znosili i cokolwiek by z kluby wypadło, w rezę swoją prawami i ordynacyjami swymi dawnymi utwierdzoną wprawowali. Będąc tedy od j. k. mci pana naszego miłościwego na teraźniejszą komisyją deputowani, a postrzegłszy siłę różnych defektów i egzorbitancyi, oprócz tych, które się już wyżej opisały i które się w żupach podczas dzierżawy pana z Jaroszyna znalazły, stosując się do woli j. k. mci pana naszego miłościwego takową ordynacyją i
Skrót tekstu: InsGór_2
Strona: 63
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1653 a 1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963