poniedziałek z rana, wjeżdżał na Starostwo Lwowskie Pan Joachim Potocki, syn starszy Pana Stefana Potockiego, Marszałka Nadwornego Króla IMści. Asystencja na tym akcie liczna była, wielu Senatorów, Kasztelanów, Starostów i Urzędników asystowali, że zaś błoto i słota była, tedy od konwentu OO. Bernardynów od Halickiej bramy, ta wszystka asystencja wprowadzała P. Starostę, który mszę ś. u fary wysłuchawszy, zaraz jechał do zamku, i tam przysięgę uczynił, in praesentia pomienionych Senatorów, a osobliwie przy Panu Janie Jabłonowskim Wojewodzie Ruskim. Asystowały też i miejskie chorągwie temu aktowi, tak konno jako i pieszo, jak zwyczaj niesie. Co wszystko z konsolacją było wielką
poniedziałek z rana, wjeżdżał na Starostwo Lwowskie Pan Joachim Potocki, syn starszy Pana Stefana Potockiego, Marszałka Nadwornego Króla JMści. Assistencya na tym akcie liczna była, wielu Senatorów, Kasztelanów, Starostów i Urzędników assistowali, że zaś błoto i słota była, tedy od konwentu OO. Bernardynów od Halickiej bramy, ta wszystka assystencya wprowadzała P. Starostę, który mszę ś. u fary wysłuchawszy, zaraz jechał do zamku, i tam przysięgę uczynił, in praesentia pomienionych Senatorów, a osobliwie przy Panu Janie Jabłonowskim Wojewodzie Ruskim. Assystowały też i miejskie chorągwie temu aktowi, tak konno jako i pieszo, jak zwyczaj niesie. Co wszystko z konsolacyą było wielką
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 188
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
takie, do pierwszej sławy i roszerzenia państwa przystąpić. A iż nie tylko ta generalna waśń między J. K. M., p. n., a wielką częścią poddanych tych suspicyjej zostawa, ale i między prywatnemi pany domów wielkich i możnych, która tak żałosne w ojczyźnie naszej i mało kiedy słychane zacięgi wprowadzała, pewnie że i w tym trzeba wm. m. m. panom i wszystkiej P. R. do tego się przyczynić, jakoby autoritate totius Reipublice media takie były podane, które by strony powinne były przyjąć et stare iudicio totius Reipublice, bo są tak wielkie i zaszłe, że prywatni ludzie i najwiętszy przyjaciele podołać
takie, do pierwszej sławy i roszerzenia państwa przystąpić. A iż nie tylko ta generalna waśń między J. K. M., p. n., a wielką częścią poddanych tych suspicyjej zostawa, ale i między prywatnemi pany domów wielkich i możnych, która tak żałosne w ojczyźnie naszej i mało kiedy słychane zacięgi wprowadzała, pewnie że i w tym trzeba wm. m. m. panom i wszystkiej P. R. do tego się przyczynić, jakoby autoritate totius Reipublicae media takie były podane, które by strony powinne były przyjąć et stare iudicio totius Reipublicae, bo są tak wielkie i zaszłe, że prywatni ludzie i najwiętszy przyjaciele podołać
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 390
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
ich dopomagam wiernie Wci sercu memu, choć inną manierą. A za to da Pan wszechmocny, że tej co pociesznego usłyszę poczty, o co Go ustawicznie niegodny proszę, i mnie tak ciężkiej cokolwiek ulżyć męki. Druga moja męka jest tak długa od duszy i serca mego absencja, która sama tak wielu w grób wprowadzała ludzi. Czy można-ż to, moja dobrodziejko, tak żyjąc, konserwować zdrowie, nie mieć nigdy myśli dobrej, nigdy wesołej, a przy tak jeszcze ciężkich trudnościach, kłopotach i pracach. Sny jeszcze, miasto jakiej pociechy i konsolacji, większy mi przynoszą smutek; a to wszystko z ustawicznej myśli, z ustawicznej bojaźni,
ich dopomagam wiernie Wci sercu memu, choć inną manierą. A za to da Pan wszechmocny, że tej co pociesznego usłyszę poczty, o co Go ustawicznie niegodny proszę, i mnie tak ciężkiej cokolwiek ulżyć męki. Druga moja męka jest tak długa od duszy i serca mego absencja, która sama tak wielu w grób wprowadzała ludzi. Czy można-ż to, moja dobrodziejko, tak żyjąc, konserwować zdrowie, nie mieć nigdy myśli dobrej, nigdy wesołej, a przy tak jeszcze ciężkich trudnościach, kłopotach i pracach. Sny jeszcze, miasto jakiej pociechy i konsolacji, większy mi przynoszą smutek; a to wszystko z ustawicznej myśli, z ustawicznej bojaźni,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 229
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
matki rozkrzewiły się emulacje w aparencjach, rozrzutność w biesiadach, wyuzdana w rozkoszach rozpusta, wiarołomna u Księży, i Krzyżaków lubieżność. A zatym nastąpiło skwapliwe chwytanie się takowej zwodniczej religii, która pobłażając występkom, a chuciom dogadzając, i poślubioną Bogu czystość za nic nie ważąc, dokuczające zawiedzionego sumnienia gryzoty potłumiała, i w niejaką wprowadzała bezczułość. Szło zatym apostatyczne wyrzeczenie się jedno zbawiennej Wiary, powierzchowne tylko względem habitu Krzyżackich ustaw dochowanie, wierutne Boga, i strasznych sądów Jego zapomnienie, z której nieszczęsnej genealogii wyniknęła na koniec ostatnie Inflant zguba i ruina.
Trudne są do wierzenia te haniebne zbytki, i niesłychane rozpusty, które się działy pod ów czas
matki rozkrzewiły śię emulacye w apparencyach, rozrzutność w bieśiadach, wyuzdana w roskoszach rospusta, wiarołomna u Xięży, y Krzyżakow lubieżność. A zatym nastąpiło skwapliwe chwytanie śię takowey zwodniczey religii, która pobłażając występkom, á chućiom dogadzając, y poślubioną Bogu czystość zá nic nie ważąc, dokuczające zawiedźionego sumnienia gryzoty potłumiała, y w niejaką wprowadzała bezczułość. Szło zatym apostatyczne wyrzeczenie śię jedno zbawienney Wiary, powierzchowne tylko względem habitu Krzyżackich ustaw dochowanie, wierutne Boga, y strasznych sądow Jego zapomnienie, z ktorey nieszczęsney genealogii wyniknęła na koniec ostatnie Inflant zguba i ruina.
Trudne są do wierzenia te haniebne zbytki, y niesłychane rospusty, które śię dźiały pod ow czas
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 88
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750