przed buczne namioty Holoferna, Kędy stał buńczuk jego złoty. A tam ją zostawiwszy do wodza wchodzili I o nowym tym gościu panu oznajmili. Krótko opowiedziawszy, że gładsza nad człeka Z Betulii do obozu niewiasta ucieka, Że przy twarzy zbyt cudnej i strój ją wydaje. Że zacniejszej nie mają te żydowskie kraje. Pilno ją wpuścić każe, ale jeszcze pilniej Wpatruje się Holofern i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę
przed buczne namioty Holoferna, Kędy stał buńczuk jego złoty. A tam ją zostawiwszy do wodza wchodzili I o nowym tym gościu panu oznajmili. Krótko opowiedziawszy, że gładsza nad człeka Z Betulii do obozu niewiasta ucieka, Że przy twarzy zbyt cudnej i strój ją wydaje. Że zacniejszej nie mają te żydowskie kraje. Pilno ją wpuścić każe, ale jeszcze pilniej Wpatruje się Holofern i już nieomylniej Wziął na wędę, jak mówią, a jak Pismo rzekło, Uchwycon jest Holofern oczyma jej wściekło. Złapała go za oczy swoimi oczyma I za serce, jak więźnia w swych okowach trzyma. Słowem, ledwo ją ujrzał, zaraz ją polubił, Ledwo znalazł Judytę
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 531
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
choć krócej być ma/ i dwa tak wysokie/ jako do biodry Konia/ a drugie dwa przeciw onym jako jeźdźcowi na Koniu w pas/ bo na tych wyższych mają ku gorze/ jako osi do koł okrągło wyrzezane być do onej miary/ jako owo krótsze podle wzwyż i na nie zwierchu/ jako na osi wpuścić jakiekolwiek od wozu koła. Potym wziąwszy linę mocną/ albo postronek miąższy na sążeń sto/ i pale one dwa pośrodkiem liny opasawszy insze/ i Koniec jeden na on wyższy pal/ a drugi na drugi do piast przywiązać. W tym one obracać koła że się na nich/ jako strona wyciągną sznury/ wkorych sznurach pierwej
choć krocey bydź ma/ y dwá ták wysokie/ iáko do biodry Koniá/ á drugie dwá przećiw onym iáko ieźdźcowi ná Końiu w pás/ bo ná tych wyższych máią ku gorze/ iáko ośi do koł okrągło wyrzezáne bydź do oney miáry/ iáko owo krotsze podle wzwysz y ná nie zwierchu/ iáko ná ośi wpuśćić iákiekolwiek od wozu kołá. Potym wźiąwszy linę mocną/ álbo postronek miąższy ná sążeń sto/ y pale one dwá pośrodkiem liny opásawszy insze/ y Koniec ieden ná on wyższy pal/ á drugi ná drugi do piast przywiązáć. W tym one obrácáć kołá że sie ná nich/ iáko stroná wyćiągną sznury/ wkorych sznurách pierwey
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 18
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
częstemi a gęstemi szturmami/ że w tak ciężkim oblężeniu od Moskwy wszyscysmy były zwątpili o sobie/ bo nam nietylko broń odjęli/ ale i przykopem/ grodkami za Moskwą rzeką nas obstawiali: skąd jedno przystęp był do nas/ abowiem dwiesmy jeno bronie mieli od wody. W Krimgrodzie i w Kitajgródzie/ którędysmy się spodziewali wpuścić swoich/ którzy na żywność z wojskiem Sapieżynym poszli: w dzień w Niebowzięcia naświętszej Panny/ zeszlismy się do kościoła wszyscy/ gdzie ksiądź Wojciech Bernardyn mając kazanie/ powiedział: Niefrasujcie się/ upewniam was w tym/ iż dnia dzisiejszego ta naświętsza Panna nas wszytkich w tym frasunku pocieszy. Tego domawia: a w tym
częstemi á gęstemi szturmámi/ że w ták ćiężkim oblężeniu od Moskwy wszyscysmy były zwątpili o sobie/ bo nam nietylko broń odięli/ ále y przykopem/ grodkámi zá Moskwą rzeką nas obstáwiáli: zkąd iedno przystęp był do nas/ abowiem dwiesmy ieno bronie mieli od wody. W Krimgrodźie y w Kitáygrodżie/ ktorędysmy sie spodżiewáli wpuśćić swoich/ ktorzy ná żywność z woyskiem Sápieżynym poszli: w dźień w Niebowźięćia naświętszey Pánny/ zeszlismy sie do kośćiołá wszyscy/ gdźie kśiądź Woyćiech Bernárdyn máiąc kazánie/ powiedźiał: Niefrásuyćie sie/ vpewniam was w tym/ iż dniá dźiśieyszego tá naświętsza Pánná nas wszytkich w tym frásunku poćieszy. Tego domawia: á w tym
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biiij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
przed drugim kryli się. dwóch padło nagle, a trzecia służebnica ich szukająca. Gospodyni Dzieci szukając, to postrzegła, krzyk uczyniła; trupów SENATOR jeden wywleczonych widząc i słysząc relacją o ich śmierci, domyślił się, że to BAZYLISZKA Węża ma być sprawa. Uradzono w krótce Człeka, nazwiskiem Jana Pareusza na śmierć dekretowanego tam wpuścić, który zwierciadłami i skorą uzbroiwszy się, a oczy maszką, ręce orężem i pochodnią, do owej puścił się piwnicy: gdzie kąty lustrując, aż w drugiej piwniczce zawalonej znalazł tego zabójcę, śmiercią zabitego, w dziurze murowej, wyniósł ad spectaculum wszystkim, jako świadczy Chwałkowski in Singularibus Poloniae z czterma innemi Autorami. Z
przed drugim kryli się. dwoch padło nagle, a trzecia służebnica ich szukaiąca. Gospodyni Dzieci szukaiąc, to postrzegła, krzyk uczyniła; trupow SENATOR ieden wywleczonych widząc y słysząc relacyą o ich śmierci, domyślił się, że to BAZYLISZKA Węża ma bydź sprawa. Uradzono w krotce Człeka, nazwiskiem Iana Pareusza na śmierć dekretowanego tam wpuścić, ktory zwierciadłami y skorą uzbroiwszy się, a oczy maszką, ręce orężem y pochodnią, do owey puścił się piwnicy: gdzie kąty lustruiąc, aż w drugiey piwniczce zawaloney znalazł tego zaboycę, śmiercią zabitego, w dziurze murowey, wyniosł ad spectaculum wszystkim, iako świadczy Chwałkowski in Singularibus Poloniae z czterma innemi Autorami. Z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 596
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Mrówki na drzewo wstępujące, i jakieś robactwo jak motyle między liściem się uwijające, a drzewu szkodzące, oddalisz, smarując drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzej nogi wycisnionym, albo drożdżami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smarując, albo lepem, albo wełną w oleju smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrówki na garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrócą się. Albo też sznurkiem jedwabnym w oleju umaczanym przewiąż. Item ścieżki ich, któremi wstępują na drzewo pośmaruj żołcią byka. Item nie tkną mrówk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepów będą zdaleka
Mrowki na drzewo wstępuiące, y iakieś robactwo iak motyle między liściem się uwiiaiące, á drzewu szkodzące, oddalisz, smaruiąc drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzey nogi wycisnionym, albo drożdzami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smaruiąc, albo lepem, albo wełną w oleiu smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrowki ná garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrocą się. Albo też sznurkiem iedwabnym w oleiu umaczanym przewiąż. Item scieszki ich, ktoremi wstępuią na drzewo posmaruy żołcią byka. Item nie tkną mrowk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepow będą zdaleka
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 457
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. W miedzianym też garku warzona, jeśli piasku, albo mułu nie zostawi, jest zdrowa. Jeśli też jarzyny w niej uwreją rychło, znakiem jest, iż dobra i zdrowa woda. Woda słona wysusza ciało i chude czyni. Może być woda konserwowana w swoim wigorze do lat kilku, ale w nią serwaseru kilka kropel wpuścić potrzeba, albo ją przewarzyć. Wody z śniegów Marcowych, byle nie były rękami tykane w flaszach, gąsiorach konserwowane, oczom są zdrowe, i płeć Dam piękną sprawują. Dla jej konserwacyj dłuższej dodaj do niej kanfory; im bowiem starsza, tym lepsza. Woda zdrowa w której się żaby znajdują mówi Peraltius. STADO,
. W miedzianym też garku warzona, iezli piasku, albo mułu nie zostawi, iest zdrowa. Ieśli też iarzyny w niey uwreią rychło, znakiem iest, iż dobra y zdrowa woda. Woda słona wysusza ciało y chude czyni. Może bydź woda konserwowana w swoim wigorze do lat kilku, ale w nią serwaseru kilka kropel wpuścić potrzeba, albo ią przewarzyć. Wody z sniegow Marcowych, byle nie były rękami tykane w flaszach, gąsiorach konserwowane, oczom są zdrowe, y płeć Dam piękną sprawuią. Dla iey konserwacyi dluższey doday do niey kanfory; im bowiem starsza, tym lepsza. Woda zdrowa w ktorey się żaby znayduią mowi Peraltius. STADO,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 473
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
trzech dni nietykać go, wyczyści się, potym wiśnie włóż w inne wino. Albo z winem mętnym rozkłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miód swą lipkością pociągnie nadół męty, sam opadając. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowej, zmieszać dobrze. Item nie którzy z męt samym białkiem jajecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiej zachować porze, jeśli kilka kawałków Olowiu w nie wrzucisz, albo trochę wapna niegaszonego, albo gorczycy utłuczonej z winem zmieszanej, w beczkę wlawszy
trzech dni nietykać go, wyczyści się, potym wiśnie włoż w inne wino. Albo z winem mętnym roskłocić miodu przaśnego, wlać, zamieszać kropidłem, miod swą lipkością pociągnie nadoł męty, sam opadaiąc. Albo gdy się wino burzy, z lagru swego przetoczyć go, czyniąc mu wyzwolenie. Albo wgarniec wina wpuścić 7 ziarn z szyszki sosnowey, zmieszać dobrze. Item nie ktorzy z męt samym białkiem iaiecznym z solą zmieszawszy, klarowne czynią wina. Muszeż albo Młode wino możesz długo w słodkiey zachować porze, ieśli kilka kawałkow Olowiu w nie wrzucisz, albo trochę wapna niegaszonego, albo gorczycy utłuczoney z winem zmieszaney, w beczkę wlawszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 488
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pełny zaszpuntowawszy, wpuścisz na sznurku nadół beczki wina, beczkę zaszpuntowawszy, i mały oddech zostawiwszy w niej, za trzy dni wino się zacznie naprawiać znacznie, a woda się zaśmierdzi w dzbanuszku, który wyciągni, i znowu to uczyń wdrugim dzbanuszku, poty póki wina nie naprawisz. Szentywani radzi flaszę gorzałki zaszpuntowaną, wpuścić w beczkę Wina kwasniejącego, naprawi się. Albo też w wino kwasniejące włożyć nasienia czosnkowego: albo pszenicę warzonej aż puknie, włożyć w wino, zaszpuntować. Wino białe szczerwienieje, kiedy miodu przaśnego, potężnie usmażonego, że aż będzie miał konsystencją kamienną, jak ostygnie, drobno na proszek utłuczesz, tyle ile potrzeba, i
pełny zaszpuntowawszy, wpuścisz na sznurku nadoł beczki wina, beczkę zaszpuntowawszy, y mały oddech zostawiwszy w niey, za trzy dni wino się zacznie naprawiać znacznie, á woda się zaśmierdzi w dzbanuszku, ktory wyciągni, y znowu to uczyń wdrugim dzbanuszku, poty poki wina nie naprawisz. Szentywani radzi flaszę gorzałki zaszpuntowaną, wpuścić w beczkę Wina kwasnieiącego, naprawi się. Albo też w wino kwasnieiące włożyć nasienia czosnkowego: albo pszenicę warzoney aż puknie, włożyć w wino, zaszpuntować. Wino białe sczerwienieie, kiedy miodu przaśnego, potężnie usmażonego, że aż będzie miał konsystencyą kamienną, iak ostygnie, drobno na proszek utłuczesz, tyle ile potrzeba, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 490
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
roża kwitnie i winnica. Burzeniu wina zabieżysz, osobliwie z racyj grzmotów, jeśli położysz żelazo na szponcie. Albo też połóż blachę żelazną, z solą na szponcie, albo sztukę krzemienia. Na inne przyczyny burzenia wina iuvabunt te remedia. W puść sól spaloną w beczkę; item migdały, albo rozynki z piaskiem zmieszawszy, wpuścić w beczkę; Albo je z winem przewarzywszy, wlawszy w nie, czynią wino spokojne. Item Faenum Graecum, alias Bożę trawkę utartą z solą upaloną, zmieszawszy zadają winu. Inni łuczywo rozpalone gaszą w winie, gdy się burzy; inni przetaczają wino w inne naczynie. Inni nasienie lniane, albo drzewo dębowe na popiół
roża kwitnie y winnica. Burzeniu wina zabieżysz, osobliwie z racyi grzmotow, ieśli położysz żelazo na szponcie. Albo też położ blachę żelazną, z solą na szponcie, albo sztukę krzemienia. Na inne przyczyny burzenia wina iuvabunt te remedia. W puść sol spaloną w beczkę; item migdały, albo rozynki z piaskiem zmieszawszy, wpuścić w beczkę; Albo ie z winem przewarzywszy, wlawszy w nie, czynią wino spokoyne. Item Faenum Graecum, alias Bożę trawkę utartą z solą upaloną, zmieszawszy zadaią winu. Inni łuczywo rozpalone gaszą w winie, gdy się burzy; inni przetaczaią wino w inne nacżynie. Inni nasienie lniane, albo drzewo dębowe na popioł
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 493
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
królewic j. m. jako bliższy niż Betlejem Gabor, dwóch niezgodliwych idzie rozwadzać. Zaczem w onem zamięszaniu babelskiemu niecoś podobnem, co żywo do miasta uciekało, a osobliwie panowie wojacy, w żelaznych basztach, z ciężkiemi muszkietami, których gdy w miasto dla pomienionego podejrzenia (iż nikt nikomu nie ufał) niechcieli wpuścić panowie Opolanie, a owi też szturmem raczej dobywać się do miasta chcieli, aniżeli przed bramą od Polaczków być wysieczeni, takie pomieszanie było błazeństwa z balamuctwem, iż niemniej się sprawie wiadomemu śmiało, jako i im płakało. Wiatry też wtenczas takie się po Opolu włóczyły, aż i niegodne aby tu wspomniane były. W tem
królewic j. m. jako bliższy niż Bethlehem Gabor, dwóch niezgodliwych idzie rozwadzać. Zaczem w onem zamięszaniu babelskiemu niecoś podobnem, co żywo do miasta uciekało, a osobliwie panowie wojacy, w żelaznych basztach, z ciężkiemi muszkietami, których gdy w miasto dla pomienionego podejrzenia (iż nikt nikomu nie ufał) niechcieli wpuścić panowie Opolanie, a owi też szturmem raczej dobywać się do miasta chcieli, aniżeli przed bramą od Polaczków być wysieczeni, takie pomięszanie było błazeństwa z balamuctwem, iż niemniej się sprawie wiadomemu śmiało, jako i im płakało. Wiatry też wtenczas takie się po Opolu włóczyły, aż i niegodne aby tu wspomniane były. W tem
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 59
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859