/ a co więtsza/ sam Pan splotszy sobie bicz z powroza wybił przedających/ aby domu Bożego/ domu modlitwy/ domem targowym i szemrania nie czynili kupcy. Zachowują to i dziś Żydzi/ zachowują że rzecz jest święta i Prowosławni Chrześć: Z. Wschodniej Apostołskiej Cerkwie/ w którą nic brzydkiego /jako ziemne niebo nie wpuszczają. Uczy bowiem Kanon ośmdziesiąt ósmy/ który śś. Ojcowie na szóstym Conciliũ generalnym w Konstantynopolu namówili i utwierdzili: Wewnątrz Cerkwi bydlę niech nie wchodzi/ oprócz pewnego przypadku o którym tamże/ tedy i pies: którby zaś to wwiódł/ a byłby Klerykiem/ niech będzie z dostojeństwa swego zrzucony/ jeśli laikiem/ pod
/ á co więtsza/ sam Pan splotszy sobie bicz z powrozá wybił przedáiących/ áby domu Bożego/ domu modlitwy/ domem targowym y szemránia nie czynili kupcy. Záchowuią to y dziś Zydzi/ záchowuią że rzecz iest święta y Prowosławni Chrześć: S. Wschodniey Apostolskiey Cerkwie/ w ktorą nic brzydkiego /iáko źiemne niebo nie wpuszczaią. Vczy bowiẽ Cánon ośmdźiesiąt osmy/ ktory śś. Oycowie ná szostỹ Conciliũ generálnym w Konstántinopolu námowili y vtwierdźili: Wewnątrz Cerkwi bydlę niech nie wchodzi/ oprocz pewnego przypádku o ktorỹ támże/ tedy y pies: ktorby záś to wwiodł/ á byłby Clerikiem/ niech będźie z dostoienstwá swego zrzucony/ iesli láikiem/ pod
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 113.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, i na różne defekta.
Ta zaś woda ebullit z ziemie na dwóch miejscach, na których około jest na kształt kaplice wymurowano, in medio zaś gdzie sama wynika woda, na kształt studni szerokiej z ławkami, i niższemi, i wyższemi. Podczas też tę wodę i często wylewają, a druga wpuszczają. Ta woda habet calorem proportionatum (w której po szyję siedzą patientes), a aeqalem zawsze, i w zimie, i w lecie. In circa są domy, kamienice porządne pro excipiendis hospitibus i wygoda wszelka quo ad victum. NB
Situs tedy tego miejsca jest miedzy potężnemi górami, które excedunt altitudine cursum nubium.
, i na różne defekta.
Ta zaś woda ebullit z ziemie na dwóch miejscach, na których około jest na kształt kaplice wymurowano, in medio zaś gdzie sama wynika woda, na kształt studni szerokiej z ławkami, i niższemi, i wyższemi. Podczas też tę wodę i często wylewają, a druga wpuszczają. Ta woda habet calorem proportionatum (w której po szyję siedzą patientes), a aeqalem zawsze, i w zimie, i w lecie. In circa są domy, kamienice porządne pro excipiendis hospitibus i wygoda wszelka quo ad victum. NB
Situs tedy tego miejsca jest miedzy potężnemi górami, które excedunt altitudine cursum nubium.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 117
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę IM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis. Tam ma na wodzie bromę, którą otwierają advenientibus i we śrzodek nie wpuszczają z gundułą nikogo wjechać; nasze jednak per favor wszytkie wpuszczono. Aż na dziedziniec gundułami wjechaliśmy i excipiebant księcia IM kilkoro znaczniejszej szlachty et praepositi tego Arsenału cum militibus armatis.
Naprzód sam w sobie jest tak wielki, jako Warszawa w murze, dziedzińców ma trzy, każdy z nich około sal ma pod dziesiątek, w
w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę JM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który jest jakoby miraculum orbis. Tam ma na wodzie bromę, którą otwierają advenientibus i we śrzodek nie wpuszczają z gundułą nikogo wjechać; nasze jednak per favor wszytkie wpuszczono. Aż na dziedziniec gundułami wjechaliśmy i excipiebant księcia JM kilkoro znaczniejszej szlachty et praepositi tego Arsenału cum militibus armatis.
Naprzód sam w sobie jest tak wielki, jako Warszawa w murze, dziedzińców ma trzy, kożdy z nich około sal ma pod dziesiątek, w
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Wenecji nie zwyczajny jest sepeliendi sposób. Jednych (których to siła kosztuje, jako i od tego pokojowego kilkaset złotych dano) w dół jeden bez trun wrzucają, a wapnem potym nasypuja; w tym dole ciał siła barzo było, tak, iż się to ledwie zmieścić mogło. Drugich zaś, minoris conditionis, w morze wpuszczają do pewnego czasu, potym, kości ich dobywszy, na jedno miejsce składają. Wywożą zaś 33v tym sposobem. Pospolicie w nocy w pewna gundułę ciało włożywszy, wszytką we świece extrinsecus ubraną, w drugich gundułach księża et populus śpiewając, za niemi jadą. A tego pokojowego naszym zwyczajem publice processionaliter ze świecami jarzęcemi prowadzono do
Wenecjej nie zwyczajny jest sepeliendi sposób. Jednych (których to siła kosztuje, jako i od tego pokojowego kilkaset złotych dano) w dół jeden bez trun wrzucają, a wapnem potym nasypuja; w tym dole ciał siła barzo było, tak, iż się to ledwie zmieścić mogło. Drugich zaś, minoris conditionis, w morze wpuszczają do pewnego czasu, potym, kości ich dobywszy, na jedno miejsce składają. Wywożą zaś 33v tym sposobem. Pospolicie w nocy w pewna gundułę ciało włożywszy, wszytką we świece extrinsecus ubraną, w drugich gundułach księża et populus śpiewając, za niemi jadą. A tego pokojowego naszym zwyczajem publice processionaliter ze świecami jarzęcemi prowadzono do
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
aby jedni drugim ustępowali, bo by się mieścić razem nie mogli.
Za ołtarzem jest przegroda, kędy stoi obraz z marmuru białego (ale od lamp i świec ustawnie gorających poczerniały) Naświętszej Panny Loretańskiej. Wszytek ubrany barzo drogiemi kamieńmi i około barzo siła różnych barzo bogatych wotyw różnych królów i monarchów. Tam tedy per favor wpuszczają dla zażycia
wcześniejszego nabożeństwa, bo nicht nie przeszkodzi. A pod samym obrazem jest miejsce gołe muru, które całują ludzie, kędy Naświętsza Panna siedziała, kiedy Anioł Gabriel zwiastował.
Muzyka barzo wyśmienita podczas mszy śpiewanej była. Spowiedników wszytkich języków dla różnych foristierów, ustawnie od poranku aż do wieczora siedzących, barzo siła.
aby jedni drugim ustępowali, bo by się mieścić razem nie mogli.
Za ołtarzem jest przegroda, kędy stoi obraz z marmuru białego (ale od lamp i świec ustawnie gorających poczerniały) Naświętszej Panny Loretańskiej. Wszytek ubrany barzo drogiemi kamienmi i około barzo siła różnych barzo bogatych wotyw różnych królów i monarchów. Tam tedy per favor wpuszczają dla zażycia
wcześniejszego nabożeństwa, bo nicht nie przeszkodzi. A pod samym obrazem jest miesce gołe muru, które całują ludzie, kędy Naświętsza Panna siedziała, kiedy Anioł Gabriel zwiastował.
Muzyka barzo wyśmienita podczas mszy śpiewanej była. Spowiedników wszytkich języków dla różnych foristierów, ustawnie od poranku aż do wieczora siedzących, barzo siła.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 183
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
napisał Lemma: Hâc nutrio, hâc noceo. Łowią tę Rybę śpiewaniem, albo graniem, według Eliana, a tak dat funera lusus
POLiPUS, Wielonóg Morski, jest nakształt Pająka murowego, o wielkich nogach. Żyją Konkhylijs, tojest pławami, które gdy się otwierają dla rosy w siebie brania, w ten punkt kamyki wpuszczają w otwarte owe oryficja, te nie mogąc domków swoich o Rybach osobliwych
zamknąć, tak się stają WIELONOGÓW pastwiskiem. Czasem też swemi nogami ściskając, też pławy namienione, je zgniotszy, pożywają. Ma do siebie, że jakimsi przyjemnym odorem drugie do siebie wabi rybki, i je swoim czyni łupem. Podczas morskich nawałności i
napisał Lemma: Hâc nutrio, hâc noceo. Łowią tę Rybę spiewaniem, albo graniem, według Eliana, á tak dat funera lusus
POLYPUS, Wielonog Morski, iest nakształt Paiąka murowego, o wielkich nogach. Zyią Conchyliis, toiest pławami, ktore gdy się otwieraią dla rosy w siebie brania, w ten punkt kamyki wpuszczaią w otwarte owe orificia, te nie mogąc domkow swoich o Rybach osobliwych
zamknąć, tak się staią WIELONOGOW pastwiskiem. Czasem też swemi nogami ściskaiąc, też pławy namienione, ie zgniotszy, pożywaią. Ma do siebie, że iakimsi przyiemnym odorem drugie do siebie wabi rybki, y ie swoim czyni łupem. Podczas morskich nawałności y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 630
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
lat przeżyje 50. Oprócz okna owego, są inne tam wejścia, jak na miny kopane, któremi tam idąc, z razu czuć nieznośne zimno, potym letnią erią, tandem zbliżywszy się do minerałów, cale gorącą. Są też tam rury niby kanały, albo oddechy, niby do piwnic, któremi erię zdrową z dworu wpuszczają, alias za kwadrans godziny, Fodyny byłyby dla Górników grobami. Zażywają też tu kompasu Magnesowego, który żyły złote, srebrne, i inne minerały wydają Górnikom. W Saksonii około Snebergi, srebrne znajdują się góry, Najjaśniejszego bogacące ELEKTÓRA Saskiego, nalezione Annô Domini 1476. W których za Wojciecha Elektora, tak wielka znaleziona
lat przeżyie 50. Oprocz okna owego, są inne tam weyścia, iak na miny kopane, ktoremi tam idąc, z razu czuć nieznośne zimno, potym letnią aeryą, tandem zbliżywszy się do minerałow, cale gorącą. Są też tam rury niby kanały, albo oddechy, niby do piwnic, ktoremi aeryę zdrową z dworu wpuszczaią, alias za kwadrans godziny, Fodyny byłyby dla Gornikow grobami. Zażywaią też tu kompasu Magnesowego, ktory żyły złote, srebrne, y inne minerały wydaią Gornikom. W Saxonii około Snebergi, srebrne znayduią się gory, Nayiaśnieyszego bogacące ELEKTORA Saskiego, nalezione Annô Domini 1476. W ktorych za Woyciecha Elektora, tak wielka znaleziona
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 997
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
strzegąc. Niech tak z tydzień i dalej poleżą/ a scendrują się pięknie/ jakby pozłocone były. Robota jednak ma być z czyrego mosiądzu/ nie z spiżej. Drudzy po wykraceniu w garnuszek nietłusty/ wody wstawiwszy/ gdy ta wezwreć poczyna/ trochę kurkumy tłuczonej albo skrobanej w nią wrzucą/ na nitce metala w nie wpuszczają patrząć aż dosyć koloru nabiorą. Drudzy i trochę Hałunu przy kurkumie i Mastiksu przydawają. Tu by się mogło z okazji powiedzieć/ o sposobie Rzymskim robienia Metalów/ krzyżyków etc. ale rzecz przydłuższa. To tylko namieniam; iż tam ulane metala/ prasują w skępkach albo modelach stalowych hartownych. Pomniejsze jednak/ włozywszy je pojedynkiem
strzegąc. Niech tak z tydzień y dáley poleżą/ a zcendruią się pięknie/ iákby pozłocone były. Robotá iednák má bydz z czyre^o^ mośiądzu/ nie z spiżey. Drudzy po wykráceniu w gárnuszek nietłusty/ wody wstáwiwszy/ gdy tá wezwreć poczyná/ trochę kurkumy tłuczoney albo skrobáney w nię wrzucą/ ná nitce metállá w nie wpuszczáią pátrząć aż dosyc koloru nábiorą. Drudzy i trochę Háłunu przy kurkumie i Mástixu przydáwáią. Tu by się mogło z okázyey powiedźieć/ o sposobie Rzymskim robieniá Metalow/ krzyżykow etc. ále rzecz przydłuższa. To tylko námieniam; iż tám uláne metállá/ prásuią w skępkách álbo modelách stálowych hártownych. Pomnieysze iednák/ włozywszy ie poiedynkiem
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 275
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
pod płaszczem macierzyńskim obłudnie czynią. I w tym barzo wielkiej ostróżności potrzeba i bystrego oka/ ile białej rusi zwłaszcza gdy w wannie je kąpią dla czarów/ pierwy wodę przez prześcieradło przecedziwszy z pilnością/ a potym wrzkomo Egzorcizując i krążąc około wanny i nieco mówiąc/ kość sprochniałą ostróżnie i rzesą wodną abo i czym innym nadkaną wpuszczają/ czasem i różne zboża/ abo kamyki zaczym rzesa powierzchu wody pływa I zjednego gnata siła gnatów które z czarowanego wyszły/ sława i gęba szczebietliwa narodzi. Głosząc że za Egzorcyzmem w wannie nalazły się wierutne czary/ kości trupie/ rzesa/ rozmaite zboża/ kamyki. Jeszczeby powtórzyć aby wszystkie wypłynęły. Szalbierstwać
pod płasczem macierzynskim obłudnie czynią. Y w tym barzo wielkiey ostrożnośći potrzebá y bystrego oka/ ile białey ruśi zwłasczá gdy w wánnie ie kąpią dla czárow/ pierwy wodę przez prześcieradło przecedziwszy z pilnośćią/ a potym wrzkomo Exorćizuiąc y krążąc około wánny y nieco mowiąc/ kość zprochniałą ostrożnie y rzesą wodną ábo y czym innym nadkaną wpusczáią/ czasem y rożne zbożá/ abo kámyki záczym rzesa powierzchu wody pływa Y ziednego gnatá siłá gnatow ktore z czárowanego wyszły/ sławá y gębá sczebietliwa národzi. Głosząc że zá Exorcizmem w wannie nalázły sie wierutne czáry/ kośći trupie/ rzesa/ rozmaite zbożá/ kámyki. Iesczeby powtorzyć áby wszystkie wypłynęły. Szalbierstwáć
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 106
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
uczynili nieprzyjacielowi zaraz poszli na garugę Bo im już wiatr nie słuzył tak i nie był spokojny nazad powracającym. Olędrowie tez Niebozęta dziury w Okrętach łatali zabitych wywozili Chowali A potym zaś Armaty i swojej i szwedzkiej podobywali jako sami powiedali skoro zaś do nas przyszli pod Tryderyzant bo mają taką ścientiam i nurków takich którzy się w wodę wpuszczają po samym dnie chodzą i tam zakłają instrumenta że każdą rzecz wywindowac mogą ex profundo i ludzie okrętni umieją pływać bardzo że mogą daleko płynąc in necessitate. Białogłowa jedna zolenderskiego okrętu tego co zgorzał płynęła dalej niżeli trzy ćwierci mile i dopłynęła do samego Bulwarku. Brandoborskiej piechoty przyszło 3 000. już po odstąpieniu Szwedów po osadzano o
uczynili nieprzyiacielowi zaraz poszli na garugę Bo im iuz wiatr nie słuzył tak y nie był spokoyny nazad powracaiącym. Olędrowie tez Niebozęta dziury w Okrętach łatali zabitych wywozili Chowali A potym zas Armaty i swoiey y szwedzkiey podobywali iako sami powiedali skoro zas do nas przyszli pod Tryderyzant bo maią taką scientiam y nurkow takich ktorzy się w wodę wpuszczaią po samym dnie chodzą y tam zakłaią instrumenta że kozdą rzecz wywindowac mogą ex profundo y ludzie okrętni umieią pływać bardzo że mogą daleko płynąc in necessitate. Białogłowa iedna zolęnderskiego okrętu tego co zgorzał płynęła daley nizeli trzy cwierci mile y dopłynęła do samego Bulwarku. Brandoborskiey piechoty przyszło 3 000. iuz po odstąpieniu Szwedow po osadzano o
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 69v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688