pan hetman litewski zabronił, W Zabłudowie krzyż spalił, wykopał w Świadości, Pozbył Chrystus, cokolwiek miał tam, osiadłości. Bezpiecznyś, panie diable, gdy Boga wygnano, Tym samym pod twe prawo majętność podano. NA TOŻ DO RYCERSTWA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Chrześcijanie hetmani krzyżem wygrawali, Czym samym niezliczone wojska porażali; Wróżcie, panowie Litwa, jak wy też wygracie, Którzy krzyżów rozbójcę za hetmana macie. NA WYKOPANIE KRZYŻÓW W KOŚCINI
Grunty ociec kościelne odjął Chrystusowi, Jeszcze czegoś większego chciało się synowi. Zegnany Chrystus z pola przy drodze się został; Spędził Go i stąd Janusz, by już tam nie postał. NA TOŻ
O wolność
pan hetman litewski zabronił, W Zabłudowie krzyż spalił, wykopał w Świadości, Pozbył Chrystus, cokolwiek miał tam, osiadłości. Bezpiecznyś, panie diable, gdy Boga wygnano, Tym samym pod twe prawo majętność podano. NA TOŻ DO RYCERSTWA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Chrześcijanie hetmani krzyżem wygrawali, Czym samym niezliczone wojska porażali; Wróżcie, panowie Litwa, jak wy też wygracie, Którzy krzyżów rozbójcę za hetmana macie. NA WYKOPANIE KRZYŻÓW W KOŚCINI
Grunty ociec kościelne odjął Chrystusowi, Jeszcze czegoś większego chciało się synowi. Zegnany Chrystus z pola przy drodze się został; Spędził Go i stąd Janusz, by już tam nie postał. NA TOŻ
O wolność
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 591
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
mną owa zmiłowała Nadobna panna, która mię czesała. Zaraz natychmiast swą rumianą gębę Na onę moję otwarła potrzebę I kilka razy co jeno sarknęła I dym, i pszczoły zarazem połknęła. Nie wiemże teraz, co to znamienuje I co mi ten sen sprawić obiecuje. Wy mi co — proszę — powiedzcie dobrego I dobrze wróżcie ze snu takowego.” To jako skończył, żartem k niemu gada Piotr Dzięciołowski i sen mu wykłada: „Bądź, Frydrych — rzecze — ze wszech miar wesoły! Dobrze wróż z panną, dobrze i ze pszczoły. Pono dla ciebie tu nas morze gnało, Aby cię na tej wyspie oglądało W stanie małżeńskiem.
mną owa zmiłowała Nadobna panna, która mię czesała. Zaraz natychmiast swą rumianą gębę Na onę moję otwarła potrzebę I kilka razy co jeno sarknęła I dym, i pszczoły zarazem połknęła. Nie wiemże teraz, co to znamienuje I co mi ten sen sprawić obiecuje. Wy mi co — proszę — powiedzcie dobrego I dobrze wróżcie ze snu takowego.” To jako skończył, żartem k niemu gada Piotr Dzięciołowski i sen mu wykłada: „Bądź, Frydrych — rzecze — ze wszech miar wesoły! Dobrze wróż z panną, dobrze i ze pszczoły. Pono dla ciebie tu nas morze gnało, Aby cię na tej wyspie oglądało W stanie małżeńskiem.
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 91
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971