Władysławy, Zostaw to inszym; to twoje roboty: Pieśń składać gładką i łacne zaloty, Moje triumfy wspominać i nowy Nad tobą przezysk i twoje okowy. A ty ode mnie bądź pewien wygody I u swej dziewki nietrudnej nadgrody, Która się prędko twej męki użali I równym z tobą płomieniem rozpali.” Tak mi Kupido wróżył i tej wróżki Już w sobie czuję niepłonne przegróżki, Jużem w twych pętach, Jago, już ćwiczenie Umiem kierować i chód, i pojrzenie, Już wiem, co miłość. Twoja część zostaje, Twej łaski tylko jeszcze nie dostaje, A już czas, panno! Przyłóż się z twej strony I zmiękcz surowość i
Władysławy, Zostaw to inszym; to twoje roboty: Pieśń składać gładką i łacne zaloty, Moje tryumfy wspominać i nowy Nad tobą przezysk i twoje okowy. A ty ode mnie bądź pewien wygody I u swej dziewki nietrudnej nadgrody, Która się prędko twej męki użali I równym z tobą płomieniem rozpali.” Tak mi Kupido wróżył i tej wróżki Już w sobie czuję niepłonne przegróżki, Jużem w twych pętach, Jago, już ćwiczenie Umiem kierować i chód, i pojrzenie, Już wiem, co miłość. Twoja część zostaje, Twej łaski tylko jeszcze nie dostaje, A już czas, panno! Przyłóż się z twej strony I zmiękcz surowość i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 261
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Takiegom karania Zaprawdę godna za moje kochania, Za moje chęci, którem wylewała Przeciwko tobie, a nad ciem nie chciała Milszego widzieć. Mile tę utratę W życiu przyjmuję. Niech ci Bóg zapłatę Wzajemnie odda! Czylim się spodziała Tego po tobie? czylim winszowała Tak swemu szczęściu? Gdyby mi takiego Kto co był wróżył przedtym podobnego, Rychlej bym była pono rozumiała, Żem po wysokiem niebie pływać miała Albo żem miała z morskiemi nimfami Gwiazdy na morzu łowić niewodami, Niźli, że widzę — a tym owe swoje Przysięgi łamiesz i to serce moje, Któreś ugłaskał słowy pieszczonemi, Miałeś przenikać strzałami takiemi! Nieprawdę mówi,
Takiegom karania Zaprawdę godna za moje kochania, Za moje chęci, którem wylewała Przeciwko tobie, a nad cięm nie chciała Milszego widzieć. Mile tę utratę W życiu przyjmuję. Niech ci Bóg zapłatę Wzajemnie odda! Czylim się spodziała Tego po tobie? czylim winszowała Tak swemu szczęściu? Gdyby mi takiego Kto co był wróżył przedtym podobnego, Rychlej bym była pono rozumiała, Żem po wysokiem niebie pływać miała Albo żem miała z morskiemi nimfami Gwiazdy na morzu łowić niewodami, Niźli, że widzę — a tym owe swoje Przysięgi łamiesz i to serce moje, Któreś ugłaskał słowy pieszczonemi, Miałeś przenikać strzałami takiemi! Nieprawdę mówi,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 186
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
aspisy, Jakimi dziś we Gdańsku osadzają noże,
Bo nic glancowniejszego nad nie być nie może. Gdyby można całkiem zdjąć z szyje, tak jest łysa, Niewidany specjał: aspisowa misa. 65. DO UTRACONEGO HERBOWNEGO
Lichem liczbę zowiemy, która pary nie ma; Dryją się pisząc abo kamieniami trzema, Źleś sobie wróżył: gdybyś na to był pamiętnem, Rozumiem, żebyś się był pieczętował cetnem. Teraz byś przydał, ale już nierychło, czwartej, Skoroś przepił majętność, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi, których żebrak z cudzej ręki patrzy. 66.
aspisy, Jakimi dziś we Gdańsku osadzają noże,
Bo nic glancowniejszego nad nie być nie może. Gdyby można całkiem zdjąć z szyje, tak jest łysa, Niewidany specyjał: aspisowa misa. 65. DO UTRACONEGO HERBOWNEGO
Lichem liczbę zowiemy, która pary nie ma; Dryją się pisząc abo kamieniami trzema, Źleś sobie wróżył: gdybyś na to był pamiętnem, Rozumiem, żebyś się był pieczętował cetnem. Teraz byś przydał, ale już nierychło, czwartej, Skoroś przepił majętność, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi, których żebrak z cudzej ręki patrzy. 66.
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 424
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
woli, niźli robić Pługiem albo cepami, dać się śmierci dobić! Najgorsza z takim wojna, który za swe zbrodnie Żyć nie może, bić może: takiemu śmierć słodnie, PRZEMOWA
Taki na cudzy żywot tym bezpieczniej jedzie, Gdy się przy swym jako kot opiera na ledzie. Dobrześ, zacny starosto, rodzicom swym wróżył: Boś się tam stokroć więcej królowi przysłużył A ojczyźnie tysiąckroć, niż bawiąc się dworem; Coć z wieczną sławą, z wiecznym przyznawał honorem, On Potocki, szedziwem ozdobiony latem, Przed panem męstwo twoje chwaląc i senatem. Dopieroż kiedy nowa ze Szwecji burza Wszytkę nasze Koronę w odmęcie ponurza: Kraków wzięty
woli, niźli robić Pługiem albo cepami, dać się śmierci dobić! Najgorsza z takim wojna, który za swe zbrodnie Żyć nie może, bić może: takiemu śmierć słodnie, PRZEMOWA
Taki na cudzy żywot tym bezpieczniej jedzie, Gdy się przy swym jako kot opiera na ledzie. Dobrześ, zacny starosto, rodzicom swym wróżył: Boś się tam stokroć więcej królowi przysłużył A ojczyźnie tysiąckroć, niż bawiąc się dworem; Coć z wieczną sławą, z wiecznym przyznawał honorem, On Potocki, szedziwem ozdobiony latem, Przed panem męstwo twoje chwaląc i senatem. Dopieroż kiedy nowa ze Szwecyi burza Wszytkę nasze Koronę w odmęcie ponurza: Kraków wzięty
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 399
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
boty. Więc żeby się już wszytko działo wedle kwadry, Odziej zadek koszulą, gaciami zanadry. 96 (P). GORSZA NĘDZA OD ŚMIERCI UTRACJUS
Prosił matematyka panicz jeden młody, Żeby mu przyszłe jego na świecie powody, Z figury narodzenia, czy będzie długo żył, Czy szczęśliwie, wziąwszy w garść sto czerwonych, wróżył. Skoro wszytko astrolog, co w nim jest, uważy, Że płochy, że kupuje, co mu się zabaży, Że zalotny i, choć wsi ojcowskie zastawia, Orszakowi sług barwę koralową sprawia, Każdemu do szkatuły wolno i do skrzynie, Za pewne mu obieca, że do trzech lat zginie. Uwierzy ten i
boty. Więc żeby się już wszytko działo wedle kwadry, Odziej zadek koszulą, gaciami zanadry. 96 (P). GORSZA NĘDZA OD ŚMIERCI UTRACJUS
Prosił matematyka panicz jeden młody, Żeby mu przyszłe jego na świecie powody, Z figury narodzenia, czy będzie długo żył, Czy szczęśliwie, wziąwszy w garść sto czerwonych, wróżył. Skoro wszytko astrolog, co w nim jest, uważy, Że płochy, że kupuje, co mu się zabaży, Że zalotny i, choć wsi ojcowskie zastawia, Orszakowi sług barwę koralową sprawia, Każdemu do szkatuły wolno i do skrzynie, Za pewne mu obieca, że do trzech lat zginie. Uwierzy ten i
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 273
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
Płacze pospólstwo, szlachta woła: „Biada!”, „Już po nas” — sąsiad rzecze do sąsiada. Słońce swobody zaćmiło się czarno, Że zginie marno.
Ziemia się trzęsie aż do tej godziny Od saskich kopyt, to nie bez przyczyny: Wstąpił do Polski, co do piekła zdrożył, Tak każdy wróżył.
Moc swoję państwa pokazał w swywoli, Ojców ojczyzny wpędził do niewoli,
Umarłych ciała spoczynku nie mają, Na cud powstają.
Różni posłowie prośby uczynili, Żeby wolności, praw nie utracili. Pan wojewoda tajemnie zabaczył, Bo król tak raczył.
Czasów niniejszych jako z krzyża zdjęta, Krwią odkupiona, wolność nasza święta Płacze
.
Płacze pospólstwo, szlachta woła: „Biada!”, „Już po nas” — sąsiad rzecze do sąsiada. Słońce swobody zaćmiło się czarno, Że zginie marno.
Ziemia się trzęsie aż do tej godziny Od saskich kopyt, to nie bez przyczyny: Wstąpił do Polski, co do piekła zdrożył, Tak każdy wróżył.
Moc swoję państwa pokazał w swywoli, Ojców ojczyzny wpędził do niewoli,
Umarłych ciała spoczynku nie mają, Na cud powstają.
Różni posłowie prośby uczynili, Żeby wolności, praw nie utracili. Pan wojewoda tajemnie zabaczył, Bo król tak raczył.
Czasów niniejszych jako z krzyża zdjęta, Krwią odkupiona, wolność nasza święta Płacze
Skrót tekstu: RudnPieśńBar_II
Strona: 466
Tytuł:
Pieśń postna nabożna o Koronie Polskiej
Autor:
Dominik Rudnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Nakłady zaś przed tym jakie, i wyprawy z kosztem takie, żeby kupił te tam włości, nie gryząc tak długo kości. Pomni szańce Kamień twardy, pomni Derpt i Felin hardy.
A ty płochem twoim sądem chcesz go zelżyć i nierządem, plotkom wierząc i z postawy, z wierzchu mierząc jego sprawy. Zopirus on wróżył z twarzy, a ty z gołej zaś potwarzy.
Komu tajny kwiat on młody, niż uwiązał się do zgody,
noryckiego dwakroć łoża, skąd twój dobył jad nań noża. Panieński wstyd tajny komu, a w królewskim zwłaszcza domu?
Ale to nań, to sęk ostry, że rodzone pojął siostry;
Nakłady zaś przed tym jakie, i wyprawy z kosztem takie, żeby kupił te tam włości, nie gryząc tak długo kości. Pomni szańce Kamień twardy, pomni Derpt i Felin hardy.
A ty płochem twoim sądem chcesz go zelżyć i nierządem, plotkom wierząc i z postawy, z wierzchu mierząc jego sprawy. Zopirus on wróżył z twarzy, a ty z gołéj zaś potwarzy.
Komu tajny kwiat on młody, niż uwiązał się do zgody,
noryckiego dwakroć łoża, skąd twój dobył jad nań noża. Panieński wstyd tajny komu, a w królewskim zwłaszcza domu?
Ale to nań, to sęk ostry, że rodzone pojął siostry;
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 200
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995