ś nas ucieszyła sobą, A jakoż nagrodzimy długą to żałobą? OMEN KRÓLOWI SZWEDZKIEMU wymuszona przy zgubionej na ten czas ojczyźnie POESIS.
Co to za światło z ostatniej północy Powstaje nowe? Ty w którego mocy Króle i państwa, i cokolwiek może Ludzkiem się liczyć, wiesz sam mocny Boże, Wiesz: bo to twoja igraszka jest w niebie, Narody mięszać, i tak je u siebie Jako na szali ważyć twoją siłą. Rzucąjąc niemi by dziecinną piłą. Ach! i my tego nie zgadniemy jeszcze, Próżno pracuje pióro o tem wieszcze, Dokąd idziemy? i po którym lesie, Głogach, agrestach, fortuna nas niesie? Ciężka, i
ś nas ucieszyła sobą, A jakoż nagrodzimy długą to żałobą? OMEN KRÓLOWI SZWEDZKIEMU wymuszona przy zgubionej na ten czas ojczyznie POESIS.
Co to za światło z ostatniej północy Powstaje nowe? Ty w którego mocy Króle i państwa, i cokolwiek może Ludzkiem się liczyć, wiesz sam mocny Boże, Wiesz: bo to twoja igraszka jest w niebie, Narody mięszać, i tak je u siebie Jako na szali ważyć twoją siłą. Rzucąjąc niemi by dziecinną piłą. Ach! i my tego nie zgadniemy jeszcze, Próżno pracuje pióro o tem wieszcze, Dokąd idziemy? i po którym lesie, Głogach, agrestach, fortuna nas niesie? Ciężka, i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 146
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
impety myśl zrujnowały i żaglom moim wiatrów przeciwnych nadały, winne piersi suchymi grzebły się piaskami, które z źrzódeł niebieskich płynęły rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę były, w potyczkach świętych w boleść już się przemieniły, gdy mi bowiem pomyślne wiatry przedtym wiały, złote wczasy łóżeczkiem miękkim się być zdały. Wtenczas, jak młody żołnierz, co nie wąchał prochu, bitwy stacza językiem przy domowym grochu, chciałam srogim tyranom głowę swoję skłonić albo też lekką jaką śmiercią duszę zronić.
impety myśl zruinowały i żaglom moim wiatrów przeciwnych nadały, winne piersi suchymi grzebły się piaskami, które z źrzódeł niebieskich płynęły rzekami. Piersiom moim z trosk postać suchych piasków była, które nieraz niebieska rosa odwilżyła. Teraz mi ciężko oczy do góry podnosić, ciężko usty głośnymi Bożą chwałę głosić. Mocne siły, co przedtym za igraszkę były, w potyczkach świętych w boleść już się przemieniły, gdy mi bowiem pomyślne wiatry przedtym wiały, złote wczasy łóżeczkiem miękkim się być zdały. Wtenczas, jak młody żołnierz, co nie wąchał prochu, bitwy stacza językiem przy domowym grochu, chciałam srogim tyranom głowę swoję skłonić albo też lekką jaką śmiercią duszę zronić.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 106
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
przyodziewając, i że jako wąż cętkami, tak Świat varietate rerum abundans, coraz niby renovatur. Rabini tedy Talmud koncypujący,włożyli te podobieństwo,świat wyrażające, za rzecz istotną, i prawdziwą, przydawszy z swojej inwencyj głupstwa więcej; węża mając za rybę, ogon swój trzymającą. Podłą też BOGU Wszechmocnemu naznaczyli rozrywkę, igraszkę z leviatan, który się justos praemiando, mirabilia operando, bawi, i kontentuje, Torrente voluptatis, visione sui Beatifica, tu napawając i nasycając sprawiedliwych, nie jedzeniem ryby Leviatban, gdy się z tego przeniosą świata. Zaczym Czytelniku wyśmiej Talmudystów naukę, z jednego grubego erroru wnoś innumeros, które ci kładę o Wiarach traktując
przyodziewaiąc, y że iako wąż cętkami, ták Swiat varietate rerum abundans, coraz niby renovatur. Rabini tedy Talmud koncypuiący,włożyli te podobieństwo,świat wyrażaiące, za rzecz istotną, y prawdziwą, przydawszy z swoiey inwencyi głupstwa więcey; węża máiąc za rybę, ogon swoy trzymaiącą. Podłą też BOGU Wszechmocnemu naznaczyli rozrywkę, igraszkę z leviathan, ktory się iustos praemiando, mirabilia operando, bawi, y kontentuie, Torrente voluptatis, visione sui Beatifica, tu napawaiąc y nasycaiąc sprawiedliwych, nie iedzeniem ryby Leviatban, gdy się z tego przeniosą swiata. Zaczym Czytelniku wyśmiey Talmudystow naukę, z iednego grubego erroru wnoś innumeros, ktore ci kładę o Wiarach traktuiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 138
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Miasto wietrznika, dla pokazania, skąd wiatr ma wiać; gdyż w tę stronę pysk sympatycznie kieruje: Stąd tę Rybę Kircher zowie AEolium Magnetem, Wietrznym Magnesem.
HARENGI, albo Haleces, Śledzie, są Rybki sama wodą żyjące bez kiszek, według Pleniusza. W nocy ido światła idą stadami, koło Jesiennego AEquinoctium: z igraszki do góry obracają się brzuchami, z których jak od ognia światłość widać na morzu, właśnie jakby błyskało morze. Sposób i miejsce łowienia ich opisałem tu w PEREGRYNANCIE NOWYM traktując o Norwergii.
HYPPOTAMUS albo Koń Morski jest Animal Amphibium, tojest na lądzie i w morzu Zwierz żyjący; którego Ojczyzna, i stajnia Nil rzeka
Miasto wietrznika, dla pokazania, zkąd wiatr ma wiać; gdyż w tę stronę pysk sympatycznie kieruie: Ztąd tę Rybę Kircher zowie AEolium Magnetem, Wietrznym Magnesem.
HARENGI, albo Haleces, Sledzie, są Rybki sama wodą żyiące bez kiszek, według Pleniusza. W nocy ido światła idą stadami, koło Iesiennego AEquinoctium: z igraszki do gory obracaią się brzuchami, z ktorych iak od ognia światłość widać na morzu, właśnie iakby błyskało morze. Sposob y mieysce łowienia ich opisałem tu w PEREGRYNANCIE NOWYM traktuiąc o Norwergii.
HYPPOTAMUS albo Koń Morski iest Animal Amphibium, toiest na lądzie y w morzu Zwierz żyiący; ktorego Oyczyzna, y staynia Nil rzeka
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 626
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, jako świadczą Benessius i Baldynus. Najwięcej silnych Polska miewa Nacja, zracyj zimnej eryj, jakoteż ex copia Nervorum w ciele.
AGILITATE albo CHYBKOŚCIĄ SŁAWNI.
Tiletas nie jaki, że bardzo był letki, tedy żeby go wicher niepodnosił, ołowiane u nóg nosił kule. Polimnester Melesius zająca ugonił nie jednego pieszo dla igraszki. Filonides 25 mil Włoskich ubieżał w zamierzonym sobie krótkim czasie, Jonstonus. U Pliniusza dziewięcio letni chłopiec mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich pół dziewietnastej mili. Láudatur ex Agilitate i Kamilla Wolsków Królowa. W Polsce Wojciech Łochocki Czesnik Dobrzyński zbroje na się wziąwszy, konie rącze wybiegał: Paprocki w Herbarzu. Jan
, iako swiadczą Benessius y Baldinus. Naywięcey silnych Polska miewa Nacya, zracyi zimney aerii, iakoteż ex copia Nervorum w ciele.
AGILITATE albo CHYBKOSCIĄ SŁAWNI.
Tiletas nie iaki, że bardzo był letki, tedy żeby go wicher niepodnosił, ołowiane u nog nosił kule. Polymnester Melesius zaiąca ugonił nie iednego pieszo dla igraszki. Filonides 25 mil Włoskich ubieżał w zamierzonym sobie krotkim czasie, Ionstonus. U Pliniusza dziewięcio letni chłopiec mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich puł dziewietnastey mili. Láudatur ex Agilitate y Kamilla Wolskow Krolowa. W Polszcze Woyciech Łochocki Czesnik Dobrzyński zbroie na się wziąwszy, konie rącze wybiegał: Paprocki w Herbarzu. Ian
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 688
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wszy zwał się Guj, i inni Sukcesorowie jego to imię nosili. Z tych jeden Albonus Delfin, całemu Krajowi dał imię Delfinatus. Dwunastego Guj Książęcia Córka zaślubiona za Pana de la Touor, imieniem Humberta I wniosła w Dom jego Delfinackie Państwo. Potym Humbert II Sukcesor, Syna jednego straciwszy na wojnie, drugiego młodszego w igraszce niechcący z okna strąciwszy, z żalu został Dominikanem, a Króla Francuskiego Filipa Waleziusza, uczynił Sukcesorem Delfinatu, tą kondycją, aby Syn Monarchy Francuskiego starszy, w nim dziedziczył, i zwał się Delfinem ; stało się to Roku 1349. W tej Delfinackiej Prowincyj są cudne rzeczy, Wieża w Gracjanopolu vulgo w Grenoblu, wężom
wszy zwał się Guy, y inni Sukcessorowie iego to imie nosili. Z tych ieden Albonus Delfin, całemu Kraiowi dał imie Delphinatus. Dwunastego Guy Xiążęcia Corka zaślubiona za Pana de la Touor, imieniem Humberta I wniosła w Dom iego Delfináckie Państwo. Potym Humbert II Sukcessor, Syna iednego straciwszy na woynie, drugiego młodszego w igraszce niechcący z okna strąciwszy, z żálu został Dominikanem, a Krolá Francuzkiego Filippa Wáleziuszá, uczynił Sukcessorem Delfinatu, tą kondycyą, aby Syn Monarchy Francuzkiego starszy, w nim dziedziczył, y zwał się Delfinem ; stało się to Roku 1349. W tey Delfinackiey Prowincyi są cudne rzeczy, Wieża w Gracyanopolu vulgo w Grenoblu, wężom
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 191
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
czego nie lubią/ jeżą. Owe się na dostąpienie tego/ co lubią/ liżą; a tak jedne na to co sobie być rozumieją przeciwno biją; drugie tego w czym sobie upodobały/ szukają; z pierwszej pochodzą owe do cielesnej lubieżności podniety/ owe do pokarmów i napojów chciwości/ owe do wczasów/ uciech/ igraszek/ dostatków/ czci/ poważania/ godności/ próżnowania etc. chęci. Zdrugiej/ owe do pomsty/ zapalczywości/ nienawiści/ zaciętości/ z dobra cudzego smutki/ zawiłe melancholie/ i inne tym podobne tak wnętrzne żarzewia/ jako zewnętrzne zapały. Które jeżeli uduszone/ zalane/ uskromione/ pod władzą Rozumu nie będą
czego nie lubią/ ieżą. Owe się ná dostąpienie tego/ co lubią/ liżą; á ták iedne ná to co sobie być rozumieią przećiwno biią; drugie tego w czym sobie upodobały/ szukáią; z pierwszey pochodzą owe do ćielesney lubieżnośći podniety/ owe do pokarmow y nápoiow chćiwośći/ owe do wczasow/ ućiech/ igraszek/ dostátkow/ czći/ poważaniá/ godnośći/ prożnowaniá etc. chęći. Zdrugiey/ owe do pomsty/ zápálczywośći/ nienáwiśći/ záćiętośći/ z dobrá cudzego smutki/ záwiłe meláncholie/ y inne tym podobne ták wnętrzne żarzewiá/ iáko zewnętrzne zápały. Ktore ieżeli uduszone/ zaláne/ uskromione/ pod władzą Rozumu nie będą
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 67
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
dodać zdrowej/ Posłuchaszli cierpliwie szczerej mojej mowy/ I będziesz ją pamiętać. Bo już gdzie zachodzi Z Bogi sprawa/ drugi raz błądzić się nie godzi. A wprzód to wiedz. Cokolwiek w tej swej cierpisz Cierpisz z gniewu Wenery/ którą jeszcze boli Dawny uraz od Matki Androniej twojej/ Przetoż z tobą umyślnie igraszkę tę stroi/ Ześ w gładkości/ którą masz z łaski Minerwiny Równać się z nią ważyła/ i dla tej przyczyny Przestrelić cię kazała strzałą jadowitą Swemu Kupidynowi. Skądeś tą niezbytą Miłością jest zraniona/ i pragniesz tym więcej Czego dostać nie możesz. Czym tyle tysięcy Acz ona nieobacznych w takie wprawia wniki/ Tych jednak
dodáć zdrowey/ Posłuchaszli cierpliwie szczerey moiey mowy/ Y będziesz ią pámiętáć. Bo iuż gdzie záchodzi Z Bogi spráwá/ drugi raz błądzić się nie godzi. A wprzod to wiedz. Cokolwiek w tey swey cierpisz Cierpisz z gniewu Wenery/ ktorą ieszcze boli Dawny vraz od Matki Androniey twoiey/ Przetoż z tobą vmyślnie igraszkę tę stroi/ Ześ w gładkości/ ktorą masz z łáski Minerwiny Rownáć się z nią ważyłá/ y dla tey przyczyny Przestrelić cię kazáłá strzáłą iádowitą Swemu Kupidynowi. Zkądeś tą niezbytą Miłością iest zrániona/ y prágniesz tym więcey Czego dostáć nie możesz. Czym tyle tysięcy Acz oná nieobacznych w tákie wpráwia wniki/ Tych iednák
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 40
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
dla niego/ oraz i ohydzie V Bogów zostawała. O czym raczej przydzie Zamilczeć mi Dziewicy. Także potym jako Szalała dla Euryta/ kiedy go nijako Dostać mogła: Owo w tym będąc poczcie sama/ Niedba o nic/ byleby jako Dom Priama Kiedyś zrujnowała/ światem tak wichrzyła/ I z was ludzi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzień się pochylił i słońce zelżyło Z ognia swego/ jeślibyć i to lubo było Po dzisiejszej fatydze stąpać się w tej strudze Zemną spół kryształowej. Na żadneyć usłudze Tu nie zejdzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ I mydła/ i tuwalne niosą służebnice Z prześcieradły w onnemi.
dla niego/ oraz y ochydzie V Bogow zostawáłá. O czym ráczey przydzie Zámilczeć mi Dziewicy. Tákże potym iáko Szaláłá dla Euryta/ kiedy go niiáko Dostać mogłá: Owo w tym będąc poczcie sámá/ Niedba o nic/ byleby iáko Dom Pryáma Kiedyś zruinowáłá/ światem ták wichrzyłá/ Y z was ludźi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzien się pochylił y słonce zelżyło Z ogniá swego/ ieslibyć y to lubo było Po dzisieyszey fátydze stąpáć się w tey strudze Zemną społ krzyształowey. Na żadneyć vsłudze Tu nie zeydzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ Y mydłá/ y tuwálne niosą służebnice Z przescierádły w onnemi.
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 87
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
. Dobrze dla Boga (mowi) radźcie/ póki wam szczęście pozwala/ nieprzyjaciel o granicę jest: abo go nam wojować i zrazić z przedsięwzięcia trzeba/ który się na to usadził/ aby przez te wrota przedarł się do posiedzenia wszystkiego Christiani orbis państwa/ abo wszystko o raz z Ojczyzną stracić. Z Turkiem wojna nie igraszka, jakoście w ostatnim skrypcie jego słyszeli/ tu intendendae vires animi et consilii, abyście jako wół do jarzma nieprzyjacielowi się nie podali/ ale raczej wiarę świętą/ zdrowie Rzeczypospolitej/ dostojeństwo Pańskie wcale zachowali i zatrzymali. Nie pomurujecie tak prędko zamków/ wałów nie posypiecie: przydzie wam już nie cegłą/ nie piaskiem
. Dobrze dla Bogá (mowi) radźćie/ poki wam szczęśćie pozwala/ nieprzyiáćiel o gránicę iest: ábo go nam woiowáć y zráźić z przedśięwźięćia trzebá/ ktory się ná to vsádził/ áby przez te wrotá przedárł się do pośiedzenia wszystkiego Christiani orbis páństwá/ ábo wszystko o raz z Oyczyzną stráćić. Z Turkiem woyna nie igraszka, iákośćie w ostátnim scripcie iego słyszeli/ tu intendendae vires animi et consilii, ábyśćie iáko woł do iárzmá nieprzyiaćielowi się nie podáli/ ále ráczey wiárę świętą/ zdrowie Rzeczypospolitey/ dostoieństwo Páńskie wcále záchowáli y zátrzymáli. Nie pomuruiećie ták prędko zamkow/ wáłow nie posypiećie: przydzie wam iuż nie cegłą/ nie piaskiem
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: C3v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621