daru im swojego niebieskiego użyczyć raczył różnemi go tytułami dla jego zacności ozdabiają. Naprzód święty Ignacy Męczennik w liście swoim do Efezów pisząc/ nazywa go Pharmacum immortalitatis, iż tego pokarmu pożywając/ któryśmy byli przez grzech pierwszych rodziców naszych na duszy zmarli/ i prawo do żywota wiecznego stracili/ a na śmierć skazanymi zostali/ wracamy się znowu do Ojczyzny straconej/ i rekuperujemy żywot/ który się kończy wiecznością według słów Pana Zbawicielowych w dzisiejszej Ewangeliej. Qui manducat hunc panem, viuet in aeternum. Święty Cassianus nazywa go Balneum vitae. Święty Bernardus mówi/ że jest Amor Amorum. Święty Eutichius, Carbo diunitatis. Święty Cyprian. Munimentum Dominicae saturitatis.
dáru im swoiego niebieskiego vżyczyć raczył rożnemi go tytułámi dla iego zacnośći ozdabiáią. Naprzod święty Ignácy Męczennik w liśćie swoim do Ephezow pisząc/ názywa go Pharmacum immortalitatis, iż tego pokármu pożywáiąc/ ktorysmy byli przez grzech pierwszych rodźicow nászych na duszy zmárli/ y práwo do żywotá wiecznego stráćili/ á ná śmierć zkazánymi zostáli/ wracamy się znowu do Oyczyzny stráconey/ y rekuperuiemy żywot/ ktory się kończy wiecznośćią według słow Páná Zbáwićielowych w dźiśieyszey Ewángeliey. Qui manducat hunc panem, viuet in aeternum. Swięty Cassianus názywa go Balneum vitae. Swięty Bernardus mowi/ że iest Amor Amorum. Swięty Eutichius, Carbo diunitatis. Swięty Cyprian. Munimentum Dominicae saturitatis.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 29
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Bo mi jeszcze zal było nie bić kiedy było kogo. Tych docinamy a druga Watacha takaz albo większa następuje. Tych biją az insza dosyć na tym az ręce ustawały bo wszyscy owi komu się uciec dostało nie mogli uciekać tylko podle naszych Chorągwi które im najpierwej w tele stanęły. Było tedy tej rzezby przez trzy mile wracamy się tedy już nazad drudzy tez jeszcze gonią zal mi co nikogo żywcem niemam ale się końmi cieszę osobliwie owem gniadem co był bardzo piękny a Niewiem jako mi się nada Az wtym wysunie się ich kilkanaście zlassa co się to tam byli w Niewielkim gajku zataili i ruszono ich jako stado sarn. Ucieka jeden Naślicznym koniu
Bo mi ieszcze zal było nie bić kiedy było kogo. Tych docinamy a druga Watacha takaz albo większa następuie. Tych biią az insza dosyc na tym az ręce ustawały bo wszyscy owi komu się uciec dostało nie mogli uciekac tylko podle naszych Chorągwi ktore im naypierwey w tele staneły. Było tedy tey rzezby przez trzy mile wracamy się tedy iuz nazad drudzy tez ieszcze gonią zal mi co nikogo zywcem niemam ale się konmi cieszę osobliwie owem gniadem co był bardzo piękny a Niewiem iako mi się nada Az wtym wysunie się ich kilkanascie zlassa co się to tam byli w Niewielkim gayku zataili y ruszono ich iako stado sarn. Ucieka iedęn Naslicznym koniu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 97
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wołają: trzody małej Pilne strzeżenie nigdy nie pozwala na długo się oddalać! Żegnaj zatem i nie gardź, proszę, twoimi sługamil
LICYDAS Żegnaj, Maluśki, i pobłogosław rączuchną i nas, i trzodę!
MELIBEUSZ Żegnaj, Dzieciątko! Niech twoja się dobrze miewa i matka, i ojciec! EPILOG
Od kołyski Chrystusa do twoich wracamy stop, najmilszy słuchaczu. Gdy bowiem do Dzieciątka Chrystusa zbyt prosto zwracamy się wraz z pasterzami, to dobrze wiemy, że dopuszczamy się przewiny wobec twoich uszu. Dlatego prosimy u stóp o wybaczenie. Dixi.
wołają: trzody małej Pilne strzeżenie nigdy nie pozwala na długo się oddalać! Żegnaj zatem i nie gardź, proszę, twoimi sługamil
LICYDAS Żegnaj, Maluśki, i pobłogosław rączuchną i nas, i trzodę!
MELIBEUSZ Żegnaj, Dzieciątko! Niech twoja się dobrze miewa i matka, i ojciec! EPILOG
Od kołyski Chrystusa do twoich wracamy stop, najmilszy słuchaczu. Gdy bowiem do Dzieciątka Chrystusa zbyt prosto zwracamy się wraz z pasterzami, to dobrze wiemy, że dopuszczamy się przewiny wobec twoich uszu. Dlatego prosimy u stóp o wybaczenie. Dixi.
Skrót tekstu: RódLudzOkoń
Strona: 41
Tytuł:
Ekloga, w której ród ludzki ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
nic pary w modlitwie wypuszczamy; przedsięwzięcia oziębłe ku poprawie czynimy; ran jego świętych/ abo też w małym ciałeczku członeczków jego nie całujemy; nie z taką się uciechą/ miłością/ jak z Bogiem trzeba/ z nim bawiemy; prędko się po Komunii do żabaw ziemskich/ a dałby Pan Bóg żeby nie do grzechowych wracamy; a nawet i dnia tegoż którego Boga przyjmujemy/ a często i w tę godzinę/ i w tę kwaterę/ jeszcze osoby chleba i wina wonności z siebie własne wydając/ Boga ranimy/ JEZUSA zabijamy. O Boże co za sąd będzie z ludźmi prostymi/ których jak bydło trzeba napędzać do ciebie/ którzy jak
nic páry w modlitwie wypuszczamy; przedsięwźięćia oźiębłe ku popráwie czynimy; ran iego świętych/ ábo też w máłym ćiałeczku członeczkow iego nie cáłuiemy; nie z taką się vćiechą/ miłośćią/ iák z Bogiem trzebá/ z nim báwiemy; prędko się po Kommuniey do źabaw źiemskich/ á dałby Pan Bog żeby nie do grzechowych wracamy; á náwet y dniá tegoż ktorego Bogá przymuiemy/ á często y w tę godźinę/ y w tę kwáterę/ jieszcze osoby chlebá y winá wonnośći z siebie własne wydáiąc/ Bogá ránimy/ IEZVSA zábiiamy. O Boże co zá sąd będźie z ludźmi prostymi/ ktorych iák bydło trzeba nápędzáć do ćiebie/ którzy iák
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 175
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
! Którą że dotąd stoim, bać się też dla Boga! Byśmy nią nie zginęli, jako stara pieje Przypowieść, z czego się świat nie od rzeczy śmieje. Żyje Andrzej, brat jego, który tej rubieży Szczęściem uszedł: bo gdy to, co matce należy Od cnotliwego syna, oddamy jej w długu, Wracamy się ziemianie do onego pługu, Przy którym jest też miejsce poczciwszej zabawce, Przyszłym czasom swej sławy gotować poprawce. Aleć by mi tu pierwej papieru nie stało, By się wszytkich żołnierzów z domu twego miało PRZEMOWA
Wyliczać, którzy i dziś trybem wielkich przodków Robiąc na dobre imię, nie zbierają podków, Dosyć mają zasłużyć
! Którą że dotąd stoim, bać się też dla Boga! Byśmy nią nie zginęli, jako stara pieje Przypowieść, z czego się świat nie od rzeczy śmieje. Żyje Andrzej, brat jego, który tej rubieży Szczęściem uszedł: bo gdy to, co matce należy Od cnotliwego syna, oddamy jej w długu, Wracamy się ziemianie do onego pługu, Przy którym jest też miejsce poczciwszej zabawce, Przyszłym czasom swej sławy gotować poprawce. Aleć by mi tu pierwej papieru nie stało, By się wszytkich żołnierzów z domu twego miało PRZEMOWA
Wyliczać, którzy i dziś trybem wielkich przodków Robiąc na dobre imię, nie zbierają podków, Dosyć mają zasłużyć
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 396
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
o sprosne wyrodki! Kryje się Adam, robi z liścia sobie splotki, Przekonany sumnieniem, że skosztował wetu Zakazanego sobie, choć jeszcze dekretu Śmierci wtórej nie wiedział. O, jakoż my srożej Grzeszymy, winni będąc Ciała i Krwie bożej: Ani się z tym kryjemy, ani uciekamy, Ale zaraz do tegoż tyrana wracamy. Bierzemy jego pęta i jego obierze; Choć się z nim rozstawamy, ale nigdy szczerze. Jawne z Boga szyderstwo, zdrada samych siebie. Chciałby się kto z nim szczerze rozstać przy pogrzebie, Ale już nie masz miejsca, gdzie by, nie masz czasu Umykać z strasznej turmy i jego tarasu. Już nam
o sprosne wyrodki! Kryje się Adam, robi z liścia sobie splotki, Przekonany sumnieniem, że skosztował wetu Zakazanego sobie, choć jeszcze dekretu Śmierci wtórej nie wiedział. O, jakoż my srożej Grzeszymy, winni będąc Ciała i Krwie bożej: Ani się z tym kryjemy, ani uciekamy, Ale zaraz do tegoż tyrana wracamy. Bierzemy jego pęta i jego obierze; Choć się z nim rozstawamy, ale nigdy szczerze. Jawne z Boga szyderstwo, zdrada samych siebie. Chciałby się kto z nim szczerze rozstać przy pogrzebie, Ale już nie masz miejsca, gdzie by, nie masz czasu Umykać z strasznej turmy i jego tarasu. Już nam
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 250
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
go z sobą, Płyniemy. Postrzegszy ów, z okrutną żałobą, Że wyżlica, na której siła mu należy, Nie chce za nim, i owszem, do bliskiej wsi bieży, Powieda, jako dobra do wszelkiego łowu, Wabi jej, ale darmo; tedy prosi znowu, Żeby wrócić. Na takie jego narzekanie Wracamy, aż ku brzegu prom na piasku stanie; Jeszcze było do lądu dopychać go sztukę. Ów na konia, sunie się z promu po swą sukę; Lecz widząc, że się pod nim z mułu nie dobędzie, Nim się szkapa obali, po pas w wodę zsiędzie. Bobruje, diabły karmi, już pistolet na
go z sobą, Płyniemy. Postrzegszy ów, z okrutną żałobą, Że wyżlica, na której siła mu należy, Nie chce za nim, i owszem, do bliskiej wsi bieży, Powieda, jako dobra do wszelkiego łowu, Wabi jej, ale darmo; tedy prosi znowu, Żeby wrócić. Na takie jego narzekanie Wracamy, aż ku brzegu prom na piasku stanie; Jeszcze było do lądu dopychać go sztukę. Ów na konia, sunie się z promu po swą sukę; Lecz widząc, że się pod nim z mułu nie dobędzie, Nim się szkapa obali, po pas w wodę zsiędzie. Bobruje, diabły karmi, już pistolet na
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 313
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Czemu gdy kto na pamięć mówi Oracyją, a pomyli się wraca się do początku i tak sobie przypomina? Gdy na pamięć się wczym (co też ma miejsce w bestiach) nie tylo samych słów obrazy na mózgu lepiemy i chowamy, ale też i porządek onych słów jako były słyszane albo czytane, gdy tedy pomylem wracamy się do tego co lepiej pamiętamy, a tak idą po onych słowiech nadchodziemy na drugie z któremi sa złączone. 30. Czemu dusza nasza boi się bólu ponieważ jest nieskazitelna? Ma to wszytko dusza nasza co ma bydlęca względem dzielności, i więcej ma nad to. a gdy ciało ożywia względem bydlęcych spraw albo cierpienia,
Czemu gdy kto ná pámięć mowi Oracyią, á pomyli się wraca się do początku y ták sobie przypomina? Gdy ná pámięć się wczym (co też ma mieysce w bestiach) nie tylo sámych słow obrázy ná mozgu lepiemy y chowamy, ále też y porządek onych słow iáko były słyszáne álbo czytáne, gdy tedy pomylem wracamy się do tego co lepiey pámiętamy, á ták idą po onych słowiech nádchodziemy ná drugie z ktoremi sa złączone. 30. Czemu dusza násza boi się bolu poniewasz iest nieskáźitelna? Ma to wszytko duszá nászá co ma bydlęca względem dzielnośći, y więcey ma nád to. á gdy ćiało ożywia względem bydlęcych spraw álbo ćierpienia,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 120
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
się poddała ta forteca, praesidiarios zabrał i z miasta wielki okup wziął. Wsi wszystkie tych panów przez rozłożenie w nich wojsk spustoszył, a wojewoda kijowski z pisarzem, nie mając mocy do dania odporu, z żalem o tem słuchać musieli, w uporze przy patriarsze niepewnym, królu szwedzkim, zostając.
§. 7. Wracamy się do Pomeranii. Generał Steinbok przybiegł morzem do Wismaru z królem Stanisławem, a gdy koligackie wojska zdaleka około Wismaru linie robili, Steinbok wypadł desperacko z Wismaru i przez linie duńskie przebił się z Szedami, gdzie wielką szkodę w duńskiem wojsku uczynił; a gdyby się był na saskie i moskiewskie wojska obrócił, mógłby
się poddała ta forteca, praesidiarios zabrał i z miasta wielki okup wziął. Wsi wszystkie tych panów przez rozłożenie w nich wójsk spustoszył, a wojewoda kijowski z pisarzem, nie mając mocy do dania odporu, z żalem o tém słuchać musieli, w uporze przy patryarsze niepewnym, królu szwedzkim, zostając.
§. 7. Wracamy się do Pomeranii. Generał Steinbok przybiegł morzem do Wismaru z królem Stanisławem, a gdy kolligackie wojska zdaleka około Wismaru linie robili, Steinbok wypadł desperacko z Wismaru i przez linie duńskie przebił się z Szedami, gdzie wielką szkodę w duńskiém wojsku uczynił; a gdyby się był na saskie i moskiewskie wojska obrócił, mógłby
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 197
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
m w czym obraziła, aby mi wybaczyli, a miłość swą we w^szystkim oświadczyli, tako koło starania duszy mojej, jako i przez jalmuzny ubogim. Prawo na Musijuwke ich^ mości panom braciom moim daję, daruję, a to dla miłości swej czynie nie chcąc, aby mnie ich mości zle wspominali. Prawo wszystkie na rozwahów wracamy, cokolwiek jest szpa^rgałów, któremi nieboszczyk rodzic do schowania dał, nie^ zostawując sobie namniejszego przystępu, tudziez zegnam ich mościów wszystkich pokrewnych blizkich i dalekich, pro^sząc, jeżeli by jaką obrazę mieli ode mnie, aby mi te wybaczyli. W tąż ich mość panów przyjaciół proszę, jak i samych ich mości moich, wielie
m w czÿm obraziła, abÿ mi wybaczyli, a miłosc swą we w^szystkim oswiadczÿli, tako koło starania duszÿ moieÿ, iako ÿ przez jalmuzny ubogim. Prawo na Musiiuwke jch^ mości panom braciom moÿm daię, daruię, a to dla miłosci sweÿ czÿnie nie chcąc, abÿ mnie jch mości zle wspominali. Prawo wszystkie na rozwahow wracamÿ, cokolwiek iest szpa^rgałow, ktoremi nieboszczyk rodzic do schowania dał, nie^ zostawując sobie namnieÿszego przystępu, tudziez zegnam jch mościów wszystkich pokrewnych blizkich y dalekich, pro^sząc, iezeli by iaką obrazę mieli ode mnie, abÿ mi te wÿbaczyli. W tąz jch mość panow przÿiacioł prosze, jak ÿ samych jch mości moych, wielie
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 67
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678