zmysłów swoich zażywać nie będzie, przez które by mógł wziąć jaką ochłodę, duszy wygodę. W słup oczy pójdą, strasznie twarz zblednieje, kwiat najpiękniejszej urody zwiędnieje, a piersi ciężko robić nie przestaną, aże ustaną, nos się zaostrzy, usta posinieją: mówić nie mogą ani też umieją, język otrętwiał, gardło, wrając, chrapi, chorego trapi, oddech ustaje, a czoło stwardziało, pot zimny z siebie będzie wypuszczało, ręce oziębły, paznokcie sczerniały, siły ustały. Gdy tak na ciało bóle następują, czarci do dusze hurmem się zlatują – wojska szykują wielkie na jednego konającego; niecą pokusy, czynią wątpliwości, przeszłego życia wspominają złości
zmysłów swoich zażywać nie będzie, przez które by mógł wziąć jaką ochłodę, duszy wygodę. W słup oczy pójdą, strasznie twarz zblednieje, kwiat najpiękniejszej urody zwiędnieje, a piersi ciężko robić nie przestaną, aże ustaną, nos się zaostrzy, usta posinieją: mówić nie mogą ani też umieją, język otrętwiał, gardło, wrając, chrapi, chorego trapi, oddech ustaje, a czoło stwardziało, pot zimny z siebie będzie wypuszczało, ręce oziębły, paznokcie sczerniały, siły ustały. Gdy tak na ciało bóle następują, czarci do dusze hurmem się zlatują – wojska szykują wielkie na jednego konającego; niecą pokusy, czynią wątpliwości, przeszłego życia wspominają złości
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 13
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
owych nędzników nie wspominam/ co mieszkają we wnętrznościach onej góry/ przy granicach piekielnych. a jest ich tak wiele/ iżby uczynili wielkie miasto. Blisko od Potosi/ jest dolina Tarapaja/ mając jezioro barzo ciepłe/ tak okrągłe/ iż zda się zrobione za Kompasem: a to ani za ustawicznym blekotaniem/ które pokazuje jakby wrając we śrzodku/ namniej nie wzbiera; ani go też kanałem wielkim/ który jest tam wykopany/ nie ubywa. Peru. Szóste księgi. CUZCO.
IDzie in. 17 gradu Australi, miasto Cuzco/ w jednym położeniu opasanym górami. Ma jeden kasztel zbudowany z kamieni tak wielkich i niezmiernych/ iż zda się to tam
owych nędznikow nie wspominam/ co mieszkáią we wnętrznośćiách oney gory/ przy gránicách piekielnych. á iest ich ták wiele/ iżby vczynili wielkie miásto. Blisko od Potosi/ iest doliná Tárápáiá/ máiąc ieźioro bárzo ćiepłe/ ták okrągłe/ iż zda się zrobione zá Compássem: á to áni zá vstáwicznym blekotániem/ ktore pokázuie iákby wráiąc we śrzodku/ namniey nie wzbiera; áni go też kánałem wielkim/ ktory iest tám wykopány/ nie vbywa. Peru. Szoste kśięgi. CVZCO.
IDźie in. 17 gradu Australi, miásto Cuzco/ w iednym położeniu opásánym gorámi. Ma ieden kásztel zbudowány z kámieni ták wielkich y niezmiernych/ iż zda się to tám
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 311
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. 104. Czemu mięso warzone bielsze niż surowe? Gdy co wre, dostawa się jako owoc na drzewie, w którym co słońce sprawuje, to ogień wrzeczach wrających. Więc wszytkie rzeczy dostawając się do białości przystępują, że mieso tedy dla tejże przyczyny gdy wre bieleje. 105. Czemu w niektórych wodach mięso wrając czerwienieje? Toż się dzieje gdy w kotle nie pobielanym wre, co jest jedną trucizną, a to dla jednejże przyczyny, to jest dla koperwasu którego miedź i takowa woda pełna. Rozdział VII. O Zmyśle dotykania, chorobach i bólu.
1. Czemu nie czujemy że się nasze ciało swoich kości tyka? Zmysł
. 104. Czemu mięso warzone bielsze niż surowe? Gdy co wre, dostawa się iáko owoc ná drzewie, w ktorym co słońce spráwuie, to ogień wrzeczach wráiących. Więc wszytkie rzeczy dostawáiąc się do białośći przystępuią, że mieso tedy dla teyże przyczyny gdy wre bieleie. 105. Czemu w niektorych wodách mięso wraiąc czerwienieie? Toż się dźieie gdy w kotle nie pobielanym wre, co iest iedną trućizną, á to dla iedneyże przyczyny, to iest dla koperwásu ktorego miedź y takowá wodá pełna. ROZDZIAL VII. O Zmysle dotykánia, chorobach y bolu.
1. Czemu nie czuiemy że się násze ćiało swoich kośći tyká? Zmysł
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 238
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692