licu zastani, odbiegali sromotnie i od chorągwi i od pola waszego odpadając. Gniewał się niegdy Aurelius Aleksandrinus na złodzieje tak bardzo, że niechciał, aby kto inny nad nimi katem bywał, oprócz niego samego; wodzono tedy zewsząd złodzieje i z licem do niego, a
on każdemu palce swe wielkie mocno w oczy ich wraziwszy, oczy wybierał, i tak je ślepił. By chciał cesarz turecki kiedy sprawiedliwość nam uczynić (jako obiecował) z tych dobrych Murzów i komunników tatarskich, niezłaby taka była jaka przedtem, aby oczy tracili ci, którzy bez wstydu, prawa żadnego niemając do nas, wpadają jako zbójcy we włości nasze, i
licu zastani, odbiegali sromotnie i od chorągwi i od pola waszego odpadając. Gniewał się niegdy Aurelius Alexandrinus na złodzieje tak bardzo, że niechciał, aby kto inny nad nimi katem bywał, oprócz niego samego; wodzono tedy zewsząd złodzieje i z licem do niego, a
on każdemu palce swe wielkie mocno w oczy ich wraziwszy, oczy wybierał, i tak je ślepił. By chciał cesarz turecki kiedy sprawiedliwość nam uczynić (jako obiecował) z tych dobrych Murzów i komunników tatarskich, niezłaby taka była jaka przedtem, aby oczy tracili ci, którzy bez wstydu, prawa żadnego niemając do nas, wpadają jako zbójcy we włości nasze, i
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 268
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Kto się mści, dwa razy bywa bit. O NIEDŹWIEDZIU A PSZCZOŁACH.
Niedźwiedź czasu jednego, według przyrodzenia, Wlazł w pasiekę niemałą dla dobrego mienia,
To tego, to owego ula polizując, A miodu, co z nich wyciekł, potrosze kosztując.
Zatym go pszczoła jedna w ucho ukąsiła, A żądło weń wraziwszy, zbyt go rozdrażniła. Niedźwiedź z łapą do pszczoły, pszczoła się umknęła, A wleciawszy do ula, z oczu mu zginęła. Wtym niedźwiedź, ul porwawszy, srodze rozgniewany,
Pocznie go drzeć łapami, mszcząc się swojej rany. Zaczym ze wszystkich ulów pszczoły wyleciały, A padszy na niedźwiedzia, w krąg go osypały
Kto się mści, dwa razy bywa bit. O NIEDŹWIEDZIU A PSZCZOŁACH.
Niedźwiedź czasu jednego, według przyrodzenia, Wlazł w pasiekę niemałą dla dobrego mienia,
To tego, to owego ula polizując, A miodu, co z nich wyciekł, potrosze kosztując.
Zatym go pszczoła jedna w ucho ukąsiła, A żądło weń wraziwszy, zbyt go rozdrażniła. Niedźwiedź z łapą do pszczoły, pszczoła się umknęła, A wleciawszy do ula, z oczu mu zginęła. Wtym niedźwiedź, ul porwawszy, srodze rozgniewany,
Pocznie go drzeć łapami, mszcząc się swojej rany. Zaczym ze wszystkich ulów pszczoły wyleciały, A padszy na niedźwiedzia, w krąg go osypały
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 66
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
oczach kochanego Ciemiężyć przyjaciela i tyrańsko temu Stawia się, który panem sercu jest twojemu. Cóż za dziw, że wściekłościom wolne puścił wodze Dobry Orland, ujźrzawszy krwią ściekłego srodze Brandmarta, we wnętrznościach co jego wyryty Ścisłej przyjaźni związek nosi znamienity.
VII.
Jako numidzki pasterz, gdy mu dziecko małe Wąż zabił, w pierś wraziwszy nagą żądło śmiałe, Kij porywa z furią, pasie pomstą oczy, Morduje ksykający łeb i w ziemię tłoczy: Tak Orland utrapiony, Orland nieszczęśliwy, Widząc, że już przyjaciel jego nie jest żywy, Leci z okrutną szablą, namniej nie odkłada I wprzód do Agramanta w zapędzie przypada.
VIII.
Już ten krwią hojnie
oczach kochanego Cięmiężyć przyjaciela i tyrańsko temu Stawia się, który panem sercu jest twojemu. Cóż za dziw, że wściekłościom wolne puścił wodze Dobry Orland, ujźrzawszy krwią ściekłego srodze Brandmarta, we wnętrznościach co jego wyryty Ścisłej przyjaźni związek nosi znamienity.
VII.
Jako numidzki pasterz, gdy mu dziecko małe Wąż zabił, w pierś wraziwszy nagą żądło śmiałe, Kij porywa z furyą, pasie pomstą oczy, Morduje ksykający łeb i w ziemię tłoczy: Tak Orland utrapiony, Orland nieszczęśliwy, Widząc, że już przyjaciel jego nie jest żywy, Leci z okrutną szablą, namniej nie odkłada I wprzód do Agramanta w zapędzie przypada.
VIII.
Już ten krwią hojnie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 255
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
imię ojcowskie westchnęła. A wszakże zakochania jakiegoś postrzega/ I w przedsięwzięciu stojąc/ cóżkolwiek dolega Prosi by oznajmiła/ płaczącą trzymajac Na łonie/ i za szyjęrękoma ściskając. Znam/ prawi/ zakochałaś; jednak i w tej dobie Ze i ouciec ani wzwie. ta złona jak wściekła Wytrzunąwszy/ a w łoże twwarz wraziwszy rzekła: Pójdź przebóg precz/ a wstydu nieszczęsnego niechaj/ Nalegającej/ podź precz/ lub pytać zaniechaj/ Co mię trapi? złość sprosna/ czego chuć twa ściga/ Drży babsko: z tąd/ i z strachu drżące ręce dźwiga: Do nóg nie raz przypada swej wychowanice/ I to ją glaszcze/ to i
imię oycowskie westchnęłá. A wszákże zákochánia iákiegoś postrzega/ Y w przedsięwźięćiu stoiąc/ cożkolwiek dolega Prośi by oznaymiłá/ płáczącą trzymáiac Ná łonie/ y zá szyięrękomá śćiskáiąc. Znam/ práwi/ zakochałáś; iednák y w tey dobie Ze y oućiec áni wzwie. tá złoná iák wśćiekłá Wytrzunąwszy/ á w łoże twwarz wráźiwszy rzekłá: Poydź przebog precz/ á wstydu nieszczęsnego niechay/ Nálegáiącey/ podź precz/ lub pytáć zániechay/ Co mię trapi? złość sprosna/ czego chuć twa śćiga/ Drży bábsko: z tąd/ y z stráchu drżące ręce dźwiga: Do nog nie raz przypáda swey wychowánice/ Y to ią glaszćże/ to y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 256
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
skutki i z merkuriuszem za miast wody udają się. Doświadczenie XV.
186. W Liwar dwa razy zakrzywiony EFC, (Fig: 30. Tab: IV.) i z obu stron otwarty, wody nalej, i wraź go jednym bokiem w naczynie AB wodą napełnione: lub też próżny liwar jednym końcem E wraziwszy w wodę, powietrze z niego, przyłożywszy usta do drugiego końca C, tak pociągnij, ażeby, woda z naczynia AB aż do ust doszła.
Gdy usta odejmiesz, woda końcem C do góry na kształt zrzodła płynąć będzie, aż póki wszystka z naczynia AB nie wypłynie.
187. Gdy woda pociągniona,
skutki y z merkuryuszem za miast wody udaią się. Doświadczenie XV.
186. W Liwar dwa razy zakrzywiony EFC, (Fig: 30. Tab: IV.) y z obu stron otwarty, wody naley, y wraź go iednym bokiem w naczynie AB wodą napełnione: lub też prożny liwar iednym końcem E wraziwszy w wodę, powietrze z niego, przyłożywszy usta do drugiego końca C, tak pociągniy, ażeby, woda z naczynia AB aż do ust doszła.
Gdy usta odeymiesz, woda końcem C do góry na kształt zrzodła płynąć będzie, aż poki wszystka z naczynia AB nie wypłynie.
187. Gdy woda pociągniona,
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 177
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764
o dwie mili od Petersburga zabawiał się najswobodniej pijatyką, amorami i przekształceniem formy dawnej rządu na manierę pruską, podniósłszy w Petersburgu przeciw niemu rewolucją, porwała go i wtrąciła do więzienia, a po małym czasie w tymże więzieniu biednego głupca zamordować rozkazała. Mordercy za instrument śmierci użyli rożna rozpalonego, który Piotrowi w tylny odchód wraziwszy, za zmarłego na kolki hemorodialne ogłosili.
Katarzyna osiadła tron zaraz po mężu wtrąconym do więzienia, którego detronizacja przez dekret senatu nastąpiła dnia 29 czerwca; zamordowanie zaś jego stało się ostatnich dni sierpnia roku 1762. Do tego zamordowania najpierwszym stał się powodem patriarcha moskiewski. Gdy go albowiem wezwano do zaprzysiężenia hołdu Katarzynie, odpowiedział:
o dwie mili od Petersburga zabawiał się najswobodniej pijatyką, amorami i przekształceniem formy dawnej rządu na manierę pruską, podniósłszy w Petersburgu przeciw niemu rewolucją, porwała go i wtrąciła do więzienia, a po małym czasie w tymże więzieniu biednego głupca zamordować rozkazała. Mordercy za instrument śmierci użyli rożna rozpalonego, który Piotrowi w tylny odchód wraziwszy, za zmarłego na kolki hemorodialne ogłosili.
Katarzyna osiadła tron zaraz po mężu wtrąconym do więzienia, którego detronizacja przez dekret senatu nastąpiła dnia 29 czerwca; zamordowanie zaś jego stało się ostatnich dni sierpnia roku 1762. Do tego zamordowania najpierwszym stał się powodem patriarcha moskiewski. Gdy go albowiem wezwano do zaprzysiężenia hołdu Katarzynie, odpowiedział:
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 99
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak