sinunt, aby brat szlachcic z wolnym swoim głosem szedł na examen. Dawno chwała Bogu evacuavimus ea, quae erant parvuli, przestaliśmy być żakami. Proszę, per quam regulam statutu koronnego ma wolny głos liberi veto pójść na inkwizycyje, czyli tortury, kto, jako, co, dlaczego „nie pozwala”. A wreście dość racyj wolnemu szlachcicowi: sic volo, stat pro ratione voluntas - -
Pro votum 10.
Cale, przyznam się, dociec nie mogę, qua consequentia z ukrócenia nie tak wolnego, jak swawolnego „nie pozwalam” wnosić się może jakiekolwiek praeiudicium libertati. Chyba że to teraz libertas jedno jest co i licentia, a
sinunt, aby brat szlachcic z wolnym swoim głosem szedł na examen. Dawno chwała Bogu evacuavimus ea, quae erant parvuli, przestaliśmy być żakami. Proszę, per quam regulam statutu koronnego ma wolny głos liberi veto pójść na inkwizycyje, czyli tortury, kto, jako, co, dlaczego „nie pozwala”. A wreście dość racyj wolnemu szlachcicowi: sic volo, stat pro ratione voluntas - -
Pro votum 10.
Cale, przyznam się, dociec nie mogę, qua consequentia z ukrócenia nie tak wolnego, jak swawolnego „nie pozwalam” wnosić się może jakiekolwiek praeiudicium libertati. Chyba że to teraz libertas jedno jest co i licentia, a
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 126
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wszelkie sposoby zwyczajne, najlepsza jednak przez zaskorne szczypienie. Potrzeba zaś strzec się przesadzać ją na ten czas gdy Księżyc w Raka albo Niedźwiatku. Pomaga jej sterkoracja, mchu obrywanie, okrzesywanie suchych gałązek.
3. Śliwy różnego Rodzaju, mogą być sadzone na zwyczajnej ziemi; lepiej jednak gdy jest wilgotna osobliwie dla damaszczenów, a wreście potrzeba ich też często okopywać. Krzewią się przez roższczki z korzenia wychodzące i kostki w ziemi zakopane lepiej jednak przez sadzenie i inokulizacją. Potrzeba ich obierać ze skor suchych, z gumy i z wilków okrzesywać, i nie potrzebnych gałązek z odziomka wypuszczających się. Szkodzi im gnój świeży, pomaga jednak dawny oborowy.
4.
wszelkie sposoby zwyczayne, naylepsza iednak przez zaskorne szczypienie. Potrzebá záś strzedz się przesadzáć ią ná ten czas gdy Xiężyc w Ráká álbo Niedźwiatku. Pomaga iey sterkoracya, mchu obrywánie, okrzesywánie suchych gáłązek.
3. Sliwy rożnego Rodzáiu, mogą bydź sádzone ná zwyczayney źiemi; lepiey iednák gdy iest wilgotna osobliwie dla dámaszczenow, á wreśćie potrzebá ich też często okopywáć. Krzewią się przez roższczki z korzenia wychodzące y kostki w źiemi zákopáne lepiey iednák przez sádzenie y inokulizacyą. Potrzebá ich obierać ze skor suchych, z gumy y z wilkow okrzesywáć, y nie potrzebnych gáłązek z odźiomká wypuszczáiących się. Szkodźi im gnoy świeży, pomaga iednák dawny oborowy.
4.
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: E2v
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
się co żywo, karessuje, kocha, I co być może, człowiekowi miło Wszystko w tej sztuce wyrażone było. Widzi Jowisza, jak na Orła wsiada, Widzi Junonę, jak z Pawiem stoocznym Igra, ten jak się do Semeli skrada, Ta swe zabawy ma, przy dniu widocznym, Argus płaczący: straż porzuca wreście To stadło oczu, potrzebuje dwieście. Widzi statuę, myśliwej Dianny Jak kształtną ręką psy na smyczy trzyma Łuk, kołczan, lance, niosą za nią Panny, Wiatr jej sukienke nieznacznie poddyma, Tu już zwierzyna postrzelana leży Żywa na rozkaz Bogini, wsieć bieżi. Widzi Apolla, jak pożarem płonie Dla pięknej Dafny,
się co żywo, káressuie, kocha, Y co być może, człowiekowi miło Wszystko w tey sztuce wyrażone było. Widzi Jowisza, iák ná Orła wsiada, Widzi Iunonę, iák z Páwiem stoocznym Jgra, ten iák się do Semeli skráda, Ta swe zábawy ma, przy dniu widocznym, Argus płaczący: straż porzuca wreście To stadło oczu, potrzebuie dwieście. Widzi státuę, myśliwey Dyanny Ják kształtną ręką psy ná smyczy trzyma Łuk, kołczan, lance, niosą zá nią Pánny, Wiatr iey sukienke nieznácznie poddyma, Tu iuż zwierzyna postrzelána leży Zywa ná roskaz Bogini, wsieć bieźy. Widzi Apolla, iák pożarem płonie Dla piękney Dafny,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 347
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752