gdy małym mieni: O to oboje brał korbaczem w sieni. Toż przed szlachcicem stanąwszy raz trzeci: „Nie wiem, jako mam dogodzić Waszeci. Przyznaję teraz, że mnie słusznie bito, Bowiem ani to wielki nos, ani to Nos barzo mały, ale tak w czas właśnie.” Znowu senator na hajduki wrzaśnie, Żeby go zbiwszy wrzucono do wieże: Kto igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz
gdy małym mieni: O to oboje brał korbaczem w sieni. Toż przed szlachcicem stanąwszy raz trzeci: „Nie wiem, jako mam dogodzić Waszeci. Przyznaję teraz, że mnie słusznie bito, Bowiem ani to wielki nos, ani to Nos barzo mały, ale tak w czas właśnie.” Znowu senator na hajduki wrzaśnie, Żeby go zbiwszy wrzucono do wieże: Kto igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 383
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pellis quidem vsui est. Horat. B. Paulus Eurypid. 40 Prouerbiorum Polonicorum Prou. Graec. Terent. Lucianus. 50
Nie trwam o gwiazdy/ kiedy Księżyc świeci. Na pochyłe drzewo i kozy lazą. Cadente quercu quivis ligna colligit. Nie mieć się kotku na niedźwiedzia/ bo kiedy niedźwiedź drzaśnie/ tedy kotek wrzaśnie. Nie miała Baba kłopotu/ i kupiła sobie parszywe prosię. Lydo viro negotium non erat, sed foras progressus parauit. Nie mieć sadła na psa/ bo je zie. Nie za jeden dzień Kraków zbudowano. Succesiue fit motus Nie szydź z Boga/ żebyć święci kijem nie doprali. Nolite errare, Deus non
pellis quidem vsui est. Horat. B. Paulus Euripid. 40 Prouerbiorum Polonicorum Prou. Graec. Terent. Lucianus. 50
Nie trwam o gwiazdy/ kiedy Xiężyc świeći. Ná pochyłe drzewo y kozy lázą. Cadente quercu quivis ligna colligit. Nie miec się kotku ná niedźwiedźiá/ bo kiedy niedźwiedź drzaśnie/ tedy kotek wrzaśnie. Nie miáłá Bábá kłopotu/ y kupiłá sobie párszywe prośię. Lydo viro negotium non erat, sed foras progressus parauit. Nie miec sádłá ná psá/ bo ie zie. Nie zá ieden dźień Krákow zbudowano. Succesiue fit motus Nie szydź z Bogá/ żebyć święći kiiem nie dopráli. Nolite errare, Deus non
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E4v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
sobie mając, Szerokie niehamowne przecina obłoki, W locie żadnym nie czyniąc powziętym odwłoki. A już świat swoim biegiem krągły otoczywszy, Wielkie z góry zawody chutnie rozpędziwszy, Wpada w piekło, gdzie jędze piekielne i bogi Do wielkiej pomieszane przyprawuje trwogi. W tenaryjskim portyku Cerbera zoczuje, Jemuż forty zgwałcenie natychmiast zwiastuje. Wrzaśnie strażnik tropyski, wynidzie Megera, Mówiąc: „Kto chce moc wydrzeć naszego Cerbera?” Nic nie widzi, głos tylko, a wiatr trochę wieje: „Niedługo — prawi — waszej opieki nadzieje W Plutonie mieć będziecie. Bóg się taki zrodzi, Który wam łupy wydrze i tych wyswobodzi, Których na ten czas w
sobie mając, Szerokie niehamowne przecina obłoki, W locie żadnym nie czyniąc powziętym odwłoki. A już świat swoim biegiem krągły otoczywszy, Wielkie z góry zawody chutnie rozpędziwszy, Wpada w piekło, gdzie jędze piekielne i bogi Do wielkiej pomieszane przyprawuje trwogi. W tenaryjskim portyku Cerbera zoczuje, Jemuż forty zgwałcenie natychmiast zwiastuje. Wrzaśnie strażnik tropyski, wynidzie Megera, Mówiąc: „Kto chce moc wydrzeć naszego Cerbera?” Nic nie widzi, głos tylko, a wiatr trochę wieje: „Niedługo — prawi — waszej opieki nadzieje W Plutonie mieć będziecie. Bóg się taki zrodzi, Który wam łupy wydrze i tych wyswobodzi, Których na ten czas w
Skrót tekstu: ObodzLegBar_I
Strona: 321
Tytuł:
Poważna legacja
Autor:
Aleksander Obodziński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965