, że od Insuły o Kamieniach o sobiwych
imieniem Topazium rzeczony, albo też od słowa Hebrajskiego Pax, tojest Złoto, że się z złotego i zielonego składa Koloru. Strabo twierdzi, że jest do promienia słonecznego podobny maścią. Przy Słońcu jasnym, dziwnie jaśnieje. W wodę wrzącą wrzuciwszy go, w lot z letnieje, wrzeć i wybiegać niebędzie, teste Ruco. Ma moc wielką na Lunatyczne afekcje, na szaleństwo, na żądze ciała, na uśmierzenie gniewu, na oddalenie złego humoru, krew zastanawia, glisty morzy jako świadczy Abulensis, Berchorius, Vincentius, Alcazar. Ztego Kamienia Arsinoi żonie Prolomeusza Filadelfa na 4. Łokcie wystawiona Statua teste
, że od Insuły o Kamieniach o sobiwych
imieniem Topazium rzećzony, albo też od słowa Hebrayskiego Pax, toiest Złoto, że się z złotego y zielonego składa Koloru. Strabo twierdzi, że iest do promienia słonecznego podobny maścią. Przy Słońcu iasnym, dziwnie iásnieie. W wodę wrzącą wrzuciwszy go, w lot z letnieie, wrzeć y wybiegać niebędzie, teste Ruco. Ma moc wielką na Lunatyczne affekcye, na száleństwo, na żądze ciała, na usmierzenie gniewu, ná oddalenie złego humoru, krew zastanawia, glisty morzy iako swiadczy Abulensis, Berchorius, Vincentius, Alcazar. Ztego Kamienia Arsinoi żonie Prolomeusza Filadelfa na 4. Łokcie wystawiona Statua teste
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 661
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
każ wyrobić wyobrażenie przykładając/ albo ujmujac gliny i grafeczką albo łopateczką przymuskiwając/ tak długo aż będziesz miał prototyp. Ten ulepiwszy/ nasmaruj go oliwą zmieszaną tłustym wieprzowym. Na nim formę tak ulejesz. Weś gipsu warzonego (warzy się zaś tak: w kocieł albo panew wsyp gipsu prostego/ podłoż ogień. Gdy wrzeć pocznie/ mieszaj ustawicznie/ aby się nie przypalił. Skoro po kipieniu/ które się mieszaniem rozgania/ stęchnie i na dół upadnie/ to już ma dosyć) Oblep prototyp gliną po bokach. Rozpraw gips na śmiotanę gęstą/ ale nie więcej tylko ileć potrzeba do jednego wylania/ boć na drugie wylanie uschnie. Rozpraw
każ wyrobić wyobrażenie przykłádáiąc/ álbo uymuiac gliny i grafeczką álbo łopáteczką przymuskiwáiąc/ ták długo áż będziesz miáł prototyp. Ten ulepiwszy/ násmáruy go oliwą zmieszáną tłustym wieprzowym. Na nim formę tak uleiesz. Weś gipsu wárzonego (warzy się záś ták: w koćieł álbo pánew wsyp gipsu prostego/ podłoż ogień. Gdy wrzeć pocznie/ mieszáy ustáwicznie/ áby się nie przypálił. Skoro po kipieniu/ ktore się mieszániem rozganiá/ stęchnie i ná doł upádnie/ to iuz má dosyć) Oblep prototyp gliną po bokach. Rospráw gips ná smiotanę gęstą/ ále nie więcey tylko ileć potrzebá do iednego wylánia/ boć ná drugie wylánie uschnie. Rospraw
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 136
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
. Scendrować robotę szczero mosiężną na kolor złotawy.
RZecz przydatna gdy się Metala/ Karawaki/ i inne rzeczy mosiężne uleją/ albo na ich odnowienie. Tak sobie postąpisz. Nalej (naprzykład na Metala) nieco szejdwasseru w misie glinianej; na 200. naprzykład Metalów wielkich jak ort/ z pułfunta sejdwaseru: gdy wrzeć i kurżyć się będzie/ raz drugi na misie podrzuciwszy metala ku gorze/ nalej wody zimnej czystej/ znowu podrzuć kilka razy. Potym wstaw w naczyniu miedzianym wody/ włóż wańsztynu i tyle dwoje foli. Wywarz w tym Metala/ wywarzywszy/ wykracuj mosiężną szczoteczką wrzuć w piękną wodę. Ususz choć w trocinach/ zawin
. Zcendrowáć robotę szczero mośiężną ná kolor złotáwy.
RZecz przydátná gdy się Metállá/ Káráwáki/ i inne rzeczy mośiężne uleią/ albo na ich odnowienie. Ták sobie postąpisz. Náley (naprzykłád ná Metállá) nieco szeydwásseru w misie gliniáney; ná 200. naprzykład Metállow wielkich iak ort/ z pułfuntá seydwáseru: gdy wrzeć y kurżyć się będźie/ ráz drugi ná miśie podrzućiwszy metállá ku gorze/ náley wody źimney czystey/ znowu podrzuć kilká rázy. Potym wstáw w naczyniu miedźiánym wody/ włoż wáńsztynu i tyle dwoie foli. Wywárz w tym Metallá/ wywárzywszy/ wykrácuy mośiężną szczoteczką wrzuć w piękną wodę. Vsusz choć w troćinach/ záwin
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 274
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
pułtora łota/ Aloes/ Uliczniku od pszczół Propolis Łacinnicy zowią/ po dwu łotu/ Kokornaku okrągłego/ Dyptanu Kreteńskiego po pułtrzecia łota/ wosku sześć łotów i ćwierć/ Glejtę w oliwie tak długo warzyć/ że się oboje dobrze złący i spoi/ ustawnie mieszając/ a łuskę Miedzianą i Gryszpan wsypawszy/ dać niemałą chwilę temu wrzeć/ potym ziąwszy z ognia/ przydać do onych rzeczy wrzących/ smołę żółtą/ Gałban/ i Amoniak w occie rozpuszczony/ tak to wespół mieszać/ aż przestydnie. Potym inne rzeczy miałko utarte/ pierwej wosk i z spaloną miedzią włożywszy/ znowu warzyć/ dotąd aż się ręku nie imię/ dopieroż te drugie rzeczy
pułtorá łotá/ Aloes/ Vliczniku od psczoł Propolis Láćinnicy zowią/ po dwu łotu/ Kokornaku okrągłego/ Dyptanu Kreteńskiego po pułtrzećia łotá/ wosku sześć łotow y czwierć/ Gleytę w oliwie ták dlugo wárzyć/ że sie oboie dobrze złączy y spoi/ vstáwnie mieszáiąc/ á łuskę Miedźiáną y Gryszpan wsypawszy/ dáć niemáłą chwilę temu wrzeć/ potym ziąwszy z ogniá/ przydáć do onych rzeczy wrzących/ smołę żołtą/ Gáłban/ y Amoniak w ocćie rospusczony/ ták to wespoł mieszáć/ áż przestydnie. Potym ine rzeczy miáłko vtárte/ pierwey wosk y z spaloną miedźią włożywszy/ znowu wárzyć/ dotąd áż sie ręku nie imie/ dopieroż te drugie rzeczy
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 110
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Miłością, choć to króla przedniejszego żona?
XXXVI.
Toć ja muszę swej za złe nie mieć, iż zgrzeszyła, Bo przynamniej z raźnem się chłopcem pocieszyła, I snadno ją wymówić to przede mną może, Że z zbytniej chęci spólne znieważyła łoże. Więc ta płeć ułomna jest od początku świata, Gdy bystrej zwłaszcza krwi wrzeć młode każą lata. Mniejsza to, choć z podlejszych sług wzięła jednego: Ato ta ucześnikiem ma dziw łoża swego!”
XXXVII.
Wstawszy nazajutrz, nie chce uchybić godziny; Będzieli jakie bitwy wczorajszej przyczyny Dawać nierówna para, aby widział, życzy. Patrzy, czeka, kwadransy z minutami liczy: Wnet
Miłością, choć to króla przedniejszego żona?
XXXVI.
Toć ja muszę swej za złe nie mieć, iż zgrzeszyła, Bo przynamniej z raźnem się chłopcem pocieszyła, I snadno ją wymówić to przede mną może, Że z zbytniej chęci spólne znieważyła łoże. Więc ta płeć ułomna jest od początku świata, Gdy bystrej zwłaszcza krwi wrzeć młode każą lata. Mniejsza to, choć z podlejszych sług wzięła jednego: Ato ta ucześnikiem ma dziw łoża swego!”
XXXVII.
Wstawszy nazajutrz, nie chce uchybić godziny; Będzieli jakie bitwy wczorajszej przyczyny Dawać nierówna para, aby widział, życzy. Patrzy, czeka, kwadransy z minutami liczy: Wnet
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 365
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Kucharz Pignatta purrida, z Hiszpańska jako tu zowią ollá purridá, gdzie niech będzie głowizna kiernoza Erymantskiego, padalec Kadmaryski, szkapy Diomedowe, nos Jowiszów, kałdun Neptunusów, uszy Platonowe, nyrkiSaturnusowe, kopyta Ganimedesowe, i słodkie mięso Wenery. T. Nawet i w sełzy, tak dużego nie dostanie garnca, żeby wnim wrzeć mogła ta strawa. B. Ty wsystko staranie na to obrócisz, aby goście moi we wszystkim wczas mieli: Osobliwie gdy ciężar nabyty zwybornych potraw; i trunków składać będą mieli, a właśnie ten urząd tobie jest służący, zaczym naczynie Pandory postaw dla stokowania, a Dyfiterę Jowiszową wrzuć w kąt miasto szmaty zgodnej do utarcia
Kucharz Pignáttá purridá, z Hiszpáńská iáko tu zowią ollá purridá, gdźie niech będźie głowizná kiernozá AErymánthskiego, padalec Kádmáriski, szkápy Diomedowe, nos Iowiszow, káłdun Neptunusow, vszy Plátonowe, nyrkiSáturnusowe, kopytá Gánimedesowe, y słodkie mięso Wenery. T. Náwet y w sełzy, ták dużego nie dostánie gárncá, żeby wnim wrzeć mogłá tá stráwá. B. Ty wsystko stáránie ná to obroćisz, áby gośćie moi we wszystkim wczás mieli: Osobliwie gdy ćiężar nábyty zwybornych potraw; y trunkow skłádáć będą mieli, á właśnie ten vrząd tobie iest służący, záczym naczynie Pándory postaw dla stokowánia, á Diffiterę Iowiszową wrzuć w kąt miásto szmáty zgodney do vtárćia
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 10
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Spiritus nitri dulcis Drachmam unam.
Zmięszawszy pospołu po 60. 70. lub 80. kropli dawaj w dekokcie pektóralnym.
Osobliwszą nad inne wszystkie lekarstwa wzaktaniu wnętrznych części cnotę pokazuje, następujący likwor.
Recipe: Spiritus Salis armoniaci Vinosi sine calce praeparati quantum Tibi placet: do tegoż Spiritum z świeżej Cytryny poty wyciskaj, póki wrzeć przestanie i żadnej w Smaku ostrości na języku czuć niebędziesz, raczej przyjemny zapach i smak mieć będzie, chowaj w zatkanej dobrze flaszce; biorąc co poranek po jednej, lub półtorej łyżki w Dekokcie pektóralnym lub w krynicznej wodzie. Przytym Saccarum lactis 3. razy na dzień ćwierć łota zażywaj, i tak kontynując przez
Spiritus nitri dulcis Drachmam unam.
Zmięszawszy pospołu po 60. 70. lub 80. kropli daway w dekokcie pektoralnym.
Osobliwszą nad inne wszystkie lekarstwa wzaktaniu wnętrznych częśći cnotę pokazuie, następuiący likwor.
Recipe: Spiritus Salis armoniaci Vinosi sine calce praeparati quantum Tibi placet: do tegoż Spiritum z swieżey Cytryny poty wyciskay, poki wrzeć przestanie y żadney w Smaku ostrośći na ięzyku czuć niebędźiesz, raczey przyięmny zapach y smak mieć będźie, choway w zatkaney dobrze flaszce; biorąc co poranek po iedney, lub połtorey łyżki w Dekokćie pektoralnym lub w kryniczney wodźie. Przytym Saccarum lactis 3. razy na dźień ćwierć łota zażyway, y tak kontynuiąc przez
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 189
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
SIĘ RODZI NA MURZE
W przeszłym rozdziale uczyłem cię sposobu dobycia saletry z ziemie, teraz zasię pokażęć, jako urobić saletrę z tego chwastu, co się rodzi na murze. Weź tedy miotłę i zmiataj z muru saletrę, a kiedy już zgromadzisz do kupy, weź wapna gorającego część, a tę saletrę, która ma wrzeć z wodą, odstaw od ognia, niech tedy będzie przezroczysta, dlatego spuścisz pomału w drugie naczynie, a ta się będzie nazywała woda wapnista albo ług. Potym włóż saletry w niektórą wannę i nalej na nią mianowany wody albo ługu, miszając dobrze, póki się spuści saletra i przemieni się w wodę. Puścisz zaś tę
SIĘ RODZI NA MURZE
W przeszłym rozdziale uczyłem cię sposobu dobycia saletry z ziemie, teraz zasię pokażęć, jako urobić saletrę z tego chwastu, co się rodzi na murze. Weź tedy miotłę i zmiataj z muru saletrę, a kiedy już zgromadzisz do kupy, weź wapna gorającego część, a tę saletrę, która ma wrzeć z wodą, odstaw od ognia, niech tedy będzie przezroczysta, dlatego spuścisz pomału w drugie naczynie, a ta się będzie nazywała woda wapnista albo ług. Potym włóż saletry w niektórą wannę i nalej na nię mianowany wody albo ługu, miszając dobrze, póki się spuści saletra i przemieni się w wodę. Puścisz zaś tę
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 438
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
wzwyż nad wapnem na cztery palce i aby wrzał prędko, a miszaj tak długo, aż się pokażą szumowiny, a kiedy już ustaną, odstaw od ognia, aby ostydło i klarowne było w kotle, który ma się nachylić. A jeżeliby nie chciał być przezroczysty, znowu wstaw na ogień i wsyp popiołu, a daj wrzeć, ale nie barzo. Już tedy znowu weźmiesz od ognia i pochylisz kotła, a pokropisz wodą zimną i ta pomoże do uczynienia się klarowny. I kiedy już stanie się przezroczysta, przelej w drugie naczynie pomału z kotła, aby plugastwo zostało, a to się nazywa solą. Z drugą także, co wynajdzie za plugastwem
wzwyż nad wapnem na cztery palce i aby wrzał prędko, a miszaj tak długo, aż się pokażą szumowiny, a kiedy już ustaną, odstaw od ognia, aby ostydło i klarowne było w kotle, który ma się nachylić. A jeżeliby nie chciał być przezroczysty, znowu wstaw na ogień i wsyp popiołu, a daj wrzeć, ale nie barzo. Już tedy znowu weźmiesz od ognia i pochylisz kotła, a pokropisz wodą zimną i ta pomoże do uczynienia się klarowny. I kiedy już stanie się przezroczysta, przelej w drugie naczynie pomału z kotła, aby plugastwo zostało, a to się nazywa solą. Z drugą także, co wynajdzie za plugastwem
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 438
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
tajemnic; wszyscy precz natychmiast odeszli. medea roztoczywszy wartocz/ szalejących Kształtem/ w koło ołtarzów biega gorających/ A w dołku posiekane szczepy we krwi wala/ I zmaczane na obu ołtarzach zapala. Tamże po trzykroć starca ogniem/ po trzy wodą/ Po tryzkroć siarką czyści. Za takąż pogodą Lekarstwo w ciepłym kotle wrzeć/ i skakać zacznie/ I pianami wzdętemi zabieli się znacznie. tam po górach Emońskich/ korzenia targnione/ tam ziarna/ kwiecie soki/ tam zawarzą wronę Tam na słonecznym wschodzie/ dostane kamienie/ tam piaski/ które morze Oceańskie żenie. Przydaje/ nocą szrzonie księżyczne zbierane/ Skrzydła/ lelka sprosnego/ z mięsa nie
táiemnic; wszyscy precz nátychmiast odeszli. medea rostoczywszy wártocz/ szaleiących Kształtem/ w koło ołtarzow biega goráiących/ A w dołku pośiekáne szczepy we krwi wala/ Y zmaczáne ná obu ołtarzách zápala. Támże po trzykroć stárcá ogniem/ po trzy wodą/ Po tryzkroć śiárką czyści. Zá tákąż pogodą Lekárstwo w ciepłym kotle wrzeć/ y skakać zácznie/ Y piánámi wzdętemi zabieli się znácznie. tám po gorách AEmonskich/ korzenia tárgnione/ tám źiárná/ kwiećie soki/ tám záwárzą wronę Tám ná słonecznym wschodźie/ dostáne kámienie/ tám piaski/ ktore morze Oceanskie żenie. Przydáie/ nocą szrzonie kśiężyczne zbieráne/ Skrzydłá/ lelka sprosnego/ z mięsá nie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 168
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636