, wrota przed nimi zawierać kazali, ubóstwa, nędze ich się nie litując ani żałując. Chcesz wiedzieć, w piekle co są za przysmaki? Wiedz, iże bankiet potępieńców taki (pomniąc na paszty przeszłe wyśmienite i smakowite). Teraz głód srogi cierpią wycieńczeni, zaczym jakby psi wściekli zajuszeni ciała na sobie zębami kąsają, wrzeszcząc, zgrzytają. A wtym z piekielnej kuchnie jeść wydają, dla głodnych gości półmiski stawiają, z ochotą wielką one prezentują i kredensują: żaby, jaszczurki, parchate bufony, żmije rozjadłe i wężów ogony, padalce, trzewa z gadziny brzydliwe, wspomnieć straszliwe. Te czarci w usta potępieńców tkają, jednę za drugą potrawę podają
, wrota przed nimi zawierać kazali, ubóstwa, nędze ich się nie litując ani żałując. Chcesz wiedzieć, w piekle co są za przysmaki? Wiedz, iże bankiet potępieńców taki (pomniąc na paszty przeszłe wyśmienite i smakowite). Teraz głód srogi cierpią wycieńczeni, zaczym jakby psi wściekli zajuszeni ciała na sobie zębami kąsają, wrzeszcząc, zgrzytają. A wtym z piekielnej kuchnie jeść wydają, dla głodnych gości półmiski stawiają, z ochotą wielką one prezentują i kredensują: żaby, jaszczurki, parchate bufony, żmije rozjadłe i wężów ogony, padalce, trzewa z gadziny brzydliwe, wspomnieć straszliwe. Te czarci w usta potępieńców tkają, jednę za drugą potrawę podają
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 71
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wędami, by dusze nieszczęsne trapiły. One bowiem bestyje, kiedy wyniść chciały, żądeł wyjąć nie mogąc, pyski obracały nazad, gdzie ich ogony uwięzione były, gryząc i szarpiąc ciało, aż też same żyły widać było i kości z mięsa oszarpane, zatym tu «Biada!» było po piekle słyszane. Dusze, wrzeszcząc od bólu, zębami zgrzytały, głos swój aże za samo piekło posyłały. Różne po różnych członkach rozsadzone były bestyje, które gryząc, srogo się pastwiły. Każda jakby padalec język żywy miała, tym ciało z jadem szarpiąc, aż do płuc psowała.
Wstydliwe także miejsca wężowie kąsali, niskie zaś części brzuchów na sztuki
wędami, by dusze nieszczęsne trapiły. One bowiem bestyje, kiedy wyniść chciały, żądeł wyjąć nie mogąc, pyski obracały nazad, gdzie ich ogony uwięzione były, gryząc i szarpiąc ciało, aż też same żyły widać było i kości z mięsa oszarpane, zatym tu «Biada!» było po piekle słyszane. Dusze, wrzeszcząc od bólu, zębami zgrzytały, głos swój aże za samo piekło posyłały. Różne po różnych członkach rozsadzone były bestyje, które gryząc, srogo się pastwiły. Każda jakby padalec język żywy miała, tym ciało z jadem szarpiąc, aż do płuc psowała.
Wstydliwe także miejsca wężowie kąsali, niskie zaś części brzuchów na sztuki
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 94
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
kompanijej będąc dręcą/ czego nie umie nasze niewinne białe tartarum (Niemcom weinstein przechędożony/ który swoją bytnością w ciele naszym jakom już powiedział/ wilgotności złe zbytnie w pierwszej części człowieczej bez wszelkiej obrazy naszych wnętrzności/ które on zmacnia/ wywodzi. Trzeci rozumiejąc że ma ten Cremor jakiego inszego złego ducha Merkuryj przyłączonego/ wrzeszcząc że to sztuka Alchemijska/ której jeszcze jako i inszym nie naleziono wagi/ ani sposobu podawania/ i tak go cale odrzucają/ nie widząc jego arcy prostego przygotowania/ triumf jakiś sobie uprządszy/ że simplicia et caetera więcej mogą/ na co barzo rad z nimi przypadam/ ale niech to wiedzą/ że i wszytkie simplicia
kompániey będąc dręcą/ czego nie vmie násze niewinne białe tartarum (Niemcom weinstein przechędożony/ ktory swoią bytnośćią w ćiele nászym iákom iuż powiedźiał/ wilgotnośći złe zbytnie w pierwszey częśći człowieczey bez wszelkiey obrázy nászych wnętrznośći/ ktore on zmacnia/ wywodźi. Trzeći rozumieiąc że ma ten Cremor iákiego inszego złego duchá Mercurij przyłączonego/ wrzeszcząc że to sztuká Alchemiyska/ ktorey ieszcze iáko y inszym nie náleźiono wagi/ áni sposobu podawánia/ y ták go cále odrzucáią/ nie widząc iego árcy prostego przygotowánia/ triumph iákiś sobie vprządszy/ że simplicia et caetera więcey mogą/ ná co bárzo rad z nimi przypadam/ ále niech to wiedzą/ że y wszytkie simplicia
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
ani żaden Żyd świadom być nie może/ co głupiego chyba z malowania) położenia/ z anatomiej tak świadomi/ iż śmiele rzekę/ że oni większą rzecz robią/ gdy rozumem was jakby w sobie utworzywszy/ znowu was pamięcią w namniejsze żełki rozbierają/ niż to gdy wy dziecię rodzicie z tym dokładem: że wy barziej wrzeszcząc cierpicie. Jednak i wam przyznać to musi/ że i wy sieła umiecie/ i sieła się nauczyć możecie/ byście się tylko zaraz z młodu na to obierały/ nie spuszczając się na babek swych doświadczenia/ bo i te nie raz rozumem swym tego dość nie mogą/ i nie umieją swegoż rozumu sameż
áńi żaden Zyd świádom być nie może/ co głupiego chybá z málowánia) położenia/ z ánátomiey ták świádomi/ iż śmiele rzekę/ że oni większą rzecz robią/ gdy rozumem was iákby w sobie vtworzywszy/ znowu was pamięćią w namnieysze żełki rozbieráią/ niż to gdy wy dźiećię rodźićie z tym dokłádem: że wy bárźiey wrzeszcząc ćierpićie. Iednák y wąm przyznáć to muśi/ że y wy śiełá vmiećie/ y śiełá się náuczyć możećie/ byśćie się tylko záraz z młodu ná to obierały/ nie spuszczáiąc się ná bábek swych doświádczenia/ bo y te nie raz rozumem swym tego dość nie mogą/ y nie vmieią swegoż rozumu sámeż
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
zwierzchności swojej Pospólstwa. Zlistów St. Sebeztiańskich znać/ że tam Wieść o Zbiciu Floty Hiszpańskiej/ wielką wewwszytkich poczynieła trwogę/ i sprawuje niepospolitą konsternacją. z Bilboa/ 6. Septembra.
Tu u nas/ zbiegło się było wtych dniach nad 8000. Chłopstwa rozmaitego/ ze wszystkich Wsi/ tu blisko pryległych/ wrzeszcząc i wołając/ po wszytkich Ulicach/ nader ogromnem i przerazliwym głosem/ Niech żyje Król/ i nasze Starodawne Przywileje/ Pomienieni Chłopi poplundrowali/ i prawie z gruntu poprzewracali i poruinowali Domy/ i Cła/ wszytkich/ z osobna Nowego Cła Królewskich Oficjantów/ tak że przed niemi Miejska Warta musiała się kryć i uciekać; pomordowali
zwierzchnosci swoiey Pospolstwa. Zlistow St. Sebestiáńskich znáć/ że tám Wieść o Zbiciu Flotty Hiszpáńskiey/ wielką wewwszytkich pocżynieła trwogę/ y spráwuie niepospolitą consternátią. z Bilboá/ 6. Septembrá.
Tu u nas/ zbiegło śię było wtych dniách nád 8000. Chłopstwá rozmáitego/ ze wszystkich Wsi/ tu blisko pryległych/ wrzeszcżąc y wołáiąc/ po wszytkich Ulicách/ náder ogromnem y przerázliwym głosem/ Niech zyie Krol/ y násze Stárodawne Przywileie/ Pomienieni Chłopi poplundrowáli/ y práwie z gruntu poprzewracáli y poruinowali Domy/ y Cłá/ wszytkich/ z osobna Nowego Cłá Krolewskich Officiántow/ ták że przed niemi Mieyska Wartá musiała śię kryć y uciekác; pomordowali
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 75
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
ż nas wżdy różno podzielono w niebie? Ludziom – widzę – uciecha, kiedy kruk je osła,
Mnieby zaś za mniejszą złość inaksza cześć doszła: Jużby się z okolicznych wsi chłopi zbiegali, Bijąc na gwałt we dzwony, jużby zarzucali Sieci na mnie, już ze psy samiby gonili, Szczując, wrzeszcząc tak długo, ażby mię zabili!" Tak jednemu wielka złość najmniej nie zawadzi, Drugiego zaś mały grzech do śmierci wprowadzi. Z czego chwalą jednego, z tegoż się zaś na cię Obruszą, nie wszystkim się zejdzie wszystko, bracie. Stopy ten nie omoczy, choć Dunaj przepłynie, Ów zaś, jak
ż nas wżdy różno podzielono w niebie? Ludziom – widzę – uciecha, kiedy kruk je osła,
Mnieby zaś za mniejszą złość inaksza cześć doszła: Jużby się z okolicznych wsi chłopi zbiegali, Bijąc na gwałt we dzwony, jużby zarzucali Sieci na mnie, już ze psy samiby gonili, Szczując, wrzeszcząc tak długo, ażby mię zabili!" Tak jednemu wielka złość najmniej nie zawadzi, Drugiego zaś mały grzech do śmierci wprowadzi. Z czego chwalą jednego, z tegoż się zaś na cię Obruszą, nie wszystkim się zejdzie wszystko, bracie. Stopy ten nie omoczy, choć Dunaj przepłynie, Ów zaś, jak
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 12
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
czynić. Powiem wam choć podziwicie/ iżem często widywał/ a podobno was wiele zemną/ jednego Tatarzyna z hordy/ ten przez dwie lecie/ pod czasem Trybunału odprawowania/ i inszych sądów/ włóczył się z gęślami po Wilnie/ zawsze obżarty/ na tych gęślach swych przemierzźle gędąc/ i przykrym głosem swym po pogańsku wrzeszcząc/ a żaden tego nie postrzegał/ jaka wielka swawola w tym poganinie była/ iż przez pośrzodek nietylko miasta Wileńskiego/ ale podobno i Państwa wszytkiego/ wrzeszcząc i gędąc przechodził. Moim zdaniem/ szpiegierza jakiegoś urząd odprawował/ abo też zakłady: iż przez pośrzodek Państwa tego/ w gęśle gędąc/ i śpiewając
cżynić. Powiem wam choć podźiwićie/ iżem cżęsto widywał/ á podobno was wiele zemną/ iednego Tátárzyná z hordy/ ten przez dwie lećie/ pod cżásem Trybunału odpráwowánia/ y inszych sądow/ włocżył się z gęślámi po Wilnie/ záwsze obżárty/ ná tych gęślách swych przemierzźle gędąc/ y przykrym głosem swym po pogáńsku wrzeszcżąc/ á żaden tego nie postrzegał/ iáka wielka swawola w tym pogáninie byłá/ iż przez pośrzodek nietylko miástá Wileńskiego/ ále podobno y Páństwá wszytkiego/ wrzeszcżąc y gędąc przechodźił. Moim zdániem/ szpiegierzá iákiegoś vrząd odpráwował/ ábo też zákłády: iż przez pośrzodek Páństwá tego/ w gęśle gędąc/ y śpiewáiąc
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 56
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
odprawowania/ i inszych sądów/ włóczył się z gęślami po Wilnie/ zawsze obżarty/ na tych gęślach swych przemierzźle gędąc/ i przykrym głosem swym po pogańsku wrzeszcząc/ a żaden tego nie postrzegał/ jaka wielka swawola w tym poganinie była/ iż przez pośrzodek nietylko miasta Wileńskiego/ ale podobno i Państwa wszytkiego/ wrzeszcząc i gędąc przechodził. Moim zdaniem/ szpiegierza jakiegoś urząd odprawował/ abo też zakłady: iż przez pośrzodek Państwa tego/ w gęśle gędąc/ i śpiewając wszędy wolno przejść miał/ wygrawał. W mądrej Rzeczypos. Weneckiej prawa postanowione na hultaje/ i na tych którzy robić niechcą/ ostro i surowie wykonywają/ i
odpráwowánia/ y inszych sądow/ włocżył się z gęślámi po Wilnie/ záwsze obżárty/ ná tych gęślách swych przemierzźle gędąc/ y przykrym głosem swym po pogáńsku wrzeszcżąc/ á żaden tego nie postrzegał/ iáka wielka swawola w tym pogáninie byłá/ iż przez pośrzodek nietylko miástá Wileńskiego/ ále podobno y Páństwá wszytkiego/ wrzeszcżąc y gędąc przechodźił. Moim zdániem/ szpiegierzá iákiegoś vrząd odpráwował/ ábo też zákłády: iż przez pośrzodek Páństwá tego/ w gęśle gędąc/ y śpiewáiąc wszędy wolno przeyść miał/ wygrawał. W mądrey Rzecżypos. Weneckiey práwá postánowione ná hultáie/ y ná tych ktorzy robić niechcą/ ostro y surowie wykonywáią/ y
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 56
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
jego występek pokutę dano/ zaczym i Habit mu przywrócono. A gdy żona jego z niektóremi drugimi przy łóżku jego siedziała/ jął barzo ciężko jęczeć i wrzeszczeć. A gdy go pytano czemuby z pokojem nie leżał: Zali/ prawi/ nie widzicie ś. Andrzeja Apostoła i ś. Grzegorza że mię okrutnie biczują? Wrzeszcząc jeszcze powtóre i płaczliwe głosy wypuszczając/ trochę odetchnął i mówił: Teraz mię bili żem Klasztor opuścił a żonem pojął. Zatym po płaczu i ryczeniu trochę wytchnąwszy rzekł: Teraz mię bito żem z ubogich żebraków (nie tylkom im nic nie dał) alem się z nich naśmiewał. Zasię z nowu
iego występek pokutę dano/ záczym y Habit mu przywrocono. A gdy żoná iego z niektoremi drugimi przy łożku iego śiedźiáłá/ iął bárzo ćiężko ięczeć y wrzeszczeć. A gdy go pytano czemuby z pokoiem nie leżał: Zali/ práwi/ nie widźićie ś. Andrzeiá Apostołá y ś. Grzegorzá że mię okrutnie biczuią? Wrzeszcząc iescze powtore y płáczliwe głosy wypusczáiąc/ troche odetchnął y mowił: Teraz mię bili żem Klasztor opuśćił á żonęm poiął. Zátym po płáczu y ryczeniu trochę wytchnąwszy rzekł: Teraz mię bito żem z vbogich żebrakow (nie tylkom im nic nie dał) álem sie z nich náśmiewał. Záśię z nowu
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 52
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
nie zażywamy Tak z żoną bez posagu najmniej nie wskóramy Mięsem przecie jastrząba wżdy nakarmić może, Ale z pieszczoną żoną, tylkoby na łoże. 600. Na pana Czajkę.
Czajka w polu krzykliwym głosem jajec broni I każde bystrym lotem od nich zwierzę goni. Cóżby mi nasz pan Czajka nie wykrzykał zdrajca? Bodajby wrzeszcząc nie zdechł, gdyby szło o j... 601. Sine Cerere et Bacho friget Wenus.
Szlachcic mówi tak: Kiepska miłość o głodzie Nie chce się giąć po wodzie Ale po dobrym winie Dogodzi się dziewczynie. A korzenne potrawy Napełnią wnętrzne stawy. Zaporoszczyk zemdlony Źle ciągnie łuk zmocniomy, Ale Tatarzyn syty Rozdziera w
nie zażywamy Tak z żoną bez posagu najmniej nie wskoramy Mięsem przecie jastrząba wżdy nakarmić może, Ale z pieszczoną żoną, tylkoby na łoże. 600. Na pana Czajkę.
Czajka w polu krzykliwym głosem jajec broni I każde bystrym lotem od nich zwierzę goni. Cożby mi nasz pan Czajka nie wykrzykał zdrajca? Bodajby wrzeszcząc nie zdechł, gdyby szło o j... 601. Sine Cerere et Baccho friget Venus.
Szlachcic mowi tak: Kiepska miłość o głodzie Nie chce się giąć po wodzie Ale po dobrym winie Dogodzi się dziewczynie. A korzenne potrawy Napełnią wnętrzne stawy. Zaporoszczyk zemdlony Źle ciągnie łuk zmocniomy, Ale Tatarzyn syty Rozdziera w
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 316
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910