Teraz, jako to słońce w południe dogrzewa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica; Każdego swoja lubość, swoja żądza pędzi, Każdego swój mól gryzie, swoja nędza swędzi. Ułapiłem sarneczek parę, jeszcze mają Srokacinki na grzbiecie, co dzień wysysają Dwie dojne kozie, a te chowam samej tobie, Dawno Testylis chciała uprosić je sobie I podobno otrzyma, ponieważ prze
Teraz, jako to słońce w południe dogrzéwa, I ptak, i bydło w cichych chłodach odpoczywa, I oracz wolno puścił woły wyprzężone, I pod krzami ucichły jaszczurki zielone, Ja tylko, nędznik, w sercu mam ustawną trwogę Ani strapionych myśli uspokoić mogę. Lwica za wilkiem bieży, za kozą wilczyca, Koza za wrzosem, i mnie do ciebie tęsknica; Każdego swoja lubość, swoja żądza pędzi, Każdego swój mól gryzie, swoja nędza swędzi. Ułapiłem sarneczek parę, jeszcze mają Srokacinki na grzbiecie, co dzień wysysają Dwie dojne kozie, a te chowam samej tobie, Dawno Testylis chciała uprosić je sobie I podobno otrzyma, ponieważ prze
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 9
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym — dziwna rzecz — gajewnicy sami Napadszy na nich swojemi rękami Jęli ich głaskać i chleb im podając Wiedli za sobą w
przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie podobne Skórką i sierchlą, dziateczki swobodne; Przy nich wodzowie — wysoko trzymając Rogi —- przechodzą głową potrząsając. Wkoło rzęsiste wrzosy szczypiąc żwali, A wszędzie okiem ostrożnym patrzali I ledwie co nas przez chrost obaczyli, Wzbestwiwszy wszystkich w gęstwinę skoczyli, „Znać przecie bestwą naturę dzikiego Zwierza” — mówimy jeden do drugiego. A wtym — dziwna rzecz — gajewnicy sami Napadszy na nich swojemi rękami Jęli ich głaskać i chleb im podając Wiedli za sobą w
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 69
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, biegące strumyki, Przy was niech mieszkam choć o suchym chlebie, Zdrowszy mi napój z waszych źrzodeł żywych Niż drogie trunki, gdy z rąk nie życzliwych. Jak ranna zorza swój rumieniec śliczny Pokaże, rosa perłowe kropelki
Pozbiera, już ci Pasterz okoliczny Nie zaśpi, a ptak wyśpiewuje wszelki, Ci trzody owiec żeną między wrzosy, Te, mokre skrzydła otrzepują, z rosy. Wnet różnych głosów stroją instrumenta Po drzewach skacząc wysoko, to nisko, Krzykną roślejsze i drobne ptaszęta, Bezpieczne, chociaż słuchamy ich blisko, Za nic koncerty i włoskich nut sztuki Ich milsze głosy bez mistrza nauki. Odpocznie ptastwo, aż zaczną Pasterze Smutne wywodzić dumy na
, biegące strumyki, Przy was niech mieszkam choć o suchym chlebie, Zdrowszy mi nápoy z wászych źrzodeł żywych Niż drogie trunki, gdy z rąk nie życzliwych. Ják ránna zorza swoy rumieniec śliczny Pokaże, rosa perłowe kropelki
Pozbiera, iuż ći Pasterz okoliczny Nie zaśpi, á pták wyśpiewuie wszelki, Ci trzody owiec żeną między wrzosy, Te, mokre skrzydła otrzepuią, z rosy. Wnet rożnych głosow stroią instrumenta Po drzewach skácząc wysoko, to nisko, Krzykną rośleysze y drobne ptászęta, Bezpieczne, chociaż słuchamy ich blisko, Zá nic koncerty y włoskich nut sztuki Jch milsze głosy bez mistrza náuki. Odpocznie ptástwo, aż záczną Pásterze Smutne wywodzić dumy ná
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 332
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
w których się groch sypie, ustawiwszy tą fozą, co przysady na cietrzewie w punkcie 59-ym, można bić i stadami, lecz prędzej się tyż skończy zabawa, mogąc trwać dłużej. 19. Jamy są tyż na różnego źwirza, między którymi i na niedźwiedzia. Lecz węższa w górze jak w dole, na której zakrywszy wrzosem, kładną czarę grubą miedzianą lub drewnianą pełną miodu przaśnego, do którego chętką źdjęty, ile pszczoły tam widząc latające, rozumi być hul rozbity. Jak skoro tedy przednie na porwanie rzuci łapy, leci z tą czarą aż na dno jamy wewnątrz murowanej, na mech tam nasłany, czekając śmiłowania nad sobą lub śmierci. Tak
w których się groch sypie, ustawiwszy tą fozą, co przysady na cietrzewie w punkcie 59-ym, można bić i stadami, lecz prędzej się tyż skończy zabawa, mogąc trwać dłużej. 19. Jamy są tyż na różnego źwirza, między którymi i na niedźwiedzia. Lecz węższa w górze jak w dole, na której zakrywszy wrzosem, kładną czarę grubą miedzianą lub drewnianą pełną miodu przaśnego, do którego chętką źdjęty, ile pszczoły tam widząc latające, rozumi być hul rozbity. Jak skoro tedy przednie na porwanie rzuci łapy, leci z tą czarą aż na dno jamy wewnątrz murowanej, na mech tam nasłany, czekając śmiłowania nad sobą lub śmierci. Tak
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 178
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, i kradziezą nie ubierano miodu, także i samego roju: a z tymi obchodzić się według zwyczaju, i jako się wyżej o Pasiekach opisało. Grzyby wszelkie do jedzenia, i rydze zbierają, które na spizarnią suszą i zasalają. Łąki jeśliby się do sprzątnienia, dla przyczynienia siana znajdowały, pamiętać zbierać, Na Wrzosach, bydło a osobliwie Woły, nie tylko Swym ludziom, ale też i cudzym za słusznym datkiem paść pozwolić, abo też ducta proportione pług na odrobek ugodzić. O GAJACH. WSzelkich gajów, simili modo, jako i Lasów przestrzegać, a jeśli się w nich żołądz i bukiew zródży, za słusznym viednaniem się, swoim
, y kradźiezą nie vbierano miodu, tákże y samego roiu: á z tymi obchodzić się według zwyczáiu, y iáko się wyżey o Páśiekách opisało. Grzyby wszelkie do iedzenia, y rydze zbieráią, ktore ná spizárnią suszą y zásaláią. Łąki ieśliby się do sprzątnienia, dla przyczynienia śianá znáydowáły, pámiętáć zbieráć, Ná Wrzosach, bydło á osobliwie Woły, nie tylko Swym ludziom, ále też y cudzym zá słusznym datkiem páśc pozwolić, ábo też ducta proportione pług ná odrobek vgodźić. O GAIACH. WSzelkich gáiow, simili modo, iáko y Lásow przestrzegáć, á ieśli się w nich zołądz y bukiew zrodżi, zá słusznym viednániem się, swoim
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 60
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
opisało. Wyrąb lasów, jakim ma być porządkiem. Obiazd lasów czesty być ma. Drew na opał domowy i na Browar tak udzielać Leśnemu przestroga. Aby w lasach nie kurżono węgla smoty, etc. PUNKTA PartykulARNE. Indefecta lasów jak przyspasabiac drzewa O leśnych Barci. Grzybów zbieranie. Łąk w lasach z[...] rzątnienie. Na Wrzosach bydła pasienie. Z Gaju to za pożytek? Z Bukwi olej robić. Żołądz dla wieprzów zbierać. XXIX. o GRANICACH. Granic dyspozycja.
Każda Majętność ante omnia powinna być granic swoich prawami obwarowana i ubezpieczona, podług którego tak być ma w swojej circumferentiey, jakoby jakim opasana Murem, aby każdy o swoich własnych zawsze
opisało. Wyrąb lásow, iákim ma byc porządkiem. Obiazd lásow czesty bydz ma. Drew ná opał domowy y ná Browar ták vdżielać Leśnemu przestrogá. Aby w lásách nie kurżono węgla smoty, etc. PVNKTA PARTICVLARNE. Indefecta lásow iák przyspasabiác drzewá O lesnych Barci. Grzybow zbieranie. Łąk w lásach z[...] rzątnienie. Ná Wrzosach bydła pasienie. Z Gáiu to za pozytek? Z Bukwi oley robić. Zołądz dla wieprzow zbieráć. XXIX. o GRANICACH. Gránic dispositia.
KAzda Máiętność ante omnia powinná bydż gránic swoich práwámi obwárowána y vbespieczona, podług ktorego ták być ma w swoiey circumferentiey, iákoby iákim opasana Murem, áby káżdy o swoich własnych záwsze
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 60
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
. Ba i to więc pospolita bywa/ że przy miejscach polistych a suchych owad mniej jadowity i wielki niż przy wilgotnych/ który źrzebię młode bronić się nie mogące i nieumiejętne barzo trapi/ niemało krwie dobrej z niego wyciągając/ a do schnienia przyprawując. Po borach świerzopom też tak źrzebnym jako oźrzebionym zabraniać z pilnością i od wrzosu jedzenia strzec trzeba/ bowiem same zioła borowe pochodząc z ziemie wielce suchej/ a do żadnej rzeczy niepożytecznej/ sam rozum ukazuje/ że żadnej dobrej karmi wątluchnemu młodemu żołądkowi dać nie mogą. Ktemu też jako wrzos tak i borowa trawa tę ma naturę/ iż dychawiczne abo kaszlące czyni/ a to stąd że pożywając trudno ustrzec
. Bá y to więc pospolita bywa/ że przy mieyscách polistych á suchych owad mniey iádowity y wielki niż przy wilgotnych/ ktory źrzebię młode bronić się nie mogące y nieumieiętne bárzo trapi/ niemáło krwie dobrey z niego wyćiągáiąc/ á do schnienia przypráwuiąc. Po borách świerzopom też ták źrzebnym iáko oźrzebionym zábrániáć z pilnośćią y od wrzosu iedzenia strzedz trzebá/ bowiem sáme źiołá borowe pochodząc z źiemie wielce suchey/ á do żadney rzeczy niepożyteczney/ sam rozum vkázuie/ że żadney dobrey karmi wątluchnemu młodemu żołądkowi dáć nie mogą. Ktemu też iáko wrzos ták y borowa trawá tę ma náturę/ iż dycháwiczne ábo kászlące czyni/ á to stąd że pożywáiąc trudno vstrzedz
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Diijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
niego wyciągając/ a do schnienia przyprawując. Po borach świerzopom też tak źrzebnym jako oźrzebionym zabraniać z pilnością i od wrzosu jedzenia strzec trzeba/ bowiem same zioła borowe pochodząc z ziemie wielce suchej/ a do żadnej rzeczy niepożytecznej/ sam rozum ukazuje/ że żadnej dobrej karmi wątluchnemu młodemu żołądkowi dać nie mogą. Ktemu też jako wrzos tak i borowa trawa tę ma naturę/ iż dychawiczne abo kaszlące czyni/ a to stąd że pożywając trudno ustrzec/ aby wespół z nimi i piasku na którym on roście potrosze nie żarły/ który w żołądku młodym leżąc trawion ani wypędzon być nie może/ ale się przypadając do wątroby abo do płuc one gryzie i psuje
niego wyćiągáiąc/ á do schnienia przypráwuiąc. Po borách świerzopom też ták źrzebnym iáko oźrzebionym zábrániáć z pilnośćią y od wrzosu iedzenia strzedz trzebá/ bowiem sáme źiołá borowe pochodząc z źiemie wielce suchey/ á do żadney rzeczy niepożyteczney/ sam rozum vkázuie/ że żadney dobrey karmi wątluchnemu młodemu żołądkowi dáć nie mogą. Ktemu też iáko wrzos ták y borowa trawá tę ma náturę/ iż dycháwiczne ábo kászlące czyni/ á to stąd że pożywáiąc trudno vstrzedz/ áby wespoł z nimi y piasku ná ktorym on rośćie potrosze nie żárły/ ktory w żołądku młodym leżąc trawion áni wypędzon być nie może/ ále się przypadáiąc do wątroby ábo do płuc one gryźie y psuie
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Diijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603