komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci tam wolała, gdzie kat łóżka ściele. P. Ale jakoż cię zowią? K. Kurwa, kurwa, bracie. P. Tyś to
komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci tam wolała, gdzie kat łóżka ściele. P. Ale jakoż cię zowią? K. Kurwa, kurwa, bracie. P. Tyś to
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 322
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
to oboje brał korbaczem w sieni. Toż przed szlachcicem stanąwszy raz trzeci: „Nie wiem, jako mam dogodzić Waszeci. Przyznaję teraz, że mnie słusznie bito, Bowiem ani to wielki nos, ani to Nos barzo mały, ale tak w czas właśnie.” Znowu senator na hajduki wrzaśnie, Żeby go zbiwszy wrzucono do wieże: Kto igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz mięso, jesz ogórki,
to oboje brał korbaczem w sieni. Toż przed szlachcicem stanąwszy raz trzeci: „Nie wiem, jako mam dogodzić Waszeci. Przyznaję teraz, że mnie słusznie bito, Bowiem ani to wielki nos, ani to Nos barzo mały, ale tak w czas właśnie.” Znowu senator na hajduki wrzaśnie, Żeby go zbiwszy wrzucono do wieże: Kto igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz mięso, jesz ogórki,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 383
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tedy tak był piękny/ że się aże połyskował od promieni słonecznych. I mówi Mela: Est lacus, quo perfusa corpora quasi vncta pernitent. A ktoby tam mieszkając przy onym stole/ i pożywając z niego potraw onych drogich umarł/ tedy mu inakszego pogrzebu nie sprawowano/ jeno go w rzekę z onego jeziora ciekącego wrzucono/ jako świadczy Diodorus Siculus; Nam hi defunctos in flumen proijciunt, existimantes, id optimum sepulchrum esse. A że Persowie starzy słońce za Boga chwalili/ tedy ich Król Cabises, jakoby z nabożeństwa jakiegoś/ iż sam nie mógł do tego stołu dla trudności Państwa swojego jachać/ tedy posły swoje tam posyłał/ aby
tedy ták był piękny/ że się aże połyskował od promieni słonecznych. Y mowi Mela: Est lacus, quo perfusa corpora quasi vncta pernitent. A ktoby tám mieszkáiąc przy onym stole/ y pożywáiąc z niego potraw onych drogich vmárł/ tedy mu inákszego pogrzebu nie spráwowano/ ieno go w rzekę z onego ieźiorá ćiekącego wrzucono/ iáko świádczy Diodorus Siculus; Nam hi defunctos in flumen proijciunt, existimantes, id optimum sepulchrum esse. A że Persowie stárzy słońce zá Bogá chwalili/ tedy ich Krol Cabises, iákoby z nabożeństwá iákiegoś/ iż sam nie mogł do tego stołu dla trudnośći Páństwá swoiego iácháć/ tedy posły swoie tám posyłał/ áby
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 75
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Kalwini po lat 55. całe spalili. Hyacinthus Amat de Graveson in Historia Eccles: Tom. 6. Colloquio 6.
FELIKsA Z. à Cantalitio Kapucyna Laika 8. Maja. Był synem Sanktusa i Sankty, sam też Sanctus. Umarł w Rzymie Roku 1507. tam leży u swoich. W sakwy gdy mu pieniądz wrzucono krzyknął: Coluber in pera. Tak Święci brzydzili się mamoną.
FIDELISA a Sigmarynga Błogosławionego, Zakonu WW. OO. Kapuc ynów Męczennika 24. Kwietnia. Z Szwabii rodem, Filozof, Jurysta, potym Zakonnik Kapucyn, niezgodnych godzicieI, Różańca nabożny Recytator, zapowietrzonych sługa. Podjął się missyj do kraju Niemieckiego Recyj między Heretyki
Kalwini po lat 55. całe spalili. Hyacinthus Amat de Graveson in Historia Eccles: Tom. 6. Colloquio 6.
FELIXA S. à Cantalitio Kapucyna Laika 8. Maia. Był synem Sanktusa y Sankty, sam też Sanctus. Umarł w Rzymie Roku 1507. tam leży u swoich. W sakwy gdy mu pieniądz wrzucono krzyknął: Coluber in pera. Tak Swięci brzydzili się mamoną.
FIDELISA á Sigmaringa Błogosławionego, Zakonu WW. OO. Kapuc ynow Męcżennika 24. Kwietnia. Z Szwabii rodem, Filozof, Iurysta, potym Zakonnik Kapucyn, niezgodnych godzicieI, Rożańca nabożny Recytator, zapowietrzonych sługa. Podiął się missyi do kraiu Niemieckiego Recyi między Heretyki
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 143
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z których był i Pryncypał jego. Jest i drugi Zamek Habspurg nad Lucerną jeziorem w Kantonie Lucerneńskim także w Szwajcarach. Tuż jest PILATIBERG alias Góra Piłatowa; gdzie Pontius Pilatus (taka tam jest tradycja, jakoż podobna, bo tamtędy błąkał się wygnany) miał się rzucić w jezioro Lucerneńskie namienione: w które jeno co wrzucono dawnych czasów, zaraz grzmoty powstawały; ale teraz tego nie masz mówi Joannes Hybners. Tuż w Szwajczarach Einsidlen Miasto, blisko puszczy Szwajczarskiej, gdzie jest Obraz cudowny Matki Najss:. Oraz Opactwo OO. Benedyktynów. Tuż jest Laufen, alias Laufa Zamek nad Renem rzeką, gdzie taż rzeka między dwie ciasne skały
z ktorych był y Pryncypał iego. Iest y drugi Zamek Habspurg nad Lucerną ieziorem w Kantonie Lucerneńskim także w Szwaycarach. Tuż iest PILATIBERG alias Gora Piłatowa; gdzie Pontius Pilatus (taka tam iest tradycya, iakoż podobna, bo tamtędy błąkał się wygnany) miał się rzucić w iezioro Lucerneńskie namienione: w ktore ieno co wrzucono dawnych czasow, zaraz grzmoty powstawały; ale teraz tego nie masz mowi Ioannes Hybners. Tuż w Szwayczarach Einsidlen Miasto, blisko puszczy Szwayczarskiey, gdzie iest Obraz cudowny Matki Náyss:. Oraz Opactwo OO. Benedyktynow. Tuż iest Lauffen, alias Laufa Zámek nad Renem rzeką, gdzie táż rzeká między dwie ciasne skały
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 252
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tarszy w cale Panu oddał. Luc: 19. Ecce mna tua quáhabui repositam in sudario. Wszakże iż Pańskiemu przedsięwzięciu i wolej/ która była aby ten grosz w kącie darmo nie leżał/ dosyć nie uczynił; żadnego zysku nie przyniósł: nie tylko mu to co miał odjęto/ ale go do wiecznych ciemności związawszy wrzucono. Oświecenia Boskie poznane/ prawdy uważone/ dowody przetrząśnione/ czego się strzec? w czym się koniecznie ćwiczyć? sposoby/ są to prawdziwym talentem/ i mówiąc po naszemu kapitalną summą/ na to człowiekowi daną/ aby nie mając dosyć na tym/ że wybitą Pańskiej twarzy cechę/ z obu stron na tej monecie obejrzał
társzy w cále Panu oddał. Luc: 19. Ecce mna tua quáhabui repositam in sudario. Wszákże iż Pańskiemu przedsięwźięćiu y woley/ ktora była áby ten grosz w kąćie darmo nie leżał/ dosyć nie uczynił; żadnego zysku nie przyniosł: nie tylko mu to co miał odięto/ ále go do wiecznych ćiemnośći związawszy wrzucono. Oświecenia Boskie poznáne/ prawdy uwáżone/ dowody przetrząśnione/ czego się strzedz? w czym się koniecznie ćwiczyć? sposoby/ są to prawdźiwym tálentem/ y mowiąc po naszemu kápitalną summą/ ná to człowiekowi dáną/ áby nie maiąc dosyć ná tym/ że wybitą Pańskiey twarzy cechę/ z obu stron ná tey monećie obeyrzał
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 416
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
jeden/ że wiele idzie na potępienie dla grzechów uczynkowych/ i tego co źle uczynili. Wszakże wszyscy którzy w piekle są/ potępieni są dla tego że opuścili co czynić mieli. Jakoż wyrażnie tego dochodzimy gdy w Ewangeliej Z. na wielu miejscach czytamy; iż ci których z stołowej izby wypchniono/ powiązano/ do ciemnycy wrzucono/ od godowych wrot odegnano/ na wieczne potępienie skazano. Prawie wszyscy dla zaniedbania i opuszczenia powinności swej poginęli. Mat: 25. Tak głupie dziewki ze wstydem poszły że w kagańcach swych oleju nie miały lampades nostra extingvuntur że nie wczas przyszły. Mat: 22. Tak mizerak na godach oszarpaniec wyrzucon/ że się
ieden/ że wiele idźie ná potępienie dlá grzechow uczynkowych/ y tego co źle uczyńili. Wszákże wszyscy ktorzy w piekle są/ potępieńi są dlá tego że opuśćili co czynić mieli. Iákoż wyrażnie tego dochodźimy gdy w Ewangeliey S. ná wielu mieyscach czytamy; iż ći ktorych z stołowey izby wypchniono/ powiązano/ do ćiemnycy wrzucono/ od godowych wrot odegnano/ ná wieczne potępienie skázano. Práwie wszyscy dlá zániedbániá y opuszczeniá powinnośći swey poginęli. Mat: 25. Ták głupie dźiewki ze wstydem poszły że w kágańcách swych oleiu nie miały lampades nostra extingvuntur że nie wczás przyszły. Mat: 22. Ták mizerák ná godách oszárpaniec wyrzucon/ że się
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 421
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
sperare semper. Lucius Florus lib. 4.Szczęściem też być hardym nie grzeczy: Dobrze Polybius lib. 1. Vanum atq ridiculum est, ob res secundas, atq ex animi sententia egregiè gestas aliquam in fortuna spem si tam habere. Krótkich Powieści
Temuż gdy przyniesiono 40000. czerwonych złotych już w wieczor/ i wrzucono do jego pokoju: szedłszy spać/ nie mógł usnąć/ myśląc na coby te pieniądze obrócić. Wnet obudziwszy Kamerarzów/ rozkazał wskok do siebie zawołać Radnych Panów i Hetmanów. Którzy gdy przybyli coprędzej/ pytając się coby była za przyczyna/ że im w nocy rozkazał do siebie: Cesarz one pieniądze rozdał miedzy nie
sperare semper. Lucius Florus lib. 4.Szcżęśćiem też być hárdym nie grzecży: Dobrze Polybius lib. 1. Vanum atq ridiculum est, ob res secundas, atq ex animi sententia egregiè gestas aliquam in fortuna spem si tam habere. Krotkich Powieśći
Temuż gdy przynieśiono 40000. cżerwonych złotych iuż w wiecżor/ y wrzucono do iego pokoiu: szedszy spác/ nie mogł vsnąć/ myśląc ná coby te pieniądze obroćić. Wnet obudźiwszy Kámerarzow/ roskazał wskok do śiebie záwołáć Rádnych Pánow y Hetmánow. Ktorzy gdy przybyli coprędzey/ pytáiąc się coby byłá zá przycżyná/ że im w nocy roskazał do śiebie: Cesarz one pieniądze rozdał miedzy nie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 128
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jego. 14. Tylko wspomni sobie na mię/ gdy się będziesz miał dobrze: a uczyń proszę ze mną miłosierdzie/ abyś wzmiankę uczynił o mnie przed Faraonem/ i wybawił mię z domu tego: 15. Bo mię kradzieżą wzięto z ziemie Hebrejskiej: a do tego nicem tu nie uczynił/ że mię wrzucono do tego więzienia. 16.
A widząc przełożony nad Piekarzami iż dobrze wyłożył/ rzekł do Józefa: Jam też we śnie mój niewidział, a oto trzy kosze białe nad głową moją/ 17. A w koszu nawyższym były wszelakie potrawy Faraonowe/ roboty piekarskiej/ a ptastwo jadło je z kosza który był nad
jego. 14. Tylko wspomni sobie ná mię/ gdy śię będźiesz miał dobrze: á uczyń proszę ze mną miłośierdźie/ ábyś wzmiankę uczynił o mnie przed Fáráonem/ y wybáwił mię z domu tego: 15. Bo mię kradźieżą wźięto z źiemie Hebrejskiey: á do tego nicem tu nie uczynił/ że mię wrzucono do tego więźienia. 16.
A widząc przełożony nád Piekárzámi yż dobrze wyłożył/ rzekł do Iozefá: Iam też we snie moj niewidźiał, á oto trzy kosze białe nád głową moją/ 17. A w koszu nawyższym były wszelákie potráwy Fáráonowe/ roboty piekárskiey/ á ptástwo jádło je z koszá ktory był nád
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 42
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
? Od grzbietu twojego, Gdy-ć piętnem wypalona na grzbiecie lilia, Pięknie kwitnąć poczęła twa ewanielia. Za co? Aza nie pomnisz sodomczyku? Wiera, Wstyd-ci mię jego mości pana Lucypera!" Gdy sobie mościwamy, wtem Zyngliwijusza, Ministra kalwińskiego, nowo przyszła dusza. Tam dopiero nową kość między nas wrzucono! Chciał dusznie Kalwin, aby wyżej posadzono Jego Zełgowijusza, niż Burcharda cnego, Prostego chłopa, niżli męczennika mego. A gdy mię już bez wstydu Kalwin jął szkalować, Nie mogłem się też i ja dalej pohamować. Dałem mu rześko kuflem w odętą paszczękę, A on mię też zęboma wchwycił w prawą rękę
? Od grzbietu twojego, Gdy-ć piętnem wypalona na grzbiecie lilija, Pięknie kwitnąć poczęła twa ewanjelija. Za co? Aza nie pomnisz sodomczyku? Wiera, Wstyd-ci mię jego mości pana Lucypera!" Gdy sobie mościwamy, wtem Zyngliwijusza, Ministra kalwińskiego, nowo przyszła dusza. Tam dopiero nową kość między nas wrzucono! Chciał dusznie Kalwin, aby wyżej posadzono Jego Zełgowijusza, niż Burcharda cnego, Prostego chłopa, niżli męczennika mego. A gdy mię już bez wstydu Kalwin jął szkalować, Nie mogłem się też i ja dalej pohamować. Dałem mu rześko kuflem w odętą paszczękę, A on mię też zęboma wchwycił w prawą rękę
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 298
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968