Daniel, sed et toto corpore esse aurum, solumq̃ fore perennem orbis Monarcham. Aby wyrazili, że Król którego to był obraz, nie tylko był głowa złota, jako powiedział Daniel, ale że był w-ca- łym ciele złoty, a że miał być sam na zawsze świata Monarchą. Zła rado czemuż to na hardego wsadzasz Nabuchodonozora? czemu nie każesz mu się kontentować, co mu Bóg dał? ale mu smakujesz. Solum fore perennem Monarcham, absolutum mu Dominium radzisz? solum fore... Monarcham. Czemu to tej głowie złotej każesz wchodzić w-granice srebra, i w-granice innych kruszców, cóż to wadzi tej głowie,
Daniel, sed et toto corpore esse aurum, solumq̃ fore perennem orbis Monarcham. Aby wyráźili, że Krol ktorego to był obraz, nie tylko był głowá złota, iáko powiedźiał Daniel, ále że był w-cá- łym ćiele złoty, á że miał bydź sam ná záwsze świátá Monárchą. Zła rádo czemuż to ná hárdego wsadzasz Nábuchodonozora? czemu nie każesz mu się kontentować, co mu Bog dał? ále mu smákuiesz. Solum fore perennem Monarcham, absolutum mu Dominium rádźisz? solum fore... Monarcham. Czemu to tey głowie złotey każesz wchodźić w-gránice srebrá, i w-gránice innych kruszcow, coż to wádźi tey głowie,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
.
Gorzałka tabace na to taką replikę daje:
Ty, świecka włóczęgo, Nikczemna mitręgo, Dawnoś tu nastała, Bodajś nie postała. Co za korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nie dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu. Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego. Skądby wszytko ciało, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części
.
Gorzałka tabace na to taką replikę daje:
Ty, świecka włóczęgo, Nikczemna mitręgo, Dawnoś tu nastała, Bodajś nie postała. Co za korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nie dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu. Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego. Skądby wszytko ciało, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 40
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
osiędzie: Tak i ten co o sławę cnotliwych się kusi, W gębę swoję bezecną złe słowa brać musi. 584. Doma mieszkać.
Jeśli masz dom, krom gwałtu domem się zabawisz, Tak swym będąc spokojnie w swoim lata strawisz. Lecz jeśli się z tęsknicę w cudzy dom przesadzasz, Cudzego niewolnika na kark sobie wsadzasz;
Mogąc doma być panem: tak tam znieważania A tu zasię nie ujdziesz od swych naśmiewania, Tu od swego opuszczon coś miał przyjaciela, A pobit pod obcego tam nieprzyjaciela. 585. Moje twoje.
Ręka rękę umywa, to prawo miłości, Którym obie spoiła: tak i ty w szczyrości Bądź rzeczą przyjacielem, a
osiędzie: Tak i ten co o sławę cnotliwych się kusi, W gębę swoję bezecną złe słowa brać musi. 584. Doma mieszkać.
Jeśli masz dom, krom gwałtu domem się zabawisz, Tak swym będąc spokojnie w swoim lata strawisz. Lecz jeśli się z tęsknicę w cudzy dom przesadzasz, Cudzego niewolnika na kark sobie wsadzasz;
Mogąc doma być panem: tak tam znieważania A tu zasię nie ujdziesz od swych naśmiewania, Tu od swego opuszczon coś miał przyjaciela, A pobit pod obcego tam nieprzyjaciela. 585. Moje twoje.
Ręka rękę umywa, to prawo miłości, Ktorym obie spoiła: tak i ty w szczyrości Bądź rzeczą przyjacielem, a
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 307
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. GORZAŁKA TABACE NA TO TAKĄ REPLIKĘ DAJE:
Ty, świecka włóczęgo, Nikczemna mitręgo, Dawnoś tu nastała, Bodajś nie postała. Co za korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nic dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego, Skąd by wszytko ciało Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części Niemało boleści
. GORZAŁKA TABACE NA TO TAKĄ REPLIKĘ DAJE:
Ty, świecka włóczęgo, Nikczemna mitręgo, Dawnoś tu nastała, Bodajś nie postała. Co za korzyść z ciebie? Mnie licho dla ciebie. Już cię prędzej płacą, A daremno tracą. Groszyki wyłudzasz, Chusteczki ubrudzasz. Chciwe ludzie zdradzasz, Proszki k sobie wsadzasz, Choć z gnoju końskiego, Wieręś nic dobrego. Szalejem by cię zwać, Co i po skutkach znać. Mózgi ludzkie psujesz, W nich męty budujesz, Fantazmy śpiącemu, Dziwy widzącemu Z mózgu gorącego, A przez cię schnącego, Skąd by wszytko ciało Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części Niemało boleści
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 637
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965