rzecz piękna lub ptastwo pierzchliwe Łowić, lub głosy słyszeć świegotliwe, Lub leśny pędzić zwierz w niepostrzeżone Sieci wstawione.
Lub patrzać kiedy sady zakwitają, Gdy łąki sieką, gdy siana sprzątają, Gdy wół roboczy w jarzmo zaprzężony Wali zagony.
Lubo gałązki, gdy jeszcze pęcnieją, Szczepić, z prędkiego owocu nadzieją, Lubo gościnną wsadzić też macicę W własną winnicę.
Lubo gdy Phoebus już ku zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane
rzecz piękna lub ptastwo pierzchliwe Łowić, lub głosy słyszeć świegotliwe, Lub leśny pędzić zwierz w niepostrzeżone Sieci wstawione.
Lub patrzać kiedy sady zakwitają, Gdy łąki sieką, gdy siana sprzątają, Gdy woł roboczy w jarzmo zaprzężony Wali zagony.
Lubo gałązki, gdy jeszcze pęcnieją, Szczepić, z prędkiego owocu nadzieją, Lubo gościnną wsadzić też macicę W własną winnicę.
Lubo gdy Phoebus już ku zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, ktore ukasane
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 348
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Gdy marszałkiem w kapturze Jordan na ratuszu, Że się Szlichtyng będzie krzcił; jakoż w wieży jeszcze Z błędów się heretyckich świętą wodą pleszcze. 22. DO TEGOŻ SZLICHTYNGA JONASZA
Znać, że się Jonaszowi w nos nalało morze: Daleko go objeżdża, aże na Podgorze. Nie wiesz, Jonaszu, kogo Bóg chce wsadzić w dyby, Że znajdzie i na suchej ziemi wieloryby? Stanie wieża za ksieniec, więc i ty na spodzie, Gdzieś spłukał pierworodny grzech w święconej wodzie. 23. CHROMY ŻOŁNIERZ
Widząc rotmistrz chromego żołnierza w szeregu, Żartując: zostać było doma na noclegu. A ten, jakby odpowiedź miał gotową, rzecze:
Gdy marszałkiem w kapturze Jordan na ratuszu, Że się Szlichtyng będzie krzcił; jakoż w wieży jeszcze Z błędów się heretyckich świętą wodą pleszcze. 22. DO TEGOŻ SZLICHTYNGA JONASZA
Znać, że się Jonaszowi w nos nalało morze: Daleko go objeżdża, aże na Podgorze. Nie wiesz, Jonaszu, kogo Bóg chce wsadzić w dyby, Że znajdzie i na suchej ziemi wieloryby? Stanie wieża za ksieniec, więc i ty na spodzie, Gdzieś spłukał pierworodny grzech w święconej wodzie. 23. CHROMY ŻOŁNIERZ
Widząc rotmistrz chromego żołnierza w szeregu, Żartując: zostać było doma na noclegu. A ten, jakby odpowiedź miał gotową, rzecze:
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
skorą, albo w Październiku, gdy jesień jest wilgotna, póki sok na dół do korzenia nie zejdzie z pniaka; gdyż w zimie calor naturalis idąc do wnętrzności ziemi ciepłej, ściąga z sobą wilgoć et spiritus vitales. Suchej natury drzewa i twarde w końcu idącym w ziemię trzeba rozłupać trochę, kamyk tam w część rozłupaną wsadzić; ale ten sam koniec ma być ucięty sluzem podłuż, albo oczechniony od drzewa, gdyż tak więcej ma porów do ciągnienia w siebie wilgoci z ziemi. Pod drzewa tak sadzone na spód syp owies, albo gnój z ziemią albo umoczone w gnojnicy. Wysoko nie należy obsypować, owszem dołek dla dżdżu zostawić, ziemi nie
skorą, albo w Pazdzierniku, gdy iesień iest wilgotna, poki sok na doł do korzenia nie zeydzie z pniaka; gdyż w zimie calor naturalis idąc do wnętrzności ziemi ciepłey, sciąga z sobą wilgoć et spiritus vitales. Suchey natury drzewa y twarde w końcu idącym w ziemię trzeba rozłupać trochę, kamyk tam w część rozłupaną wsadzić; ale ten sam koniec ma bydź ucięty sluzem podłuż, albo oczechniony od drzewa, gdyż tak więcey ma porow do ciągnienia w siebie wilgoci z ziemi. Pod drzewa tak sadzone na spod syp owies, albo gnoy z ziemią albo umoczone w gnoynicy. Wysoko nie należy obsypować, owszem dołek dla dzdzu zostawić, ziemi nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 377
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
czosnku. cebuli, porrów, drzewa włoskiego orzecha: w słomę uwinowszy, i w otcie umoczywszy, przydawszy siarki. Może kretów łowić, garnuszek z ciąsnym orificium w dziurę ich wsadziwszy, włożywszy weń raka nie żywego Item wziąć plew, żywicę, siarki, włożyę naprzykład w dzbanek, i te miny wdziurę wsadzić kretową, zapalić, pozatykawszy wszytkie inne dziury. MOLE nie mnożą się, jeśli skrzynia będzie z jałowcowego drzewa, cyprysowego, jodłowego w Marcu rąbanego; albo jeśli ją, olejkiem jałowcowym nąsmarujesz: albo na spód nakładziesz Bożego drzewka, piołunu suchego, chmielu. Item warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, jak
czosnku. cebuli, porrow, drzewa włoskiego orzecha: w słomę uwinowszy, y w otcie umoczywszy, przydawszy siarki. Może kretow łowić, garnuszek z ciąsnym orificium w dziurę ich wsadziwszy, włożywszy weń raka nie żywego Item wziąć plew, żywicę, siarki, włożyę naprzykład w dzbanek, y te miny wdziurę wsadzić kretową, zapalić, pozatykawsży wszytkie inne dziury. MOLE nie mnożą się, iezli skrzynia będzie z iałowcowego drzewa, cyprysowego, iodłowego w Márcu rąbanego; albo iezli ią, oleykiem iałowcowym nąsmaruiesz: albo na spod nakładziesz Bożego drzewka, piołunu suchego, chmielu. Item warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 462
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
je potrzeba gliną mieszaną z plewami pszennemi od końca grubego płótnem obszyć związawszy pospołu od wiatru i słońca przestrzegając. Czas sadzenia w krajach zimnych w Kwietniu i w Wrzesniu: wgorących, w Listopadzie i w Lutym: w miernych, w Październiku i w Marcu, gdy ziemia jest wilgotna, ale nie wodnista. W każdą dziurę wsadzić dwie, albo trzy latorośli, zerżnąwszy śluzem od grubszego końca, w przód do połowy owej dziury nakładszy piasku, albo ziemi sypkiej z świeżym gnojem; a z plewami zmieszawszy miękiny zasyp z ziemią zdziury owej wyjętą. Dwa pączki płodne mają być nad ziemią zostawione. Nie jeden rodzaj Win sadź in causam nie urodzaju.
ie potrzeba gliną mieszaną z plewami pszennemi od końca grubego płotnem obszyć związawszy pospołu od wiatru y słońca przestrzegaiąc. Czas sadzenia w kraiach zimnych w Kwietniu y w Wrzesniu: wgorących, w Listopadzie y w Lutym: w miernych, w Pazdzierniku y w Marcu, gdy ziemia iest wilgotna, ale nie wodnista. W każdą dziurę wsadzić dwie, albo trzy latorośli, zerżnąwszy śluzem od grubszego końca, w przod do połowy owey dziury nakładszy piasku, albo ziemi sypkiey z swieżym gnoiem; á z plewami zmieszawszy miękiny zasyp z ziemią zdziury owey wyiętą. Dwa pączki płodne maią bydź nad ziemią zostawione. Nie ieden rodzay Win sadź in causam nie urodzaiu.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 486
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i spłoczesz. Poleru jeszcze trzeba. Tak go uczynisz/ starszy miałko węglem stół i zmywsze/ napuścisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudzież i płatami sukiennemi tak długo trzeć będziesz/ aż poler dobry pokaże/ i świecić się będzie. Stół tak zgotowany ramami do koła otoczyć możesz dla warunku. Nagrobek zaś w ścianę wsadzić i wmurować/ etc. Wiedz nakoniec/ czego się wyżej nie dołożyło/ iż szafirunki dla umber dosyć będzie żelaskiem ostrym rysując trochę w głąb uczynić i farbą należytą natrzeć/ dłotów zaniechawszy. Jak zrobić Stoły z marmu: Jak zrobić Stoły z marmu: Jak zrobić Stoły z marmu: Jak zrobić Stoły z marmu:
i zpłoczesz. Poleru ieszcze trzebá. Tak go uczynisz/ stárszy miáłko węglem stoł i zmywsze/ nápuśćisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudziesz i płátámi sukiennemi ták długo trzeć będziesz/ áż poler dobry pokáże/ i świećić się będźie. Stoł ták zgotowány rámámi do kołá otoczyć możesz dlá wárunku. Nágrobek záś w śćiánę wsadźić i wmurowáć/ etc. Wiedz nákoniec/ czego się wyżey nie dołożyło/ iż száfirunki dla umber dosyć będźie żelaskiem ostrym rysuiąc trochę w głąb uczynić i farbą należytą nátrzeć/ dłotow zániechawszy. Iák zrobić Stoły z mármu: Iák zrobić Stoły z mármu: Iák zrobić Stoły z mármu: Iák zrobić Stoły z mármu:
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 134
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
spuść na wrzącą wodę/ a jeżeli same będziesz chciał dać odwarzywszy one odbierz pięknie/ włóż pietruszki; a kiedy też na insze potrawy będziesz chciał zażyć/ według potrzeby już odwarzone włożysz. Do pieczenia zaś z tejże Materii robić będziesz/ wielkie jako bułki groszowego chleba/ obwinione w odzieczki/ a przydawszy rożenków obojga/ wsadzić naPatelli w piec/ albo na Brytwannie/ a upieczone kraj na grzanki/ a dawaj lubo na potrawe/ lubo same z roselem/ albo jakim chcesz Saporem. V. Węgierski Rosol.
WEźmij Materią mięsną jaką chcesz/ osobliwe jednak Kapłona albo Kurę/ Sarnę/ albo zajęcy udziec/ ociągni/ odbierz/ włóż w garnek
spuść ná wrzącą wodę/ á ieżeli sáme będźiesz chćiał dáć odwarzywszy one odbierz pieknie/ włoż pietruszki; á kiedy też ná insze potráwy będźiesz chćiał záżyć/ według potrzeby iuż odwárzone włożysz. Do pieczenia záś z teyże Máteryey robić będźiesz/ wielkie iáko bułki groszowego chlebá/ obwinione w odźieczki/ á przydawszy rożenkow oboygá/ wsádźić náPátelli w piec/ álbo ná Brytwánnie/ á vpieczone kray ná grzanki/ á daway lubo ná potrawe/ lubo sáme z roselem/ álbo iákim chcesz Saporem. V. Węgierski Rosol.
WEźmiy Máteryą mięsną iáką chcesz/ osobliwe iednák Kápłoná álbo Kurę/ Sarnę/ álbo záięcy vdźiec/ oćiągni/ odbierz/ włoż w garnek
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 16
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Item. Na żółtaczkę niektórzy przykładają Lina żywo rozpłatanego na żołądek, drudzy na podeszwy. Item. Wsadź chorego do wanny pocącej, rozpal kilka sztuk zużeli Kowalskiej, kładź po jednej do wanny, którą chory niech uryną własną (na to przygotowaną) skrapia, albo polewką zrobioną z nasienia konopnego. I to rzecz pewna, wsadzić chorego do wanny, Kurzyć w niej łajnami kokoszemi, (kładąc je na węgle) żeby się chory pocił, ten pot ścierać chustą na dół. Item. Papugę ususz jako najlepiej, zetrzyj na proszek, daj go na raz ćwierć łota, jest doświadczony. Traktat Trzeci Proszek pospolity na Żółtaczkę.
R. Rhabar.
Item. Ná żołtaczkę niektorzy przykładáią Liná żywo rozpłatanego ná żołądek, drudzy ná podeszwy. Item. Wsadź chorego do wánny pocącey, rospal kilká sztuk zużeli Kowálskiey, kłádź po iedney do wánny, ktorą chory niech uryną własną (ná to przygotowáną) skrapia, álbo polewką zrobioną z nasienia konopnego. Y to rzecz pewna, wsadzić chorego do wánny, Kurzyć w niey łaynámi kokoszemi, (kłádąc ie ná węgle) żeby się chory pocił, ten pot śćieráć chustą ná doł. Item. Papugę ususz iáko naylepiey, zetrziy ná proszek, day go ná raz ćwierć łotá, iest doświadczony. Tráktat Trzeći Proszek pospolity ná Zołtaczkę.
R. Rhabar.
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 288
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
, GOTOWA ZGUBA
Tysiąc czerwonych złotych, a kruczków na wybór, Schował w ziemię pod przycieś sąsiad mój, pan Ścibor. Bies przypierzył abo też, wypatrzywszy z boku, Ktoś i z garkiem pospołu wziął, nie wyszło roku. Przybieży do mnie z płaczem nazajutrz; co radzić? Inszych kruków nazbierać, w lepszą klatkę wsadzić! Któż to słychał, odpowiem, ptaki w garku chować? Przekłują go, a szkody trudno powetować. Szeroki świat; co wiedzieć gdzie się nie rozsuły. Są na pieniądze sklepy, są, panie, szkatuły; Umarłych ludzi w ziemię, kaszę w garnki kładą. Szukaj gdzie indziej, jeśli moją gardzisz radą.
, GOTOWA ZGUBA
Tysiąc czerwonych złotych, a kruczków na wybór, Schował w ziemię pod przycieś sąsiad mój, pan Ścibor. Bies przypierzył abo też, wypatrzywszy z boku, Ktoś i z garkiem pospołu wziął, nie wyszło roku. Przybieży do mnie z płaczem nazajutrz; co radzić? Inszych kruków nazbierać, w lepszą klatkę wsadzić! Któż to słychał, odpowiem, ptaki w garku chować? Przekłują go, a szkody trudno powetować. Szeroki świat; co wiedzieć gdzie się nie rozsuły. Są na pieniądze sklepy, są, panie, szkatuły; Umarłych ludzi w ziemię, kaszę w garnki kładą. Szukaj gdzie indziej, jeśli moją gardzisz radą.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 645
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
stawili się do nich? To jeśliże się nie stawiem, bić nas będą, karać będą, czci odsądzać, majętności brać i tak miasto poleczenia, o którym nam powiedali, wolności, niewolą na nas wprowadzić podobno usiłują. Króla, jeśli się do chłosty nagotowanej nie stawi supplex, zrzucić i inszego nam na karki wsadzić, a zatym i w tę źrzenicę wolności naszych (wolne nasze pana obieranie) nas urazić i nam ją odjąć, a insitam genti erga suos principes reverentiam fidemquepokalać. Nie tak chlubił się naród nasz, ale tochmy o sobie powiedali dotąd, że wiarą ku panom wrodzoną nad inne słyniemy narody. Panowie też naszy
stawili się do nich? To jeśliże się nie stawiem, bić nas będą, karać będą, czci odsądzać, majętności brać i tak miasto poleczenia, o którym nam powiedali, wolności, niewolą na nas wprowadzić podobno usiłują. Króla, jeśli się do chłosty nagotowanej nie stawi supplex, zrzucić i inszego nam na karki wsadzić, a zatym i w tę źrzenicę wolności naszych (wolne nasze pana obieranie) nas urazić i nam ją odjąć, a insitam genti erga suos principes reverentiam fidemquepokalać. Nie tak chlubił się naród nasz, ale tochmy o sobie powiedali dotąd, że wiarą ku panom wrodzoną nad ine słyniemy narody. Panowie też naszy
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 419
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918