. ¤ Czyrnic w Karnioli, w którym woda na wiosnę wysycha, tak iż w lecie siano na nim pokosiwszy i zebrawszy, orać i jęczmień siać można, ten gdy doścignie, przątają jak najprędzej, gdyż ku Jesieni woda podchodzi i zalewa, w której mnóstwo ryb znajduje się, ta gdy raptem znowu na wiosnę wsiąka, zostają się na lądzie ryby. P. Jakie są granice Niemiec? O. Te są: Na Wschód ma A. Polskę B. Węgry Na Południe C. Morze Adriatyckie. D. Włochy i E. Szwajcary. Na Zachód F. Francją i G. Holendry. Na Północ H. Morze Północne albo
. ¤ Czirnitz w Karnioli, w ktorym woda na wiosnę wysycha, tak iż w lecie siano na nim pokosiwszy y zebrawszy, orać y ięczmień siać można, ten gdy doścignie, przątaią iak nayprędzey, gdyż ku Jesieni woda podchodzi y zalewa, w ktorey mnostwo ryb znayduie się, ta gdy raptem znowu na wiosnę wsiąka, zostaią się na lądzie ryby. P. Jakie są granice Niemiec? O. Te są: Na Wschod ma A. Polskę B. Węgry Na Południe C. Morze Adryatyckie. D. Włochy y E. Szwaycary. Na Zachod F. Francyą y G. Hollendry. Na Połnoc H. Morze Połnocne albo
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 53
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Tę formę/ gdy dobrze uschnie/ i zlekczeje/ napuść raz ze trzy dobrze olejem/ że się go dobrze napije. A gdy w nią będziesz miał lać gips na Obraz jaki/ to znowu trochę oliwą pośmaruj/ lepiej jeszcze będzie/ gdy do oliwy trochę świniego tłustego i wosku przylozysz aby gęściej było i nie wsiąkało w formę. Tak mieć będziesz cale zgotowaną formę na wyobrazenie z gipsu wosku/ papieru/ paszty/ i tym podobne materie. Wiedzieć jednak trzeba. Iż jako prototypy mogą by plaskie albo okrągłe/ twarzy tylko a nie całego człowieka. Tak i formy jedne plaskie z jednej sztuki/ Drugie całe / cały prototyp i osobę
. Tę formę/ gdy dobrze uschnie/ i zlekczeie/ nápuść ráz ze trzy dobrze oleiem/ że się go dobrze nápiie. A gdy w nię będziesz miał láć gips ná Obraz iáki/ to znowu trochę oliwą posmáruy/ lepiey ieszcze będźie/ gdy do oliwy trochę świniego tłustego i wosku przylozysz aby gęśćiey było i nie wśiąkáło w formę. Tak mieć będźiesz cále zgotowáną formę ná wyobrázenie z gipsu wosku/ pápieru/ pászty/ i tym podobne materye. Wiedźieć iednak trzebá. Iż iáko prototypy mogą by pláskie álbo okrągłe/ twárzy tylko á nie cáłego człowieká. Ták i formy iedne pláskie z iedney sztuki/ Drugie całe / cáły prototyp i osobę
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 137
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
ustaną przez czas niemały bywają widane: potym gdy ciepła i susze nastąpią/ wysychają: tych tedy nie inna przyczyna może być stanowiona jeno dżdżysta ona woda. Takowych rzek barzo wiele jest in Etiopia Abisinorum, które ze dżdżów się rodzą: i dla tegoż żadna rzeka z onych nie wpada do morza czerwonego/ ale wszystkie wsiąkają w ziemię. Tak tedy może być prawdziwe zdanie onych starych Filozofów: to jednak przydawszy/ że i ta woda dżdżysta najpierwszy początek swój ma z morskiej wody/ jako to każdy baczyć może/ który wie jako się dżdże rodzą. Także i ona pierwsza opinio Arystotelis może być i jest prawdziwa/ iż wiele wody rodzi się
vstáną przez cżás niemáły bywáia widáne: potym gdy ćiepłá y susze nástąpią/ wysycháią: tych tedy nie inna przycżyná może bydź stánowiona ieno dżdżysta oná wodá. Tákowych rzek barzo wiele iest in AEthiopia Abissinorum, ktore ze dżdżow się rodzą: y dla tegoż żadna rzeká z onych nie wpada do morzá cżerwonego/ ále wszystkie wśiąkáią w źiemię. Ták tedy może bydź prawdźiwe zdánie onych stárych Philozophow: to iednak przydawszy/ że y tá wodá dżdżysta naypierwszy pocżątek swoy ma z morskiey wody/ iáko to każdy bacżyć może/ ktory wie iáko się dżdże rodzą. Tákże y oná pierwsza opinio Aristotelis może bydź y iest prawdźiwa/ iż wiele wody rodźi się
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 18.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Medyka/ potym i z niego samego. Cassius tedy Medycus barzo nadobnie i wedle rozumu/ i biegu[...] przyrodzonego/ to pytanie tak wyprawuje. Pragnienie (powiada) nie bywa jedno z wielkiej suchości ciała wższystkiego/ gdyż tak Arystoteles opisał pragnienie. Gdyż tedy człowiek spragniony do wanny wstąpi/ natychmiast zeschłe one zwierzchnie cząstki w się wsiąkają wszystkę wodę/ nie inaczej jako od owego gorąca/ ziemia zeschła nie może się nasycić dżdża kiedy spada/ ale wszystek w się bierze: tak też ta skora zeschła w się wsiąka onę wilgotność wody/ a z onej zaś siły tak długo aż wszystkich suchość będzie odwilżona. Na przykład/ kiedy owo kto zgłodnieje/ nie
Mediká/ potym y z niego sáme^o^. Cassius tedy Medicus barzo nadobnie y wedle rozumu/ y biegu[...] przyrodzonego/ to pytánie tak wypráwuie. Pragnienie (powiada) nie bywa iedno z wielkiey suchośći ćiała wszszystkiego/ gdyż tak Aristoteles opisał pragnienie. Gdyż tedy cżłowiek zprágniony do wanny wstąpi/ nátychmiast zeschłe one zwierzchnie cżąstki w się wśiąkáią wszystkę wodę/ nie inacżey iáko od owego gorąca/ źiemiá zeschła nie może się násyćić dżdża kiedy spada/ ale wszystek w się bierze: tak też tá skorá zeschła w się wśiąka onę wilgotność wody/ á z oney záś śiły ták długo áź wszystkich suchość będźie odwilżona. Ná przykład/ kiedy owo kto zgłodnieie/ nie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 47.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wielkiej suchości ciała wższystkiego/ gdyż tak Arystoteles opisał pragnienie. Gdyż tedy człowiek spragniony do wanny wstąpi/ natychmiast zeschłe one zwierzchnie cząstki w się wsiąkają wszystkę wodę/ nie inaczej jako od owego gorąca/ ziemia zeschła nie może się nasycić dżdża kiedy spada/ ale wszystek w się bierze: tak też ta skora zeschła w się wsiąka onę wilgotność wody/ a z onej zaś siły tak długo aż wszystkich suchość będzie odwilżona. Na przykład/ kiedy owo kto zgłodnieje/ nie mogą się wszystkie cząstki napełnić onych potraw/ które bywają do żołądka włożone/ ale jako prędko do żoładka przyidą/ tak prędko bywają porywane od wątroby i od sił: toż rozumiej
wielkiey suchośći ćiała wszszystkiego/ gdyż tak Aristoteles opisał pragnienie. Gdyż tedy cżłowiek zprágniony do wanny wstąpi/ nátychmiast zeschłe one zwierzchnie cżąstki w się wśiąkáią wszystkę wodę/ nie inacżey iáko od owego gorąca/ źiemiá zeschła nie może się násyćić dżdża kiedy spada/ ale wszystek w się bierze: tak też tá skorá zeschła w się wśiąka onę wilgotność wody/ á z oney záś śiły ták długo áź wszystkich suchość będźie odwilżona. Ná przykład/ kiedy owo kto zgłodnieie/ nie mogą się wszystkie cżąstki nápełnić onych potraw/ ktore bywaią do żołądká włożone/ ale iako prędko do żoładka przyidą/ tak prędko bywaią porywáne od wątroby y od śił: toż rozumiey
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 47.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Po tym czasie nawarz słomy w owsianej wodzie/ a uczyniwszy z niej wiecheć/ trzy onym to miejsce/ maczając co raz w tej wodzie/ a to czyń tyle razów póki wyzdrowieje/ na każdy dzień z pułgodziny/ a po każdym pocieraniu namazuj tąż maścią jako najcieplej być może przy ogniu/ żeby dobrze w ciało wsiąkała. Insze.
Naostateczniejszy ratunek po wszytkich lekarstwach ten tylko zostawa zawleczenia włosienia/ i tak długo onego niewyimowanie/ aż sam przegnije/ i rana się wyczyści/ który jako zawodzić/ każdy to niemal kowal umie dobrze bez mego opisania. O zarazeniu wąsatym. Rozd: 20.
WAsat właśnie jest krzyżów bolenie/ co na ludzie
Po tym czáśie náwarz słomy w owśiáney wodźie/ á vczyniwszy z niey wiecheć/ trzy onym to mieysce/ maczáiąc co raz w tey wodźie/ á to czyń tyle rázow poko wyzdrowieie/ ná kożdy dźień z pułgodźiny/ á po kożdym poćierániu námázuy tąż máśćią iáko nayćiepley być może przy ogniu/ żeby dobrze w ćiáło wśiąkáłá. Insze.
Naostátecznieyszy rátunek po wszytkich lekárstwách ten tylko zostawa záwleczenia włośienia/ y ták długo onego niewyimowánie/ áż sám przegniie/ y ráná się wyczyśći/ ktory iáko záwodźić/ kożdy to niemal kowal vmie dobrze bez mego opisánia. O zárázeniu wąsátym. Rozd: 20.
WAsat własnie iest krzyżow bolenie/ co ná ludźie
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: O
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
wodkę/ zmoczywszy chustkę/ przykładać. A gdy się już ukażą krosty/ używaj Collirium albũ. Oczu bronienie. Ust ochrona
Ust/ i czeluści broniemy/ i gardła/ płokaniem wodką rożaną/ babczaną/ psinkową/ z julepkiem Diamorhon. Nosa.
Nosa ochraniamy woniając ocet: sandały w occie rozpuszczamy/ woniać dajemy/ i wsiąkać w nos. Płuc.
Płuc i piersi bronić/ braniem julepku fiołkowego/ abo makowego po łyszcze/ rano. Kiszek.
Kiszek bronić cierpkiemi rzeczami: klisterami z dębowego liśća/ z babki: dawać też trocisk de Spodio. O Rychlicah. Nauka Rychlic różność od Ospy.
RYchlice też jest osucie niejakie po skórze/ ale
wodkę/ zmoczywszy chustkę/ przykłádáć. A gdy się iuż vkażą krosty/ vżyway Collirium albũ. Oczu bronienie. Vst ochroná
Vst/ y czeluśći broniemy/ y gárdłá/ płokániem wodką rożaną/ bábczáną/ pśinkową/ z iulepkiem Diámorhon. Nosá.
Nosá ochrániamy woniáiąc ocet: sándały w ocćie rospusczamy/ woniáć dáiemy/ y wśiąkáć w nos. Płuc.
Płuc y pierśi bronić/ brániem iulepku fiołkowego/ ábo mákowego po łyscze/ ráno. Kiszek.
Kiszek bronić cierpkiemi rzeczámi: klisterámi z dębowego liśća/ z bábki: dáwáć też troćisk de Spodio. O Rychlicáh. Náuká Rychlic rożność od Ospy.
RYchlice też iest osućie nieiakie po skorze/ ále
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: E4
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
wyspami wschodnimi. Więtsza część Pisarzów kładzie ich tylo pięć; Ternate/ Tidor/ Motir/ Machian z dobrym portem/ Bachian: niemasz żadnej więtszej w okrąg nad 6. leuk/ trzy ich jest we 25. mil/ widać jednę od drugiej. Grunty ich pospolicie są suche/ i takie iż zaraz w nie wsiąkają i deszcze i wody z gór schodzące: czarne/ dziurawe/ i nie ucieszne: nad morzem wszędzie są równe: skąd idą na dwie mili Francuskie/ podnosząc się im dalej tym barziej miedzy ziemią/ aże przychodzą do gór wysokich/ pokrytych drzewami i lasami nie przebytymi: a do tego po wszytkich tamtych górach są kruszce
wyspámi wschodnimi. Więtsza część Pisárzow kłádźie ich tylo pięć; Ternate/ Tidor/ Motir/ Máchian z dobrym portem/ Báchian: niemász żadney więtszey w okrąg nád 6. leuk/ trzy ich iest we 25. mil/ widáć iednę od drugiey. Grunty ich pospolićie są suche/ y tákie iż záraz w nie wśiąkáią y descze y wody z gor schodzące: czarne/ dźiuráwe/ y nie vćieszne: nád morzem wszędźie są rowne: skąd idą ná dwie mili Fráncuskie/ podnosząc się im dáley tym bárźiey miedzy źiemią/ áże przychodzą do gor wysokich/ pokrytych drzewámi y lásámi nie przebytymi: á do tego po wszytkich támtych gorách są kruszce
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 34
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609