quibuscunąue judicii parum, plurimis plurimum. Plinius, Epistola 17.
Teraz się to nie wydaje i wydać nie może, kiedy rwą się ustawicznie sejmy. Bo cóż darmo mają słowa psować i najkochansi Ojczyzny, i najmędrsi, i najpoczciwsi ludzie, gdy wiedzą, że darmo mówią i radzą, darmo się opierają; nic nie wskórają, ponieważ sejm się pewnie zerwie: więc non effundas sermonem, ubi non est auditus. Na cóż zda się i najwięcej zelować? Zatym tylu poczciwych w izbie ludzi milczą, za impetem rzeki idą i zdaje się stąd, że w izbie poselskiej nie masz, kto by dobrze radził i oponował się szczerze przy dobru ojczystym
quibuscunąue judicii parum, plurimis plurimum. Plinius, Epistola 17.
Teraz się to nie wydaje i wydać nie może, kiedy rwą się ustawicznie sejmy. Bo cóż darmo mają słowa psować i najkochansi Ojczyzny, i najmędrsi, i najpoczciwsi ludzie, gdy wiedzą, że darmo mówią i radzą, darmo się opierają; nic nie wskórają, ponieważ sejm się pewnie zerwie: więc non effundas sermonem, ubi non est auditus. Na cóż zda się i najwięcej zelować? Zatym tylu poczciwych w izbie ludzi milczą, za impetem rzeki idą i zdaje się stąd, że w izbie poselskiej nie masz, kto by dobrze radził i opponował się szczerze przy dobru ojczystym
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 213
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
kredyt sobie rozumem, cnotą i zasługami robili, zawsze będą preferowani nad inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością, niezdolnością, nieumiejętnością, próżnowaniem i pyszną
tylko w zasługach swych antenatów i imion ufnością. Aleć tacy i teraz, chociaż przy absolutnej dystrybucie wakansów, nieczęsto i niewiele wskórają albo kiedy co ślepym u Dworu szczęściem lub fakcyją dopną, publicznego nieukontentowania, narzekania, nagan, wzgardy i pośmiechu nigdy nie uchybią.
Co zaś panom o większą subiekcyją idzie w staraniu się o wakanse, gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcja i honor dopiąć
kredyt sobie rozumem, cnotą i zasługami robili, zawsze będą preferowani nad inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością, niezdolnością, nieumiejętnością, próżnowaniem i pyszną
tylko w zasługach swych antenatów i imion ufnością. Aleć tacy i teraz, chociaż przy absolutnej dystrybucie wakansów, nieczęsto i niewiele wskórają albo kiedy co ślepym u Dworu szczęściem lub fakcyją dopną, publicznego nieukontentowania, narzekania, nagan, wzgardy i pośmiechu nigdy nie uchybią.
Co zaś panom o większą subiekcyją idzie w staraniu się o wakanse, gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcyja i honor dopiąć
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 269
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
straszny koniec życia jego, musi już zdrowia postradać wdzięcznego, a rozłączyć się z swym światem kochanym, jak pożądanym. Jako się lękać nędzny człowiek będzie, gdy mu śmierć z kosą przed oczyma siędzie, pokazując, z nim co się będzie działo, gdy skrzepnie ciało. Nic nie pomogą choćby krwawe prośby, nic nie wskórają łajania i groźby – gwałtem się garnąć będzie do chorego, żyć pragnącego. Nic pewniejszego, iżeć weźmie zdrowie, lecz kiedy, której godziny? – nie powie, w tęskności tylko chorego zostawi, strachu nabawi. Choć miękkie, twarde zdadzą się pierzyny, w sercu tkwią smutne, żałosne nowiny: że trzeba w
straszny koniec życia jego, musi już zdrowia postradać wdzięcznego, a rozłączyć się z swym światem kochanym, jak pożądanym. Jako się lękać nędzny człowiek będzie, gdy mu śmierć z kosą przed oczyma siędzie, pokazując, z nim co się będzie działo, gdy skrzepnie ciało. Nic nie pomogą choćby krwawe prośby, nic nie wskórają łajania i groźby – gwałtem się garnąć będzie do chorego, żyć pragnącego. Nic pewniejszego, iżeć weźmie zdrowie, lecz kiedy, której godziny? – nie powie, w tęskności tylko chorego zostawi, strachu nabawi. Choć miękkie, twarde zdadzą się pierzyny, w sercu tkwią smutne, żałosne nowiny: że trzeba w
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 9
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Kamień tam blisko lezący gdzie Król był/ który gdy się rozpierzchnął/ niektóry kawalec miał go wtwarz a drugi trafic wramię/ tym czasem kilka Szwedzkich Okrętów/ gęstym strzelaniem na dno poszło/ a osobliwie pewny Statek/ na którym było 12. Beczek Prochu/ z Wody na powietrze podskoczył/ co tam dalej Szwedzi jeszcze wskórają/ czas to pokaże. z Chrystiania/ 23. Iulii.
W Nocy między 17. i 18. t. m. Przeprawieli Szwedzi/ z Stromstadu/ przez Lond/ na Wodę Iddetiant nazwaną 7. wodnych Statków/ gdzie lubo ich naszy mocno ataqvowali/ ale postaremu ponieważ się byli już bardzo zmocnieli/ musieli
Kámien tam blisko lezący gdźie Krol był/ ktory gdy śię rozpierzchnął/ niektory káwalec miał go wtwarz á drugi tráfic wrámię/ tym czásem kilká Szwedzkich Okrętow/ gęstym strzeláńiem ná dno poszło/ á osobliwie pewny Státek/ ná ktorym było 12. Becżek Prochu/ z Wody ná powietrze podskocżył/ co tám daley Szwedzi ieszćze wskoráią/ ćzás to pokaze. z Christianiá/ 23. Iulii.
W Nocy między 17. y 18. t. m. Przepráwieli Szwedzi/ z Stromstádu/ przez Lond/ ná Wodę Iddetiánt názwáną 7. wodnych Státkow/ gdźie lubo ich nászy mocno áttáqvowáli/ ále postaremu poniewasz śię byli iusz bardzo zmocńieli/ musieli
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 29
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
w odwłokę i na jaką czyni zwłokę? Król J. M. teraźniejszy posłał do oficjała. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bo jeśliże to dlatego, czekając odjazdu mego,
Leć się ja mu deklaruję, że, aż ją eliberuję, Dopiero odjadę pewnie, niech to wie, iże daremnie Tych sposobów zażywają - niemi pewnie nie wskórają. Jako sędzia, niech to sądzi, bo inaczej pewnie zbłądzi!”
Żebym prędzej otrzymała, koło czegom się starała, Więc mi przydaje takiego, co świadom progresu tego: Żeby mię w tym informował i sam żeby w tym pracował, Stawając, gdzie trzeba tego, jakby pod imieniem jego. Przydał mi
w odwłokę i na jaką czyni zwłokę? Król J. M. teraźniejszy posłał do oficyjała. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bo jeśliże to dlatego, czekając odjazdu mego,
Leć się ja mu deklaruję, że, aż ją eliberuję, Dopiero odjadę pewnie, niech to wie, iże daremnie Tych sposobów zażywają - niemi pewnie nie wskórają. Jako sędzia, niech to sądzi, bo inaczej pewnie zbłądzi!”
Żebym prędzej otrzymała, koło czegom się starała, Więc mi przydaje takiego, co świadom progresu tego: Żeby mię w tym informował i sam żeby w tym pracował, Stawając, gdzie trzeba tego, jakby pod imieniem jego. Przydał mi
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 67
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
i inszych, co się z nimi stało, albo jeszcze stać może, których pewienem, że dla przykładu na potem, aby się nam szlachcie nie ważył kto więcej przodkować, będą wprawdzie po lekku, wrzkomo nieznacznie, ale przecię bez pochyby, że będą tak martyryzować, że oni i z potomstwem swym do śmierci nie wskórają. Nie trzeba tedy wiele dywinować, jako nam potem trudno może być o dobre stróże i wodze w ojczyźnie naszej. Widzę to i teraz z tego, co się to dać sądzić nie chcecie. Widzę, że się wam ten postępek i rada pp. Wiśliczan nie podoba, widzę że się kręcicie, radzibyście
i inszych, co się z nimi stało, albo jeszcze stać może, których pewienem, że dla przykładu na potem, aby się nam szlachcie nie ważył kto więcej przodkować, będą wprawdzie po lekku, wrzkomo nieznacznie, ale przecię bez pochyby, że będą tak martyryzować, że oni i z potomstwem swym do śmierci nie wskórają. Nie trzeba tedy wiele dywinować, jako nam potem trudno może być o dobre stróże i wodze w ojczyźnie naszej. Widzę to i teraz z tego, co się to dać sądzić nie chcecie. Widzę, że się wam ten postępek i rada pp. Wiśliczan nie podoba, widzę że się kręcicie, radzibyście
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 220
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
konfitur, czeka chińskiego imbieru Dla zawarcia żołądka; a zawrze-ć go kata, Kiedy przez dzień i przez noc nie stanie wiwata. Jakie u równej szlachty, gdzie za ojców kasze Stawiano, piramidy widzą oczy nasze! Nie do kwadry odmiana: miasto kapust, grochów, Cukry stawiać na końcu obiadu od Włochów. Wskórają też tak, jako Zabłocki na mydle: Wynicowawszy modę staropolską w żydle, Rzadki pół wieku swego dopędzi pradziada. Jednę zwierz, jednę bydło i ptak strawę jada, Każde też z nich dożyje naznaczonej pory; Nie stękają, nie ważą z ludźmi na doktory. Przy ciężkiej pracy, jedząc pokrzywy i osty, Jako pan
konfitur, czeka chińskiego imbieru Dla zawarcia żołądka; a zawrze-ć go kata, Kiedy przez dzień i przez noc nie stanie wiwata. Jakie u równej szlachty, gdzie za ojców kasze Stawiano, piramidy widzą oczy nasze! Nie do kwadry odmiana: miasto kapust, grochów, Cukry stawiać na końcu obiadu od Włochów. Wskórają też tak, jako Zabłocki na mydle: Wynicowawszy modę staropolską w żydle, Rzadki pół wieku swego dopędzi pradziada. Jednę zwierz, jednę bydło i ptak strawę jada, Każde też z nich dożyje naznaczonej pory; Nie stękają, nie ważą z ludźmi na doktory. Przy ciężkiej pracy, jedząc pokrzywy i osty, Jako pan
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 44
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kraju, Że nań wojsko sprowadzać trzeba od Nohaju, Wydzierając mu jaser zawzięty z pazurów, Do konstantynopolskich szturm odwlókszy murów. Lecz skoro go i w prawo opędzą, i w lewo, Wedle zwyczaju niedźwiedź pomknie się na drzewo. Daremną, tak rozumiem, uczynili forę Ci, co jeszcze żywego targowali skórę; Nie wskórają podobno albo, jako w krajach Litewskich, da się w plęsy wieść po szałamajach. Zwykle, kto cudzej pragnie, swą skórą nałoży; Dał nam przykład Korbijan, święty opat boży: Kiedy mu niedźwiedź osła na drodze zadusił, Na miejsce osła pod swe juki go przymusił,
I niósł je aż do Rzymu, z
kraju, Że nań wojsko sprowadzać trzeba od Nohaju, Wydzierając mu jaser zawzięty z pazurów, Do konstantynopolskich szturm odwlókszy murów. Lecz skoro go i w prawo opędzą, i w lewo, Wedle zwyczaju niedźwiedź pomknie się na drzewo. Daremną, tak rozumiem, uczynili forę Ci, co jeszcze żywego targowali skórę; Nie wskórają podobno albo, jako w krajach Litewskich, da się w plęsy wieść po szałamajach. Zwykle, kto cudzej pragnie, swą skórą nałoży; Dał nam przykład Korbijan, święty opat boży: Kiedy mu niedźwiedź osła na drodze zadusił, Na miejsce osła pod swe juki go przymusił,
I niósł je aż do Rzymu, z
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 480
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987