obrali według Gwagnina Roku 730. Ta pięknie i odważnie rządziła Państwem, prawdziwie cnotą Ojca swego. RYTTYGARUS Książę Niemiecki starający się o przyjaźń jej, wzgardzony; i chcący się zemścić, za dyshonor swój, sprowadził Wojska Niemieckie, które Wanda Wojskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwycięstwo sama się na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znalezione, i tam na Górze pochowane, a nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje się. Po śmieci jej Stany na ów czas Polskie, nie widząc żadnego Sukcesora ze Krwi Lecha ani Czecha obrali sobie do Rządu uniwersalnego 12. WOJEWODÓW, ale i ci podobnym sposobem się
obrali według Gwagnina Roku 730. Ta pięknie i odważnie rządźiła Państwem, prawdźiwie cnotą Oyca swego. RYTTYGARUS Xiążę Niemiecki starający śię o przyjaźń jey, wzgardzony; i chcący śię zemśćić, za dyshonor swóy, sprowadźił Woyska Niemieckie, które Wanda Woyskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwyćięstwo sama śię na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znaleźione, i tam na Górze pochowane, á nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje śię. Po smieći jey Stany na ów czas Polskie, nie widząc żadnego Sukcessora ze Krwi Lecha ani Czecha obrali sobie do Rządu uniwersalnego 12. WOJEWODOW, ale i ći podobnym sposobem śię
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 5
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
jako wągiel. Mąż święty z strachem i bojaźnią do swego się Klasztora wrócił/ i prosił Pana Boga aby mu raczył oznajmić sąd tego to Dziekana. Dnia jednego gdy się modlił/ pokazał się mu w takiej postaci. Dwa konie ogniste osiodłane stały podle niego/ jeden z jednej/ a drugi z drugiej strony/ i wskoczywszy przedniemi nogami na ramiona jego/ zębami łamali w nim kości i wszytkie członki jego. Gdy tedy on święty upadł od strachu widzenia onego/ a pokrzepiwszy się/ pytał ktoby to był. Odpowiedział: Jam jest on Dziekan przeklęty i potępiony przyjaciel twój. Na co święty: Co to za męka tak straszliwa którać
iáko wągiel. Mąż święty z stráchem y boiáźnią do swego sie Klasztorá wroćił/ y prośił Pána Bogá áby mu raczył oznaymić sąd tego to Dźiekaná. Dniá iednego gdy sie modlił/ pokazał sie mu w tákiey postáći. Dwá konie ogniste ośiodłáne stały podle niego/ ieden z iedney/ á drugi z drugiey strony/ y wskoczywszy przedniemi nogámi ná rámioná iego/ zębámi łamáli w nim kośći y wszytkie członki iego. Gdy tedy on święty vpadł od stráchu widzenia onego/ á pokrzepiwszy sie/ pytał ktoby to był. Odpowiedźiał: Iam iest on Dźiekan przeklęty y potępiony przyiaćiel twoy. Ná co święty: Co to zá męká tak strászliwa ktorać
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 80
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. Lecz Pan chcąc pokazać pilnemu Priory/ jako sprawiedliwie poruszał się przeciw niemu/ tudzież też jaka była zguba niedbalstwa/ abo raczej wzgardy i pychy brata onego/ otworzył oczy jego/ iż widział kiedy ten brat porwawszy się z stałów/ i ledwie się co przed Ołtarzem pokłoniwszy/ ze drzwi chóru wychodził/ alić sprosny diabeł wskoczywszy na szyję jego/ rozmaite kuńszty i śmieszki strojąc siedziałsobie na nim/ aż we drzwi Infirmariej wszedł. Po małej chwili gdy stamtąd wyszedł/ zaś znowu na ramię jego wskoczył/ i jako nieme bydlę bijąc i popychajac/ aż do łóżka na którym nieszczęśliwy odpoczywać chciał/ przyprowadził. Naostatek/ iż żaden nie może poprawić
. Lecz Pan chcąc pokazać pilnemu Priori/ iako spráwiedliwie poruszał sie przećiw niemu/ tudźiesz też iáka byłá zgubá niedbálstwá/ ábo raczey wzgardy y pychy brata onego/ otworzył oczy iego/ iż widział kiedy ten brát porwawszy sie z stałow/ y ledwie sie co przed Ołtarzem pokłoniwszy/ ze drzwi choru wychodźił/ alić sprosny dyabeł wskoczywszy na szyię iego/ rozmáite kuńszty y śmieszki stroiąc siedźiałsobie ná nim/ aż we drzwi Infirmáriey wszedł. Po małey chwili gdy ztámtąd wyszedł/ zás znowu ná rámię iego wskoczył/ y iáko nieme bydlę biiąc y popycháiac/ aż do łożká ná ktorym niesczęśliwy odpoczywáć chćiał/ przyprowadźił. Náostátek/ iż żaden nie możę poprawić
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 373
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
dziwny, co w trudnościach wielkich go ratował I który na przygody ostateczne chował.
CXX.
Tak woskiem uszy zaraz dobremu królowi Zatyka, wszystkiem panom, podłemu gminowi, Aby dźwięk najstraszliwszy, przykry, przeraźliwy, Dźwięk, przed którem sam diabeł uciekłby lękliwy, Nie wprawił ich w jaką śmierć; potem na swojego Hipogryfa wskoczywszy, pięknie ubranego, Znowu potrawy na stół przynieść rozkazuje, Sam w róg, złotem oprawny, trąbić się gotuje.
CXXI.
Ledwie na drugiej sali jeść nagotowano, Ledwie insze półmiski na inszy stół dano, Alić według zwyczaju Harpie swojego, Nieproszone, przylecą do bankietu tego. Astolf jak najpotężniej dmie w róg, ten
dziwny, co w trudnościach wielkich go ratował I który na przygody ostateczne chował.
CXX.
Tak woskiem uszy zaraz dobremu królowi Zatyka, wszystkiem panom, podłemu gminowi, Aby dźwięk najstraszliwszy, przykry, przeraźliwy, Dźwięk, przed którem sam djabeł uciekłby lękliwy, Nie wprawił ich w jaką śmierć; potem na swojego Hipogryfa wskoczywszy, pięknie ubranego, Znowu potrawy na stół przynieść rozkazuje, Sam w róg, złotem oprawny, trąbić się gotuje.
CXXI.
Ledwie na drugiej sali jeść nagotowano, Ledwie insze półmiski na inszy stół dano, Alić według zwyczaju Harpie swojego, Nieproszone, przylecą do bankietu tego. Astolf jak najpotężniej dmie w róg, ten
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 59
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
inne pro Honore aparencje gotują etc. Wojska Rosyjskie z W. X. Litewskiego wszystkie wychodzą do Państw swoich. Z Kamieńca die 14. Maj.
Wojska Rosyjskie zapewne Azów odebrały. W Stambule surowy ferman publikowano, aby na koń czymprędzej wsiadano, i do fortec innych bieżano, obawiając się, aby Moskwa w Państwa Tureckie wskoczywszy, innych fortec nie odbierała, przy wyprowadzonych niektórych Prezydiach przeciwko Tamaskulichanowi. Z Ukrainy nic nowego niemamy, nad to że hultaje Hajdamacy w Krajach naszych Wiolencje czynią, rabują, zabijają, etc. Na których W. Im. P. Bukowski Regimentarz Partyj Ukraińskiej znaczne komenderowały podjazdy. GAZETY CUDZOZIEMSKIE. Anno 1736. z
inne pro Honore ápparencye gotuią etc. Woyska Rossyiskie z W. X. Litewskiego wszystkie wychodzą do Państw swoich. Z Kamieńca die 14. Maj.
Woyska Rossyiskie zapewne Azow odebráły. W Stambule surowy ferman publikowano, aby na koń czymprędzey wsiadano, y do fortec innych bieżano, obawiając się, aby Moskwa w Państwa Tureckie wskoczywszy, innych fortec nie odbierała, przy wyprowadzonych niektorych Prezydyach przeciwko Thamaskulichanowi. Z Ukrainy nic nowego niemamy, nad to żę hultaie Haydamacy w Kraiach naszych Wiolencye czynią, rabuią, zábiiáią, etc. Ná ktorych W. Jm. P. Bukowski Regimentarz Partyi Ukráinskiey znaczne kommenderowały podiázdy. GAZETY CUDZOZIEMSKIE. Anno 1736. z
Skrót tekstu: GazPol_1736_94
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736