Gdy miłość w serca szlacheckie wstąpiła, Która — ich grzejąc — dała im tak wiele Sił, aby bili swe nieprzyjaciele. Jakoż to pewna, że na schyłku była I już ostatniem kołem się toczyła W ten dzień Kozakom Fortuna niestała, Gdyby ich orda nie posiłkowała. Tak bowiem sam chan, przy owym ferworze Naszych wspłonąwszy, zaraz ku taborze Odważnie przywiódł swój lud, aby oni W ostatniej prawie nie zginęli toni. Który posiłek gdy Kozacy mają, Tym barziej, barziej od wozów strzelają. A przytym orda iż następowała, Więc tu książęciu owa się podała Pogoda, której niedawno pożądał, Aby się z chanem w potrzebie oglądał. Skoczy
Gdy miłość w serca szlacheckie wstąpiła, Która — ich grzejąc — dała im tak wiele Sił, aby bili swe nieprzyjaciele. Jakoż to pewna, że na schyłku była I już ostatniem kołem się toczyła W ten dzień Kozakom Fortuna niestała, Gdyby ich orda nie posiłkowała. Tak bowiem sam chan, przy owym ferworze Naszych wspłonąwszy, zaraz ku taborze Odważnie przywiódł swój lud, aby oni W ostatniej prawie nie zginęli toni. Który posiłek gdy Kozacy mają, Tym barziej, barziej od wozów strzelają. A przytym orda iż następowała, Więc tu książęciu owa się podała Pogoda, której niedawno pożądał, Aby się z chanem w potrzebie oglądał. Skoczy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 122
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, A niczego im brać nie pozwalali Dając przyczynę, że tylko jednemu Ten zakład służy co najprzedniejszemu I najrątszemu: Znowu jeno oczy Nazad obróćmy, jeszcze tak ochoczy Może się znaleźć, że za tym odwrotem Jeden wykręci zwyciężca nad złotem, A nie dwa razem. — Takowym uporem Stanęli drudzy. A owi — rankorem Cichem wspłonąwszy — snaćby się byli Inaczej z sobą o to rozprawili, Gdyby o honor nie szło w cudzej stronie. Przyszło im ścierpieć — a głaszcząc swe konie Krótko im rzekli: „Bodajeście byli Grzeczni, iżeście tę rzecz osądzili! Dobrze już i tak, jako się wam widzi.” — Rzekł Białoskórski:
, A niczego im brać nie pozwalali Dając przyczynę, że tylko jednemu Ten zakład służy co najprzedniejszemu I najrątszemu: Znowu jeno oczy Nazad obróćmy, jeszcze tak ochoczy Może się znaleźć, że za tym odwrotem Jeden wykręci zwyciężca nad złotem, A nie dwa razem. — Takowym uporem Stanęli drudzy. A owi — rankorem Cichem wspłonąwszy — snaćby się byli Inaczej z sobą o to rozprawili, Gdyby o honor nie szło w cudzej stronie. Przyszło im ścierpieć — a głaszcząc swe konie Krótko im rzekli: „Bodajeście byli Grzeczni, iżeście tę rzecz osądzili! Dobrze już i tak, jako się wam widzi.” — Rzekł Białoskórski:
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 167
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971