włoskich wód skusiwszy, Toż gdzie czarna Araris i Sekwana chyżym Rwie wirem swym insułę pod cudnym Paryżem, Zajachał do Francji, a tam się wmieszkawszy, I humory narodów sobie podobawszy, Jako jedne z naszemi, oraz i Marynę, Domu tamże wielkiego zacną heroinę, Ku woli swej przybiera i świętym zwyczajom. Toż sobie wspamiętawszy co ojczystym krajom, Co i swoim powinien, nazad się tu wrócił, A zaraz oczy wszystkich ku sobie obrócił, Wszystkich serca, że i pan przy boku go swoim Rachfał Leszczyński, kasztelan łędzki, potem biskup płocki. Jan Leszczyński kasztelan brzeski, radziejewski słuchowski starosta.
Prędko potem posadził, i starostwem dwoim, Radziejewskiem
włoskich wód skusiwszy, Toż gdzie czarna Araris i Sekwana chyżym Rwie wirem swym insułę pod cudnym Paryżem, Zajachał do Francyi, a tam się wmieszkawszy, I humory narodów sobie podobawszy, Jako jedne z naszemi, oraz i Marynę, Domu tamże wielkiego zacną heroinę, Ku woli swej przybiera i świętym zwyczajom. Toż sobie wspamiętawszy co ojczystym krajom, Co i swoim powinien, nazad się tu wrócił, A zaraz oczy wszystkich ku sobie obrócił, Wszystkich serca, że i pan przy boku go swoim Rachfał Leszczyński, kasztelan łędzki, potem biskup płocki. Jan Leszczyński kasztelan brzeski, radziejewski słuchowski starosta.
Prędko potem posadził, i starostwem dwoim, Radziejewskiem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 111
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ucho i skłonienie, Gdzie młodzi nadewszystko szlacheckiej ćwiczenie Było większe? W którymeś ozdobny obłoku, Rum on więc do pańskiego czynił sobie boku. Skąd jako majestatu zastęp i ozdoba, Tak wybór geniuszów i co żywszych próba Pochodziła dowcipów, i jako ich siła Na nogi promocja twoja postawiła! Nie jednemu na samo tylko wspamiętanie Twej dobroci, serdeczna z oczu łza ukanie.
Ale jeszcze nie tak w dwór i jego wlepiony Twarz wielekroć nieszczerą, żeby z chęci onej, Którą w nim ku ojczyźnie miłość poduszczała, Gdyby zdrowia i samej krwie potrzebowała, Miał co złożyć, bo tylkoż gruchnęła pod owę Do Prus ekspedycja napaść Gustawowę, Zaraz w
ucho i skłonienie, Gdzie młodzi nadewszystko szlacheckiej ćwiczenie Było większe? W którymeś ozdobny obłoku, Rum on więc do pańskiego czynił sobie boku. Zkąd jako majestatu zastęp i ozdoba, Tak wybór geniuszów i co żywszych próba Pochodziła dowcipów, i jako ich siła Na nogi promocya twoja postawiła! Nie jednemu na samo tylko wspamiętanie Twej dobroci, serdeczna z oczu łza ukanie.
Ale jeszcze nie tak w dwór i jego wlepiony Twarz wielekroć nieszczerą, żeby z chęci onej, Którą w nim ku ojczyznie miłość poduszczała, Gdyby zdrowia i samej krwie potrzebowała, Miał co złożyć, bo tylkoż gruchnęła pod owę Do Prus expedycya napaść Gustawowę, Zaraz w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 116
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, jak wiecie, U kramarzów się dowiecie; Pod płachtami udatniejszy Wszelki towar, wydatniejszy; A jako wynidziesz z kramu, Podlejszy się widzi w domu. Odpowiedź.
Tak się godzi, ich to zwyczaj, Wszędzie znajdziesz ten obyczaj: Z temi dobrze ubicunque Jaki status cuiuscunque. Rzeźnicy.
Rzeźnikówem zapamiętał, Zaledwiem sobie wspamiętał. Kupią wołu barzo tanie:
Żebra za sześć nie dostanie. A cóż za dziw? nie jednakie Woły u nich są, dwojakie: Jeden tłusty, ten zaś chudy, Skóra na nim, własne dudy; Tak i ćwiartkę cielęciny, Baraneczka chudociny. Za mniejsze pieniądze było; Prawda, że bydła ubyło, I
, jak wiecie, U kramarzów się dowiecie; Pod płachtami udatniejszy Wszelki towar, wydatniejszy; A jako wynidziesz z kramu, Podlejszy się widzi w domu. Odpowiedź.
Tak się godzi, ich to zwyczaj, Wszędzie znajdziesz ten obyczaj: Z temi dobrze ubicunque Jaki status cuiuscunque. Rzeźnicy.
Rzeźnikówem zapamiętał, Zaledwiem sobie wspamiętał. Kupią wołu barzo tanie:
Żebra za sześć nie dostanie. A cóż za dziw? nie jednakie Woły u nich są, dwojakie: Jeden tłusty, ten zaś chudy, Skóra na nim, własne dudy; Tak i ćwiartkę cielęciny, Baraneczka chudociny. Za mniejsze pieniądze było; Prawda, że bydła ubyło, I
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 22
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
także o Czaru Panu naszym/ że wszyscy sobie pokoju z Królem Polskim zarówno życzymy i Państwu naszemu : niewiem jako kto/ ale ja zawsze gdy pojżrzę z Miasta tak zacnego/ a ujźrzę/ że tak wiele wsi i miasteczek ogniem zniesiono/ prócz gdy wspomnię co ludu różnej kondycji poginelo/ zawsze rzewno zapłakać muszę/ wspamiętawszy naszę swobodę/ i w pokoju Państwo tak szerokie kwitnące/ i dostatkami wszelakimi opływające. Już trawy zarosły/ gdzie Miasta/ Zamki/ i wsi bogate były : dalejczego się spodziewać dobrego nie widzę/ gdyż wojna ludży nie rodzi. Ja rozumiem żeby był Król Polski nie zaciągał przeciw nam Poganów Tatarów/ gdybyśmy sami
tákże o Czáru Pánu nászym/ że wszyscy sobie pokoiu z Krolem Polskim zarowno życżymy y Panstwu nászemu : niewiem iáko kto/ ále ia záwsze gdy poyżrzę z Miásta tak zacnego/ á vyźrzę/ że ták wiele wśi y miástecżek ogniem znieśiono/ procż gdy wspomnię co ludu rożney kondycyey poginelo/ záwsze rzewno zápłákáć muszę/ wspámiętawszy naszę swobodę/ y w pokoiu Pánstwo tak szerokie kwitnące/ y dostátkámi wszelákimi opływáiące. Iuż trawy zarosły/ gdźie Miástá/ Zamki/ y wsi bogáte były : dáleycżego sie spodżiewáć dobrego nie widzę/ gdyż woyna ludżi nie rodźi. Ia rozumiem żeby był Krol Polski nie záćiągał przećiw nam Pogánow Tátárow/ gdybysmy sámi
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
teraz dawa wiedzieć o tym Ze ma od Apollina/ gdzie dziś nocowała Pewne od niej zlecenia. Czemu się zdumiała Niepodobnie Bogini. Ze Apollo który Po wdzięcznej swej Dafnidzie Białejgłowy wtórej Znać się już nie miał/ a nawet i śmiać się na wieki Tej dał nocleg u siebie: O czym gdy daleki Koncept roi/ nierychło wspamiętała sobie/ Ze widząc się z Minerwą nie tak w dawnej dobie O tej coś jej Dziewicy z rzeczy namieniła/ I barzo ją chwalebnie przed nią zaleciła/ Zaczym widząc/ co zacz jest: i po coby przyszła/ Ubrawszy się zarazem z wody onej wyszła/ I mile ją przejęła. Do pokoju potym Swego poprowadziła
teraz dawa wiedzieć o tym Ze ma od Apolliná/ gdzie dziś nocowáłá Pewne od niey zlecenia. Czemu się zdumiáłá Niepodobnie Bogini. Ze Apollo ktory Po wdzięczney swey Dáfnidzie Białeygłowy wtorey Znáć się iuż nie miał/ á náwet y smiać się ná wieki Tey dał nocleg v siebie: O czym gdy daleki Koncept roi/ nierychło wspámiętáłá sobie/ Ze widząc się z Minerwą nie ták w dawney dobie O tey coś iey Dziewicy z rzeczy námieniłá/ Y bárzo ią chwalebnie przed nią záleciłá/ Záczym widząc/ co zacz iest: y po coby przyszłá/ Vbrawszy się zárázem z wody oney wyszłá/ Y mile ią przeięłá. Do pokoiu potym Swego poprowádziłá
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 74
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701