Belzanie, przyspieszyli za nim, Drudzy albo Sejmiki albo wybieraniem Drugim swym zatrudnieni, prócz nieznośnym ziemie Zawaliwszy ciązarem, wylali to brzemie Próżno na wiatr. Wiec żeby przecie ich co więcej Przybyć mogło, na Kamień umyślnie Książecy, Ale kwoli i drugim, wyboczy ku Lwowu, Obozowym wygodom. Aż go i tu znowu Ciężkie wstrącą remory. Gdy przez tydzień cały Nieba smutne pluszczejąc przemierzłymi kały Drogi tamte zmuliły, że topiąc się brzydko Wozy stawać musiały: ale nade wszytko To co przedtym trapiło: że w-takiej bliskości Będąc Nieprzyjaciela, żadnej wiadomości Nie miał o nim. Lubo to o swoim tym stanie, I z-Ordami o samym Tatarskim Sołtanie Wiedział
Belzanie, przyspieśzyli za nim, Drudzy albo Seymiki albo wybieraniem Drugim swym zátrudnieni, procz nieznośnym źiemie Zawaliwszy ćiązárem, wylali to brzemie Prożno na wiatr. Wiec żeby przećie ich co wiecy Przybyć mogło, na Kamień umyślnie Xiążecy, Ale kwoli i drugim, wyboczy ku Lwowu, Obozowym wygodom. Aż go i tu znowu Cieszkie wstrącą remory. Gdy przez tydźień cały Nieba smutne pluszczeiąc przemierzłymi kały Drogi tamte zmuliły, że topiąc sie brzytko Wozy stawać musiały: ále nade wszytko To co przedtym trapiło: że w-takiey bliskośći Bedąc Nieprzyiaćiela, żadney wiadomośći Nie miał o nim. Lubo to o swoim tym stanie, I z-Ordami o samym Tatárskim Sołtanie Wiedział
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 79
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Janiculum pilnują jak mogą Owi, gdzie trudne u mostu przejazdy Tą z Rotmistrzami swemi staną drogą Insi przy rączej budują ekshorcie Wielkie i małe galeony w porcie. CLXXXIII. Na którychby snadź umknąć mogli morzem Z skarbami, jeśli powinie się noga; Czym się wspuszywszy tuszyli, ze tchorzem Zdołają przytrzeć Cesarzowi roga, Albo przynajmniej wstrącą przed podwórzem, Ze nie będzie śmiał z Wojskiem swym przejsc proga, Dla praw ojczystych, ani się komosić Tak; żeby nie miał o Konsulat prosić CLXXXIV. Albo wzajemnie impet mu odtrącą, Azali się też obaczą niechętni, I widząc wolność prawie konającą, Zechcą być na się i na nich pamiętni. I co
Janiculum pilnuią iak mogą Owi, gdzie trudne u mostu przeiazdy Tą z Rotmistrzami swemi staną drogą Inśi przy rączey buduią exhorcie Wielkie y małe galeony w porcie. CLXXXIII. Na ktorychby snadz umknąć mogli morzem Z skarbami, iesli powińie się noga; Czym się wspuszywszy tuszyli, ze tchorzem Zdołaią przytrzeć Cesarzowi roga, Albo przynaymniey wstrącą przed podworzem, Ze nie będzie smiał z Woyskiem swym przeysc proga, Dla praw oyczystych, ani się komosić Tak; żeby nie miał ó Konsulat prosić CLXXXIV. Albo wzaiemnie impet mu odtrącą, Azali się tesz obaćżą niechętni, I widząc wolność prawie konaiącą, Zechcą bydz na się y na ńich pamiętni. I co
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 151
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693