, nie porywały się do rozwadzania, i Słońce na stronę niech swą twarz odwróci, żeby zaś kręw z Kawalera prysnąwszy ku gorze nie zaplusneła mu bystrego wzroku. T. Panie mój i nóg mi nie stanie na te posiłki. B. Idź a słuchaj Bohatyra tego, któremu w dzień urodzenia Saturnus darował powagę; Jowisz wstrzemiężliwość, Mars serce, Herkules siłę, Słońce wdzięczność, Wenera gładkość, Merkuriusz wymowę, Luna czystość, a Elementa swoimi ukontentowały mnie doskonale własnościami. T. Idę czyniąc dosyć rozkazaniu Monarchy mego. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA PIĄTA Bohatyr wysyła Totumfackiego w poselstwie do Zofianów. BOHATYR i
, nie porywáły się do rozwadzania, y Słońce ná stronę niech swą twarz odwroći, żeby záś kręw z Kawalera prysnąwszy ku gorze nie záplusnełá mu bystrego wzroku. T. Pánie moy y nog mi nie stánie ná te pośiłki. B. Idź á słuchay Bohátyrá tego, ktoremu w dźien vrodzenia Saturnus dárował powagę; Iowisz wstrzemiężliwość, Mars serce, Hercules śiłę, Słońce wdźięcżność, Venera głádkość, Merkuryusz wymowę, Luna czystość, á Elementa swoimi vkontentowały mnie doskonále własnośćiámi. T. Idę czyniąc dosyc roskazániu Monarchy mego. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA PIĄTA Bohátyr wysyła Totumfáckiego w poselstwie do Zoffiánow. BOHATYR y
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 15
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
nadgradza tę misterną i mniemaną umiejętność/ na której im podług rozumienia ludzkiego schodzi. Ja go naprzód na tym zakładam/ że wino jest zakazane pod gardłem żołnierzom Tureckim/ póki są na wojnie. Widziałem sam pod czas bytności mojej w Obozie/ kiedy tracono dwóch ludzi o to samo/ że trochę wina przynieśli. Ta wstrzemiężliwość od wina/ czyni żołnierzów trzezwych/ czułych/ i posłusznych/ i sprawuje że najmniejszego hałasu i zwady w Obozie niesłychać. Kiedy wojsko idzie/ niesłychać aby się Obywatele w tym kraju przez który ciągnie mieszkający/ mieli skarżyć/ że ich porabowano/ że im żony albo córki pogwałcono/ albo że im najmniejszą przykrość
nádgrádza tę misterną y mniemáną vmieiętność/ ná ktorey im podług rozumienia ludzkiego schodźi. Ia go naprzod ná tym zákłádam/ że wino iest zákázane pod gárdłem żołnierzom Tureckim/ poki są ná woynie. Widźiałem sam pod czas bytnośći moiey w Oboźie/ kiedy trácono dwuch ludźi o to sámo/ że trochę winá przynieśli. Tá wstrzemiężliwość od winá/ czyni żołnierzow trzezwych/ czułych/ y posłusznych/ y spráwuie że naymnieyszego háłásu y zwády w Oboźie niesłycháć. Kiedy woysko idźie/ niesłycháć áby się Obywátele w tym kráiu przez ktory ćiągnie mieszkáiący/ mieli skárżyć/ że ich porábowáno/ że im żony álbo corki pogwałcono/ álbo że im naymnieyszą przykrość
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 239
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678