/ rzecze: dla więtszej pewności upominku/ który tu w nadalszej starości Przy owcach wódz trzodny jest/ jaknięciem mi stanie. Natychmiast/ przesstarzały baran się dostanie/ Z zawiłym koło skroni dziurzystych porożem. Którego jak Emońskim zarzeżała nożem/ I lichej nabawiła żelazo posoki/ Kłodę baranią/ oraz z potężnemi soki/ W kocieł wiedma wwaliła; te członków zwążają Lata stare/ i rogi zgruntu wykurzają/ I młode blekotanie z kotła się dobywa Niedługoż/ gdy to dziwno/ jagnię się wyrywa/ I zygrywa się z sobą i do cycka godzi. Plemię Peliaszowe/ w wielki dziw zachodzi: A iże obiecaną/ wyprawiła/ sztukę/ Swego pewne/
/ rzecze: dla więtszey pewnośći vpominku/ ktory tu w nadálszey stárośći Przy owcách wodz trzodny iest/ iáknięćiem mi stánie. Nátychmiast/ przesstarzáły baran się dostánie/ Z záwiłym koło skroni dźiurzystych porożem. Ktorego iák AEmonskim zárzeżáłá nożem/ Y lichey nábáwiłá żelázo posoki/ Kłodę báránią/ oraz z potężnemi soki/ W koćieł wiedmá wwáliłá; te członkow zwążáią Látá stáre/ y rogi zgruntu wykurzaią/ Y młode blekotánie z kotłá się dobywa Niedługoż/ gdy to dźiwno/ iágnię się wyrywa/ Y zygrywa się z sobą y do cycká godźi. Plemię Peliaszowe/ w wielki dźiw záchodźi: A iże obiecáną/ wypráwiłá/ sztukę/ Swego pewne/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 170
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nikt do izby poselskiej, tylko jeden Mokranowski i Małachowski, krajczy koronny, poseł starszy sieradzki, marszałek starej laski, przez kilka poprzednich sejmów zerwanych ciągle piastowanej. Nie zachowali tego razu porządku przez ostatnie senatus consilium przepisanego, aby arbitrowie do cyrkułu poselskiego nie wchodzili, bo cała partia Czartoryskich, tak jak szła na Zamek, wwaliła się w cyrkuł pomieniony. A że ten nie mógł objąć tak licznego zbioru, więc drudzy asystenci i partyzanci Familii udali się na ganki i loże w izbie poselskiej podług rezolucji wspomnionego senatus consilium porobione, na których gankach, prócz dopiero wspomnionych partyzantów, było pełno osób nie interesowanych do żadnej strony, dla przypatrzenia się i przysłuchania
nicht do izby poselskiej, tylko jeden Mokranowski i Małachowski, krajczy koronny, poseł starszy sieradzki, marszałek starej laski, przez kilka poprzednich sejmów zerwanych ciągle piastowanej. Nie zachowali tego razu porządku przez ostatnie senatus consilium przepisanego, aby arbitrowie do cyrkułu poselskiego nie wchodzili, bo cała partia Czartoryskich, tak jak szła na Zamek, wwaliła się w cyrkuł pomieniony. A że ten nie mógł objąć tak licznego zbioru, więc drudzy asystenci i partyzanci Familii udali się na ganki i loże w izbie poselskiej podług rezolucji wspomnionego senatus consilium porobione, na których gankach, prócz dopiero wspomnionych partyzantów, było pełno osób nie interesowanych do żadnej strony, dla przypatrzenia się i przysłuchania
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 129
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak