, gdy się wojsko obiecanymi od Ich Mściów PP. Komisarzów piąci ćwierci ukontentowało, i dalszego długu ad 1. Septembris cierpliwie obiecało czekać. Lecz gdy już do liczenia pieniędzy przyszło, przejzrzawszy się Ich M. PP. Komisarze lepiej w kompucie, znaleźli to, że nie tylko piąci ćwierci, ale i czterech żadnym sposobem wyłatać nie mogą. Czem wojsko, będąc tak znędznione, i tą piącią ćwierci ubezpieczone, znowu się wzruszyło tak, że żadnym sposobem pieniędzy brać niechciało, i rozjechali się. Szukają Ich M. PP. Komisarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami ćwierć piąta
, gdy się wojsko obiecanymi od Jch Mściów PP. Commissarzów piąci czwierci ukontentowało, i dalszego długu ad 1. Septembris cierpliwie obiecało czekać. Lecz gdy już do liczenia pieniędzy przyszło, przejzrzawszy się Ich MM. PP. Commissarze lepiéj w compucie, znaleźli to, że nie tylko piąci czwierci, ale i czterech żadnym sposobem wyłatać nie mogą. Czém wojsko, będąc tak znędznione, i tą piącią czwierci ubespieczone, znowu się wzruszyło tak, że żadnym sposobem pieniędzy brać niechciało, i rozjechali się. Szukają Ich MM. PP. Commissarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami czwierć piąta
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 65
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nie mogą. Czem wojsko, będąc tak znędznione, i tą piącią ćwierci ubezpieczone, znowu się wzruszyło tak, że żadnym sposobem pieniędzy brać niechciało, i rozjechali się. Szukają Ich M. PP. Komisarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami ćwierć piąta wyłatać mogła, nie będzieli obmyślenia samego W. K. Mści Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebezpiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiem wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo
nie mogą. Czém wojsko, będąc tak znędznione, i tą piącią czwierci ubespieczone, znowu się wzruszyło tak, że żadnym sposobem pieniędzy brać niechciało, i rozjechali się. Szukają Ich MM. PP. Commissarze rozmaitych sposobów dostania pieniędzy, ale ja tego widzieć przecię nic mogę, żeby się temi sposobami czwierć piąta wyłatać mogła, nie będzieli obmyślenia samego W. K. Mści Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebespiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiém wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 65
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wcześniej zjechać, pomknąłem był do wtorku przeszłego to generalne koło, którego początek bardzo był trudny i ciężki, bo mię declaratia J. M. P. Podskarbiego zaszła,
że nie tylko tych piąciu obiecanych ćwierci, ale i czterech, gdy ich tamte sposoby, w których nadzieję mieli, omyliły, żadną żywą miarą wyłatać niemogli. W takowym niedostatku, który jest w wojsku W. K. M. P.M.M., musiał być wielki fremitus i declaratie pernitiem Rzptej przynoszące słyszane. Zażywałem rozmaitych sposobów do ujęcia tego zapału, i takowej, na jaką się było zaniosło, zawziętości; pobłogosławił P. Bóg pracom
wcześniej zjechać, pomknąłem był do wtorku przeszłego to generalne koło, którego początek bardzo był trudny i ciężki, bo mię declaratia J. M. P. Podskarbiego zaszła,
że nie tylko tych piąciu obiecanych czwierci, ale i czterech, gdy ich tamte sposoby, w których nadzieję mieli, omyliły, żadną żywą miarą wyłatać niemogli. W takowym niedostatku, który jest w wojsku W. K. M. P.M.M., musiał być wielki fremitus i declaratie pernitiem Rzptej przynoszące słyszane. Zażywałem rozmaitych sposobów do ujęcia tego zapału, i takowéj, na jaką się było zaniosło, zawziętości; pobłogosławił P. Bóg pracom
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 74
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
naznaczonymi: wiele już wojsko pieniędzy odebrało, wiele jest gotowych, i jako się wiele jeszcze zapewne spodziewają? Z oznajmienia ich przedtem miarkując, byłem pewien, że do zupełnej zapłaty niewiele miało niedostawać; ale teraz daleko różną od pierwszej odniosłem od nich deklaraciją: bo ledwo ad primam Septembris winny dług wojsku mogli wyłatać; a nie tylko na nowę, ale ani na tę, która dnia onegdajszego wyszła, ćwierć nic niezostanie pieniędzy. Posłałem zarazem do Ich Mościów PP. pułkowników gorąco prosząc, aby każdy w pułku swym żołnierzom perswadował, iżby się tem, co na ten czas skarb W. K. Mści, P
naznaczonymi: wiele już wojsko pieniędzy odebrało, wiele jest gotowych, i jako się wiele jeszcze zapewne spodziewają? Z oznajmienia ich przedtém miarkując, byłem pewien, że do zupełnej zapłaty niewiele miało niedostawać; ale teraz daleko różną od pierwszéj odniosłem od nich deklaraciją: bo ledwo ad primam Septembris winny dług wojsku mogli wyłatać; a nie tylko na nowę, ale ani na tę, która dnia onegdajszego wyszła, czwierć nic niezostanie pieniędzy. Posłałem zarazem do Ich Mościów PP. pułkowników gorąco prosząc, aby każdy w pułku swym żołnierzom perswadował, iżby się tém, co na ten czas skarb W. K. Mści, P
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 153
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
rozmówić: Bo/ co do pierwszego upadku w Raju/ o tym piękny dyskurs wywiodła jedna uczona Włoska z Werony/ że tak był winien w tym Adam/ jako i Ewa; jeśli nie bardziej. Co do Putifarowej Zony/ tej nie bronię; ale też wątpię/ żebyście takiego Józefa Bogobojnego/ z między siebie wyłatali: choćbyście wszyscy swoje największe czystości w kupę włożyli: Jestci was siła takich/ co suknie (jako on) odbieżycie pod czas u cudzej Zony/ ale pewnie nie z cnoty/ chyba z muszu/ kiedy Mąż zastanie którego. O Dalile Samsonowej/ czemuż taki był prostak? że widząc/ jak go trzy
rozmowić: Bo/ co do pierwszego upádku w Ráiu/ o tym piękny dyskurs wywiodłá iedná uczona Włoská z Werony/ że ták był winien w tym Adam/ iáko y Ewá; ieśli nie bárdźiey. Co do Putifarowey Zony/ tey nie bronię; ále też wątpię/ żebyśćie tákiego Iozefá Bogoboynego/ z między śiebie wyłatáli: choćbyśćie wszyscy swoie naywiększe czystośći w kupę włożyli: Iestći was śiłá tákich/ co suknie (iáko on) odbieżyćie pod czás u cudzey Zony/ ále pewnie nie z cnoty/ chyba z muszu/ kiedy Mąż zástánie ktorego. O Dálile Sámsonowey/ czemuż táki był prostak? że widząc/ iák go trzy
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 35
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
i imp. wojewoda ruski tylko także tam byli i różnymi dyskursami zabawiali się.
Imp. Skarbek kasztelan halicki, imp. starosta horodelski tu comparuerunt, częścią dla odebrania kapitulacyjej na przyszłą kampaniją od swoich rotmistrzów, częścią żeby się znieśli z królem im. w zleconym sobie negotium od imp. krakowskiego de rebus bellicis, skąd wyłatać teraźniejszą kampaniją, ponieważ cale nie mamy wojska i żołnierz niepłatnym będąc słuchać hetmańskich uniwersałów nie chce, a tu in dies imminent pericula od nieprzyjaciela, który się z wielką gotowością pod Sorokę i Szaniec S. Trójce gotuje.
Imp. wojewoda trocki comparuit; stanął u oo. jezuitów. 25 ejusdem
Król im. był słaby
i jmp. wojewoda ruski tylko także tam byli i różnymi dyskursami zabawiali się.
Jmp. Skarbek kasztelan halicki, jmp. starosta horodelski tu comparuerunt, częścią dla odebrania kapitulacyjej na przyszłą kampaniją od swoich rotmistrzów, częścią żeby się znieśli z królem jm. w zleconym sobie negotium od jmp. krakowskiego de rebus bellicis, skąd wyłatać teraźniejszą kampaniją, ponieważ cale nie mamy wojska i żołnierz niepłatnym będąc słuchać hetmańskich uniwersałów nie chce, a tu in dies imminent pericula od nieprzyjaciela, który się z wielką gotowością pod Sorokę i Szaniec S. Trójce gotuje.
Jmp. wojewoda trocki comparuit; stanął u oo. jezuitów. 25 eiusdem
Król jm. był słaby
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 34
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
śmie, ten wznika Abo się do niej ukradkiem przymyka. Tak kto do dworu z grzeczną żońą jedzie. Szczęsny, kto nie wie o takiej biesiedzie! 617. Do jednego hermafrodyty.
Nie wiem, hermafrodytą przecz cię ludzie zową, Jakobyś i mężczyzną był i białogłową. Ja z ciebie tych dwóch natur nie mogę wyłatać, Chyba żebyś się miał dać na dwoje rozpłatać. Atoli jednak powiem o tym zdanie moje: Kiepeś a pyje nosisz, otoż masz oboje. 618. O fraszkach.
Właśnie jakby też chciał mieć kto bez dusze ciało, Kto chce by się nic złego w wiersze nie pisało. 619. Na
śmie, ten wznika Abo się do niej ukradkiem przymyka. Tak kto do dworu z grzeczną żońą jedzie. Szczęsny, kto nie wie o takiej biesiedzie! 617. Do jednego hermafrodyty.
Nie wiem, hermafrodytą przecz cię ludzie zową, Jakobyś i mężczyzną był i białogłową. Ja z ciebie tych dwoch natur nie mogę wyłatać, Chyba żebyś się miał dać na dwoje rozpłatać. Atoli jednak powiem o tym zdanie moje: Kiepeś a pyje nosisz, otoż masz oboje. 618. O fraszkach.
Właśnie jakby też chciał mieć kto bez dusze ciało, Kto chce by się nic złego w wiersze nie pisało. 619. Na
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 320
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
odpoczywac Iść do stolice prywat niezazywac Sam by ich był strach bez szable zwojował który ich w ten czas wielce oponował Cóż to kiedy my choć dobrze zaczniemy Żadnej jak trzeba rzeczy nie skończemy Niezazywamy samsieckiej Granice Swojej Ojczystej broniemy Dzielnice Wojny niesłusznej z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się broniemy Kto do nas przyjdzie to go wyłatamy A potym mu zaś bassarunek damy Tej dyskrecyjej i Moskwa doznali Gdyżmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się i w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bóg da takie sposoby Do tak pozornej Domów swych ozdoby Do jego świętej Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Jak teraz było gdy wszechmocne siły Takie
odpoczywac Iść do stolice prywat niezazywac Sąm by ich był strach bez szable zwoiował ktory ich w ten czas wielce opponował Coz to kiedy my choć dobrze zaczniemy Zadney iak trzeba rzeczy nie skonczemy Niezazywamy samsieckiey Granice Swoiey Oyczystey broniemy Dzielnice Woyny niesłuszney z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się bronięmy Kto do nas przyidzie to go wyłatamy A potym mu zas bassarunek damy Tey dyskrecyiey y Moskwa doznali Gdyzmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się y w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bog da takie sposoby Do tak pozorney Domow swych ozdoby Do iego swiętey Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Iak teraz było gdy wszechmocne siły Takie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się nie biorą, Zwłaszcza kiedy ich ludzką ochotą swą bawił. Rozkaże kuchmistrzowi, żeby stół zastawił, I wymieniwszy kilka pierwszych potraw, rzecze: „Domyśl się et caetera, et caetera, człecze.” Skoro ostatnią resztę ze spiżarnie bierze, Myśli kuchmistrz, co pan w tej kładzie etceterze; Więc potrawy na misy wyłatawszy różne, Tu i ówdzie półmiski ponakrywał próżne. W pół obiadu każe pan słudze, co stał bliski, Kłaść przed gośćmi i wierzchne zdejmywać półmiski. Aż nie masz nic pod nimi; na kuchmistrza zatem Pojrzawszy: „Czyś oszalał, że tak błaźnisz światem?” Ten się nic nie zmieszawszy, co znać było
się nie biorą, Zwłaszcza kiedy ich ludzką ochotą swą bawił. Rozkaże kuchmistrzowi, żeby stół zastawił, I wymieniwszy kilka pierwszych potraw, rzecze: „Domyśl się et caetera, et caetera, człecze.” Skoro ostatnią resztę ze spiżarnie bierze, Myśli kuchmistrz, co pan w tej kładzie etceterze; Więc potrawy na misy wyłatawszy różne, Tu i ówdzie półmiski ponakrywał próżne. W pół obiadu każe pan słudze, co stał bliski, Kłaść przed gośćmi i wierzchne zdejmywać półmiski. Aż nie masz nic pod nimi; na kuchmistrza zatem Pojźrawszy: „Czyś oszalał, że tak błaźnisz światem?” Ten się nic nie zmieszawszy, co znać było
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 236
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ubroniony, ale Ni Dolabella, ani bracia moi Ni Anton o twą puściznę nie stoi LXXXII. Więc cokolwiek jej w ręceć się dostanie Nie na pospólstwo ziczyłbym nią miatać Lecz na tych, którzy mają władzą na nie I w kolonie mogą ich wyswatać Bo gmin w swym nigdy nie statkuje stanie Mogłeś to ż Greckich historyj wyłatać Jest nakształt morza, które i przypływa I kiedy mu się podoba, ubywa. LXXXIII. Rzeczpospolitą naszę miej przykładem Która swych wielkich często Miłośników, Wierutnej złości opojona jadem Aż do niebieskich podniósłszy Arktyków Niepoprawionych roztrąca upadem I ty maszli co z głupich zauszników Żebyś miasto czci, nie przyszedł do straty Radziłbym
ubroniony, ale Ni Dolabella, ani bracia moi Ni Anton ó twą pusciznę nie stoi LXXXII. Więc cokolwiek iey w ręceć się dostanie Nie na pospolstwo źyczyłbym nią miatać Lecz na tych, ktorzy maią władzą na nie I w kolonie mogą ich wyswatać Bo gmin w swym nigdy nie statkuie stanie Mogłeś to ż Graeckich historyi wyłatać Iest nakształt morza, ktore y przypływa I kiedy mu się podoba, ubywa. LXXXIII. Rzeczpospolitą naszę miey przykładem Ktora swych wielkich często Miłośnikow, Wierutney złosci opoiona iadem Asz do niebieskich podnioższy Arktykow Niepoprawionych roztrąca upadem I ty maszli co z głupich zausznikow Zebyś miasto cżći, nie przyszedł do straty Radziłbym
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 76
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693