tedy przodem do Wojewody pytając jeżeli się każe Posłom sobie praezentować czyli tez minąć O co i sami Posłowie Prosili że by się mogli widzieć z Czarnieckiem ordynował tedy że by nie mijać.
Tam tedy oddawali mu Posłowie wizytę wiezdzali na saniach leząc wpościeli tak jako na łozku bo u nich jest zwyczaj taki ze sani nie wyściełają do siedzenia tak jako u nas. i Niesiedzi na nich ale leży w piernatach jako długi jeno mu brodę widać także i Uboszsi czynią rozesławszy lada Gunkę to sobie leży a pojezdza byle tylko modę swoję konserwować.
Po Audiencyjej prosił ich Wojewoda na Obozowy obiad byliz tedy i popodpijali i chwalili sobie że smaczno i dobrze jedli
tedy przodem do Woiewody pytaiąc iezeli się kaze Posłom sobie praezentować czyli tez minąć O co y sami Posłowie Prosili że by się mogli widzieć z Czarnieckiem ordynował tedy że by nie miiać.
Tam tedy oddawali mu Posłowie wizytę wiezdzali na saniach leząc wposcieli tak iako na łozku bo u nich iest zwyczay taki ze sani nie wysciełaią do siedzenia tak iako u nas. y Niesiedzi na nich ale lezy w piernatach iako długi ieno mu brodę widać także y Uboszsi czynią rozesławszy leda Gunkę to sobie lezy a poiezdza byle tylko modę swoię konserwować.
Po Audyencyiey prosił ich Woiewoda na Obozowy obiad byliz tedy y popodpiiali y chwalili sobie że smaczno y dobrze iedli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 165v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
czynią Turkom ci ludzie/ co ich po świecie różnoszą za naród gruby/ nieludzki/ i niepolityczny. Zechcę tu tedy jako najkrocej opisać/ cokolwiek osobliwego mogłem się wywiedzieć. Księga Wtóra,
W wigilią Bajramu, obijają ganki/ co prowadzą do złożenia Kapa Agasy, albo Eunucha starszego nad Pokojowymi/ bogatemi Kobiercami/ wyściełają wezgłowkami/ i inszym aparatem jako najprzystojniej zdobią/ podług ich maniery. Wszyscy przedniejszy Urzędnicy/ będący na ten czas w Konstantynopolu/ przychodzą do Saraju trzy albo cztery godziny przededniem. Jak prędko rozednieje/ jedzie Cesarz na koniu w pośrzodku ich do Meczetu świętej Zofiej na Modytwę poranną/ i zaraz po odprawieniu jej powraca do Saraju
czynią Turkom ći ludźie/ co ich po świećie roznoszą zá narod gruby/ nieludzki/ y niepolityczny. Zechcę tu tedy iáko naykrocey opisáć/ cokolwiek osobliwego mogłem się wywiedźieć. Xięgá Wtora,
W wigilią Bayramu, obiiáią ganki/ co prowádzą do złożenia Kapa Agasy, álbo Evnuchá stárszego nád Pokoiowymi/ bogátemi Kobiercámi/ wyśćiełáią wezgłowkámi/ y inszym áppárátem iáko nayprzystoyniey zdobią/ podług ich mániery. Wszyscy przednieyszi Vrzędnicy/ będący ná ten czas w Konstántynopolu/ przychodzą do Sáráiu trzy álbo cztery godźiny przededniem. Iák prętko rozednieie/ iedźie Cesarz ná koniu w pośrzodku ich do Meczetu świętey Zofiey ná Moditwę poránną/ y záraz po odpráwieniu iey powráca do Sáráiu
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 196
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678