Patriarcha Antiocheński. Posłuchajmyż o tymże i Patriarchy Konstantynipolskiego Gennadyusza Scholariusza/ do swych Greków/ już po wzięciu przez Turki Konstantynopola piszącego/ i mówiącego/ Carogród wzięto: płakać i wołać i ryczeć/ tylo wspomniawszy na to muszę. Ołtarze pomazano/ Cerkwie poburzono/ krew roźlano/ Mniszki posromocono/ Panny pokażono/ Dzieci wyścinano/ Pany wybito/ Mnichy/ Kapłany/ i niewiasty: Malżeństwa porozrywano/ naczynia Z. połamano/ obrazy prześliczne podeptano i ślinami poszpecono. O ja nieszczęśliwy i nędzny/ a kto może ten upadek wypowiedzieć? Wszytko Mahomet pożarł. Nie tylko Królowa miast wszytkich/ ale i do niej służące krainy/ co dzień więtsze i
Pátryárchá Antyocheński. Posłuchaymyż o tymże y Pátryárchy Konstántinipolskiego Gennádyuszá Scholáryusza/ do swych Grękow/ iuż po wźięćiu przez Turki Konstántinopolá piszącego/ y mowiącego/ Cárogrod wźięto: płakáć y wołáć y rycżeć/ tylo wspomniawszy ná to muszę. Ołtarze pomázano/ Cerkwie poburzono/ krew roźlano/ Mniszki posromocono/ Pánny pokáżono/ Dźieći wyśćinano/ Pány wybito/ Mnichy/ Kápłany/ y niewiásty: Malżeństwá porozrywano/ naczynia S. połamano/ obrázy prześlicżne podeptano y ślinámi poszpecono. O ia nieszcżęśliwy y nędzny/ á kto może ten vpadek wypowiedźieć? Wszytko Máchomet pożarł. Nie tylko Krolowa miast wszytkich/ ále y do niey służące kráiny/ co dźień więtsze y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 193
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
zdania Dosyć jedna albo dwie będzie do czytania. Chwalisz obszerne grunty, i ja ich nie ganię; Mnie jedno uprawione pożywi stajanie. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polsce, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz,
zdania Dosyć jedna albo dwie będzie do czytania. Chwalisz obszerne grunty, i ja ich nie ganię; Mnie jedno uprawione pożywi stajanie. 531. NA PANA PIWA ROTMISTRZA
Czemu Piwo Tatarów na Wołyniu ścina? Bo im cale Mahomet zabronił pić wina. Cóż rozumiesz, kiedyby napoił z tej dziurki, Jeśliby pod Kamieńcem nie wyścinał Turki? Bodajże się rodzili tacy piwowarzy, Nie byliby nam srodzy Turcy i Tatarzy. Aż co chłop, to piwowar w Polszczę, lecz bez kadzi; Chociażby był z samego Czerska, nie poradzi. 532. DO ŻOŁNIERZA WE FRANCY
Miałem cię zacz niedawno, kiedyś Szwedów gromił; Ale teraz,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 419
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Powiatem, I Połkom swe Zimowle. Jakoż długo na tem Kontenci przestawali. I z tego początku, Wiele dokazowali, w-takim swym porządku Na merzu i na Ziemi. A dzieł ich dawniejszych Tu nie licząc, Co mogło naszych lat późniejszych Turkom być straszniejszego? jako kiedy dali Nad tysiąc mil w-Azją same zajezdzali? Wyścinali Trapezunt, Synop zgrunt u znieśli, I pod Konstantynopol nie raz sam podeśli, Pretkością niesłychaną mury okurzywszy; Ale nie mniej i ziemią bywali szczęśliwszy. Nadewszystko z-Ossmanem, gdy nam w wszytko Czoła I przed mur wytrzymali. Wiele by około Tego mówić. Co pierwsza była za przyczyna Teraz ich rebelii? Czyli
Powiátem, I Połkom swe Zimowle. Iakoż długo na tem Kontenći przestawali. I z tego początku, Wiele dokazowali, w-takim swym porządku Na merzu i ná Ziemi. A dźieł ich dawnieyszych Tu nie licząc, Co mogło nászych lat poźnieyszych Turkom bydź strasznieyszego? iako kiedy dali Nad tysiąc mil w-Azyą same zaiezdzali? Wyśćinali Trapezunt, Synop zgrunt u znieśli, I pod Konstantynopol nie raz sam podeśli, Pretkośćią niesłychaną mury okurzywszy; Ale nie mniey i źiemią bywali szczęśliwszy. Nádewszystko z-Ossmanem, gdy nam w wszytko Czoła I przed mur wytrzymali. Wiele by około Tego mowić. Co pierwsza była zá przyczyna Teraz ich rebelliey? Czyli
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 4
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Mieście Bronić mieli, Draganów posłał do nich dwieście Z-Ksieskiem i Piechowiczem, ale weszli ledwie W tamte progi, zawarszy Bramy wnet obiedwie Zdrajcy zaraz, Kozakom umyślnie znać dali, Których na to z-Bracławia subordynowali, Ze gdy gwałtem niechcieli do nich się przekinąć, A bronić odważyli i chwalebnie zginąć, Wszytkich w pień wyścinali, ledwie który żywy Dał znać o tej Książęciu klesce nieszczęśliwy. Czym jako erexit nas wszytkich Część PIERWSZA W Pohrebiszczach buntowniki karze. W Niemirowie potym. Ich astus i sporządzona zdrada. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Czym ciężko sturbowany, że mu to wyrządzić Jego śmieli poddani, z czego mógł osądzić Co mu myślą i drudzy. Wiec
Mieśćie Bronić mieli, Drágánow posłał do nich dwieśćie Z-Xieskiem i Piechowiczem, ále weszli ledwie W támte progi, zawárszy Bramy wnet obiedwie Zdraycy zaraz, Kozákom umyślnie znać dáli, Ktorych ná to z-Brácłáwiá subordynowáli, Ze gdy gwałtem niechćieli do nich sie przekinąć, A bronić odważyli i chwalebnie zginąć, Wszytkich w pień wyśćináli, ledwie ktory żywy Dał znáć o tey Xiążećiu klesce nieszcześliwy. Czym iako erexit nas wszytkich CZESC PIERWSZA W Pohrebiszczach buntowniki karze. W Niemirowie potym. Ich astus i sporządzona zdrada. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Czym ćieszko zturbowány, że mu to wyrządźić Iego śmieli poddáni, z czego mogł osądźić Co mu myślą i drudzy. Wiec
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 18
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
widomej, i niezmiernej szkody W-tym Hultajstwie. Kiedy aż po własnych się trupach Dobiera do Wału . Przecież w-takich kupach Mało co znać. Nakoniec, po odwagach siłu, Gdzieś tam cicho od Stawu przekradszy się z-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (prócz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyścinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek się zdało, Sztuk znaczniejszych, i sprzetów Kościelnych niemało. Stąd-że jedno o samym myśląc już Kamieńcu, Który jako zostawał ogrodzony w-Wieńcu, Z-Opryskami pospołu on się pokusili: Ale źle tam przyjeci, nazad do odstąpili. Konwokacja Warszawska wtóra. Komisarze znowu przy
widomey, i niezmierney szkody W-tym Hultaystwie. Kiedy áż po własnych sie trupach Dobiera do Wáłu . Przećież w-takich kupach Mało co znáć. Nakoniec, po odwagach siłu, Gdźieś tam ćicho od Stawu przekradszy sie z-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (procz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyśćinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek sie zdało, Sztuk znacznieyszych, i sprzetow Kośćielnych niemało. Ztąd-że iedno o samym myśląc iuż Kamieńcu, Ktory iako zostawał ogrodzony w-Wieńcu, Z-Opryskami pospołu on sie pokuśili: Ale źle tam przyieći, nazad do odstąpili. Konwokacya Warszawska wtora. Komissarze znowu przy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 25
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
albo błyskawice, Której dostać nie mogą śmiertelne zrzenice. Tamże zaraz niż owe przytoczone Szturmy, A niezmierne koło nich nacisną się Hurmy Chłopstwa wyuzdanego, pod Wałem rozpostrą, On przypadszy w-obłoku, zawinie się z-ostrą Po nich szablą. I lako grad niebieski, który Lodami się szczerymi urywając z-góry Zboże ze pnia wyścina, i potopem spławi Pole wszytko, takową ruinę w-nich sprawi. A co większa, że który, zrazu deszcz przeszkodą, Tenże wnet pożądaną i wielką wygodą Stał się nszym. Bo kiedy nie mogą w-tym kale Chłopi szturmów ratować, porzucą je całe, Które zaraz Ciurowie porywając głównie, I Kagańce smolane,
albo błyskáwice, Ktorey dostać nie mogą śmiertelne zrzenice. Tamże zaraz niż owe przytoczone Szturmy, A niezmierne koło nich naćisną sie Hurmy Chłopstwá wyuzdanego, pod Wałem rozpostrą, On przypadszy w-obłoku, zawinie sie z-ostrą Po nich szablą. I lako grad niebieski, ktory Lodami sie szczerymi urywaiąc z-gory Zboże ze pniá wyścina, i potopem spławi Pole wszytko, takową ruinę w-nich sprawi. A co wieksza, że ktory, zrázu deszcz przeszkodą, Tenże wnet pożądaną i wielką wygodą Stał sie nszym. Bo kiedy nie mogą w-tym kale Chłopi szturmow ratować, porzucą ie całe, Ktore zaraz Ciurowie porywaiąc głownie, I Kagańce smolane,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 66
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
onego samego doje- żdzano, ale się przecie zachował, Kihaja jego, to jest pierwszego człeka po nim zabito, i Baszów nie mało, Złotych szabel pełno po wojsku, i innych rynsztunków wojennych, noc nam ostatka przeszkodziła.[...] to pewna, że uchodząc okrutnie się bronią. Janczarów swoich odbiegli w Aproszach, których w nocy wyścinano, bo taka była hardość i pycha tych ludzi: że kiedy się jedni bili z nami w polu; drudzy szturmowali do miasta, jakoż mieli czym począć. Ja ich rachuję prócz Tatarów na trzykroć sto tysięcy, drudzy samych Namiotów rachują na trzykroć sto tysięcy, i biorą proporcją trzech do jednego Namiotu;[...] o by to
onego samego doie- żdzano, ále się przećie zachował, Kiháia iego, to iest pierwszego człeka po nim zábito, y Bászow nie mało, Złotych szabel pełno po woysku, y innych rynsztunkow woiennych, noc nam ostatka przeszkodźiła.[...] to pewna, że uchodząc okrutnie się bronią. Ianczarow swoich odbiegli w Aproszach, ktorych w nocy wyścinano, bo taka była hardość y pychá tych ludźi: że kiedy się iedni bili z nami w polu; drudzy szturmowali do miasta, iakoż mieli czym począć. Ia ich rachuię procz Tatarow na trzykroć sto tyśięcy, drudzy samych Namiotow rachuią na trzykroć sto tyśięcy, y biorą proporcyą trzech do iednego Namiotu;[...] o by to
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 2
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
żeby był Król Polski nie zaciągał przeciw nam Poganów Tatarów/ gdybyśmy sami nie byli powodem/ i początkiem do tego głupią radą naszą : a to nam sprawił Sejn. Któż się Polskiemu Królowi zastawi i oprze? wczoram czytał/ co Lisowski on lud małą garścią w Węgrzech uczynił/ jak wiele Szlachty w godzinie wyścinali/ a samych Panów pięć tysięcy/ bywszy ich kilka set/ i to bez strzelby wielkiej/ i tylko prawie szablą : nuż z tamtąd rączo choć żymie/ w srogie mrozy wypadszy/ przez dunaj/ chcąc Cesarza ratować/ wojsko Śląskie/ co im przeprawy przy moście bronili/ przebywszy w bród rzekę/ Ślężaków wyścinali/
żeby był Krol Polski nie záćiągał przećiw nam Pogánow Tátárow/ gdybysmy sámi nie byli powodem/ y pocżątkiem do tego głupią rádą nászą : á to nam spráwił Seyn. Ktoż sie Polskiemu Krolowi zástáwi y oprze? wcżorám czytał/ co Lisowski on lud máłą gárśćią w Węgrzech vcżynił/ iák wiele Szlachty w godźinie wyśćináli/ á sámych Pánow pięć tyśięcy/ bywszy ich kilká set/ y to bez strzelby wielkiey/ y tylko práwie száblą : nuż z támtąd rącżo choć żimie/ w srogie mrozy wypadszy/ przez dunay/ chcąc Cesárzá rátowáć/ woysko Sląskie/ co im przepráwy przy moście bronili/ przebywszy w brod rzekę/ Slężakow wyśćinali/
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
godzinie wyścinali/ a samych Panów pięć tysięcy/ bywszy ich kilka set/ i to bez strzelby wielkiej/ i tylko prawie szablą : nuż z tamtąd rączo choć żymie/ w srogie mrozy wypadszy/ przez dunaj/ chcąc Cesarza ratować/ wojsko Śląskie/ co im przeprawy przy moście bronili/ przebywszy w bród rzekę/ Ślężaków wyścinali/ i pod Wiedniem Obóz Betleem Gaborowi także znieśli/ i lud wysiekli/ w czym Cesarza barzo ratowali/ bo już był od Gabora u summo periculo : zgoła Bóg jest z nimi. JEDENASTE WOTUM.
DObre to uważenie i mądre a to z strony częstych bitew Narodu Polskiego/ i gdybyśmy to byli wprzód uważyli
godźinie wyśćináli/ á sámych Pánow pięć tyśięcy/ bywszy ich kilká set/ y to bez strzelby wielkiey/ y tylko práwie száblą : nuż z támtąd rącżo choć żimie/ w srogie mrozy wypadszy/ przez dunay/ chcąc Cesárzá rátowáć/ woysko Sląskie/ co im przepráwy przy moście bronili/ przebywszy w brod rzekę/ Slężakow wyśćinali/ y pod Wiedniem Oboz Bethleem Gaborowi tákże znieśli/ y lud wyśiekli/ w czym Cesárzá bárzo rátowáli/ bo iuż był od Gaborá u summo periculo : zgołá Bog iest z nimi. IEDENASTE WOTVM.
DObre to vważenie y mądre á to z strony cżęstych bitew Narodu Polskiego/ y gdybysmy to byli wprzod vważyli
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B3
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
pomaczani byli/ chcąc ratować Cesarza/ tedy zaraz Cesarza przywitawszy/ i przybyciem swym znacznie pocieszywszy/ i uweseliwszy/ a beczek kilka gorzałki w rynku wypiwszy a szkapom mało co wytchnąwszy/ zaraz chyżo z dobrym sercem do tego Chłopskiego wojska poskoczyli/ i czatą ich straż ubiegszy nade dniem siedmią set on obóz mężnie żadnego nie żywiąc wyścinali/ i zdobycz nieoszacowaną mężnie wziąwszy/ z wielkim weselem/ radością/ i z srogą żywnością/ wołów/ krów/ koni baranów/ owiec/ kur/ miąs gęsi/ maseł/ do Cesarza przyjechali/ a niż do Cesarza przyjechali/ tedy dała znać rzeka wprzód krwią z onych trupów płynąca/ że tak znaczną posługę w
pomaczáni byli/ chcąc ratowáć Cesárzá/ tedy záraz Cesárzá przywitawszy/ y przybyćiem swym znácznie poćieszywszy/ y vweseliwszy/ á becżek kilká gorzałki w rynku wypiwszy á szkápom máło co wytchnąwszy/ záraz chyżo z dobrym sercem do tego Chłopskiego woyská poskocżyli/ y cżatą ich straż vbiegszy náde dniem śiedmią set on oboz mężnie żadnego nie żywiąc wyśćináli/ y zdobycż nieoszácowaną mężnie wżiąwszy/ z wielkim weselem/ rádośćią/ y z srogą żywnośćią/ wołow/ krow/ koni báránow/ owiec/ kur/ miąs gęśi/ máseł/ do Cesárzá przyiecháli/ á niż do Cesárzá przyiecháli/ tedy dałá znáć rzeká wprzod krwią z onych trupow płynąca/ że ták znácżną posługę w
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B3
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634