wyśmiano. Zaciągnął się. Tam, póki domowej wyprawy Stać mogło, miał aż nazbyt przy pochlebstwach sławy. Zaś skoro go opili jak bęben, zza Dniestru Goły pan brat powrócił, zmazany z regestru. Wdział rewerendę — i ta prędko się mu zdarła. Ożenił się — żona mu w trzewikach umarła. Z wioski długi wybodły, chleb na kiju piecze.
Cóż zaś dalej? — „Z niewoli idę” — potym rzecze. Bródkę z krymska zapuści, burkę włoży na się, Niby jak, strawny żołnierz gębę darmo pasie, O wojnie prawi. A gdy w komput wejrzem szczery: Zasług w wojsku dwadzieścia miał godziny cztery. 128.
wyśmiano. Zaciągnął się. Tam, poki domowej wyprawy Stać mogło, miał aż nazbyt przy pochlebstwach sławy. Zaś skoro go opili jak bęben, zza Dniestru Goły pan brat powrócił, zmazany z regestru. Wdział rewerendę — i ta prędko się mu zdarła. Ożenił się — żona mu w trzewikach umarła. Z wioski długi wybodły, chleb na kiju piecze.
Coż zaś dalej? — „Z niewoli idę” — potym rzecze. Bródkę z krymska zapuści, burkę włoży na się, Niby jak, strawny żołnierz gębę darmo pasie, O wojnie prawi. A gdy w komput wejrzem szczery: Zasług w wojsku dwadzieścia miał godziny cztery. 128.
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 39
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
knoty/ korzyść mieli: Których ze strachu owi odbieżeli.
Nie dosyć było jeden opanować Szańc naszym/ drugi wnet chcą ddstanować Który przy moście tu Smoleńskim byli/ Nieprzyjaciele szkodliwie grobili.
Wedle którego także usypali/ Nasz swe Szańce z których ich macali. Ale nie barzo w ten czas się powiodło: Kobużne plemię naszych precz wybodło.
Poprawią się/ gdy Pan Wojski gdzieś zboku/ z Wojewodzicem Nowogrodzkim/ kroku Chyżego śmiałym im sercem dodadzą: Toż kulmi na wstecz Moskwę wyprowadzą.
Uciekli prędko/ a nasi za nimi Gonih: tam się i z ludźmi swoimi/ Pan Wojewodzie Nowogródżki/ śmiele Podkał z pieszymi: az ich padło wiele.
knoty/ korzyść mieli: Ktorych ze strachu owi odbieżeli.
Nie dosyć było ieden opánować Sżańc nászym/ drugi wnet chcą ddstanować Ktory przy mośćie tu Smoleńskim byli/ Nieprzyjaćiele szkodliwie grobili.
Wedle ktorego tákże usypáli/ Nász swe Szańce z ktorych ich macáli. Ale nie barzo w ten czas się powiodło: Kobużne plęmię nászych precz wybodło.
Popráwią się/ gdy Pan Woiski gdźieś zboku/ z Woiewodzicem Nowogrodzkim/ kroku Chyżego smiałym im sercem dodadzą: Toż kulmi ná wstecz Moskwę wyprowádzą.
Vćiekli prędko/ á nási zá nimi Gonih: tam sie y z ludzmi swoimi/ Pan Woiewodźie Nowogrodżki/ smiele Podkał z pieszymi: áz ich padło wiele.
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: Dv
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
co Królu czynisz? kto cię ubezpiecza? Czyś nie dał Dawidowi sam na siebie miecza? Niepamiętasz jak twoich pod Ceilą płoszył Po lasach, po Jaskiniach, kilkaset rozproszył.
Kilkadziesiąt tysięcy na Placu położył, Ziewających dobijał, by który nie ożył. Niewola to ostatnia DAWIDA przywiodła, Gdy go zawziętość Saula z Ojczyzny wybodła. Do ciebie się ucieka, protekcyj żąda, Zyczliwym przecie okiem na swój Ród pogląda. Bądź pewien Królu, że jak przyjdzie do potrzeby, DAWID nas zdradzi, bać się należy, ażeby W zamieszaniu nam szyków niepomieszał chytrze, Tył wziąwszy z swym Rycerstwem żywo na nas przytrze. Podziękuj mu za służbę, udaruj
co Krolu czynisz? kto cię ubespiecza? Czyś nie dał Dawidowi sam na siebie miecza? Niepamiętasz iak twoich pod Ceilą płoszył Po lasach, po Jaskiniach, kilkaset rozproszył.
Kilkadziesiąt tysięcy na Placu położył, Ziewaiących dobijał, by ktory nie ożył. Niewola to ostatnia DAWIDA przywiodła, Gdy go zawziętość Saula z Oyczyzny wybodła. Do ciebie się ucieka, protekcyi żąda, Zyczliwym przecie okiem na swoy Rod pogląda. Bądź pewien Krolu, że iak przyidzie do potrzeby, DAWID nas zdradzi, bać się należy, ażeby W zamieszaniu nam szykow niepomieszał chytrze, Tył wziąwszy z swym Rycerstwem żywo na nas przytrze. Podziękuy mu za służbę, udaruy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 68
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Gdzie nieźliczone snopków wojska stoją, Rzecze łagodnie niech się nie obawia Nikt, żem tu z grzmotem i światłością swoją Przyszła, gdyż Bogom należy Dziedzicznie Z Nieba na ziemie chodzić pompatycznie. Chlebodawczyną jestem waszej nędzy, Miłość mię na świat przeciw wam przywiodła Nie dla chciwości zebrania pieniędzy, Lecz by was bieda z Domów niewybodła, Pracom Rąk Waszych Najwyższy poszczęści Gdy go będziecie z serca chwalić części. A teraz snopów pełne pola roty Znoście co prędzej gromadzcie w dziesiątki, Z nich układając pod liczbą namioty, Dla zachowania Praw Boskich pamiątki, By ta co jemu należy Danina, Z chęcią oddana od was Dziesięcina.
To mówiąc Obłok modry na kształt
Gdzie nieźliczone snopkow woyska stoią, Rzecze łágodnie niech się nie obáwia Nikt, żem tu z grzmotem y światłością swoią Przyszła, gdyż Bogom náleży Dziedzicznie Z Nieba ná zięmie chodzić pompatycznie. Chlebodáwczyną iestem wászey nędzy, Miłość mię ná świat przeciw wam przywiodła Nie dla chćiwości zebrania pieniędzy, Lecz by was bieda z Domow niewybodła, Prácom Rąk Wászych Náywyższy poszczęści Gdy go będziecie z serca chwálić części. A teraz snopow pełne pola roty Znoście co prędzey gromadzcie w dziesiątki, Z nich ukłádaiąc pod liczbą námioty, Dla záchowania Praw Boskich pámiątki, By ta co jemu náleży Dánina, Z chęcią oddána od was Dziesięcina.
To mowiąc Obłok modry na ksztáłt
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 109
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
żałosną Scenę wyprawiły, Niewidanemi bawiąc się igrzyski, Tyle Narodów na dno pogrążyły, Niewinne dzieci pobrały z kołyski, Rzucały falmi, prawie pod obłoki, Olimp z Parnasem zalały wysoki, Lada potoczek, stojące Jezioro, Stawek, sadzawka, krynica, lub źródło, Przybrało w siebie wody tyle czworo, Żeby każdego z mieszkania wybodło, Gdzie się kończatej skały Jeleń dopnie, Biorą go wody, przez rosnące stopnie, Nieosiedział się żaden ptak w swej łoży, Najwyższe drzewa potopy dosięgły, Któż je zalane na nowe rozmnoży, Gdy gniazda płyną, gdzie się Orły legły, Z którymi Dęby woda szybko niosła, Niepotrzebując pojazdu ni wiosła. Zwierzęta
żałosną Scenę wypráwiły, Niewidanemi báwiąc się igrzyski, Tyle Národow ná dno pogrążyły, Niewinne dzieći pobráły z kołyski, Rzucáły falmi, práwie pod obłoki, Olimp z Parnasem zálały wysoki, Láda potoczek, stoiące Jezioro, Stáwek, sadzawka, krynica, lub źrodło, Przybráło w siebie wody tyle czworo, Zeby każdego z mieszkánia wybodło, Gdzie się kończatey skáły Jeleń dopnie, Biorą go wody, przez rosnące stopnie, Nieosiedział się żaden pták w swey łoży, Náywyższe drzewa potopy dosięgły, Ktoż ie zálane ná nowe rozmnoży, Gdy gniazda płyną, gdzie się Orły legły, Z ktorymi Dęby woda szybko niosła, Niepotrzebuiąc poiazdu ni wiosła. Zwierzęta
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 133
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752