tego się skłania, które przedtym z obrazą sumnienia swego być rozumiał a zatym się im brzydził. Co iż nie mogło być, jedno wielkim gwałtem przełomiono albo nazbyt smacznemi kondycjami, obawiają się ludzie, aby miedzy niemi meta przedniejsza była uspokojenie Szwecji, do której ato tak niespodziewanie i bez wszelakiej sposobności do wojny IKM. wybierać się raczył, a zatym, jeśliby się to powiodło, aby zaś o tym tu królewstwie KiM. podług zdania tejże arcyksiężny IMci disponere et statuere nie chciał. Do czego też to wywyższanie takowych ludzi, bo pewnie z tamtejże rady, zda mi się służyć, w czym tem się barziej ludzie utwierdza,
tego się skłania, które przedtym z obrazą sumnienia swego być rozumiał a zatym się im brzydził. Co iż nie mogło być, jedno wielkim gwałtem przełomiono albo nazbyt smacznemi kondycyami, obawiają się ludzie, aby miedzy niemi meta przedniejsza była uspokojenie Szwecyej, do której ato tak niespodziewanie i bez wszelakiej sposobności do wojny JKM. wybierać się raczył, a zatym, jeśliby się to powiodło, aby zaś o tym tu królewstwie KJM. podług zdania tejże arcyksiężny JMci disponere et statuere nie chciał. Do czego też to wywyższanie takowych ludzi, bo pewnie z tamtejże rady, zda mi się służyć, w czym tem sie barziej ludzie utwierdza,
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 271
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
władzą sobie powierzoną, o czym niżej pod Arcybiskupem Gnieźnieńskim. Tenże Prymas głosi Tron wakujący Trybunałom i Grodom, naznacza czas, i wydaje Uniwersały na Sejmiki konwokacjalne (na których Sejmikach sprzysięgają się Stany każdego Województwa nie zrywać, a jeżeli kto zerwie to pod Konfederacją Sejmiki stawać muszą) naznacza czas Sejmu Konwokacjalnego, podatki zatrzymane wybierać każe, Starostom nakazuje pilnować i karać wszelkie swawole i tumulty, Sejmiki przestrzega, ażeby radzili o wszelkim bezpieczeństwie, Starostom pogranicznym daje przestrogę, żeby nie dopuszczali korespondencyj pogranicznych, i żeby nikt z Listami ani Poseł bez konsensu Prymasa nie ważył się przejechać granic. Senatorowie Duchowni i Świeccy wyznaczeni bywają do asystencyj zmarłemu Królowi. Koszta
władzą sobie powierzoną, o czym niżey pod Arcybiskupem Gnieznieńskim. Tenże Prymas głośi Tron wakujący Trybunałom i Grodom, naznacza czas, i wydaje Uniwersały na Seymiki konwokacyalne (na których Seymikach sprzyśięgają śię Stany każdego Województwa nie zrywać, á jeżeli kto zerwie to pod Konfederacyą Seymiki stawać muszą) naznacza czas Seymu Konwokacyalnego, podatki zatrzymane wybierać każe, Starostom nakazuje pilnować i karać wszelkie swawole i tumulty, Seymiki przestrzega, ażeby radźili o wszelkim bespieczeństwie, Starostom pogranicznym daje przestrogę, żeby nie dopuszczali korrespondencyi pogranicznych, i żeby nikt z Listami ani Poseł bez konsensu Prymasa nie ważył śię przejechać granic. Senatorowie Duchowni i Swieccy wyznaczeni bywają do assystencyi zmarłemu Królowi. Koszta
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 135
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
dzieciom warzyć kasze. Co przedtym wonne zdobiło was ziele, Powlecze się sieć niekształtna po czele. I sameć kształtne i tak wcięte w pasy Prędko będziecie jak kapustne fasy. Rozumiem, że wam tej krasy ubędzie, Kiedy w rząd druga swój zagon osiędzie. Nie klockami to po stole przebierać, Z ostem pokrzywy z zagonów wybierać
Lubo w żarnach mleć lubo u kądziele Zgrzebne pazdziorki gryźć. O jako wiele Tych speciałów biedne wyplujecie. Dając znać, jako ten stan smakujecie. Oznajmuję wam, że tu dla was obu Nagotowano niesmacznego bobu, Zgniłej kapusty a przytym zawczasu Przysposobiono śmierdzącego kwasu I napieczono dla tak miłych gości Czarnego chleba z plew, otrąb
dzieciom warzyć kasze. Co przedtym wonne zdobiło was ziele, Powlecze się sieć niekształtna po czele. I sameć kształtne i tak wcięte w pasy Prędko będziecie jak kapustne fasy. Rozumiem, że wam tej krasy ubędzie, Kiedy w rząd druga swoj zagon osiędzie. Nie klockami to po stole przebierać, Z ostem pokrzywy z zagonow wybierać
Lubo w żarnach mleć lubo u kądziele Zgrzebne pazdziorki gryźć. O jako wiele Tych speciałow biedne wyplujecie. Dając znać, jako ten stan smakujecie. Oznajmuję wam, że tu dla was obu Nagotowano niesmacznego bobu, Zgniłej kapusty a przytym zawczasu Przysposobiono śmierdzącego kwasu I napieczono dla tak miłych gości Czarnego chleba z plew, otrąb
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 456
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedłszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.” 103. NIEMIEC Z POLAKIEM
Niemiec na zadzie
i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki. Ten, szedszy do kolasy, która stała w stajni: „Zaprzęgaj, Matyjaszu, bo z nas drwi ta pani.” „Chyba — rzecze — z Waszmości; trudno ma drwić ze mnie, Gdym tam nie był: i mówić szkoda nadaremnie.” 103. NIEMIEC Z POLAKIEM
Niemiec na zadzie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 247
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
li o Indygenat Pruski: który na Generałach tej Prowincyj, za zgodą Stanów Pruskich bywa konferowany: a to nie tylko o Świeckich, ale i o Duchownych Godnościach rozumieć się ma. Kapituła Warmińska ma prawo, gdy zawakuje Biskupstwo, czterech Kandydatów z pomiędzy siebie, albo rodowitych Szlachty Prowincyj Pruskiej, albo wprzód do lndygenatu przypuszczonych wybierać, z których jednego Król nominuje.
2do. Prowincja ta ma swój osobny Senat, który się składa z Biskupa Warmińskiego, ten jest zawsze Prezydentem Ziem Pruskich, ATLAS DZIECINNY.
Biskupa Chełmińskiego Vice-Prezydenta, z Wojewody Chełmińsk. Wojewody Malborskiego, Wowdy Pomorskiego, Kasztelanów. Chełm. Elblą. Gdańskiego; Podkomorzych Chełm. Malbor.
li o Indygenat Pruski: ktory na Generałach tey Prowincyi, za zgodą Stanow Pruskich bywa konferowany: a to nie tylko o Swieckich, ale y o Duchownych Godnościach rozumieć się ma. Kapituła Warmińska ma prawo, gdy zawakuie Biskupstwo, czterech Kandydatow z pomiędzy siebie, albo rodowitych Szlachty Prowincyi Pruskiey, albo wprzod do lndygenatu przypuszczonych wybierać, z ktorych iednego Krol nominuie.
2do. Prowincya ta ma swoy osobny Senat, ktory się składa z Biskupa Warmińskiego, ten iest zawsze Prezydentem Ziem Pruskich, ATLAS DZIECINNY.
Biskupa Chełmińskiego Vice-Prezydenta, z Woiewody Chełmińsk. Woiewody Malborskiego, Wowdy Pomorskiego, Kasztelanow. Chełm. Elblą. Gdańskiego; Podkomorzych Chełm. Malbor.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 155
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
dzielność prędzej będzie a niż w statecznym. Konia zaś zuchwałego/ i płochego niczym nie uskromi/ jedno głaskaniem ustawicznym jedno z nim też nie igrać/ i za gębę też nie chwytać go/ aby się potym nie jął kąsać. Konia potrzeba co cztery Niedziele przekowywać/ aby mu w kupę nie szedł róg/ Krzelę najwięcej wybierać/ a owej płaszczyzny niechać. A bez podków szkoda i najbliżej jeździć na nim/ bo mu to szkodzi/ i Róg się zapala/ i z owego się rad zapala/ co na burku biegają na nim. A za złym kowaniem i nie umiejętnym/ najlepsze rogi Koniom psują/ dla złego wybierania. Co zawsze zwykli
dźielność prędzey będźie á niż w státecznym. Koniá záś zuchwałego/ y płochego niczym nie vskromi/ iedno głaskániem vstáwicznym iedno z nim też nie igráć/ y zá gębę też nie chwytáć go/ áby sie potym nie iął kąsáć. Koniá potrzebá co cztery Niedźiele przekowywáć/ áby mu w kupę nie szedł rog/ Krzelę naywięcey wybieráć/ á owey płászczyzny niecháć. A bez podkow szkodá y naybliżey iezdźić ná nim/ bo mu to szkodźi/ y Rog sie zápala/ y z owego sie rad zápala/ co ná burku biegaią ná nim. A zá złym kowániem y nie vmieiętnym/ naylepsze rogi Koniom psuią/ dla złego wybieránia. Co zawsze zwykli
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
bez podków szkoda i najbliżej jeździć na nim/ bo mu to szkodzi/ i Róg się zapala/ i z owego się rad zapala/ co na burku biegają na nim. A za złym kowaniem i nie umiejętnym/ najlepsze rogi Koniom psują/ dla złego wybierania. Co zawsze zwykli Kowale dla łatwiejszego przystania Podkowy czynić/ wybierać róg. Ano to nie potrzeba/ jedno około strzelice/ aby rowki wychędożone były/ gdzie się Piasek za krada rad. Gdyż Koniowi na nogach należy najwięcej/ tedy ich jako najbarziej strzec masz. Bo gdy my Rok stary wybierzesz i do nowego Podkowę przybijesz. Tedy Koń gdy w skoku/ abo na burku/ abo
bez podkow szkodá y naybliżey iezdźić ná nim/ bo mu to szkodźi/ y Rog sie zápala/ y z owego sie rad zápala/ co ná burku biegaią ná nim. A zá złym kowániem y nie vmieiętnym/ naylepsze rogi Koniom psuią/ dla złego wybieránia. Co zawsze zwykli Kowale dla łatwieyszego przystánia Podkowy czynić/ wybieráć rog. Ano to nie potrzeba/ iedno około strzelice/ áby rowki wychędożone były/ gdźie sie Piasek zá krada rad. Gdyż Koniowi ná nogách należy naywięcey/ tedy ich iáko naybárźiey strzedz masz. Bo gdy my Rok stáry wybierzesz y do nowego Podkowę przybiiesz. Tedy Koń gdy w skoku/ ábo na burku/ ábo
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
trzebaby mocno obwarować, żeby była unius diei actus, i żeby na tym zieździe niegodziło się żadnej materyj traktować, aby nie zatrudnić obrania Senatora.
Jużem dał racją dla czego do Jurysdykcyj Rzeczypospolitej powinna devolvi nominacja tych zwłaszcza urzędników, którzy ją cum activitate componunt; powierzając im bowiem swoje interesa, jej samej należy wybierać subjekta, którym ufać może; jej samej suprema potestas, w tym wyborze powinna się wydawać, żeby mogła jako Phaenix renasci sama z siebie i za swoją własną wolą; a osobliwie, cavetur przez to, że Senat nie będąc żadnym faworem devinctus, nie będzie Dworowi obligowany, tylko in tantum, in quantum Króla doświadczy
trzebaby mocno obwarować, źeby była unius diei actus, y źeby na tym zieźdźie niegodźiło śię źadney materyi traktować, aby nie zatrudnić obrańia Senatora.
Iuźem dał racyą dla czego do Jurisdykcyi Rzeczypospolitey powinna devolvi nominacya tych zwłaszcza urzędnikow, ktorzy ią cum activitate componunt; powierzaiąc im bowiem swoie interessa, iey samey naleźy wybierać subjekta, ktorym ufać moźe; iey samey suprema potestas, w tym wyborze powinna śię wydawać, źeby mogła iako Phaenix renasci sama z siebie y za swoią własną wolą; a osobliwie, cavetur przez to, źe Senat nie będąc źadnym faworem devinctus, nie będzie Dworowi obligowany, tylko in tantum, in quantum Krola doswiadczy
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 53
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wyszinkuje, i według tego ułozić taryfę w każdej ziemi albo Powiecie Województwa, który Powiat albo ziemia ogółem pewną, raz na zawsze ugodzoną, do skarbuby wnosiła, sam zaś ten powiat, albo ziemia żeby do wybierania tego podatku porządek postanowiła, której obywatele między sobą znając jeden drugiego facultates, snadnoby znaleźli sposób wybierać ten podatek.
Mamy między prowentami skarbu, i pogłowne zidowskie, ale co te, które zwyczajnie płaciemy generalne, chciałbym żeby było zniesione, gdyż to samo Imię obrzydłe w chrześcijaństwie i w wolnym narodzie płacić od głowy, ad normam characżu; toź rozumiem, i o podymnym, z racyj że ten podatek
wysźynkuie, y według tego ułoźyć taryfę w kaźdey źiemi albo Powiećie Woiewodztwa, ktory Powiat albo źiemia ogołem pewną, raz na zawsze ugodzoną, do skarbuby wnośiła, sam záś ten powiat, albo źiemia źeby do wybieránia tego podátku porządek postánowiła, ktorey obywatele między sobą znáiąc ieden drugiego facultates, snadnoby znaleźli sposob wybieráć ten podatek.
Mamy między prowentámi skarbu, y pogłowne źydowskie, ale co te, ktore zwyczáynie płaćiemy generalne, chćiałbym źeby było znieśione, gdyź to samo Imię obrzydłe w chrzesciaństwie y w wolnym narodźie płaćić od głowy, ad normam chárácźu; toź rozumiem, y o podymnym, z racyi źe ten podatek
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 128
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siostrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony będąc awanturą konkurencji mojej do Ossolińskiej nie brałem w myśl tego swatostwa, cokolwiek też jeszcze w sercu moim zostawało afektu dla Ossolińskiej
nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siestrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony będąc awanturą konkurencji mojej do Ossolińskiej nie brałem w myśl tego swatostwa, cokolwiek też jeszcze w sercu moim zostawało afektu dla Ossolińskiej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 366
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986